Dorfromantik – z komputera na plansze
Klasyczny Dorfromantik to spokojna, relaksująca gra komputerowa stworzona przez niemieckie studio Toukana Interactive, która ukazała się w kwietniu 2022. Jej tytuł pochodzi z języka niemieckiego i można go przetłumaczyć jako „romantyzm wsi” – i faktycznie, cała gra kręci się wokół budowania malowniczych krajobrazów złożonych z sielankowych płytek: lasów, pól, rzek i dachów małych domków. Nie ma tu walki, stresu ani presji czasu – naszym celem jest jak najdłuższe układanie idealnie pasujących fragmentów mapy, tak by tworzyć harmonijny krajobraz i zdobywać punkty. Idealna odskocznia od codziennego zgiełku.
I na podstawie tej właśnie gry komputerowej powstała gra planszowa Dorfromantik: Pojedynek. Cel jest ten sam. Układamy sobie heksagonalne płytki tak, aby tworzyły harmonijne i piękne wiejskie krajobrazy. Ale widzicie przecież hasło „Pojedynek”, prawda? Celem jest ułożenie krajobrazu ładniej, skuteczniej i bardziej sielsko niż nasz przeciwnik.
Co ciekawe, Dorfromantik: Pojedynek jest grą idealnie symetryczną. Teoretycznie możemy wykonywać te same ruchy co przeciwnik i doprowadzić do remisu. Nie ma tutaj elementu losowego, który zadziałałby na korzyść innego gracza mocniej niż na korzyść drugiego. Znaczy, teoretycznie nie ma. Praktycznie to szereg różnych decyzji zadecyduje o tym dla kogo układ kafelków był korzystniejszy a dla kogo niezbyt łaskawy.
Jak stworzyć wieś idealną?
Sam koncept Dorfromantik: Pojedynek jest naprawdę prosty. Każdy z graczy ma ten sam pakiet kafelków – krajobrazu i zadań. Jeden gracz trzyma je wszystkie odkryte na swoim stole, a drugi zakryte na stosie. Gracz drugi rozpoczyna losowanie, pokazuje kafelek, a następnie gracz mający wszystkie odkryte szuka identycznego w swoich zasobach. Następnie gracze umieszczają kafelek na swojej planszy tworząc krajobraz. Teoretycznie szanse są więc identyczne. W praktyce już mała zmiana w pierwszej turze sprawi, że w 10 turze plansze będą wyglądały zupełnie inaczej, pomimo tych samych kafelków.
Kafelki krajobrazu to po prostu heksy zawierające tory, pola, lasy, wsie lub pola. Kafelki zadań to takie specjalnie kafle krajobrazu – dodatkowo kładziemy na nich zadanie. To taki cel do spełniania za który zyskujemy punkty. Jest to po prostu liczba, która wyznacza z ilu kafelków ma składać się otaczający ją obszar. Jeśli wylosujemy więc zadanie „wieś 4” to skończymy je wtedy, kiedy uzyskamy pole wsi złożone z 4 kafelków. Całkiem proste – jak całe Dorfromantik: Pojedynek. Dodatkowo czasami pojawią się flagi, które dają dodatkowe punkty za skończone duże obszary.
I to tak naprawdę wszystkie zasady. Dorfromantik: Pojedynek to bardzo prosta gra. Przyswojenie zasad zajmie nam może 10 minut. I bardzo dobrze – po co nadmiernie komplikować sobie życie, prawda?
Wsi wesoła, wsi olbrzymia
Dorfromantik: Pojedynek na wstępie bombarduje nas niestety problemem, który życie nam skomplikuje. Jeden z graczy musi rozłożyć wszystkie kafelki tak, aby były widoczne. I to dobrze widoczne, bo co turę trzeba będzie się im przyglądać. Do tego, gracze układają swoje indywidualne plansze z danych kafelków. A owych kafelków mamy 138. Mam olbrzymi stół, który mieścił giganty pokroju SETI, Ark Novy czy Scythe, a na Dorfromantik: Pojedynek całkowicie poległem. Gra zajmuje niewyobrażalnie dużo miejsca. Jak na lekką dwuosobówkę jest to design skrajnie nieprzemyślany. W dodatku, rozgrywka jest mało płynna przez konieczność wyszukiwania co turę pasującego kafelka. A niestety są do siebie dosyć podobne – mają w końcu tworzyć płynny krajobraz. Rozumiem zabieg mechaniczny – eliminujemy w ten sposób losowość. Ma to sens i bardzo pozytywnie wpływa na sam przebieg rozgrywki pod względem punktacji. Niemniej, strasznie odrzuca pod względem praktyczności. Gra nie jest relaksująca – jest niewygodna. I gwarantuję wam – zdarzy się moment, kiedy rozrośniecie się na planszy w tym samym kierunku co przeciwnik. A wtedy czeka was przenoszenie 20-30 połączonych ze sobą heksów. Absolutny dramat.
Ponarzekałem – to teraz druga strona medalu. Jeśli przebrniemy już przez całe te niewygodny i będziemy na tyle sprytni, że zagramy na podłodze to robi się miło. Dorfromantik: Pojedynek to bardzo ciekawa i lekka strategia, która zmusza nas do przyszłościowego myślenia i planowania kilku tur do przodu. Układanie swojej wsi jest satysfakcjonujące, a rozgrywka tak symetryczna, że pojedynek (tytułowy zresztą) praktycznie w każdej partii jest bardzo zacięty. Wyniki różnią się o może kilka punktów. Potencjalny błąd w pierwszych turach może okazać się świetną przewagą w kolejnych.
Rozgrywka trwa może 30 minut, zasady są proste do wytłumaczenia, a sama gra wciąga i satysfakcjonuje. Z przyjemnością zagrałem kilka gier, testują też przy tym zawarte w opakowaniu minidodatki – moduły. Zmieniają one nieco zasady i wprowadzają dodatkowe opcje na punktowanie. I kilka dodatkowych kafelków jeszcze bardziej zabierając miejsce na stole.
Bawiłem się dobrze, ale nigdy więcej
Kilka partii w Dorfromantik: Pojedynek sprawiło mi sporo radości. Gra jest naprawdę przyjemna, prosta i bardzo lekka. Niemniej, mam dosyć siedzenia na podłodze. Pod kątem designu jest to niestety spora porażka. Wystarczyłoby zmniejszyć o 50% kafelki i gra przestałaby zajmować niepotrzebnie aż tyle miejsca. A nie straciłaby nic z identyfikacji wizualnej, owe kafelki nie przekazują wcale przesadnie dużo informacji.
Niemniej, pod kątem mechaniki to naprawdę fajny tytuł, do którego miło się wraca. Dawno nie byłem aż tak rozdarty przy recenzji. Zagrało tutaj wszystko poza fizycznym wykonaniem gry. Jeśli macie szczęście i macie olbrzymi stół, to gra będzie miała dla was ocenę „uczciwe 8”. Jeśli mieszkacie w kawalerce, to raczej „solidne 5” bo grać będzie się niezwykle ciężko.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!