Recenzja filmu Wyprawa do dżungli. Najlepsza przygoda tego lata

Radosław Krajewski
2021/07/30 18:30
4
0

W kinach zadebiutowała nowy przygodowy film Disneya z gwiazdorską obsadą. Oceniamy, czy Wyprawa do dżungli to nowi Piraci z Karaibów.

Szyper z Amazonki

Disney nie ma ostatnio zbyt wiele szczęścia w oryginalnych aktorskich filmach. Gdy z aktorskimi ekranizacjami ich słynnych animacji nie ma aż takiego problemu, tak ostatnie ich pozostałe produkcje niebędące animacjami nie należały do zbytnio udanych. Gdyby spojrzeć wstecz, ostatnim takich filmem, który odniósł międzynarodowy sukces na długie lata byli Piraci z Karaibów sprzed prawie dwudziestu lat. Dlatego też ktoś w Disneyu wpadł na świetny pomysł, aby raz jeszcze spróbować przenieść na ekrany kin jedną z ich atrakcji z parku rozrywki, tak jak kiedyś uczyniono to z Piratami z Karaibów. Z Krainą jutra to się nie udało, ale tym razem studio miało wszystkie asy w rękawie, włącznie z osobą reżysera oraz kilkoma gwiazdami w obsadzie. Na całe szczęście udało im się trafić w dziesiątkę i Wyprawa do dżungli może stać się nowym hitem wytwórni.Szyper z Amazonki, Recenzja filmu Wyprawa do dżungli. Najlepsza przygoda tego lataHistoria opowiada o doktor Lily Houghton (Emily Blunt), która wraz z bratem McGregorem (Jack Whitehall) poszukują mitycznego drzewa ukrytego gdzieś w amazońskiej dżungli, którego kwiaty mogą zmienić oblicze medycyny na zawsze. Wyruszają do Brazylii, gdzie napotykają przebiegłego kapitana niewielkiego statku wycieczkowego, Franka (Dwayne Johnson). Wspólnie udają się w poszukiwania drzewa, ale ich podróż utrudniona będzie nie tylko przez lokalną faunę oraz tubylców, ale również ścigający ich okręt podwodny dowodzony przez księcia Joachima (Jesse Plemons). Lily również nie wie, że Frank skrywa pewien sekret i ma ukryty cel w całej wyprawie.

Disney znowu to zrobił! Wyprawa do dżungli ma papiery, aby powtórzyć sukces Piratów z Karaibów i stać się niezwykle popularną franczyzą. Film jest idealnym przykładem kina nowej przygody, który dostarcza masy wrażeń, gwarantuje wysoki poziom rozrywki, a przy wszystkich zapożyczeniach i skojarzeniach właśnie z Piratami oraz Indianem Jonesem, twardo stoi na własnych nogach. Jest to nawet zadziwiające, jak wiele razy twórcy mogli pójść po linii najmniejszego oporu i kopiować rozwiązania z obu serii, a nawet z ostatnich dwóch odsłon Jumanji. Wiedzieli jednak, że na dłuższą metę takie hochsztaplerskie metody nie przyniosłyby dobrego skutku i produkcja oferuje zaskakująco dużo świeżości, nawet przy wykorzystaniu schematów i klisz.

GramTV przedstawia:

Przede wszystkim dlatego, że w Wyprawie do dżungli nie ma ani jednego zbędnego elementu. Wszystko do siebie idealnie pasuje, tworząc jedną, spójną całość, przez co mam obawy, czy ewentualna kontynuacja byłaby, choć w połowie tak udana, jak ten film. Tym problemem będziemy się jednak martwić, za dwa lub trzy lata, a teraz możemy nacieszyć się niezwykle udaną produkcją przygodową, która wciąga od pierwszych chwil. Reżyser Jaume Collet-Serra, który wyspecjalizował się w kinie grozy oraz akcyjniakach z Liamem Neesonem, doskonale wiedział, że fabuła na papierze nie należy do najbardziej porywających, dlatego zanim wskoczy ona na właściwe tory, dostajemy niemal same sceny akcji postępujące po sobie. Nie tylko nadają one szaleńcze tempo produkcji, które z niewielkimi przerwami utrzymuje się aż do samego końca, ale również przybliża nam bohaterów, kreśląc ich charaktery w najbardziej stresujących momentach.Łatwo więc polubić Lily i zrozumieć jej dążenia do odkrycia wielkiego sekretu drzewa. To ona jest kobietą noszącą spodnie, co jest podkreślane w filmach tak wiele razy, że uczyniono z tego osobny żart, który ciągnie się przez cały film, ale obok odwagi, pewności siebie i wpisanego w jej geny ryzykanctwa, robi to wszystko z altruistycznych pobudek. Trwa właśnie I wojna światowa, więc magiczny kwiat potrafiący uleczyć każdą ranę byłby na wagę całego skarbca złota. Lily chce tylko nieść pomoc poszkodowanym, nie bacząc na to, ile wymaga to wysiłku, ani też kosztów. Nie jest jednak typową Mary Sue, ale bohaterką posiadającą własną osobowość, łącznie ze słabościami, a nawet fobiami (choć niezwykle łatwo je przełamuje). Emily Blunt doskonale sprawdza się w takich charakterach, potrafiąc ukazać zarówno empatyczną, jak i przebojową stronę swojej bohaterki. Aktorka dodaje sporo uroku całemu filmowi, tworząc rewelacyjny duet z Dwaynem Johnsonem.

