Te gry wyścigowe postawiły na jedną markę, stając się czymś więcej niż zwykłą zabawą

Wśród wielu gier wyścigowych, kilka postawiło na jednego producenta. Efekty tego podejścia były różne, ale bywały też prawdziwe perełki, które wyryły się w pamięci graczy na długie lata.

Gracze lubią mieć szeroki wybór możliwości. Wiele kultowych gier wyścigowych takich jak Gran Turismo, Forza Horizon lub Motorsport, Ride lub nawet Need for Speedy, miały to do siebie, że pozwalały graczom wsiąść do wymarzonej maszyny, często oferując wachlarz aut zdolny zadowolić większość użytkowników. Można byłoby przypuszczać, że wprowadzenie do gry wyłącznie jednej marki pojazdów byłoby strzałem w kolano, ale okazuje się, że jeśli zrobi się to dobrze, to można się wbić w serca graczy na lata! Niestety nie wszystkie gry osiągnęły sukces na bazie tego przepisu.

Test Drive Ferrari Racing Legends
Test Drive Ferrari Racing Legends

Jaguar XJ220

Na początek przenieśmy się nieco w czasie, tak do początku lat 90., kiedy to pojawił się Jaguar XJ220 na Amigę i Mega-CD. W moich oczach ten tytuł jest kultowy, choć wiele osób częściej wspomina równie mocne Lotus Turbo Challenge. Właściwie Jaguar był niejako odpowiedzią na tę produkcję, ale według mnie równie dobrą. To były szybkie wyścigi, w których oprócz prędkości liczył się także luksus, trochę pikselowy, ale jednak.

W tej grze można było modyfikować swojego Jaguara za dodatkową opłatą, co raczej nie było standardem w grach wyścigowych wydawanych na Amidze. Ponadto można było obsługiwać ręcznie radio samochodowe. Dziś byłyby to mało istotne dodatki, ale wierzcie mi – nawet kilka lat po wydaniu tej gry, gdy pierwszy raz w nią zagrałem, zrobiło to na mnie spore wrażenie. Dziś Jaguar XJ220 jest częścią historii i to nie tylko marki, ale też ery, gdy technologia 16-bitowa potrafiła wywołać emocje równie intensywne jak dźwięk silnika V12.

Jaguar XJ220
Jaguar XJ220

S.C.A.R.: Squadra Corse Alfa Romeo

To jedna z najbardziej oryginalnych gier wyścigowych w historii – moim zdaniem oczywiście. S.C.A.R.: Squadra Corse Alfa Romeo (występuje też pod nazwą Racing Italiano) z 2005 roku nie tylko skupiała się wyłącznie na samochodach jednej marki, w tym przypadku Alfy Romeo, ale gra próbowała również połączyć wyścigi z elementami RPG, co było dość zaskakującym pomysłem. Nasz kierowca zdobywał doświadczenie, a do tego można było rozwijać umiejętności naszego kierowcy. Co więcej, w tej grze był świetny system, dzięki któremu zawodnicy mogli wywierać presję na rywalach (tyczyło się to zarówno gracza jak i przeciwników sterowanych przez sztuczną inteligencję). Gdy pasek wypełnił się do końca, wówczas przestraszony przeciwnik popełniał błąd, a my mogliśmy przeprowadzić skuteczny atak.

Studio Milestone pokazało, że można połączyć pasję do marki, jednocześnie nie bojąc się eksperymentów. Gra miała świetne modele samochodów, a także naprawdę wyjątkowy włoski klimat. Choć S.C.A.R. nie odniósł komercyjnego sukcesu i finalnie odstawał jakością od królujących wówczas tuzów branży, to jednak z powodu wymienionych rozwiązań, zapadł mi szczególnie w pamięci.

S.C.A.R.: Squadra Corse Alfa Romeo
S.C.A.R.: Squadra Corse Alfa Romeo

Ford Racing 3

Ford to marka legenda, a jej historia to właściwie spory kawał całej historii motoryzacji XX wieku. Jak się domyślacie już po samej nazwie, Ford Racing 3 z 2004 roku nie był pierwszym tytułem z serii, ale to właśnie trzecia część osiągnęła najlepszy balans między realizmem, a przystępnością i najdłużej zatrzymała mnie przed ekranem.

