Remake i remaster - czym to się różni?

Adam "Harpen" Berlik
2020/05/14 14:30
2
0

Jako że wiele osób myli pojęcia używając ich naprzemiennie w formie synonimów, warto dokładnie wiedzieć, czy nowa wersja starej gry to remake czy remaster.

Remake i remaster - czym to się różni?Powoli żegnamy się z konsolami ósmej generacji, które zapamiętamy między innymi ze względu na wysyp odświeżonych wersji gier. Odświeżenie odświeżeniu nierówne, dlatego w ciągu ostatnich lat zaczęły funkcjonować dwa słowa: remake i remaster. Wielu graczy nie zagłębiła się jednak w ich budowę, popełniając istotny błąd – remaster to nie remake, a remake to nie remaster. Choć oba wyrazy odnoszą się do projektów o zbliżonych celach i zaczynają się na tą samą literę, w praktyce oznaczają coś zupełnie innego.

Remake zawiera w sobie przedrostek „re” wraz ze słowem „make”. Nietrudno więc domyślić się, że chodzi o ponowne stworzenie jakiejś rzeczy – w tym przypadku oczywiście gry. Bazując na opracowanych niegdyś pomysłach w linii fabularnej i mechanice rozgrywki autorzy podchodzą do tematu raz jeszcze, przygotowując swoje dzieło praktycznie OD NOWA. Zwykle dotyczy to tytułów, które mają na karku więcej niż dekadę lub dwie, choć zdarzają się także wyjątki. Trudno nie wspomnieć w tym momencie o firmie Capcom, która zdecydowała się na odnowienie Resident Evil 2 i Resident Evil 3. Pierwotnie zadebiutowały one odpowiednio w 1998 i 1999 roku.

Tym, co odróżnia remake danego tytułu od oryginału jest nie tylko znacznie lepsza oprawa graficzna czy przesiadka na nową technologię. Może to być również zmiana perspektywy, poprawiony interfejs czy też udoskonalone sterowanie. Idealnym przykładem jest fenomenalna praca studia Bluepoint Games, które w 2018 roku dzięki firmie Sony dało światu nową wersję klasycznego Shadow of the Colossus. Osoby, które miały do czynienia z grą autorstwa Team ICO na PlayStation 2 lub jej zremasterowanym wydaniem na PlayStation 3 wiedzą, jaka przepaść dzieli ją z edycją na PlayStation 4.

Remaster to nic innego, jak najlepsza wersja danej gry (zremasterowana). Jednak w tym przypadku autorzy w pełni bazują na oryginale, decydując się głównie na podbicie tekstur do wyższej rozdzielczości i dostosowanie oprawy graficznej do współczesnych ekranów. Nie wszystkie remasterowane tytuły powstały bowiem w erze HD, dlatego też bardzo często trzeba zadbać o wsparcie panoramicznych wyświetlaczy. Oznacza to, że remastery bardzo często przypominają pierwotne wersje danych produkcji, przez co możemy nawet mówić po prostu o zwykłej konwersji na nową platformę docelową.

GramTV przedstawia:

O ile dobrych remake’ów jest jak na lekarstwo, bo oprócz Resident Evil 2, Resident Evil 3 i Shadow of the Colossus, mieliśmy jeszcze tylko kilka ciekawych produkcji, takich jak np. Gears of War: Ultimate Edition, Pokemon Mystery Dungeon: Rescue Team DX, The Legend of Zelda: Link's Awakening i Call of Duty 4: Modern Warfare Remastered (taka nazwa gry, w istocie to remake – nawet wielkie firmy stosują oba pojęcia naprzemiennie), to remasterów pojawiło się naprawdę sporo. Można zaryzykować nawet stwierdzenie, że na Xbox One i PlayStation 4 trafiły chyba wszystkie głośne tytuły z siódmej generacji konsol. Trudno wymienić je wszystkie, ale o jednym trzeba wspomnieć – The Elder Scrolls V: Skyrim. Nawet sama Bethesda żartowała, że gra trafi na… lodówki.

Wiele wskazuje na to, że remastery, które okazały się dla wielu plagą kończącej się powoli generacji konsol, wkrótce odejdą w zapomnienie. Microsoft planuje bowiem wprowadzenie programu Smart Delivery. Kupując grę na Xbox One otrzymamy za darmo aktualizację do edycji przeznaczonej na Xbox Series X. Dla wielu skończy więc kupowanie tego samego tytułu na kilka platform sprzętowych. Pozostaje mieć nadzieję, że Sony również pójdzie w tym kierunku i nie będziemy płacić za tą samą grę dwa razy, jeśli zechcemy najpierw ograć ją na PlayStation 4, a później na PlayStation 5.

