Need for Speed: Hot Pursuit Remastered - recenzja

Tak jak mówi bardzo dobrze znane, reklamowe powiedzenie: “Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?”

Need for Speed: Hot Pursuit Remastered - recenzja

Przed rozpoczęciem pisania tej recenzji zrobiłem szybki research i mam do was pytanie:

Jak myślicie, która odsłona serii Need For Speed w ostatnich latach była tą najlepiej ocenianą przez recenzentów?

Chwila na przemyślenie, ewentualne wygooglowanie odpowiedzi, ale nie będę was trzymał w niepewności - Need for Speed: Hot Pursuit z 2010 roku. Tak, nawet z małymi wyjątkami, gdyby tak zebrać wszystkie gry wydane na przestrzeni 15 lat (gdzie załapuje się dla wielu kultowy Most Wanted z 2005 roku) okazuje się, że flagowa seria wyścigowa Electronic Arts trzyma się dość średnio. Od lat nie znalazł się hit na miarę czy to Hot Pursuit 2010, czy Most Wanted 2005, nie mówiąc już o kultowych Undergroundach czy Porsche Unleashed.

Dlatego też idąc za aktualnie panującymi trendami Electronic Arts postanowiło odświeżyć właśnie Hot Pursuit. Nie mówię - ucieszyłem się, bo bardzo dobrze pamiętam te dziesiątki godzin spędzone na żyłowaniu najlepszych czasów w Autologu, a i rozgrywka na pograniczu Burnouta od Criterionu pasowała mi bardziej niż… Burnout Paradise, w którym licencjonowanych samochodów próżno było szukać. Problemem jednak nie jest fakt samego pomysłu na przypomnienie graczom jednego z lepszych NFSów, a to, w jakim stylu zostało to zrobione.

Jeśli nie widać różnicy…

Powiedzmy sobie wprost - jeśli odpalicie sobie Need For Speed: Hot Pursuit Remastered to właściwie nie zauważycie różnicy w stosunku do oryginału. Co prawda delikatne zmiany związane z elementami UI czy animacjami są widoczne, ale całość wygląda wręcz identycznie. Chyba, że za ogromną zmianę uznamy fakt opcji crossplay między wszystkimi platformami czy też fakt, że w opcjach wyboru samochodu dodano możliwość wyboru własnych kolorów obok tych predefiniowanych.

Wszystko zmienia się natomiast w momencie przejścia do samej rozgrywki. Tu zmiany są zauważalne… ale na minus.

GramTV przedstawia:

Mam wrażenie, że ideą przyświecającą Hot Pursuit Remastered było rzucenie charakterystycznego blura na większość tekstur w myśl, iż jeśli gracze będą lecieć przez etapy z prędkością 250 km/h, to nie trzeba nad tym zbyt mocno pracować. Ostatecznie wychodzi na to, że nawet mocno wyżyłowana pecetowa wersja gry z 2010 roku wygląda korzystniej niż remaster. Nawet wykorzystane fonty wydają się biedniejsze niż te, które są w oryginale. Tylko aby to wszystko zauważyć trzeba się mocno przyjrzeć, najlepiej odpalić dwie wersje gry obok siebie i krok po kroku przekopywać całość. Trudno jest mówić o porządnym upgrade w stosunku do wersji z 2010, a miejscami można mieć wrażenie o downgrade.

Tutaj niestety trzeba powiedzieć wprost - Stellar Entertainment, które przygotowywało remaster nie popisało się. Nikt nie prosił co prawda o pełen remake na nowym silniku graficznym, ale ostatecznie trudno jest mówić w ogóle o remasterze. Zwłaszcza, że przed pojawieniem się Hot Pursuit Remastered postanowiono wycofać z cyfrowej dystrybucji oryginał i zastąpić go właśnie remasterem kosztującym bagatela 140 - 160 zł.

Mimo wszystko - to nadal świetna gra:

Żeby jednak nie było zbyt negatywnie to trzeba przyznać - Need For Speed Hot Pursuit nadal jest świetną grą wyścigową, do której po latach warto wrócić. Zwłaszcza, jeśli lubicie mocno arcade’owe ściganie.

