Horizon Zero Dawn: Raróg – recenzja komiksu – Dla zabicia czasu

Jakub Zagalski
2021/09/02 10:45
0
0

Horizon Forbidden West zadebiutuje dopiero na początku 2022 roku. Czekając na kontynuację przygód Aloy, można sięgnąć po polskie wydanie komiksu z tego uniwersum. Ale czy warto?

Horizon Zero Dawn: Raróg – recenzja komiksu – Dla zabicia czasu

Wszyscy fani Horizon Zero Dawn zapewne zakreślili już sobie w kalendarzu dzień 18 lutego 2022 roku, kiedy to na konsole Sony zawita Horizon Forbidden West. Pełnoprawna kontynuacja hitu Guerilla Games z 2017 roku, który zabierał nas do postapokaliptycznego świata zdominowanego przez zabójcze maszyny o aparycji dzikich zwierząt. Zanim znowu będziemy mogli wskoczyć w buty rudowłosej Aloy, wydawnictwo Egmont dostarczyło polskim czytelnikom komiks, który stanowi niejako pomost pomiędzy wydarzeniami z "jedynki" a nadchodzącej gry.

Akcja Horizon Zero Dawn: Raróg rozgrywa się bezpośrednio po finale gry, więc jeżeli nie jesteście z nią obeznani, albo chcecie dopiero w nią zagrać, trzymajcie się od komiksowego Raroga z daleka. Nie dość, że fabuła wynika wprost z tego, co przed laty wyprawiała Aloy, to na kartach komiksu jest mnóstwo informacji, dodatkowych opisów streszczających i przypominających kluczowe tematy z gry. To fajny dodatek dla graczy takich jak ja, którzy jak przez mgłę pamiętają niektóre wydarzenia i pobocznych bohaterów. W teorii te opisy mogą też pomóc zrozumieć fabułę komiksu przypadkowym czytelnikom, których przyciągnęła ładna okładka, poruszana tematyka czy cokolwiek innego, a nie chcą poświęcać kilkudziesięciu godzin na przeżycie fabuły Horizon Zero Dawn.

W recenzji będę się starał unikać spoilerów fabularnych z gry, aczkolwiek jeszcze raz podkreślam, że sam komiks jest skierowany przede wszystkim do graczy znających finał Horizon Zero Dawn i tych mniej lub bardziej czekających na Horizon Forbidden West.

Jak już wspomniałem, Horizon Zero Dawn: Raróg rozgrywa się bezpośrednio po spektakularnym finale gry, który otworzył nowy rozdział w świecie zamieszkiwanym przez zwierzo-maszyny i ludzi. Główne niebezpieczeństwo zostało zażegnane w wyniku współpracy wielu dzielnych wojowników i wojowniczek. Oczywiście największe brawa należały się Aloy, jednak jak pokazuje początek komiksu, nie stała się ona automatycznie zbawczynią ludzkości wielbioną powszechnie przez wszystkie narody.

Kiedy już mowa o Aloy, to warto podkreślić, że nie ona jest główną bohaterką komiksowej serii, wydanej oryginalnie przez Titan Comics. Rudowłosa łowczyni pojawia się tu i ówdzie, aczkolwiek na pierwszy plan w tej historii wysunęła się dobrze znana graczom Talanah Khane Padisah. Główna szycha w Loży Łowców Carja, posługująca się honorowym tytułem Raroga (ciekawostka: w przyrodzie to gatunek drapieżnego ptaka z rodziny sokołowatych; w wersji amerykańskiej Talanah była tytułowana mianem Sunhawk, czyli "słoneczny jastrząb").

Obsadzenie głównej roli Talaną może budzić kontrowersje u fanów Aloy, aczkolwiek ekipa Guerilla Games przekonująco wyjaśniła swoją motywację w przedmowie. Twórcom gry zależało, by komiks nie był w żadnej mierze adaptacją znanych przygód Aloy. A że uniwersum Horizon Zero Dawn obfituje w mnóstwo ciekawych postaci z drugiego planu, wybór Talany na bohaterkę komiksowej serii był w pewnym sensie naturalny. Szczególnie, że za scenariusz Raroga odpowiadała Anne Toole – scenarzystka Horizon Zero Dawn (i wielu innych gier, m.in. Sacred 3, Assassin’s Creed Origins: Curse of the Pharaohs, Days Gone), zdobywczyni Nagrody Gildii Scenarzystów Amerykańskich za fabułę HZD, która wykreowała postać Talany na potrzeby gry.

