MX vs ATV Legends - recenzja gry, która wyszła pół roku za wcześnie

Adam "Harpen" Berlik
2022/06/28 12:30
0
0

Robienie gier wyścigowych (nomen omen) na wyścigi to nienajlepszy pomysł, czego idealnym przykładem jest MX vs ATV Legends.

Kraksa już na pierwszym łuku

Początkowo nic nie wskazywało na katastrofę, ale MX vs ATV Legends bardzo szybko zaczęło uwydatniać swoje wady. Na tyle, że jedna z niewielu największych zalet produkcji, czyli naprawdę satysfakcjonujący, zręcznościowy model jazdy, nie była w stanie uchronić gry autorstwa Rainbow Studios przed oceną, którą możecie zobaczyć w tabelce z plusami i minusami na ostatniej stronie tej recenzji. Szkoda, bo nie ukrywam, że wiązałem z MX vs ATV Legends jakieś nadzieje. Może nie ogromne, wszak tego typu gry to raczej nisza, niemniej mimo wszystko liczyłem na co najmniej kilkanaście godzin przyjemnej rozgrywki.

MX vs ATV Legends - recenzja gry, która wyszła pół roku za wcześnie

Najbardziej rozbudowany tryb kariery w historii cyklu

Brzmi nieźle, prawda? Zaprojektowanie ciekawego, długiego trybu kariery to jednak nie lada sztuka. Chcąc zatrzymać gracza przed ekranem na wiele godzin nie wystarczy skorzystać z techniki “kopiuj i wklej”, rozciągając ten wariant rozgrywki do granic możliwości. Trzeba czegoś więcej. Tymczasem ludzie z Rainbow Studios poszli po linii najmniejszego oporu, w efekcie czego kariera jest nudna, bo robimy w niej wciąż to samo (o zepsutym systemie progresu napiszę w kolejnych akapitach). Nie pomaga nawet fakt, że tak naprawdę MX vs ATV Legends oddaje do naszej dyspozycji motocykle, quady oraz pojazdy UTV. Momentami da się również wybrać, czy chcemy przejechać takie trasy czy inne, ale niewiele to zmienia. W teorii powinno być więc ciekawie i różnorodnie. No właśnie, teoria teorią, a praktyka pokazuje zupełnie coś innego.

“Rozmowy” z członkami zespołu…

Po ukończeniu niektórych zawodów wracamy “do bazy”, czyli na otwartą przestrzeń imitującą jakąś farmę, gdzie czekają na nas członkowie ekipy, z którymi możemy porozmawiać. Wróć, to w sumie monologi, bo NPC informują nas jedynie o dodatkowych częściach, jakie udało nam się odblokować. Po tym krótkim i niepotrzebnym przerywniku wracamy do ekranu trybu kariery, by wybrać kolejne wyścigi. Co ciekawe, aby odblokować dostęp do następnych tras musimy mieć wskazaną liczbę fanów. Tyle tylko, że czasem nawet jeśli faktycznie jest ich odpowiednio dużo, to i tak gra nas przyblokowuje, zmuszając do rozegrania nieukończonych jeszcze wyścigów. Nie da się tu nic przeskoczyć, wygrywając kilka razy z rzędu, by ominąć parę następnych zawodów i tym samym szybciej dojść (dojechać) do finału.

Ekonomia, jaka ekonomia?

MX vs ATV Legends pozwala nam oczywiście zarabiać pieniądze. Kłopot w tym, że aspekt ekonomiczny w grze istnieje, ale nie wiadomo dlaczego, skoro już po kilku godzinach rozgrywki mamy tyle pieniędzy, że możemy maksymalnie ulepszyć wszystkie posiadane maszyny, a nawet dokupić kolejne, po czym i tak zostanie nam jeszcze trochę grosza. Tuningować jednak trzeba, bo bez tego na domyślnym poziomie trudności nie dojedziemy do mety na pierwszym miejscu. Aha, i jeszcze jedna sprawa - w MX vs ATV Legends modyfikujemy nie tylko osiągi poszczególnych maszyn, ale także wygląd kierowcy i naszego pojazdu.

Problemów ciąg dalszy

Jeśli liczyliście, że w końcu przejdę do zalet MX vs ATV Legends, to niestety muszę was rozczarować. Już na samym początku gry w momencie startu wyścigu motocyklem dostrzegłem, że kierowcy mają dziwnie zaanimowane przedramiona. To ewidentny błąd, który być może dałoby się naprawić zwiększenie liczby klatek na sekundę w tym momencie, bo twórcy ewidentnie serwują nam tu powrót do ery filmów poklatkowych. Wygląda to przekomicznie i nie wpływa na samą rozgrywkę, niemniej coś takiego nie powinno mieć miejsca.

Sztuczna inteligencja jest… sztuczna

Ruszając przed siebie zauważymy natomiast, że sztuczna inteligencja w MX vs ATV Legends praktycznie nie istnieje, bo podczas gdy my spokojnie jedziemy lewą stroną, nasi rywale (czasem nawet wszyscy) jadą w prawo i wpadają na siebie. W tym momencie da się zauważyć, że recenzowany tytuł nie zawiera systemu kolizji. Zresztą, nawet pomiędzy wyścigami “na farmie”, kiedy wjedziemy w drewniany płotek z pełną prędkością, to się od niego odbijemy. Najbardziej interesujące w tym wszystkim jest to, że w ustawieniach gry można włączyć realistyczną fizykę…

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!