Po sześciu latach od premiery Spirit of the North ponownie mamy okazję wcielić się w uroczego liska. Czy warto dać się porwać tej przygodzie?
Co tu dużo mówić - Spirit of the North 2 to gra ze wszech miar genialna. Relaksująca, odprężająca, angażująca i wciągająca. Epitety można by mnożyć tak samo jak te z poprzedniego zdania, choć nie jest to oczywiście tytuł bez wad. A właściwie jednej wady, o której przeczytacie pod koniec niniejszej recenzji. Tak czy inaczej, czy to moja osobista gra roku? W przypadku gier niezależnych jak najbardziej. Infuse Studio fenomenalnie wręcz rozwinęło formułę opracowaną na potrzeby pierwszej odsłony cyklu - Spirit of the North 2 to godny następca poprzednika. Ale przejdźmy do konkretów.
Spirit of the North 2
Spirit of the North 2 - w to trzeba zagrać
Jeśli nie mieliście do czynienia ze Spirit of the North z 2019 roku, to nie ma sensu nadrabiać zaległości - lepiej od razu zdecydować się na zakup Spirit of the North 2. Autorzy serwują nam opartą na tych samych założeniach eksploracyjną przygodówkę logiczną z perspektywy trzeciej osoby, która jest najzwyczajniej w świecie znacznie bardziej rozbudowana, ładniejsza i lepiej zaanimowana od pierwszej części serii. “Jedynka” przy recenzowanej produkcji sprawia wrażenie całkiem rozbudowanej wersji demonstracyjnej. Szykujcie się, bo Spirit of the North 2 może wyrwać wam z życiorysu kilkanaście godzin albo i więcej. I będzie to wyjątkowo przyjemny czas, o czym przekonacie się sami w trakcie rozgrywki.
Co nowego w Spirit of the North 2?
Spirit of the North 2 porzuca znaną z poprzedniczki liniowość na rzecz eksploracji dużego, otwartego świata. Patrząc na skalę całego projektu można zaryzykować stwierdzenie, że jest on olbrzymi. Twórcy czerpią inspirację z nordyckiego folkloru i surowych, północnych krajobrazów, zabierając nas do wielu zróżnicowanych obszarów. Zwiedzamy więc między innymi ogromne połacie terenu, gęste lasy, ośnieżone szczyty, ogromne pałace, starożytne ruiny i krypty, a także podziemne jaskinie. Czasem na zewnątrz panuje sprzyjająca aura, innym razem pada deszcz, a nawet pojawia się burza. Gdzieniegdzie akcja toczy się latem, innym razem krajobraz zmienia się na jesienny czy - wspomniany już - zimowy. Jest więc niezwykle różnorodnie.
Spirit of the North 2
Historia ponownie ukazana jest bez użycia słów. Jak już napisałem wcześniej, ponownie wcielamy się w lisa, który w Spirit of the North 2 nie działa w pojedynkę. Towarzyszy mu bowiem mądry kruk - to nieoceniony kompan. Dzięki niemu po wzbiciu się w powietrze możemy pokonywać większe odległości. Pomaga on nam także w trakcie rozwiązywania zagadek. Ale… Wracając do fabuły - nasi bohaterowie wyruszają w podróż, by odnaleźć i uwolnić legendarnych strażników zniewolonych przez mrocznego szamana Grimnira. Zadaniem lisa i kruka jest przywrócenie równowagi w świecie i odnalezienie drogi do domu. Kolejne niuanse fabularne odkrywamy poprzez obserwację otoczenia, symboli i zmian w świecie gry, rozwiązywanie łamigłówek, interakcje z ptasim kompanem i pradawnymi strażnikami czy też znajdowanie zwojów zawierających istotne informacje.