Komentarze
4
MisioKGB
Gramowicz
06/08/2021 17:33
Headbangerr napisał:

Zaliczony. Niezłe kino przygodowe. Miejscami brakowało mi odpowiedniego rozmachu i widowiska, ale nie jest źle.

Jedyne, co już nawet nie drażni, a śmieszy, to fakt, że Disney nie mógł odpuścić sobie nawet na JEDEN film akcentów woke.

Rozumiem, że akcja filmu przeniesiona została kilkadziesiąt lat wstecz, ale ile razy w jednym filmie można pokazywać podłą, szowinistyczną naturę panów żartujących sobie z kobiety w spodniach? Mało, że pokazany został obowiązkowy wątek gejowski? Mało, że z Dwayne'a Johnsona przez cały film robi się prymitywnego buca, który nie może uwierzyć, że kobieta jest w stanie poradzić sobie lepiej od niego w różnych sytuacjach? Mało, że w końcowej scenie filmu wspomniana zostaje kobieta-przywódca plemienia w dżungli, na co izba pełna mężczyzn reaguje typowym dla średnio rozgarniętnych jaskiniowców oburzeniem? Tak, widać mało, bo jeszcze na dokładkę przez cały film, średnio co 5 minut, każdy napotkany facet musi się błaźnić komentując kobietę w spodniach.

Brawo, Disney, brawo. Jak zwykle robicie kawał dobrej roboty w obronie normalności i porządku społecznego, tak trzymać.

Disney to jeden wielki stereotyp, to wręcz wylęgarnia przywar i określeń :). Mi też się film podobał, fajne kino przygodowe z połączeniem fantasy. Troszkę za dużo gadaniny gdzieś po środku, ale generalnie to tak 7/10 :)

Headbangerr
Gramowicz
02/08/2021 00:29

Zaliczony. Niezłe kino przygodowe. Miejscami brakowało mi odpowiedniego rozmachu i widowiska, ale nie jest źle.

Jedyne, co już nawet nie drażni, a śmieszy, to fakt, że Disney nie mógł odpuścić sobie nawet na JEDEN film akcentów woke.

Rozumiem, że akcja filmu przeniesiona została kilkadziesiąt lat wstecz, ale ile razy w jednym filmie można pokazywać podłą, szowinistyczną naturę panów żartujących sobie z kobiety w spodniach? Mało, że pokazany został obowiązkowy wątek gejowski? Mało, że z Dwayne'a Johnsona przez cały film robi się prymitywnego buca, który nie może uwierzyć, że kobieta jest w stanie poradzić sobie lepiej od niego w różnych sytuacjach? Mało, że w końcowej scenie filmu wspomniana zostaje kobieta-przywódca plemienia w dżungli, na co izba pełna mężczyzn reaguje typowym dla średnio rozgarniętnych jaskiniowców oburzeniem? Tak, widać mało, bo jeszcze na dokładkę przez cały film, średnio co 5 minut, każdy napotkany facet musi się błaźnić komentując kobietę w spodniach.

Brawo, Disney, brawo. Jak zwykle robicie kawał dobrej roboty w obronie normalności i porządku społecznego, tak trzymać.

Karanthir666
Gramowicz
30/07/2021 20:56

Chciałem pójść, ale w Cinema jest tylko z dubbingiem.




Trwa Wczytywanie