Gears of War: Reloaded - recenzja na PlayStation 5

Adam "Harpen" Berlik
2025/08/27 11:00
0
1

Tak, tak - Gears of War to kultowa marka Xboxa, która pojawiła się właśnie na konsoli Sony. Nie ona pierwsza i - miejmy nadzieję - nie ostatnia.

Kiedyś to było… I nadal jest!

Dawno, dawno temu, kiedy jeszcze nie graliśmy na płaskich ekranach, lecz telewizorach CRT (choć niektórzy bogole mieli już wtedy monitory LCD…), na rynku pojawiła się strzelanka z perspektywy trzeciej osoby zatytułowana Gears of War. Produkcja autorstwa studia Epic Games zadebiutowała w 2006 roku na konsolach Xbox 360, a 12 miesięcy później - za sprawą polskiej firmy People Can Fly (rodacy odpowiadają za rozszerzenie piątego aktu kampanii, przygotowali zawartość niedostępną na Xboksie 360) - trafiła również na PC w rozszerzonej wersji. Był to tytuł, który absolutnie NIE WPROWADZIŁ systemu osłon do gier wideo, ale z pewnością sprawił, że rozwiązanie to było później masowo wykorzystywane przez innych twórców.

Gears of War: Reloaded - recenzja na PlayStation 5 Gears of War: Reloaded

Mniej więcej dekadę później (w międzyczasie ukazały się Gears of War 2, Gears of War 3 i Gears of War: Judgment) na Xbox One i - z rocznym opóźnieniem również na PC - firma Microsoft postanowiła wydać odświeżoną wersję, już wtedy, klasycznego TPS-a ze swojego portfolio. Teraz, gdy piszę te słowa, gra ponownie została odrestaurowana (żeby nie było nudno, również w międzyczasie zagraliśmy w Gears of War 4 i Gears 5, a ponadto seria otrzymała kilka spin-offów - przedstawicieli innych gatunków), bowiem wczoraj odbyła się premiera Gears of War: Reloaded.

Widać różnicę? Owszem, ale…

Choć w przypadku Gears of War: Reloaded względem Gears of War: Ultimate Edition nie ma tak dużego skoku jakościowego, jak między Gears of War: Ultimate Edition, a pierwotną wersją popularnych Gearsów, warto rzucić okiem na ten tytuł dlatego, że - po pierwsze - jak wspomniałem wcześniej, marka debiutuje na konsoli PlayStation (kiedyś, za czasów gier na wyłączność, było to absolutnie nie do pomyślenia, Gears of War stało się wręcz przecież synonimem Xboxa, tak samo jak Halo, Fable, Forza, itp.), a po drugie to najzwyczajniej w świecie kapitalna strzelanka. Stwierdzenie, że mamy do czynienia z absolutnie ponadczasową grą nie jest w żadnym razie przesadzone.

Gears of War: Reloaded

P.S. Do tej całej wyliczanki gier z serii Gears of War należy dorzucić jeszcze Gears of War: E-Day, czyli zupełnie nową część, która zadebiutuje w 2026 roku. Póki co, oficjalnie, wyłącznie na PC i konsolach Xbox Series X/S.

Konkrety, konkrety!

Gears of War: Reloaded ukazało się 26 sierpnia 2025 roku nie tylko na PlayStation 5, ale także na Xbox Series X/S i PC. Grę można nabyć pojedynczo lub zagrać nią w ramach abonamentu PC Game Pass lub Xbox Game Pass. Co ważne, wszyscy posiadacze Gears of War: Ultimate Edition, którzy kupili ten tytuł odpowiednio wcześnie, otrzymali darmowy kod umożliwiający pobranie Gears of War: Reloaded.

Jest multi!

Czasem zdarza się tak, że w przypadku tego typu odświeżeń autorzy oferują wyłącznie opcję rozgrywki dla pojedynczego gracza. W przypadku Gears of War: Reloaded sprawa wygląda inaczej, bo gra zawiera pełnoprawny tryb multiplayer z 19 odświeżonymi mapami. Do dyspozycji oddano następujące opcje zabawy: drużynowy deathmatch, blitz, król wzgórza, jeden strzał - jeden trup, strefa wojny, egzekucja gnasherem 2 na 2 i zamach. Ponadto niezwykle istotny jest fakt, że w Gears of War: Reloaded zaimplementowano opcjonalny cross-play. Szkoda tylko, że możemy go po prostu albo włączyć, albo całkowicie wyłączyć - nie da się wybrać opcji grania na PlayStation 5 z osobami z Xboxa (wykluczając PC, gdzie większość przecież korzysta z klawiatury i myszy, które dają ogromną przewagę względem kontrolera).

