Recenzja Gotham Knights. Nowe porządki w przestępczym mieście

Radosław Krajewski
2022/10/20 13:00
7
0

Batmana już nie ma, ale są nowi strażnicy w Gotham City.

Śmierć Batmana

Długie siedem lat fani świata Batmana czekali na nową grę osadzoną w tym uniwersum. Niewątpliwy sukces serii Batman: Arkham jedynie zaostrzył apetyt graczy na kolejne superbohaterskie produkcje. Gdy Rocksteady Studios wciąż pracuje nad Suicide Squad: Kill The Justice League, tak nowa seria o Batmanie przypadła w udziale WB Games Montreal, którzy wcześniej odpowiadali za krytykowane Batman: Arkham Origins, będący prequelem do głównej trylogii. Deweloperzy wzięli na swoje barki ogromny ciężar, aby nie tylko rozpocząć zupełnie nową historię, ale stworzyć grę jeszcze lepszą od swoich kolegów. Niestety Gotham Knights stoi w rozkroku, między próbą kopiowania najlepszych rozwiązań z serii Arkham, jednocześnie ze wszelkich sił próbując odciąć się grubą kreską od wcześniejszych gier z Batmanem. Otrzymujemy więc średniawego akcyjniaka w otwartym świecie, który nawet nie próbuje dodać cokolwiek nowego od siebie.

Wątek Trybunału Sów oferuje klimatyczne miejscówki
Wątek Trybunału Sów oferuje klimatyczne miejscówki

Gotham Knights nie jest kontynuacją Batman: Arkham, ani też żadną poboczną opowieścią. Gra osadzona jest w zupełnie innym świecie niż seria Rocksteady i już długie intro nie pozostawia żadnych wątpliwości, że gra stoi na własnych nogach. W filmie wprowadzającym jesteśmy świadkami śmierci Batmana z rąk jednego z jego najpoważniejszych przeciwników. Chociaż w komiksowych historiach nigdy nie możemy być pewni niczyjej śmierci, to tym razem Bruce Wayne umarł na dobre. Ale wraz z nim nie zakończyło się dziedzictwo obrońców Gotham. Do miasta zostają wezwani najbardziej zaufani współpracownicy Batmana – Nightwing, Red Hood, Batgirl i Robin, którzy wspólnie z Alfredem muszą rozwiązać zagadkę śmierci swojego mentora i powstrzymać szerzącą się przestępczość.

Historia przez pierwsze kilka godzin nie wciąga, ani w żaden sposób nie angażuje. Śledztwo dotyczące Batmana już samo w sobie powinno wzbudzać emocje, gdyż kolejne poszlaki wskazują na powiązania zarówno z Ligią Cieni, jak i tajemniczą organizacją od dziesięcioleci władającą Gotham. Trybunał Sów został jednak potraktowany po macoszemu, chociaż wraz z pojawieniem się ich wątku, opowieść zaczyna się rozkręcać. Tym bardziej że była to pierwsza próba zaadaptowania Trybunału Sów do gry i niestety jest daleka od satysfakcjonującej. Twórcy nie poświęcili wystarczająco dużo czasy, aby rozszerzyć organizację i zaprezentować ich prawdziwą władzę, mającą wpływ na każdego mieszkańca miasta. Trzeba jednak docenić, że Trybunał Sów wprowadza ciekawe wątki, które śledzi się z nieukrywanym zainteresowaniem.

GramTV przedstawia:

Niestety sam główny wątek nie jest tak interesujący i emocjonujący, jak w którejkolwiek odsłonie Batman: Arkham, które to stały przede wszystkim rozgrywką, a nie historią. Co prawda w Gotham Knights również przewijają się różni znani złoczyńcy z kart komiksów, ale ich pojawienie się nie wzbudza większego entuzjazmu. Niektórzy mają nawet własne pomniejsze wątki, jak Harley Quinn czy Mr. Freeze, które potraktowane są w formie zadań pobocznych. Problem w tym, że twórcy nie mieli odpowiednich pomysłów, aby wpleść ich w historię, przez co każdy gościnny udział jest do siebie podobny. Szczególnie odczuwalne jest to podczas walk z bossami, które polegają na tym samym, czyli unikaniu ataków, wyprowadzaniu własnych ciosów i aktywowaniu umiejętności specjalnych, aby obniżyć pasek zdrowia przeciwnika do zera. Antagoniści są jednak barwni, jednak zasługując na coś więcej. Mimo to ich historie to wciąż jeden z najlepszych elementów rozgrywki.