Toole opierając się na znanej - bolesnej, wielowątkowej, nieoczywistej – historii Talany, jeszcze bardziej pogłębiła jej osobowość. Przy czym Raróg nie jest powieścią psychologiczną – to przede wszystkim przygoda, wartka akcja, ciekawa intryga. Widać jednak, że scenarzystce "zależy" na głównej bohaterce i umiejętnie pokazuje, że jest ona postacią z krwi i kości, a nie tylko NPC-em z gry, któremu trzeba naprędce dopisać tło psychologiczne.

GramTV przedstawia:

Poza Talaną przewija się tu jeszcze kilku innych starych znajomych, a obsadę uzupełniają nowi bohaterowie i maszyny. Tak jest. Raróg nie bez powodu jest nazywany pomostem łączącym Horizon Zero Dawn z Horizon Forbidden West - fabularnie komiks można traktować jako endgame'owe zadanie poboczne lub prolog nowej gry, który raczej (a może się mylę?) nie będzie miał większego znaczenia dla HFW. Znajduje się w nim jednak kilka wskazówek i sugestii, z czym w niedalekiej przyszłości będzie musiała się zmierzyć Aloy.

Horizon Zero Dawn: Raróg jest więc fabularną gratką dla fanów gry, bo nie dość, że nawiązuje do znanych bohaterów/ek i wydarzeń, to jeszcze uchyla rąbek tajemnicy z tego, co przed nami. Do pracy Anny Toole nie mam więc zastrzeżeń, czego niestety nie mogę napisać o działce drugiej twórczyni, czyli ilustratorki Ann Mauliny. Przyznam się bez bicia, że nie znałem dorobku tej indonezyjskiej artystki, która poza komiksami i okładkami tworzy też concept arty do gier. A po przeczytaniu Raroga nie zostałem jej fanem.

Maulina odtworzyła pieczołowicie projekty maszyn z gry czy elementy strojów, ale jej kreska jest momentami zbyt "płaska". Widać to szczególnie w tłach, z którymi artystka wyraźnie sobie nie radzi, albo celowo się na nich nie skupiała – tak czy inaczej, wyglądają słabo. Zazwyczaj są puste, jednostajne, kompletnie pozbawione wyrazu. Być może taki zabieg miał skupić uwagę czytelnika na postaciach. I tu rzeczywiście jest ciekawiej i w ich wyglądzie "coś się dzieje". Z drugiej strony, dynamiczne sceny akcji, których tutaj nie brakuje, także nie są najmocniejszą stroną ilustratorki.

Warsztatowo jest poprawnie, ale rysunkom Maliny brakuje "iskry", której oczekiwałbym od scen akcji. Brakuje ostrości i wyrazistości, w niektórych kadrach kompletnie nie czuć dynamiki wynikającej z kontekstu, podobnie jest z dramatyzmem. Podziwiając galerię okładek poszczególnych zeszytów i wariantów tychże, żałuję, że Titan Comics/Guerilla Games nie zdecydowali się na innego artystę. Na marginesie, bardzo podobne odczucia względem rysunków miałem po lekturze komiksu Wiedźmin: Córka płomienia (Egmont, 2019). Kreska była tam zupełnie inna, jednak ubogie tła i problem z uchwyceniem dynamiki w scenach akcji zapadły mi w pamięć.

Odpowiadając na pytanie z początku, czy warto siąść do lektury Horizon Zero Dawn: Raróg? Tak, jeżeli jesteście fanami gry i czekacie na dalszy ciąg. Nowa historia Talany sama w sobie jest ciekawa, niemniej nie funkcjonuje oderwana od fabuły Horizon Zero Dawn. Przekładając całość na język gier, to bardziej misja poboczna niż fabularne rozszerzenie. Pogłębia charakter postaci, pokazuje znane wydarzenia z innej perspektywy. Na dodatek ślizga się po powierzchni nadchodzącej gry, wprowadzając na scenę nowe elementy świata przedstawionego. Jeżeli Horizon Zero Dawn to dla was nie tylko wątek Aloy, ale przebogaty świat z mnóstwem nieopowiedzianych historii, bierzcie się za czytanie Raroga.

Horizon Zero Dawn: Raróg, tom 1
Wydawnictwo PL: Egmont
Scenarzysta: Anne Toole
Ilustrator: Ann Maulina
Tłumacz: Bartosz Czartoryski

Okładka: miękka ze skrzydełkami
128 stron
Data premiery: 11.08.2021

7,0
Czytelniczy sidequest, który warto zaliczyć
Plusy
  • Ciekawe rozwinięcie wątku Talany
  • Wprowadzenie do Horizon Forbidden West
  • Starzy znajomi, nowa perspektywa
  • Dodatki, okładki, opisy
Minusy
  • Oprawa graficzna
  • Mega spoilery wypisane na tylnej okładce
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!