Gears of War: Reloaded
Gears of War: Reloaded

GramTV przedstawia:

Pozostając jeszcze w temacie sieciowego Gears of War: Reloaded nie można nie wspomnieć o w sumie najważniejszym, a mianowicie 120 klatkach na sekundę. Tak, gra nie dość, że ogólnie wspiera rozdzielczość 4K, to dodatkowo w multiplayerze możliwa jest zabawa w 120 FPS-ach, podkreślmy to raz jeszcze. Wszystko to sprawia, że pierwsze Gearsy w sieci przeżywają drugą młodość, tak samo zresztą, jak singleplayer.

Ale przede wszystkim single!

Gears of War: Reloaded to, przynajmniej dla mnie, głównie niezapomniana kampania fabularna. To nie jest recenzja gry, ale portu, więc wspomnę tylko, że może i owszem - historia nie jest specjalnie angażująca, ale… No właśnie, klimat świata, projekt lokacji, same postacie i ten wręcz absolutnie kapitalny voice-acting w połączeniu z niestarzejącym się przez wszystkie lata obłędnym systemem strzelania robią w dziele Epic Games niesamowitą robotę.

Gears of War: Reloaded
Gears of War: Reloaded

Jak w to się gra?

Na potrzeby niniejszego tekstu ogrywałem przygody Markusa Fenixa i spółki w Gears of War: Reloaded na PlayStation 5 po raz nie wiem już który z czystą przyjemnością. Tym bardziej, że - w porównaniu do Gears of War: Ultimate Edition - gra działa w kampanii w 60 klatkach na sekundę (dwa razy więcej niż w poprzednim remasterze, ale nie dotyczy to cut-scenek, które nadal wyświetlane są w 30 FPS-ach), a dodatkowo technologia przez te wszystkie lata poszła tak mocno do przodu, że… w Gears of War: Reloaded nie ma ekranów ładowania. Jedyne loadingi, jakie oglądamy, pojawiają się po załadowaniu gry w momencie śmierci kierowanego przez nas bohatera.

Gears of War: Reloaded nie wygląda o niebo lepiej od Gears of War: Ultimate Edition, ale różnice widoczne są gołym okiem. 4K, 120 FPS w multi, 60 FPS w kampanii, ostrzejszy obraz, wyższej jakości tekstury, poprawione oświetlenie, udoskonalone cienie i odbicia sprawiają, że razem z obsługą HDR gra prezentuje się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ale czy to wystarczy? No właśnie być może nie do końca…

Gears of War: Reloaded
Gears of War: Reloaded

Dla kogo?

Myślę, że każdy, kto ograł wydanie sprzed dekady, raczej nie ma czego szukać w nowej edycji. Chyba że - podobnie jak ja - ma Gearsy na zawsze w serduszku, a każda okazja do powrotu jest dobra, by przejść kampanię raz jeszcze - tym razem w 4K, 60 klatkach i bez loadingów. Pozostali gracze, którzy nie mieli okazji poznać historii Markusa Fenixa i jego kompanów walczących z Szarańczą - nawet pomimo upływu niemalże 20 lat od premiery oryginału - dostaną odświeżoną wersję niesamowitej strzelanki z perspektywy trzeciej osoby. Choć względem pierwowzoru mechanicznie nie zmieniło się tu wiele, Gears of War wciąż pozostaje najlepszym TPS-em dostępnym na rynku.

Podsumowanie

Dlatego też, tak samo jak w momencie premiery Forza Horizon 5 na PlayStation 5 właściciele konsoli Sony dostali wówczas najlepsze zręcznościowe wyścigi dostępne na wspomnianej platformie, tak w tym przypadku za sprawą Gears of War: Reloaded otrzymują najwyższej jakości strzelankę z perspektywy trzeciej osoby. Taką, której do tej pory mogli zazdrościć jedynie posiadaczom Xboxów. Ale te czasy już minęły - Gearsy zawitały bowiem także do konkurencji. Oby tylko nie na chwilę, oby zdecydowano się na kolejne remastery i multiplatformową premierę Gears of War: E-Day.

Gears of War: Reloaded
Gears of War: Reloaded
9,0
Kapitalna strzelanka stała się jeszcze lepsza
Plusy
  • 4K, 120 FPS w multi i 60 klatek na sekundę w kampanii
  • singleplayer bez ekranów wczytywania
  • niesamowita grafika (tak zapamiętałem Gearsy z Xboksa 360)
  • świetny tryb wieloosobowy
Minusy
  • szkoda, że przerywniki filmowe nadal wyświetlane są w 30 klatkach
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!