Podsumowując, warto pamiętać że remake i remaster to nie to samo. Remastery zwykle są tworzone po linii najmniejszego oporu. W teorii po to, by zwiększyć liczbę potencjalnych odbiorców danej gry. Rozumiem, że ktoś może ma w domu jedną konsolę (np. PlayStation 4, a chciałby zagrać w hity z PlayStation 3, co umożliwią mu właśnie remastery), ale praktyka udowadnia, że odświeżanie stosunkowo nowych tytułów to po prostu łatwy zarobek dla wydawcy. Remake to już kompletnie inny temat – zobaczcie tylko reakcje graczy na wieść o odświeżeniu pierwszej Mafii.

Komentarze
2
ajst90
Gramowicz
15/05/2020 18:05

Nie do końca zgadzam się z autorem tekstu. Seria Resident Evil to dobry przykład na remake, widać tutaj, że taka odświeżona trójka jest grą zupełnie nową. Jej historia to raczej adaptacja, która nie trzyma się kurczowo oryginału. Gra ma inne lokacje, zmienNieioną kamerę itd. Ale przytoczone kolejne gry nijak nie pasują mi na remake. Shadow of the Colossus, GoW Ultimate Edition, Cod Modern Warfare (słusznie nazwany remastered). A dlaczego mi nie pasują? Bo to w gruncie rzeczy dokładnie te same gry, co dobitnie pokazuje dołączone do artykułu wideo z Shadow of the Colossus. Widać na nim, że odświeżeniu poddana została oprawa audiowizualna, ale cała reszta jest praktycznie identyczna (kosmetycznych zmian nie liczę). Historia, kamera, lokacje, przeciwnicy, sposób przechodzenia gry pozostają takie jak w oryginale, czego nie można powiedzieć o RE3 remake. Podsumowując: odświeżona wersja RE3 to remake, gra zupełnie nowa, jedynie nawiązującą w poszczególnych aspektach do oryginału. Remake to też nowe FFVII. Inny przykład, to nie tak dawno wydany Final Fantasy VIII remastered. To jest właśnie... remaster no kto by pomyślał ;). Widać tutaj, że jest to stary tytuł, po prostu dostosowany do uruchamiania się na nowych platformach. Najbliżej mu po prostu do portu gry. Oczywiście są też usprawnienia takie jak ciut lepsza oprawa, ładniejsze modele/tekstury, ilość klatek animacji, czy proporcje ekranu dostosowane do dzisiejszych standardów (choć to nie zawsze jest możliwe). Ale generalnie to ten sam tytuł odgrzany w mikrofalówce. Inne remastery to np. Trylogia Uncharted czy God of War 3 na PS4. No i dochodzimy do gier takich jak Shadow of the Colossus na czwarte PlayStation. Czy to remaster? No nie! bo przecież gra posiada całkowicie nową oprawę zrobioną od podstaw. Więc remake? No nie! bo poza tą oprawą gra jest praktycznie identyczna jak oryginał. No to co to jest? W sumie bliżej jej do remastera... Zrobionego tak, jak każdy inny remaster powinno się robić. Do tego worka można wrzucić Spyro reignited Trilogy, Crash N-Sane Trilogy, Medievil. Czyli mamy remake, remaster zrobiony na od... czep się i remaster zrobiony porządnie. Taki remaster premium. Chyba, że wymyślicie jakąś ciekawszą nazwę. Turbo remaster? Hiper remaster? Master remaster? XD

 

Headbangerr
Gramowicz
15/05/2020 12:40

Rok 1950: Ludzie wierzą, że w 2000 roku będziemy mieli latające samochody i teleportację.

Rok 2020: Referat na temat dwóch słów, których większość współczesnej młodzieży nie potrafi ogarnąć.

Dla przekory, proponuję jeszcze wpleść "reboot" w tą rozprawę.

A żeby już całkiem dołożyć do pieca, proponuję osobną dyskusję na temat bezsensu dosłownego tłumaczenia słów "role playing games" i klasyfikacji gier na tej podstawie. Oj, poleje się krew w komentarzach, polecą głowy.