Nawet po latach uciekanie policji na limicie dobrze znanymi i lubianymi samochodami, a także porównywanie czasów ze swoimi znajomymi na Autologu daje frajdę. Jeśli dodamy do tego to, że Hot Pursuit Remastered zawiera wszystkie wydane w oryginale dodatki, to dostajemy dzięki temu kompletną edycję gry, a crossplay sprawi, że umówienie się na ewentualną wirtualną zabawę w “policjantów i złodziei” nie będzie większym problemem. Choć przyznam, że jestem niezwykle ciekawy wrażeń osób grających na Nintendo Switch, bo o wersje na PC oraz PS4/XONE jestem spokojny.

Bez względu jednak na to gameplay sam w sobie nie zestarzał się na tyle, aby móc narzekać. Powiem więcej - leży mi on o wiele bardziej niż w nowych grach ze serii Need For Speed. Może dlatego, że o wiele więcej jest w nim z tego feelingu jazdy z poprzednich NFSów niż tych nowych, które zaczęły mocno kombinować z formułą oraz możliwościami samochodów w ostatnich odsłonach. Czasami mniej znaczy więcej, a brakuje takiego prawdziwie luźnego ścigania w starym stylu, gdy dookoła coraz mocniej teren zagarniają tytuły ocierające się o symulację. Tego NFSowi nie potrzeba, a wystarczy porządny arcade’owy gameplay podobny do Hot Pursuita.

Chciałbym wierzyć, że właśnie taki jest cel tego remastera - sprawdzić zainteresowanie podobnym podejściem w przyszłości lub też kolejnymi, odświeżonymi grami. Nie tylko w przypadku Need For Speed, ale również innych klasyków Electronic Arts. Chociaż przyznam, że nawet gdy w mojej głowie pojawia się zdanie “a może Most Wanted?” to przechodzi również po plecach zimny dreszcz. Dajcie znać jak wy widzicie odświeżone klasyki w przyszłości!

Komentarze
2
wolff01 napisał:

Autor trafił w punkt. Czy macie czasem takie wrażenie że producenci zestawiają wam porównanie grafik oryginał vs remaster a wy albo nie jesteście stwierdzić wyrażnych zmian, albo gorzej, remaster wydaje się wręcz gorszy? Moim zdaniem tak jest w tym przypadku...

Jeśli chodzi o to czy grałem... no właśnie chyba tylko w demo i możliwe że miałem wtedy za słabego kompa na tę grę. No więc byłem zainteresowany kupnem, ale jak zobaczyłem cenę... to podziękowałem. No sorry, ale 130 zł za grę z 2010? Wtf?

I to jest właśnie najciekawsze, bo mam wrażenie, że tutaj wystarczyłoby przenieść 1:1 i podnieść rozdziałkę, bez dodawania pewnych elementów np. nieco innych blurów, które zasłaniają więcej niedoskalowanych tekstur.

Inna sprawa, że po prostu to może być remaster wydany na prędce, tylko po to, aby było "NFS miał premierę w 2020". Szkoda, bo akurat Hot Pursuit zasługuje na naprawdę porządny remaster, a nie taki machnięty po kosztach i wydany za cenę wyższą niż w dniu premiery chyba nawet :D

wolff01
Gramowicz
06/11/2020 10:14

Autor trafił w punkt. Czy macie czasem takie wrażenie że producenci zestawiają wam porównanie grafik oryginał vs remaster a wy albo nie jesteście stwierdzić wyrażnych zmian, albo gorzej, remaster wydaje się wręcz gorszy? Moim zdaniem tak jest w tym przypadku...

Jeśli chodzi o to czy grałem... no właśnie chyba tylko w demo i możliwe że miałem wtedy za słabego kompa na tę grę. No więc byłem zainteresowany kupnem, ale jak zobaczyłem cenę... to podziękowałem. No sorry, ale 130 zł za grę z 2010? Wtf?