Czy książka może być dobrą podstawą gry? Te tytuły pokazują, że tak - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2024/02/10 12:00
2
0

Komiksy? Tak. Filmy? Rzadziej, ale zdarzały się dobre gry. Co jednak z książkami? Czy nawet najlepszy deweloper zrobi z tego coś ciekawego?

Wykorzystywanie znanych licencji do stworzenia gry wideo to temat, o którym można długo rozmawiać. Dzisiaj nie ma wątpliwości, że da się to zrobić dobrze. Świetnych tytułów z komiksowymi superbohaterami jest już całkiem sporo. Są też IP z innymi korzeniami. Co jednak z książkami? Filmowcy notorycznie sięgają po nie, ale dla twórców gier wideo ciągle jest to kiepski materiał źródłowy. Jest jednak kilka produkcji, które potrafiły zrobić użytek z literatury.

Tworząc poniższe zestawienie przyjąłem kilka zasad. Przede wszystkim odrzuciłem licencje, które zaczęły się od książki, ale jednak dzisiaj postrzegane są jako popkulturowe IP. Takim przykładem jest chociażby Harry Potter i zeszłoroczne Hogwarts Legacy. Trudno nazwać to grę opartą na książce. To jest ten sam świat, ale jednak ekipa Avalanche Software przedstawiła historię bardzo daleką temu, o czym w swoich dziełach opowiada J.K. Rowling. Tak samo można spojrzeć na rzeczy na licencji Władcy Pierścieni. Ten temat odstawiłem na bok. W rankingu nie umieściłem też gier, które są mocno inspirowane jakimiś powieściami, jak chociażby Bioshock, który pełnymi garściami czerpie z książki “Atlas zbuntowany” Ayn Rand.

10. Dante's Inferno

Zaczynamy od produkcji, która dosyć luźno nawiązuje do materiału źródłowego. Dante’s Inferno to napakowany akcją i brutalnością slasher od Visceral Games. Gra w swoim czasie, pod kątem rozgrywki, nawiązywała do greckiej trylogii God of War. Prawdę mówiąc do dzisiaj robi dobre wrażenie, chociaż grafika jest już, mówiąc delikatnie, niedzisiejsza. Fabuła luźno oparta jest na Boskiej komedii Dantego. Nawet nie całej, a części rozgrywającej się w piekle. Robi jednak z tej opowieści pompującego adrenalinę akcyjniaka. Mówimy więc o bardzo nietypowej adaptacji. Gra wyszła jednak fantastyczna.

Czy książka może być dobrą podstawą gry? Te tytuły pokazują, że tak - ranking TOP 10

9. Call of Cthulhu: Dark Corners Of The Earth

Można powiedzieć, że lekko nagiąłem zasady. W końcu mówimy o grze nie opartej bezpośrednio na książe, a w świecie wykreowanym przez twórczość H.P. Lovecrafta. Uznajmy jednak, że mieści się to w granicach “przepisów”. Tym bardziej, że Cthulhu nie ma dużej ekspozycji w świecie filmowym czy serialowym, z kolei deweloperzy często korzystają z tego. Wybór gier był więc całkiem spory i spokojnie mogłem umieścić tutaj Call of Cthulhu od Cyanide lub Sinking City. Myślę jednak, że absolutnym klasykiem gatunku jest Dark Corners of the Earth. W swoim czasie gra zachwyciła klimatem i różnorodną rozgrywką, w której było skradanie, akcja, ale też elementy przygodowe. Prawdę mówiąc liczę, że kiedyś posiadająca prawa do gry Bethesda zdecyduje się na remake.

8. Parasite Eve

Ten punkt rankingu może być dosyć zaskakujący. Parasite Eve to horror z portfolio Square Enix. Wielu graczy może go w ogóle nie kojarzyć, a więc przypomnę że mówimy o japońskim podejściu do gatunku i sporych elementach detektywistycznych. Dlaczego jednak wspominam o tej grze w tym rankingu? Wszystko dlatego, że jest to cyfrowa adaptacja książki. Będąc precyzyjnym, gracze otrzymali sequel powieści autorstwa Hideaki Sena z 1995 roku, która na zachód trafiła dopiero w XXI wieku. Gra okazała się na tyle udana, że otrzymała kontynuację. Szkoda, że później pomysł przepadł i jedyny duży horror z Japonii rozwijany do dzisiaj to Resident Evil.

GramTV przedstawia:

Komentarze
2
Hagan
Gramowicz
15/02/2024 12:22

"Return to Mysterious Island" - całkiem fajna przygodówka przenosząca kultową powieść Verne'a w czasy współczesne - szkoda że dziś gra jest trochę zapomniana.

Crask
Gramowicz
11/02/2024 14:46

Rozumiem pominięcie Betrayal at Krondor . Dzisiaj zarówno gra jak i książki Feista są postrzegane jako niszowe. Nieco mniej rozumiem pominięcie gier ze Świata Dysku czy Blade Runner, aczkolwiek jest tylko 10 miejsc, więc przyjmuję do wiadomości, że autor artykułu musiał coś wybrać i coś wyrzucić. Ale brak Dune 2 już mi po prostu przepala styki. Przecież ta gra położyła podwaliny pod gatunek RTS jaki dzisiaj znamy.