Spirit of the North 2 to gra, w której początkowo zyskujemy dostęp do niewielkiego obszaru pełniącego funkcję samouczka, choć tak naprawdę kolejne wskazówki na temat odblokowywanych sukcesywnie mechanik rozgrywki otrzymujemy wraz z postępami w kampanii. Na starcie wachlarz ruchów liska jest mocno ograniczony - może on biegać, skakać (bardzo fajne jest to, że chcąc dostać się na wyżej położoną platformę gra - za pomocą ikonki - informuje nas, w którym dokładnie miejscu wylądujemy) oraz kucać. Dopiero później dochodzi możliwość wspomnianego już latania z pomocą kruka, wykonywania szarży czy też opuszczania na chwilę swojego ciała jako duch. Autorzy regularnie umożliwiają nam korzystanie z nowych zdolności, dzięki czemu gra cały czas pozostaje świeża pomimo zauważalnej pętli rozgrywki.
Spirit of the North 2
Choć w drugim Spirit of the North nie ma klasycznego dziennika zadań czy wskaźników misji znanych ze współczesnych gier AAA, twórcy zaimplementowali mapę. Poza tym główne cele naszej podróży widzimy, śledząc czerwone pociągnięcia pędzla widoczne na niebie. Po zdobyciu odpowiednich przedmiotów w danej lokacji znikają one, a w ich miejsce pojawiają się kolejne, dzięki czemu wiemy, dokąd mamy się udać, by osiągnąć postępy w kampanii. Same założenia są więc dość proste, a wizyty w kolejnych regionach poprzedzone są konfrontacjami z bossami, czyli owymi strażnikami. I nie, nie są to walki sensu stricte - starcia zrealizowano bowiem w formie łamigłówek. Zdradzanie czegokolwiek więcej byłoby jednak nie na miejscu. Wystarczy jednak powiedzieć, że owe spotkania są naprawdę unikatowe i zapadają w pamięć.
GramTV przedstawia:
Spirit of the North 2 ma kapitalnie zaprojektowany świat, trochę w myśl zasady “co 30 sekund coś ciekawego”. Po znalezieniu i aktywowaniu obeliska odsłaniamy kolejny fragment mapy, gdzie pojawiają się kluczowe dla niego miejsca, a także nieodkryte obiekty ukazane w formie klasycznych pytajników. Widać wówczas, że gra nieustannie, poza naprawdę relaksującą eksploracją, ma coś do zaoferowania (zagadki, znaleziska, itp.). A że biomy są różnorodne, sceneria zmienia się regularnie, tak samo jak pogoda, czujemy się uczestnikami wielkiej, angażującej wyprawy. Tym bardziej, że gra ani przez moment nie stara się nas zirytować - wszystko jest tu czytelne, a zagadki logiczne są… po prostu logiczne. I dość proste, choć zdarzają się momenty, w których trzeba na chwilę przystanąć i się zastanowić.
Spirit of the North 2
Najpierw jednak…
…będziemy musieli stworzyć własnego lisa. Udostępniony kreator postaci nie jest może szczególnie rozbudowany, ale wystarczający. Spirit of the North 2 pozwala dostosować kolor oczu i sierści, zmienić długość noska czy też innych części pyszczka naszego uroczego bohatera. Warto spędzić z tym narzędziem trochę czasu, zwłaszcza że - w przeciwieństwie do RPG-ów - nie założymy po chwili hełmu, tutaj będziemy widzieć efekty naszej pracy w trakcie rozgrywki.
Spirit of the North 2 to gra, w której nie możemy podążać jedynie za znacznikami głównych misji w świecie gry. Do odblokowania obszarów wypełnionych zagadkami, w których musimy pozyskać wskazane przedmioty, potrzebne są bowiem ogniste wiązki znajdujące się w określonych miejscach świata gry (należy je złapać) lub też nabyte drogą kupna sprzedaży u… szop pracza. Tak tak, w Spirit of the North 2 nawet sprzedawcy są przeuroczymi istotami. Biegamy więc po kolejnych terenach szukając owych ogników, a także na potęgę rozbijając mniejsze i większe dzbany, by pozyskać cenne kryształy. Te mogą znajdować się również w skrzyniach, z których wypadają także figurki lisków. Dzięki nim zyskujemy punkt talentu do wydania na drzewku rozwoju, zwiększając np. liczbę punktów zdrowia.