Gra pozwalała ścigać się ponad pięćdziesięcioma modelami Forda, od klasycznych Mustangów po futurystyczne wówczas koncepty, jak choćby znane dziś pod nazwą, wspaniałe GT40. Każdy fan amerykańskiej motoryzacji mógł tu znaleźć coś dla siebie. Do tego gra oferowała różnorodne trasy, a fizyka, choć daleka od symulacji, potrafiła dać sporo satysfakcji. Ford Racing 3 było również grą, która nie rewolucjonizowała gatunku, ale udowodniła, że nawet jedna marka może zapewnić różnorodność, jeśli tylko posiada odpowiednio bogatą historię. Dla mnie jest to jedna z najfajniejszych gier wyścigowych opartych na jednym producencie i po dziś dzień trzymam płytkę z tym tytułem i ani przez moment nie myślę jej sprzedawać.

Ford Racing 3
Ford Racing 3

Corvette Evolution GT

W 2006 roku Milestone oraz Black Beans Games, wspólnymi siłami stworzyli Corvette Evolution GT. Choć tytuł sugeruje nacisk na amerykańską ikonę motoryzacji, to jednak gra miała nieco szerszy zakres modeli, również spoza marki Chevrolet. Mimo wszystko to właśnie kultowa Korweta była duszą i wizytówką tej produkcji.

Wizualnie gra prezentowała się bardzo dobrze jak na swoje lata, a model jazdy był o dziwo wymagający. Twórcy starali się oddać fizykę jazdy możliwie jak najbardziej realistycznie i faktycznie jadąc, koniecznym było dbanie o właściwą technikę jazdy i wyczucie. Najciekawsze było jednak to, że gra starała się pokazać charakter kierowcy, dlatego można było rozwijać własny styl jazdy, preferencje i reakcje na torze.

Corvette Evolution GT to tytuł, który dziś ma status kultowego wśród fanów gier wyścigowych, ale nie z powodu grafiki, czy nawet modelu jazdy, tylko dlatego, że uchwycił esencję Chevroleta Corvette, czyli brutalną moc, elegancję i prędkość. Tak, to jedna z moich ulubionych fur, dlatego to jeden z moich głównych wyborów gdy odpalam jakąkolwiek inną grę, w której znajduje się jakiś model Corvette.

Corvette Evolution GT
Corvette Evolution GT

Mercedes-Benz World Racing

Zanim Forza Horizon zachwyciła graczy ideą wyścigów w otwartym świecie, niemieccy twórcy z Synetic dali nam Mercedes-Benz World Racing. Gra oferowała ogromne jak na tamte czasy, otwarte światy, jak na przykład Alpy, Meksyk lub Australia, a tam można było nie tylko oddać się dzikiemu ściganiu, ale po prostu jeździć sobie dla przyjemności. Na tamte czasy to była wizja przyszłości, którą wspomniana Forza Horizon skutecznie kontynuuje do dziś.

GramTV przedstawia:

Mercedesy błyszczały w słońcu, a dźwięki silników brzmiały autentycznie. Choć dla mnie niemiecka marka jest dość surowa w kwestii wizualnej, to wierzę, że produkcja będąca jej wizytówką, z pewnością trafiła do wielu graczy. Ale nawet jeśli nie skupiać się jedynie na samym producencie samochodów, to po prostu gra, która wyprzedziła swoje czasy i stała się niejako pionierem dla nowoczesnych gier wyścigowych z otwartym światem, a to z pewnością dobry powód, aby ta produkcja zasłużyła na wzmiankę.

