Recenzja serialu Nawiedzony dwór w Bly. Dama z jeziora

Radosław Krajewski
2020/10/12 09:00
0
0

Na Netflixie zadebiutowała długo oczekiwana kontynuacja Nawiedzonego domu na wzgórzu. Oceniamy, czy warto wrócić do tego serialu.

Zły wstęp

Nawiedzony dom na wzgórzu niespodziewanie rozbił serialowy bank w 2018 roku. Mało kto spodziewał się, że produkcja Mike’a Flanagana będzie aż tak udana. Nie tylko pod względem rewelacyjnego klimatu i ciekawej opowieści z duchami, ale również świetnie napisanymi i zagranymi bohaterami oraz wywoływaniem strachu u widza, co nie jest łatwe w dziesięciu godzinnych odcinkach. Reżyser momentalnie stał się pierwszoligowym twórcą horrorów, a gdy zapowiedziano kolejny sezon, wszyscy zastanawiali się, czym tym razem zaskoczy nas Flanagan. I po premierze Nawiedzonego dworu w Bly już wiemy, że ponownie zaskoczył, choć nie tak, jakby wielu sobie tego życzyło.

Zły wstęp, Recenzja serialu Nawiedzony dwór w Bly. Dama z jeziora

Już po dwóch pierwszych odcinkach staje się jasne, że poprzedni sezon będzie do samego końca ciążył nowemu. Porównania będą więc krzywdzące, ale są one nieuniknione, skoro oba należą do tej samej serii. Jednak patrzenie na Nawiedzony dwór w Bly przez pryzmat doskonałego poprzednika nie jest właściwe, bo to dwie różne produkcje, które wykorzystują duchy w opowiedzeniu o ludziach. Dlatego, jeżeli po pierwszym sezonie macie jakiekolwiek oczekiwania, chociażby licząc na więcej tego samego, przed obejrzeniem porzućcie je, bo prawdopodobnie się zawiedziecie. Jeżeli zaś od Nawiedzonego domu na wzgórzu odbiliście się, istnieje szansa, że tym razem historia zaprezentowana przez Mike’a Flanagana przypadnie wam do gustu.

Serial adaptuje opowieść znaną z powieści W kleszczach lęku autorstwa Henry’ego Jamesa, a raczej traktuje ją jako punkt wyjścia do opowiedzenia własnej historii. Akcja przenosi nas do lat 80. ubiegłego wieku, gdzie młoda kobieta (Victoria Pedretti) próbuje uciec od przeszłości, szukając nowej posady. Otrzymuje pracę guwernantki dla kilkuletniego rodzeństwa, które niedawno straciło rodziców. Florą (Amelie Bea Smith) i Milesem (Benjamin Evan Ainsworth) opiekuje się wujek Henry Wingrave (Henry Thomas), który nie może na co dzień przebywać w posiadłości Bly. Dani Clayton staje się opiekunką i nauczycielką dla niesfornych dzieci, którzy mieszkają z ochmistrzynią panią Grose (T'Nia Miller), kucharzem Owenem (Rahul Kohli) i ogrodniczką Jamie (Amelia Eve). Dziewczyna szybko odkrywa, że dwór skrywa niebezpieczne tajemnice z przeszłości.

GramTV przedstawia:

Przez pierwszą połowę sezonu można mieć poczucie, że Mike Flanagan kopiuje sprawdzone rozwiązania z poprzedniego sezonu. Mamy enigmatyczną posiadłość, kilku wyróżniających się bohaterów, niepokojący klimat, opowieść kręci się wokół nieprzepracowanych traum, a w każdym odcinku poznajemy przeszłość innej postaci. To jednak dopiero połowa i to ta mniej ważna, która powoli rozstawia pionki na szachownicy, które będą istotne w pozostałych odcinkach. Tempo jest więc powolne, brakuje dynamicznej akcji, a emocje towarzyszą niemal wyłącznie scenom retrospekcji. Brakuje również tego, co narratorka opowieści obiecuje na samym początku, czyli duchów.

Obecni są oni przez cały sezon, ale z różnym natężeniem. Nie są aż tak ważni, jak w Nawiedzonym domu na wzgórzu, gdzie twórcy poukrywali różne zjawy co kilka scen, aby odkrywanie ich było zabawą samą w sobie. Tym razem również pojawiają się gdzieś z boku kadru, ale ich znalezienie nie jest tym razem takie łatwe i nie robi takiego wrażenia, jak poprzednim razem. W pierwszym sezonie pojawienie się ducha potrafiło przyprawić o ciarki na całym ciele, tym razem jedyne co można poczuć, to satysfakcję, że udało się jakiegoś znaleźć. Nie oznacza to, że brakuje zjaw, z którymi bohaterowie będą musieli się zmierzyć.

W posiadłości mieszkają różne duchy, które wcześniej były w jakiś sposób z nią związane. Większość z nich jest niegroźna i nie odgrywa żadnej roli w fabule seriale. Jest jednak kilka duchów, które mają istotne znaczenie dla mieszkańców starego domostwa. To właśnie ich historie oraz stojącą za nią klątwę poznamy w kolejnych odcinkach. Fani gotyckich horrorów będą usatysfakcjonowani, bo wszystkie tragiczne opowieści łączy jedna wspólna cecha.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!