Nintendo zmarnowało doskonałą okazję, by reklamować tę grę hasłem “za darmo to uczciwa cena”. Welcome Tour to ciekawostka, którą powinien dostać każdy posiadacz Switcha 2 bez dodatkowych opłat.
Lubicie chodzić do nowoczesnych, interaktywnych muzeów? Interesują was nowe technologie i rozkręcacie każde urządzenie, które wpadnie wam w ręce? Nazwaliście swojego psa/kota/syna “Mario”, albo chociaż macie tatuaż “Nintendo rulez”? Jeżeli na większość pytań odpowiedzieliście “tak”, to Nintendo Switch 2 Welcome Tour jest dla was zakupem obowiązkowym po nabyciu wiadomej konsoli. Bardziej umiarkowani fani Nintendo i wyżej wymienionych aktywności raczej odpuszczą sobie tego premierowego exclusive’a. Produkcji nader ciekawej i oryginalnej, która powinna być fabrycznie wgrana na dysk każdej konsoli Switch 2 zamiast kosztować 40 zł w eShopie.
Czepiam się tych czterech dych, które trzeba wyłożyć za dostęp do Nintendo Switch 2 Welcome Tour, bo na prawdę nie potrafię zrozumieć polityki Nintendo w tym aspekcie. Switch 2 tani nie jest, więc dodanie technologicznego dema jako ciekawostki do sprawdzenia przez każdego nabywcę nowej zabawki wydaje się naturalne i oczywiste. Ale nie dla Nintendo, które cenię za wizjonerstwo i odwagę w wytyczaniu nowych ścieżek, jednak “geniusz” tego ruchu mnie przerasta.
Przejdźmy jednak do sedna, czyli co to i po co to komu. Nintendo Switch 2 Welcome Tour jest nie tyle grą, co multimedialnym doświadczeniem z grywalnymi elementami. Podczas całej zabawy poruszamy się beztwarzowym ludkiem, który przemierza powierzchnie i zakamarki Nintendo Switch 2 niczym turysta w muzeum. W sumie do zwiedzenia mamy dwanaście sekcji, które odpowiadają elementom składowym następcy Switcha. Po drodze pozyskujemy mnóstwo informacji o nowej konsoli i dedykowanych akcesoriach, sprawdzamy możliwości, eksplorujemy, gramy w minigry, zaliczamy quizy w formie testu wielokrotnego wyboru. Wszystko to odbywa się w spokojnej atmosferze, bez pośpiechu czy gwałtownych doznań.
Spacer z przeszkodami
Innymi słowy, Nintendo Switch 2 Welcome Tour krok po kroku zapoznaje nas z właściwościami i możliwościami nowej zabawki, przeplatając wiedzę teoretyczną interaktywnymi doznaniami. Gra/tech demo (jak zwał, tak zwał) zawiera zaskakująco dużo informacji na temat budowy samego sprzętu, sposobu działania poszczególnych komponentów, historii i ewolucji danych rozwiązań (np. jakie myszy robiło Nintendo przed zaprojektowaniem Joy-Cona 2). Twórcy tłumaczą w bardzo przystępny sposób, czym właściwie jest HD Rumble 2, pokazują “schemat” budowy gniazda kontrolera i objaśniają jego specyfikę, zdradzają sekret antypoślizgowych “nóżek” na spodzie stacji dokującej i wiele, wiele więcej. Nie ukrywam, że odkrywanie tych ciekawostek sprawiło mi masę przyjemności i bez Nintendo Switch 2 Welcome Tour nie wiedziałbym o nowej konsoli ułamka tego, co wiem teraz.
GramTV przedstawia:
Wiedza teoretyczna jest uzupełniona prostymi minigrami, które mają nas oswoić m.in. z funkcją myszy Joy-Cona 2, pokazać moc HD Rumble 2 czy przewagę 120 klatek animacji na sekundę nad znacznie mniejszymi wartościami. W praktyce oznacza to, że jest strzelanie do balonów, kierowanie stateczkiem, który zbiera gwiazdki i unika spadających kul najeżonych kolcami, memory bazujące na wibracjach kontrolera, golf, ustawianie konsolki pod odpowiednim kątem z wykorzystaniem wysuwanej podpórki itp. W niektórych gierkach (w sumie jest ich 20) można utknąć na dłużej, próbując wyśrubować wynik, ale są też i takie, których ma się dość po jednej próbie. Trzecia strona medalu to minigry powiązane z utensyliami, które nie znajdują się w każdym pudełku z konsolą. Mowa głównie o kamerce i Pro Controllerze 2, który od swojego starszego brata różni się przede wszystkim dodatkowymi, programowalnymi przyciskami na spodniej części pada. Minigry dedykowane tym sprzętom nie zmieniają diametralnie odbioru Nintendo Switch 2 Welcome Tour, warto mieć jednak na uwadze, że część atrakcji jest siłą rzeczy “zablokowana” dla zapewne większości. Bo o ile na zakup Pro Controllera 2 będę namawiał każdego, tak Camera jest w moim odczuciu zbędnym wydatkiem. Ale co kto lubi.
Koniec końców Nintendo Switch 2 Welcome Tour jest tworem bardzo nierównym. Z jednej strony zaskakuje i miejscami zachwyca bogactwem przekazywanych treści, a z drugiej męczy niektórymi minigrami i może irytować brakiem dostępu do sporej części zawartości, jeżeli nie posiadamy dodatkowych akcesoriów czy nawet telewizora 4K. O kontrowersyjnej polityce cenowej (czyt. nie jest za darmo) już wspominałem, ale podkreślę jeszcze raz – pobieranie opłaty za tech demo/interaktywną instrukcję, która jest “jednorazową” ciekawostką, to w moim przekonaniu największa wada Nintendo Switch 2 Welcome Tour.
5,5
Ciekawy eksperyment, który powinien być w pakiecie z konsolą
Plusy
Mnóstwo ciekawych informacji na temat Nintendo Switch 2
Niektóre minigry potrafią wciągnąć
Minusy
Dlaczego to nie jest za darmo?
Większość minigier to ciekawostki na raz
Bez Camery, telewizora 4K itp. nie sprawdzimy wszystkiego
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!