Mercedes-Benz World Racing
Mercedes-Benz World Racing

Test Drive: Ferrari Racing Legends

Test Drive Unlimited 1 i 2 to kultowe produkcje, które większość fanów wyścigów wspomina z ogromną przyjemnością. Niewielu jednak pamięta, że gdzieś obok tych perełek, w 2012 roku powstała jeszcze jedna ‘”Jazda Testowa”, ale pod sztandarem jednej, kultowej marki. Zamiast otwartego świata i zabawy egzotycznymi furami różnych marek, otrzymaliśmy tylko i wyłącznie legendę jaką jest Ferrari.

Na papierze wszystko brzmiało świetnie, a producent z Maranello to dla wielu świętość, zarówno dla graczy jak i twórców, więc czy mogło coś pójść nie tak? Niestety, Ferrari Racing Legends pokazało, że nawet silna marka nie zdoła wynieść gry na piedestał, jeśli ta zawiedzie u podstaw. Ferrari Racing Legends zostało stworzone przez Slightly Mad Studios, czyli przez twórców Project CARS. Gra miała ambicje zostać wielką encyklopedią Ferrari, na miarę ubóstwianego Porsche 2000. Mieliśmy się ścigać klasycznymi modelami, retro klasykami, bolidami F1 i nowoczesnymi superautami, ale problem polegał na tym, że sterowanie było toporne, fizyka niekonsekwentna w swoim zachowaniu, a sztuczna inteligencja przeciwników działała no cóż… delikatnie mówiąc źle. Nie można jednak odmówić temu tytułowi odtworzenia ducha marki. Ferrari wciąż błyszczało, a ścieżka dźwiękowa potrafiła rozgrzać serce każdego fana, więc chociaż ta część gry udała się w miarę dobrze.

Test Drive: Ferrari Racing Legends
Test Drive: Ferrari Racing Legends

Ferrari Challenge Trofeo Pirelli

Wracamy do Włoch. Studio Eutechnyx w 2008 roku postanowiło pokazać Ferrari w czystej wyścigowej formie, dlatego skupiło się wyłącznie na torach wyścigowych. Ferrari Challenge Trofeo Pirelli było bardziej symulatorem niż grą arcade, dlatego wymagało precyzji, cierpliwości i zrozumienia, że każda maszyna pochodząca z Maranello ma swój charakter i trzeba się z nią należycie obchodzić. Ciekawostka, w tej grze maczało również palce dzisiejsze studio 505 Games, czyli twórcy świetnego symmulatora Assetto Corsa.

Zawody Trofeo Pirelli istniały w rzeczywistości, więc gra miała ambicję oddać ich ducha i moim zdaniem nawet się to udało. Modele pojazdów były piękne, a dźwięki na bardzo wysokim poziomie. Samo serce wyścigów czyli model jazdy, miał swoje niedoskonałości, ale z pewnością stał o kilka poziomów wyżej, aniżeli niesławne Test Drive Ferrari Racing Legends. To jeden z tych tytułów, które pokazują, że można skutecznie połączyć miłość do marki i model jazdy na przyzwoitym poziomie, który może cieszyć nawet po latach.

Ferrari Challenge Trofeo Pirelli
Ferrari Challenge Trofeo Pirelli

Ducati: 90th Anniversary

Podczas gdy samochodowe marki dostały swoje pięć minut w grach, motocykle nie mogły zostać w tyle i tak oto otrzymaliśmy Ducati: 90th Anniversary – The Official Videogame. Jest to projekt, który powstał – jak sama nazwa wskazuje - z okazji dziewięćdziesięciolecia producenta. Owszem, jest to niszowy tytuł, ale czuć w nim pasję i swego rodzaju kult krwistoczerwonego Ducati, które dla wielu jest synonimem prędkości i luksusu. Nic dziwnego, bowiem za produkcję wzięło się włoskie studio Milestone, które specjalizuje się w grach motocyklowych i doskonale rozumie czym dla ludzi są jednoślady.

