
Najczęściej bywa tak, że przejęcie studia przez dużego wydawcę to bilet w jedną stronę. Pod jego parasolem zostaje się na wieczność, chociaż najczęściej trzeba mówić o zamknięciu. Jedni przetrwają dłużej, inni krócej. Są jednak inne sytuacje - studio deweloperskie odkleja się od struktur dużego podmiotu i ponownie staje się niezależne. Najczęściej jest to efektem tak zwanego wykupu managerskiego.
Wielkim wydawcom nie opłaca się sprzedawać swoich najlepszych studiów, a więc do wykupów managerskich nie dochodzi zbyt często. To jednak bardzo kosztowne, bo ktoś po prostu musi zapłacić za udziały. Znalezienie dziesięciu przykładów nie było więc łatwe. Na szczęście udało się zbudować zestawienie. Jak się zaraz przekonacie, nie każdemu wyszło to na dobre. Czasami jednak wykup managerski okazał się nowym, bardzo dobrym życiem dla studia.
Wszystko więc zależy od sytuacji. Jak się zaraz przekonacie, życie studia niezależnego tak samo potrafi być owocne, jak niesamowicie trudne.
10 studiów, które wyrwały się z rąk korporacji
10. Amplitude Studios
8 lat - tyle paryskie Amplitude Studios wytrwało jako część Segi. Po tym czasie studio postanowiło wrócić do korzeni i wykupić się. Twórcy takich gier jak Humankind czy seria Endless uniknęli tym samym potencjalnych cięć wydatków. Sprzedaż studia zbiegła się w czasie z zeszłorocznymi zwolnieniami w europejskich i amerykańskich oddziałach Segi. Zarząd studia w liście do pracowników stwierdził, że uniezależnienie pozwoli na większą zwinność na trudnym i zmieniającym się rynku. Od wykupu nie minęło nawet pół roku, a więc na razie nie mamy prawa ocenić tego jak wpłynęło ono na Amplitude Studios.

9. Toys for Bob
Kto by się spodziewał, że po zamknięciu wartego ponad 70 mld dolarów przejęcia Activision-Blizzard Microsoft zacznie cięcia wydatków. Najmocniej ucierpiała Bethesda (m.in. zamknięcie Tango Gameworks oraz Arkane Austin), ale oberwało się też nowemu nabytkowi. Toys for Bob miało jednak w miarę dużo szczęścia, że było w stanie dokonać wykupu managerskiego. Po wielu latach funkcjonowania jako część wielkiej korporacji, studio stanęło przed ogromnym wyzwaniem samodzielnego funkcjonowania na rynku. Na początek stary właściciel rzucił koło ratunkowe. Otóż chwilę po odłączeniu się od korporacji studio podpisało umowę z Microsoftem na produkcję nowej gry. Na razie więc Toys for Bob może spokojnie pracować nad kolejnym tytułem. Teraz jednak, w razie problemu, o kontrakt na wsparcie produkcji Call of Duty nie mogą liczyć.

8. Twisted Pixel
Kolejne studio niegdyś należące do Microsoftu. Twisted Pixel znane było z mniejszych gier, głównie fantastycznego Splosion Man, ale też LocoCycle czy Comic Jumper. Zmiany własnościowe prawdopodobnie były sposobem na uratowanie zespołu. W tamtym czasie producent Xboksa ciął wydatki, zamykając między innymi Lionhead czy Press Play. Twisted Pixel było jednak w stanie wykupić się i funkcjonować dalej jako niezależny deweloper. Po odejściu z korporacji doszło też do całkowitej zmiany strategii, w wyniku której studio poszło w stronę wirtualnej rzeczywistości. Dzięki temu na Oculusa wydane zostały takie tytuły jak Path of the Warrior, Defector czy przede wszystkim Wilson’s Heart. Nic więc dziwnego, że dla większości graczy Twisted Pixel kompletnie wypadło z radarów.
