Czas przywyknąć do wysokich cen - drożyzna dopada gry wideo

Mateusz Mucharzewski
2025/06/09 15:00

Perspektywy na kolejne lata są tak niekorzystne, że wątpliwości nie ma - gry będą drożeć. Znowu.

Czas przywyknąć do wysokich cen - drożyzna dopada gry wideo

Ceny gier rosną i jest to proces, którego nie da się zatrzymać – nawet jeśli na horyzoncie pojawiają się jaskółki nadziei. Pierwsi wydawcy już ogłosili zmiany w swoich cennikach, a za nimi pójdą kolejni. Prawdziwym testem wytrzymałości finansowej graczy może być jednak przyszły rok, który przyniesie od lat wyczekiwaną premierę GTA VI. Tej grze towarzyszy ogromne ryzyko tego, że dzisiejsze, i tak już wysokie ceny, za chwilę będziemy wspominać z sentymentem. Tanio już więc było. Tak przynajmniej mówią fakty.

Wysokie ceny gier to temat, który na tapecie jest od kilku lat. Zaczęło się od podwyżek ze standardowych 60 dolarów do 70 dolarów za nową, wysokobudżetową produkcję. Do tego w Polsce borykamy się z problemem bardzo niekorzystnych i niesprawiedliwych przeliczników walutowych, które powodują, że płacimy więcej niż obywatele innych państw. Wszystko jednak wskazuje na to, że drożyzna w branży gier dopiero się rozkręca. Pierwszym, który ogłosił wzrost cen jest Microsoft, który zapowiedział, że jego nowe, duże tytuły będą wyceniane na 80 dolarów. Pierwsze będzie The Outer Worlds 2.

Z cenami nie patyczkuje się też Nintendo. Niedawna premiera Switcha 2 to prawdziwy sprawdzian wytrzymałości największych fanów japońskiego producenta. Nie dość, że sama konsola jest bardzo droga, to biblioteka premierowych gier nie powala na kolana. Dodatkowo ceny są bardzo wysokie. Przykładowo Cyberpunk 2077 kosztuje aż 70 dolarów, co i tak wydaje się mało w stosunku do portu The Legend of Zelda: Tears of the Kingdom, który wyceniany jest o dziesięć dolarów więcej. W tej samej, nowej cenie zadebiutowało Mario Kart World. Jeśli więc ktoś zdecydował się na kupno nowej konsoli, nie dość, że nie ma dużego wyboru gier, to jeszcze musi za nie słono zapłacić. Dr Serkan Toto z firmy analitycznej Kantan Games uważa, że Nintendo podnosi ceny, bo uważa, że może. Siła marki, sentyment i baza graczy jest tak duża, że takie działania nie spotykają się ze spadkiem sprzedaży. Z kolei Piers Harding-Rolls, analityk Ampere dodaje, że podwyżka cen może też wynikać z konserwatywnego podejścia Nintendo do DLC i mikrotransakcji, które dla wielu deweloperów i wydawców są formą dodatkowego zarabiania na grze, co ogranicza parcie na podwyżki.

GramTV przedstawia:

Nintendo i Microsoft mogą przetrzeć szlaki kolejnym firmom, które będą chciały podnieść ceny. Wielu na pewno nie chce być prekursorem w takich kwestiach, a także patrzy na to jak zachowa się rynek. Skoro więc mamy wyłom i pierwsze podwyżki, wszystko wskazuje na to, że będą kolejne. Prawdziwym sprawdzianem dla branży może być długo wyczekiwana premiera GTA VI. Póki co Rockstar Games publicznie milczy w tej sprawie – na razie nie ma jednak powodów, aby cokolwiek ogłaszać, zwłaszcza że premiera będzie mieć miejsce dopiero za rok. Gracze na pewno zapłacą więcej, bo będzie to największa premiera w historii branży elektronicznej rozrywki. Niedawno w jednej ze swoich analiz Matthew Ball, CEO niewielkiej firmy doradczo-inwestycyjnej Epyllion stwierdził, że jeśli GTA VI będzie kosztować 60 dolarów, będzie to najtańsza część serii, biorąc pod uwagę poziom inflacji. Uwzględniając ją nowy hit Rockstar Games powinien kosztować 91 dolarów.

Financial Times szacuje, że przy cenie 70 dolarów, która w przypadku GTA VI wydaje się minimalna, gra do końca pierwszego roku od premiery przyniesie 3,2 mld dolarów przychodu. To ogromne pieniądze nawet biorąc pod uwagę fakt, że według raportów finansowych Take-Two Interactive nakłady na produkcję już przekroczyły miliard dolarów, a według szacunków powinny się zamknąć w kwocie 1,5 mld dolarów. Apetyt jest jednak większy. Co więcej, wielu wydawców i deweloperów mocno liczy na to, że Rockstar Games wyceni swoją nową produkcję na nawet 100 dolarów!