Co więcej, Ducati: 90th Anniversary zostało stworzone na solidnej bazie jaką było wówczas Ride, a więc, produkcja nie odbiegała niczym jakością, a jedynie ilością dostępnych modeli, które siłą rzeczy musiały kręcić się wokół producenta z Bolonii.
Od klasycznych modeli z lat 50., przez kultowe 916, które swego czasu królowało w mistrzostwach świata Superbike, aż po nowoczesne potwory jak Panigale i Desmosedici – wszystkie modele były dopieszczone w najmniejszym detalu, łącznie z ich dźwiękiem. Dodatkowo w grze jeździmy po torach, które rzeczywiście kojarzą się z historią marki, czyli Mugello, Imola i Misano. Może trochę teraz popłynę, ale jako fan jednośladów powiedziałbym, że Ducati jest tutaj nie tylko motocyklem, ale symbolem ognistego, włoskiego temperamentu.

Ducati: 90th Anniversary
Ducati: 90th Anniversary

Need for Speed: Porsche 2000

Chyba nie spodziewaliście się, że pominę taką legendę? Rok 2000. Seria Need for Speed jest już legendą. Ma wypracowaną renomę, fani zakochali się w wyścigach od EA, które znakomicie przedstawiały prędkość kultowych pojazdów, aż tu nagle zamiast kolejnego festiwalu popularnych marek samochodów, dostaliśmy coś innego, co wywołało ogromny wpływ na całą branżę. Need for Speed: Porsche 2000. Tak, pierwszy i jedyny raz seria NFS skupiła się na jednej marce, w tym przypadku, na niemieckim Porsche. W tatym czasie to był ogromny szok, zwłaszcza że nie był to żaden spin-ff, a pełnoprawna odsłona gry.

Produkcja oferowała bogatą historię marki, począwszy od pierwszych modeli 356 po współczesne w tamtych latach 911 Turbo. Gracze mogli śledzić ewolucję designu i mocy, niemal jak w muzeum. Tryb fabularny pozwalał przeżyć całe dziesięciolecia rozwoju marki, a fizyka jazdy była wyjątkowo realistyczna jak na owe czasy i serię w ogóle.

Dziś można spokojnie powiedzieć, że to nie jest tylko gra o samochodach Porsche. To produkcja o pasji do motoryzacji. Nawet dziś, 25 lat później, Porsche 2000 pozostaje złotym standardem tego, jak powinno się robić gry poświęcone jednej marce, czyli z należytym szacunkiem, ale jednocześnie bez śmiertelnej powagi. Gdybym miał zawnioskować o wskrzeszenie jednej produkcji wyścigowej z dawnych lat, to bez wątpienia postawiłbym właśnie na tę odsłonę Need for Speed.

Need for Speed: Porsche 2000
Need for Speed: Porsche 2000

Prawdopodobnie najlepsze z tego zestawienia i jednocześnie najbardziej kultowe Need for Speed: Porsche 2000 pokazało, że można stworzyć arcydzieło z jednym logo wystawionym na piedestał. W świecie, w którym seria Forza Horizon czy inne Gran Turismo oferują setki samochodów, takie tytuły są jak perełka wśród motoryzacyjnego gąszczu gier, bowiem czasami wystarczy właśnie jedna marka, jedna historia, żeby przypomnieć sobie, że gry wyścigowe to nie tylko zabawa w wirtualne ściganie. To również emocje i styl, wcale nie mniejszy niż ten, którego doświadczamy w realnym świecie. Przyznajcie, że gry wyścigowe oparte na jednym producencie to dość nietypowe rozwiązanie. Z jednej strony ograniczają wolność wyboru, ale z drugiej, pozwalają spojrzeć głębiej i lepiej zapoznać się z daną marką. To produkcje, które nie chcą, aby gracz był tylko wirtualnym kierowcą, chcą aby utożsamiał się z marką i kto wie, być może w przyszłości stał się jej klientem?

Komentarze
3
Batman
Gość
16/11/2025 23:10

Mam nadzieję, że gog jakoś się dogada i wskrzesić NFS Porsche. Biorę wtedy w ciemno 

CyberKiller
Gramowicz
16/11/2025 08:51

Aaa... Rozciągnięte screeny 4:3 😱

Kondexxx
Gramowicz
16/11/2025 03:27

Brakuje Viper Racing 




Trwa Wczytywanie