10 najgorszych gier na filmowych licencjach

Mikołaj Ciesielski
2020/09/10 16:30
2
1

Branża gier wideo od dawna czerpie z bogactwa kinematografii. Nie zawsze wychodzi to jednak twórcom na dobre. Oto 10 najgorszych gier na filmowych licencjach.

Obecna branża gier wideo nie różni się za bardzo od przemysłu filmowego. W oby przypadkach na rynku działają wielkie korporacje, tworzące całą masę produkcji, które trafiają do odbiorców na masową skalę. W branżach tych nie brakuje również niezależnych twórców, którzy starają się stworzyć coś zupełnie nowego, intrygującego i oryginalnego, najczęściej przy bardzo małym budżecie.

Nic więc dziwnego, że obydwie branże się uzupełniają. Powstaje co raz więcej filmów i seriali inspirowanych grami wideo jak np. zapowiedziane jakiś czas temu The Last of Us od HBO. Natomiast gry inspirowane czy też tworzone na podstawie danych filmów są już dla nas codziennością. Jedne z nich są całkiem udane, kolejne są typowymi średniakami, ale nas interesują dziś najgorsze z najgorszych. Tytuły, o których każdy chciałby zapomnieć, ale które są tak słabe, że nie da się ich wyprzeć z pamięci. Oto przed Wami zestawienie 10 najgorszych gier na filmowych licencjach.

10. Catwoman

10. Catwoman, 10 najgorszych gier na filmowych licencjach

GramTV przedstawia:

W 2004 roku na ekrany kin trafił pt. Catwoman. W tytułową Kobietę-kot wcieliła się Halle Berry, która niestety nie była w stanie oczarować ani widzów, ani tym bardziej recenzentów. Filmowej premierze towarzyszyła również gra komputerowa o tym samym tytule, za którą odpowiedzialne było studio Argonaut Games. Niestety grową adaptacje spotkał ten sam los, co filmowy pierwowzór, ponieważ gracze nie byli w stanie pokochać tej produkcji.

Gra przedstawiała wydarzenia znane filmu, lecz Halle Berry została zastąpiona przez Jennifer Hale, który użyczyła głosu głównej postaci. Produkcja studia Argonaut Games skupiała się przede wszystkim na walce z oponentami i eksploracji lokacji, która w założeniach przypominało to, co gracze znali z serii Tomb Raider. Nie brakowało też zagadek środowiskowych.

Trzeba przyznać, że na papierze wygląda to całkiem nieźle. Niestety w rzeczywistości było znacznie gorzej. Dzieło studia Argonaut Games zebrało mieszane recenzje, choć zdecydowana większość z nich była negatywna. Catwoman cierpiało na bardzo złą pracę kamery, która przeszkadzała graczom w rozgrywce. Recenzenci zwracali również uwagę na bardzo słabe udźwiękowienie, a także na uproszczony system walki.

Catwoman na pewno nie jest najsłabszą grą w naszym zestawieniu, ale jesteśmy przekonani, że gracze spodziewali się po produkcji studia Argonaut Games znacznie więcej. Niestety nie wszystkie obietnice zostały spełnione, a na kolejną grę z Kobietą-kot w roli głównej przyjdzie nam zapewne nieco poczekać.

9. Robocop (2003)

9. Robocop (2003), 10 najgorszych gier na filmowych licencjach

Pierwszy film z serii Robocop trafił na ekrany kin w 1987 roku. Oryginalna seria doczekała się jeszcze dwóch części, które pojawiły się kolejno w 1990 oraz 1993 roku. Wydawałoby się, że cyberpunkowa opowieść o super policjancie, który zwalcza przestępczość, to idealny materiał na świetną grę wideo. Tego samego zdania była firma Titus Interactive, która nabyła prawa do marki już w 1999 roku. Jednak na grę od tego studia przyszło graczom poczekać cztery lata.

Po kilku zawirowaniach gra Robocop zadebiutowała na rynku w 2003 roku na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 2 i Xbox. Rok później tytuł pojawił się również na GameCubie. Pierwszoosobowa strzelanka od studia Titus Interactive nie odniosła spektakularnego sukcesu, mimo materiału źródłowego, który dostarczył twórcom dobrą podstawę do stworzenia naprawdę udanej gry akcji. Niestety nie wszystko poszło po myśli deweloperów.

Robocop doczekał się bardzo nieprzychylnych recenzji. Grę krytykowano za oprawę audio-wizualną, system sterowania oraz celowania, poziom trudności oraz brak obiektów, za którymi można się schować przed ostrzałem wrogów. Recenzenci narzekali również na małą ilość amunicji, przy jednoczesnej dużej wytrzymałości oponentów na pociski gracza.

Dziennikarze zwrócili również uwagę na poruszanie się postaci. Robocop podobnie jak jego filmowy pierwowzór był powolny i ociężały. O ile w filmie w niczym to nie przeszkadzało, to podczas rozgrywki był to element mocno frustrujący. W grze pojawiły się sceny znane z filmów, jednak nawet te sceny nie były w stanie pomóc grze.

Komentarze
2
Fang
Gramowicz
12/09/2020 13:58

Na liście zabrakło gier z uniwersum Matrix-a ;)

Peaches
Gramowicz
11/09/2020 14:02

No to teraz czas na listę najlepszych gier na licencjach filmowych. :D