W Gotham Knights nie brakuje znajomych twarzy
W Gotham Knights nie brakuje znajomych twarzy

Sednem zabawy w Gotham Knights jest przemierzanie całkiem rozległego, ale nie zbyt dużego miasta oraz pojedynki z przeciwnikami, czyli z grubsza to samo, co w serii Arkham. Jednak tym razem nie poszybujemy między wieżowcami, czy nie nabierzemy rozpędu do dalszego lotu, wzbijając się tuż nad ulicą. Żaden z czterech bohaterów nie opanował takiej sztuczki, przynajmniej początkowo, gdyż później możemy odblokować taką umiejętność u Batgirl. Po mieście możemy podróżować za pomocą liny z hakiem, którą przeczepimy do każdego gzymsu budynku, masztu, czy latarni, a także paralotni (Nightwing), czy specjalnych butów wybijających Red Hooda. W przemierzaniu Gotham brakuje jednak płynności i dynamiki, przez co eksploracja szybko staje się żmudną koniecznością, a nie kolejnym elementem rozgrywki sprawiającym sporo frajdy. Szybszym, ale jeszcze nudniejszym środkiem transportu jest motocykl, który zastępuje Batmobil. Jednak gdy w Arkham Knight czuliśmy masę i potęgę pojazdu, tak w Gotham Knights motocykl prezentuje się jak plastikowa zabawka, pozbawiona jakiejkolwiek fizyki i poczucia prędkości, którego tu po prostu nie doświadczymy.

Komentarze
7
dariuszp
Gramowicz
21/10/2022 11:16
Sanders-sama napisał:

Nie przypominam sobie by Arkhamy miały skakanie, mimo tych miejsc gdzie było to dozwolone, jak z jednego miejsca na drugie.

Więc to nie taki znowu nowy przypadek.

BestWishForYou napisał:

O wow, serio skakać nie można? W grze z otwartym światem? XDD haha ale żart!

Zacznijmy od tego że AK był 7 lat temu. Ale najważniejsze to to że AK miał bardzo płynny i przyjemny sposób latania po mieście. Więc nikt w zasadzie nie zwracał uwagi że skaknie ssało bo się mogłeś dostać wszędzie gdzie chciałeś.

W Gotham Knights skakanie ssie bo postać skacze nieraz np do przodu zupełnie gdzie indziej niż chcesz bez powodu.

Co normalnie nie było by takim problemem ale nieraz masz sytuacje że chcesz się zakraść i nie pomaga Ci to że postać automatycznie skacze prosto przed przeciwnika.

Sanders-sama
Gramowicz
21/10/2022 10:43
BestWishForYou napisał:

O wow, serio skakać nie można? W grze z otwartym światem? XDD haha ale żart!

Nie przypominam sobie by Arkhamy miały skakanie, mimo tych miejsc gdzie było to dozwolone, jak z jednego miejsca na drugie.

Więc to nie taki znowu nowy przypadek.

dariuszp
Gramowicz
21/10/2022 10:13
BestWishForYou napisał:

O wow, serio skakać nie można? W grze z otwartym światem? XDD haha ale żart!

I reszta tych minusów, 30 fpsów? Bosze, czy w obecnych czasach to już każda gra jest skazana na dziadostwo? Ze świecą szukać obecnie gier, które serio warte są tych chorych pieniędzy.

Ja właśnie doświadczyłem to co przeczytałem w recenzjach. Byłem w GCPD i miałem się wymknąć policji która szukała intruza. Więc przeszedłem w biedny tryp skradania, wyskoczyłem na barierkę i chciałem uciec.

Mój błąd polegał na tym że nacisnąłem do przodu żeby zejść XD "Do przodu" sprawiło że Batgirl zeskoczyłe z 5 metród do przodu prosto na biurko dokładnie przed policję która mnie szukała.

Generalnie sterowanie jest nieintuicyjne i źle zrobione wg mnie.

BTW kontry o których narzekają recenzenci są tylko są zrobione inaczej. Naciskasz unik w ostatniej chwili przed uderzeniem i jeżeli to zrobisz to wyprowadzony atak zadaje ekstra obrażenia. Dodatkowo to Ci szybko ładuje "momentum" a momentum pozwala Ci używać specjalne umiejętności.

Ogólnie mnie ta gra śmieszy. Ogólnie gra się OK ale zgadzam się że szereg małych niedoróbek i dziwnych decyzji sprawia że gra jest średnia.

Moja rada - poczekajcie na przecenę. Bo generalnie da się grać tylko gra potrzebuje tak z 10 patchy i obniżkę ceny żeby było warto w nią grać.

Z plusów wygląda na to że day 1 patch naprawił problemy wydajnościowe bo nie zauważyłem jakiś sensownych spadków wydajności. Na pewno nie do poziomu które pokazywał SkillUp czy Digital Foundry.




Trwa Wczytywanie