Spirit of the North 2
Kwestie techniczne
Największe zastrzeżenia w przypadku Spirit of the North 2 mam do optymalizacji. Grę w wersji PC testowałem na komputerze Actiny wyposażonym w procesor Intel Core i5-14600KF 3,50 GHz, 32 GB RAM i kartę graficzną AMD Radeon RX 7800 XT 16 GB VRAM. Po ustawieniu rozdzielczości 4K i wybraniu najwyższych ustawień jakości grafiki produkcja działała w około 30 FPS-ach choć czasem nawet było ich trochę mniej. Zabawa nie była wówczas komfortowa, więc zdecydowałem się sprawdzić, jak gra będzie działać przy tych samych detalach, ale w 1080p. Mogłem liczyć na ponad 70 klatek na sekundę, ale kosztem jakości oprawy wizualnej, bo ta w dwukrotnie niższej rozdzielczości prezentowała się oczywiście gorzej. Chcąc pozostać przy 4K zdecydowałem się więc aktywować funkcję AMD FSR 3,1 w trybie ultra wydajności. Takie połączenie umożliwiło grę w okolicach 50 - 60 klatek na sekundę. Nie zauważyłem spadku jakości oprawy wizualnej.
Spirit of the North 2 to również duży krok naprzód względem poprzednika pod względem oprawy wizualnej. Autorzy jeszcze raz postawili na realistyczny styl, oferując przepiękne krajobrazy. Ta gra regularnie zapiera dech, a wbudowany tryb fotograficzny pozwala uwiecznić niesamowite widoki. Tylko spójrzcie na dołączone screeny. Aż żałuję, że nie możecie posłuchać w recenzji muzyki, bo ścieżka dźwiękowa Spirit of the North 2 także prezentuje się fenomenalnie. W zasadzie każdy z dostępnych utworów jest niesamowicie klimatyczny, więc granie w tę grę bez dźwięku lub nawet z użyciem głośników a w nie w słuchawkach to ewidentna zbrodnia. To po prostu trzeba usłyszeć.
Spirit of the North 2
Niezapomniana wycieczka
Podsumowując, Spirit of the North 2 to po prostu fenomenalna produkcja. Taka, jakiej z pewnością życzyli sobie fani po ukończeniu pierwszej odsłony. Z tymi samymi założeniami, ale ciekawymi nowościami. Bardziej rozbudowana, nadal relaksująca i odpowiednio klimatyczna. Do tego znacznie, znacznie dłuższa, ale w żadnym razie nie nudna - wprost przeciwnie: syndrom jeszcze jednego odkrycia jest tu jak najbardziej obecny. W tej grze można się najzwyczajniej w świecie zatracić. Czy taka rekomendacja wystarczy? Spirit of the North 2 debiutuje dzisiaj, czyli 8 maja, na PC oraz konsolach Xbox Series X/S i PlayStation 5. Zagrajcie, a nie pożałujecie.
8,5
Spirit of the North 2 to pozycja obowiązkowa dla fanów pierwszej części i nie tylko - to jedna z najlepszych gier niezależnych ostatnich lat
Plusy
relaksująca, zapadająca w pamięć przygoda
kreator postaci - można stworzyć własnego liska
różnorodne, klimatyczne biomy
duży, otwarty świat, który chce się eksplorować
angażujące, unikatowe konfrontacje z bossami
spora liczba umiejętności odblokowywanych w toku rozgrywki
nieocenione wsparcie kruczego towarzysza
bardzo dobrze zrealizowane samouczki
osadzona w klimatycznym świecie opowieść ukazana bez jakichkolwiek słów
W gram.pl od 2008 roku, w giereczkowie od 2002. Redaktor, recenzent. Podobno dużo gra w Soulsy, choć sam twierdzi, że to nieprawda. To znaczy gra, ale nie aż tak dużo.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!