Graliśmy w Lego Star Wars: The Skywalker Saga - Warto było czekać

Jakub Zagalski
2022/03/21 15:30
0
0

Więcej, lepiej, bardziej nowocześnie, ale z zachowaniem klasycznego stylu i humoru. Tak zapowiada się nowa gra z serii Lego Star Wars, na którą twórcy kazali wyjątkowo długo czekać.

Graliśmy w Lego Star Wars: The Skywalker Saga - Warto było czekać

Ostatnia zupełnie nowa część Lego Star Wars ukazała się w 2016 roku, dosłownie kilka miesięcy po filmowej premierze "Przebudzenia Mocy". Była to luźna adaptacja VIII epizodu i jak na tamte czasy – najlepsza Lego-gra, z jaką miałem do czynienia. Sześć lat później wielkimi krokami zbliża się Lego Star Wars: The Skywalker Saga (premiera 5 kwietnia), która obiecuje wprowadzenie nowej jakości przy jednoczesnym zachowaniu najlepszych cech popularnej serii od Traveler's Tales. Po pierwszym grywalnym kontakcie z tą produkcją odnoszę wrażenie, że nie będą to obietnice bez pokrycia.

W połowie marca dzięki polskiemu wydawcy Lego Star Wars: The Skywalker Saga, czyli firmie Cenega, miałem okazję sprawdzić grywalną wersję nowych Gwiezdnych Wojen zrobionych z duńskich klocków. Testy zdalne odbyły się za pośrednictwem platformy streamingowej Parsec, więc nie mogę jeszcze napisać z pełnym przekonaniem, jak gra będzie się zachowywała i prezentowała na konsoli czy komputerze. Jednak to, czego doświadczyłem, nastraja mnie bardzo pozytywnie.

Jak wiemy z wcześniejszych zapowiedzi i obszernego zwiastuna, Lego Star Wars: The Skywalker Saga pozwoli przeżyć przygody z wszystkich dziewięciu epizodów. I wiele więcej, gdyż jak na grę Lego przystało, twórcy nie odtwarzają wiernie każdej sceny z filmu, lecz traktują materiał źródłowy jako punkt wyjścia. Fundament, na którym budują coś znajomego, a jednocześnie zaskakującego i zabawnego.

GramTV przedstawia:

W ramach przedpremierowej prezentacji dziennikarze mogli sprawdzić jedynie początek czwartego epizodu, od którego w 1977 roku zaczęło się całe zamieszanie. Wskoczyłem więc w buty księżniczki Lei, Luke'a, Obi-Wana, droidów R2-D2 i C3PO i kilku innych bohaterów, których pamiętamy z początkowej sceny szturmu na statek, wizyty na Tatooine, Gwiazdy Śmierci itd.

W trakcie testów nie skupiałem się na zbieractwie i robieniu zadań pobocznych (których tradycyjnie ma być mnóstwo), tylko parłem przed siebie ścieżką fabularną. Przez nieco ponad godzinę dotarłem aż do sceny wydostania się ze zgniatarki śmieci na pokładzie Gwiazdy Śmierci. Do końca filmu zostało mi więc niewiele scen, co może sugerować, że poszczególne epizody w Lego Star Wars: The Skywalker Saga będą króciutkie. Na szczęście te gry nie stoją wyłącznie fabułą i odtwarzaniem filmowych wydarzeń, ale także masą zadań pobocznych.

W trakcie pobytu na Tatooine, a dokładnie w portowym miasteczku Mos Espa, na każdym kroku kusiły mnie znaczniki nieobowiązkowych dialogów i zadań do wykonania. Nie odmówiłem sobie przejażdżki na grzbiecie Banthy i Dewbacka oraz rozwalenia kilku straganów. Sama lokacja była całkiem spora i na pierwszy rzut oka kryła mnóstwo sekretów. Tradycyjnie nie do wszystkich da się dojść od razu, często trzeba mieć odpowiednią minifigurkę, tzn. grywalną postać. Tych mają być w grze aż trzy setki, więc będzie co zbierać.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!