CD Projekcie, już wiesz co czuła Bethesda i BioWare

Mateusz Mucharzewski
2021/01/21 11:30

Twórcy Cyberpunka 2077 mocno oberwali za stan w jakim wydali grę. Nie oznacza to jednak koniec problemów. Niektórzy coś o tym wiedzą.

CD Projekcie, już wiesz co czuła Bethesda i BioWare

Niedawno pisząc o tym co niedługo może czekać CD Projekt skupiłem się na bardziej praktycznych planach rozwoju. Na tym co czeka Cyberpunka, kolejne projekty i plany inwestycyjne. To niewątpliwie duże i ważne wyzwania. Obok nich toczą się jednak zupełnie inne sprawy. Bardziej kontrowersyjne, medialne i burzące wiarę w budowaną od lat markę. To bardzo trudny czas dla spółki, które przez lata niemalże wszystko wychodziło. Dotychczasowa ikona sukcesu dzisiaj stoi po przeciwnej stronie barykady. Jest tam, gdzie jeszcze niedawno była Bethesda (po wydaniu Fallout 76) oraz BioWare (Mass Effect: Andromeda i Anthem). Powtarza się niemalże wszystko. Sytuacja, z której wyjść można tylko w jeden sposób.

Kiedy swoje kryzysy przechodziła Bethesda i BioWare miałem nieco ambiwalentne stosunek do tego. Z jednej strony takie sytuacja nigdy nie są dobre dla nikogo (ewentualnie tylko dla tych czerpiących dziwną satysfakcję i radość z tego, że „coś się dzieje”). Z drugiej jednak obie spółki oberwały za pójście w kierunku, którego sam nie jestem fanem. Zupełnie inaczej czułem się kiedy wiadro pomyj wylano na CD Projekt. Mówimy przecież o dumie nie tylko polskiej branży gier, ale i całej gospodarki. Jeszcze przed chwilą była to najwyższej wyceniana krajowa spółka prywatna. Bliższa koszula ciału. Widząc więc co się dzieje było mi ich mocno żal. Sam wtedy zrozumiałem jak trudne były pewne momenty dla Bethesdy i BioWare. Oczywiście nie jest tak, że te firmy w ogóle nie zasłużyły na takie traktowanie. Mimo wszystko współczesny internet reaguje zawsze w sposób radykalny – jak coś przeskrobaliście, jeździmy po was jak po łysej kobyle. Często kompletnie niezasłużenie.

GramTV przedstawia:

Dobrym przykładem tego jest niedawno opublikowane wideo (powyżej), w którym Marcin Iwiński publicznie przepraszał za stan gry. W sumie powiedział wszystko to, czego mogliśmy się spodziewać. Wziął całą odpowiedzialność na siebie (tj. zarząd) i publicznie zadeklarował, że wina nie leży po stronie deweloperów. Tym również jakiś czas temu zniesiono warunek przyznania premii jakim jest średnia ocen Cyberpunka powyżej 90%. Moim zdaniem bardzo uczciwe podejście. Z drugiej strony spółce znowu się oberwało. Kontrowersje wzbudziło oświadczenie Iwińskiego, że spółka nie zdawała sobie sprawy z wielu błędów jakie pojawiły się po premierze. Wielu odebrało to jak zrzucenie winy na dział QA. Dla mnie to klasyczny przykład tego z jakimi dodatkowymi problemami musi borykać się studio w takich sytuacja. Czego nie powiedzą to zawsze ktoś się doczepi. Taki po prostu jest teraz klimat wokół Cyberpunka 2077 i CD Projektu RED. Oczywiście uważam, że taka interpretacja słów założyciela spółki jest kompletnie irracjonalna. Można mu zarzucać, że próbuje się wybielić twierdząc, że w momencie podejmowania decyzji o wydaniu gry jego stan wiedzy był inny (pamiętajmy też, że nie trudno znaleźć artykuły pokazujące, że wersja na stare konsole jest znacznie lepsza niż się to maluje w mediach społecznościowych). Interpretowanie tego jako zrzucanie winy na QA jest jednak moim zdaniem wynikiem niechęci do spółki.

To samo można powiedzieć o przedstawionej przez CD Projekt road mapie aktualizacji Cyberpunka 2077. Spotkałem się z takimi opiniami, że pokazanie jej było bezsensowne. Zarzuty to między innymi brak konkretnych dat i mała liczba informacji. Przepraszam, a czy czasem problemem gry nie jest właśnie zbyt wczesne podawanie terminów i ich późniejsze niedotrzymywanie? Biorąc pod uwagę jaką mamy sytuację to właśnie mała liczba szczegółów dowodzi, że studio próbuje wyciągnąć jakieś wnioski. Wszystko będzie jak będzie, dzisiaj trudno to precyzyjnie określić, a więc deweloper jedynie orientacyjnie informuje czego możemy się spodziewać. Wyobraźmy sobie zresztą, że Marcin Iwiński publicznie deklaruje, że duża styczniowa łatka wyjdzie na przykład 20 dnia tego miesiąca. Co jeśli zespół nie zdąży jej dokończyć? Kolejne opóźnienie czy wydanie patcha, którzy oprócz naprawienia części błędów tworzy kilka nowych? To by była dopiero afera.

Komentarze
11
AlSandro
Gramowicz
29/01/2021 16:49

Tylko tyle.

https://webxtech.pl/2021/01/28/elon-musk-wypromowal-cyberpunk-2077-cd-projekt-wystrzelil-na-gieldzie/

Pajonk78
Gramowicz
25/01/2021 07:25

Śmieszą mnie podwójne standardy, bo jeśli zagraniczna firma X wypuści na premierę crap to najwyraźniej obowiązkowo musi być zbesztana i zmieszana z błotem, a jeśli coś to może się tak stać i będzie to normalne oraz akceptowalne przez społeczeństwo polskich graczy. Jeśli natomiast polska firma Y wypuści na premierę crap to już wszystko jest ok i cacy, bo „za kilka miesięcy ją naprawią” i będzie się ją bronić mimo wszystko. Angry Joe pięknie moim zdaniem zrecenzował CP2077 i z jego opinią zgadzam się w pełni: 2/10 wersja konsolowa NA PREMIERĘ oraz 6/10 wersja PC NA PREMIERĘ. Co będzie później ma marginalne znaczenie, bo ocenia się tu i teraz, a nie gdyba co będzie za ileś tam czasu i mówi, że gra zostanie naprawiona. 

Madroman
Gramowicz
24/01/2021 14:06
Headbangerr napisał:

Mimo wszystko uważam, że porównywanie CDP do najgorszych z tej branży jest przesadą. Internet lubi przesadę, a ludzie uwielbiają rzucać błotem, linczować i wyśmiewać. Najczęściej tylko po to, żeby poczuć się lepiej we własnym szarym, często gównianym życiu.

Zgadza się, najlepiej swoją rodzimą zmieszać z błotem.

Gram obecnie w cyberpunk, są małe problemy ale aż tak mi nie przeszkadzają. Konsolę kupiłem pod inny tytuł ( Stalker 2 ) i na spokojnie skończę obecną i poczekam za drugą.




Trwa Wczytywanie