Gry wideo to rozrywka, a więc muszą mieć swoje gwiazdy. W przeciwieństwie do branży filmowej, nie są to pojedynczy twórcy, a całe studia. Przez lata kilka ekip wypracowała status wręcz legendy - dzięki niezapomnianym grom, innowacjom oraz wpływowi na swój gatunek. Nic jednak nie jest dane raz na zawsze. Niektórzy po czasem muszą pogodzić się z tym, że konkurencja nie śpi i sama próbuje wyznaczać nowe trendy.
Poniższe zestawienie pełne jest studiów, które jeszcze jedną czy dwie generacje temu były na szczycie. Niektórzy mieli wręcz status legendy. Co się stało, że sława przeminęła? Dlaczego kolejne gry już nie ekscytują? W każdym przypadku odpowiedź jest nieco inna.
10 kultowych studiów, które straciły swoją pozycję
10. Telltale Games
Kiedy na rynek trafił pierwszy, przełomowy sezon The Walking Dead, zachwytów pod adresem Telltale Games nie było końca. Gra była kapitalna, pełna emocji i charyzmy. The Wolf Among Us potwierdził kompetencja studia. Nawet Tales from the Borderlands było całkiem popularne. Później jednak nastąpił zjazd po równi pochyłej. Tak szybki i dynamiczny, że finalnie studio zbankrutowało. Ciekawe jest to, że po czasie powróciło, już pod zarządem nowych właścicieli. Mimo wszystko graczy średnio to zainteresowało. Wydany po reinkarnacji The Expanse, mimo znanej licencji, przeszedł kompletnie bez echa. To nawet nie jest kwestia jakości tej gry, a kompletna obojętność graczy na Telltale Games. Kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że tak to się skończy.

9. Crytek
W 2013 roku, kiedy na rynek trafił Crysis 3, niemiecki Crytek znany był ze świetnych FPS-ów oraz najwyższej klasy technologii. To drugie udało się jeszcze pokazać w Ryse: Son of Rome. Gra była przepiękna, ale moim zdaniem nieco skrzywdzona w recenzjach. Od tego czasu Crytek skupia się tylko na rozwoju Hunt: Showdown. Studio pewnie nieźle z tego żyje, ale mimo wszystko stało się kompletnie zapomniane. Nikt już dzisiaj nie myśli nad czym nowym siedzi deweloper. Nawet ostatnie doniesienia o pracach nad kolejną częścią serii Crysis nie wzbudziły wielkiego entuzjazmu. Tak to też działa w branży gier - jeśli przez kilka lat nie pokazujesz nic nowego, na rynku pojawiają się nowe gwiazdy i to one zaczynają ekscytować.

8. Rocksteady Games
Miałem pewne wątpliwości czy umieszczać tutaj Rocksteady. Grałem w Suicide Squad i osobiście bardzo polecam sprawdzić tę grę, bo jest w niej mnóstwo jakości. Mechaniki z gier-usług na pewno jej nie służą, ale pod kątem fabularnym to nadal kawał fantastycznej produkcji. Mimo wszystko absurdalnie długi czas produkcji, a później dramatyczna sprzedaż i mnóstwo negatywnych opinii graczy sprawiają, że ciężko mówić, aby wszystko było w porządku. Rocksteady było na szczycie w 2015 roku, kiedy wychodził Batman: Arkham Knight. Rok temu, kiedy wydali kolejną grę, zainteresowanie było mizerne. Nie da się ukryć, że winne jest, nie pierwszy raz w tym tekście, pójście w kierunku gier-usług. Ten segment przyniósł wiele świetnych gier, ale też wyrządził mnóstwo szkód.
