Yakuza: Like a Dragon - recenzja - nowa generacja.

Fani obawiali się zmian w świecie Yakuzy… zupełnie niepotrzebnie. Yakuza: Like a Dragon to świetny jRPG oraz idealne wprowadzenie nowego bohatera do uniwersum.

Yakuza: Like a Dragon - recenzja - nowa generacja.

Nie wiem czy wiecie, ale jRPGowy model Yakuza: Like a Dragon był również… formą primaaprilisowego żartu, który RGG Studio sprawiło swoim fanom w 2019 roku. Co prawda wcześniej w 2017 roku zapowiedziano, że Kasuga Ichiban będzie nowym protagonistą serii Yakuza, a Kiryu Kazuma odchodzi na zasłużony odpoczynek, ale mimo wszystko - wielu spodziewało się, iż kolejne gry nie będą zbyt mocno odbiegały od dotychczasowego schematu.

GramTV przedstawia:

Okazało się jednak zupełnie inaczej. SEGA wraz z RGG Studio ogłosiła, że Yakuza: Like a Dragon będzie grą z gatunku jRPG i w fandomie dość mocno zawrzało. Głównie dlatego, że Yakuza kojarzyła się w dużym stopniu z beat’em up, okładaniem wszystkich rowerami oraz wszechobecnymi “superami”. Wielu nawet mówiło o tym, że przez sam fakt przejścia na turowy system rozgrywki prawdopodobnie nawet nie sięgną po nową odsłonę serii. Nie ukrywam, że i ja miałem sporo obaw co do zmiany charakteru z prostego powodu - niezwykle trudno przychodzi mi konsumować gry jRPG. O ile w niektórych przypadkach nie było aż takich problemów (przykładowo - Final Fantasy XV), tak od ostatniej Persony odbiłem się dość mocno. Inną sprawą jest fakt, że zmiana protagonisty oraz bohaterów pojawiających się w nowej odsłonie również może wpłynąć na odbiór całości. Tu przypomina mi się sytuacja z Judgment, które co prawda jest nadal świetną grą w uniwersum Yakuzy, a postacie są świetnie napisane… ale mimo wszystko do zupełnie nowej obsady oraz stylu opowiadanej historii trzeba się przyzwyczaić po latach.

Koniec końców, po wielu godzinach spędzonych z Yakuza: Like a Dragon mogę jednak z czystym sumieniem powiedzieć jedno - to prawdopodobnie jedna z najlepszych gier w 2020 roku, jak również tytuł, który spokojnie mógłbym wpisać w swoje osobiste TOP 3 serii.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!