Czy gry wyścigowe mogą pomóc w prawdziwym ściganiu? Zawodowy motocyklista, Jakub Belak konfrontuje oba światy – realny i wirtualny

Porozmawialiśmy z jednym z najzdolniejszych polskich motocyklistów na temat gier z tej dziedziny motorsportu, sprawdzając czy oba te światy w jakikolwiek sposób się przeplatają.

Jakub Belak to jeden z najbardziej obiecujących, młodych zawodników motocyklowych. „Suchy” brał udział między innymi w prestiżowej serii Yamaha bLU cRU European Championship przy mistrzostwach świata World Superbike, a także w YAMALUBE Yamaha R7 Cup przy mistrzostwach Niemiec IDM. To obecnie jeden z czołowych, polskich zawodników prezentujący wysokie tempo i determinację do rywalizacji na bardzo wysokim, światowym poziomie. Jako młode pokolenie, Jakub czasem sięga po gry, więc zapytaliśmy go, jako profesjonalnego zawodnika, na ile realistyczne są dzisiejsze produkcje i czy gracz, który po nie sięga może poczuć namiastkę prawdziwego ścigania.

Jakub Belak
Jakub Belak

Rozmawiamy o tym jak gry pomagają Jakubowi Belakowi przygotować się do prawdziwych wyścigów

W jakie gry grasz, przygotowując się do zawodów motocyklowych?

Gram w MotoGP 22, 23 i 24, ale też ostatnio Ride 5, które teoretycznie jest bliżej mojego sportu, bowiem znajduje się tam Yamaha R7 na której się ścigam, ale minusem tej gry jest mała ilość torów z którymi mam styczność. Pewnie będę musiał sięgnąć po jakieś starsze gry Superbike gdzie jest tor Vallelunga, na którym w tym roku będę się ścigał i muszę się go nauczyć.

Jakub Belak
Jakub Belak

Co zatem jesteś w stanie wyciągnąć z gier motocyklowych, co mogłoby Ci pomóc w prawdziwych zawodach?

Przede wszystkim najważniejszą i w zasadzie jedyną dla mnie istotną rzeczą, jest nitka toru. Dzięki grom, mogę sprawdzić jaki jest układ obiektu, jakiego rodzaju i gdzie są zakręty, a także zwyczajnie mogę dzięki temu zaoszczędzić czas na naukę samego toru gdy się już na nim pojawię, więc jest to jakieś ułatwienie. Nieco gorzej jest z linią przejazdu. Dzięki grze można sobie mniej więcej jakąś obrać, ale w rzeczywistości są jednak inne punkty hamowania i czynniki, które sprawiają, że po torze pojedziemy jednak nieco inaczej. Przykładowo, w grze często da się dużo później zahamować motocyklem i gdybym zrobił to na żywo dokładnie w tym samym miejscu, to mogłoby się to zakończyć mało przyjemnie.

Jakub Belak
Jakub Belak

Czy to oznacza, że dzisiejsze gry motocyklowe takie jak MotoGP i Ride nie są w stanie zaoferować odpowiednio dobrej i realistycznej fizyki?

Technologia na pewno mocno poszła do przodu i w tych grach dzieje się sporo rzeczy, które dzieją się także na żywo. Jeśli odkręcimy za mocno gaz to szarpnie motocyklem zarówno w grze jak i w realu, jeśli za ostro zahamujemy to z pewnością zarzuci nam tyłem, motocykl zanurkuje lub w najgorszym przypadku zablokujemy przednie koło i zaliczymy uślizg, choć tutaj w Ride 5 trochę to osłabili i wcale nie tak łatwo się przewrócić jak choćby w MotoGP. Więc teoretycznie, sporo istotnych zachowań twórcy implementują do gier, ale to wszystko nadal jest trochę umowne, na pewno sporo uproszczone względem prawdziwego ścigania. Z pewnością większe pole do popisu w tym zakresie mają symulatory, na których się siedzi, skręca się całym ciałem, operuje manetką gazu i całą resztą, jednak te nie są łatwo i tanio dostępne. Musimy pamiętać, że w tego typu grach, zwykle sięgamy po pady, więc siłą rzeczy trzeba iść na pewne ułatwienia, żeby to było przystępne dla graczy. Ustawienia motocykla w grze generalnie mają sens, ale też twórcy muszą iść na ustępstwa, jak choćby w przypadku przełożeń skrzyni biegów. Na żywo po prostu przekładamy zębatki, a w grze mam tylko kilka punktów na suwaku i nie zawsze da się trafić w to samo co ustawimy w motocyklu na żywo.

Jakub Belak
Jakub Belak

GramTV przedstawia:

Wróćmy zatem do torów. Wykorzystujesz gry, aby się ich nauczyć, w takim razie ile czasu potrzebujesz, aby w pełni poznać taki obiekt i czuć się pewnie, przed wyjazdem na niego na żywo?

Różnie, to zależy od toru. Myślę, że jak pogram przez 5-6 godzin to spokojnie zapamiętam bardzo dobrze układ danego obiektu.

Jak oceniasz poziom odtworzenia torów we wspomnianych grach motocyklowych?

Przede wszystkim dużym plusem są wibracje i odtworzenie tarek na zakrętach. W rzeczywistości niektóre z nich są nieco wyższe, inne bardziej płaskie, a to ma znaczenie. W grze twórcy odwzorowują takie rzeczy i może nie poznamy ich wysokości jeden do jeden, ale wiem przynajmniej na które z nich mogę sobie pozwolić najechać bezpiecznie, a których lepiej unikać, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Sam układ torów jest odtworzony wyśmienicie, ale już asfalt nie do końca. Są takie naprawdę mocno charakterystyczne punkty na asfalcie na niektórych torach, które faktycznie zostały odwzorowane w grze, ale w zdecydowanej większości tory w tych produkcjach są nieco zbyt gładkie i nie odczujemy wszystkich nierówności z którymi mam styczność jadąc na żywo. Jedna z takich sporych różnic jakie zauważyłem dotyczy toru Nurburgring na którym ścigałem się w ubiegłym roku. W rzeczywistości hamowanie do pierwszego zakrętu nie jest aż tak głębokie w grze, jak ma to miejsce na żywo. Bywają też tory na których robią się gdzie nie gdzie coraz większe dziury, jak np. Laguna Seca i czasem w zakręcie uderza się już o asfalt błotnikiem, ale gra już tego nie uwzględnia.

Jakub Belak
Jakub Belak

Czy zdarza Ci się grać również w inne gry niż motocyklowe?

Nie, raczej nie mam czasu. W trakcie sezonu jest sporo wyjazdów, treningów i ciężko znaleźć czas na granie, a do tego jeszcze dochodzi szkoła i nauka. Kiedyś grałem z kolegami Counter-Strike’a albo League of Legends, ale od pewnego momentu tylko w wyścigi i bardziej w ramach wspomnianej nauki torów.

W tym roku Jakub Belak wystartuje w Pucharze Yamahy R7 przy mistrzostwach Włoch, gdzie poziom jest naprawdę bardzo wygórowany, więc zachęcamy do trzymania kciuków za naszą polską perełkę w świecie wyścigów motocyklowych.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!