Komentarze
15
Vencel
Gramowicz
11/06/2025 09:01
wolff01 napisał:

Ja generalnie mam wrażenie że kilka branż leci na tych niedobrych "starych" fanach. Oczywiście nie twierdzę że nagle nikogo nie interesują gry, ale jeśli wierzyć temu co widzę i słyszę, "młodzież" ma coraz bardziej wyrąbane na gry czy filmy. Są specyficzne gry takie jak Fortnite, Minecraft czy Roblox w które młodzież gra, ale właśnie kosztem tych ambitniejszych tytułów. Oczywiście "kryzys" nie nastąpi z dnia na dzień, ale w końcu ci "starzy" gracze odejdą (już teraz wielu ludzi ma np. problem z pogodzeniem życia rodzinnego i gracza, u części - jak u mnie - pojawia się apatia) i nikt już nie będzie nakręcał branży jak kiedyś... żródełko zacznie wysychać i zwierzątka będą musiały coraż ciaśniej gromadzić się przy wodopoju.

Vencel napisał:

Cóż,

Gracze są co raz starsi to generalnie mają więcej siopsu na pierdoły. "Prawdziwi Fani" i tak kupią pierwszego dnia czy tam w pre-orderze wręcz.

Pytanie jak bardzo cena 80$+ zweryfikuje ilu jest tych "Prawdziwych Fanów". Oby bardzo. Sam od długiego czasu nie kupuje nic na premierę. Pół roku, rok później gra jest naprawiona (lub nie i wtedy problem zupełnie się rozwiązuje) i wybalansowana lepiej i często idzie dostać w przystepniejszej cenie. Nie wiem co by musiało się pojawić żebym kupił od razu... może coś Larianów... 

ostatecznie rynek zweryfikuje.

A to też prawda, że nie bawią gry jak kiedyś , no i życie wzywa. 

Plus, ja chyba wole wrócic do sprawdzonego starocia niz wydawać hajs na nowe rzeczy. 

wolff01
Gramowicz
11/06/2025 08:43
Vencel napisał:

Cóż,

Gracze są co raz starsi to generalnie mają więcej siopsu na pierdoły. "Prawdziwi Fani" i tak kupią pierwszego dnia czy tam w pre-orderze wręcz.

Pytanie jak bardzo cena 80$+ zweryfikuje ilu jest tych "Prawdziwych Fanów". Oby bardzo. Sam od długiego czasu nie kupuje nic na premierę. Pół roku, rok później gra jest naprawiona (lub nie i wtedy problem zupełnie się rozwiązuje) i wybalansowana lepiej i często idzie dostać w przystepniejszej cenie. Nie wiem co by musiało się pojawić żebym kupił od razu... może coś Larianów... 

ostatecznie rynek zweryfikuje.

Ja generalnie mam wrażenie że kilka branż leci na tych niedobrych "starych" fanach. Oczywiście nie twierdzę że nagle nikogo nie interesują gry, ale jeśli wierzyć temu co widzę i słyszę, "młodzież" ma coraz bardziej wyrąbane na gry czy filmy. Są specyficzne gry takie jak Fortnite, Minecraft czy Roblox w które młodzież gra, ale właśnie kosztem tych ambitniejszych tytułów. Oczywiście "kryzys" nie nastąpi z dnia na dzień, ale w końcu ci "starzy" gracze odejdą (już teraz wielu ludzi ma np. problem z pogodzeniem życia rodzinnego i gracza, u części - jak u mnie - pojawia się apatia) i nikt już nie będzie nakręcał branży jak kiedyś... żródełko zacznie wysychać i zwierzątka będą musiały coraż ciaśniej gromadzić się przy wodopoju.

Vencel
Gramowicz
11/06/2025 08:30

Cóż,

Gracze są co raz starsi to generalnie mają więcej siopsu na pierdoły. "Prawdziwi Fani" i tak kupią pierwszego dnia czy tam w pre-orderze wręcz.

Pytanie jak bardzo cena 80$+ zweryfikuje ilu jest tych "Prawdziwych Fanów". Oby bardzo. Sam od długiego czasu nie kupuje nic na premierę. Pół roku, rok później gra jest naprawiona (lub nie i wtedy problem zupełnie się rozwiązuje) i wybalansowana lepiej i często idzie dostać w przystepniejszej cenie. Nie wiem co by musiało się pojawić żebym kupił od razu... może coś Larianów... 

ostatecznie rynek zweryfikuje.




Trwa Wczytywanie