Jak nie dać się zwariować w czasie szaleństwa. Recenzja filmu Poradnik Pozytywnego Myślenia - konkurs #ZostańwDomu

Przemysław Bednarski
2020/04/20 21:20
0
0

Utrata pracy, załamanie nerwowe, zdrada żony, a nawet przymusowe leczenie psychiatryczne – to wszystko może nas czekać po ustaniu narodowej "kwarantanny", jeśli nie nawet już teraz. A jak sobie z tym poradził bohater filmu Davida O. Russella?

Film pod tytułem Poradnik Pozytywnego Myślenia (w oryginale Silver Linings Playbook), będący adaptacją powieści o tym samym tytule, podchodzi do problemu osób obłąkanych inaczej niż klasyki literatury/kina, w postaci Przerwanej Lekcji Muzyki czy Lotu nad Kukułczym Gniazdem. Ekranowa historia Pata Solitano (Bradley Cooper) zaczyna się tam, gdzie teoretycznie powinna się ona zakończyć: czyli na finiszu pobytu bohatera w zakładzie psychiatrycznym. Jednak amerykańska produkcja, jak i książkowy oryginał spod pióra Matthew Quicka udowadniają, że wyjście na wolność nie musi oznaczać końca terapii; ani tym bardziej powrotu do normalności. A normalnością na pewno nie jest doszukiwanie się spisku wokoło, obsesja na punkcie byłej żony, ani tym bardziej… bieganie w worku na śmieci założonym na bluzę.

Jak nie dać się zwariować w czasie szaleństwa. Recenzja filmu Poradnik Pozytywnego Myślenia - konkurs #ZostańwDomu

To właśnie dziwactwa głównego bohatera stanowią pierwszy plan złożonej historii, esencję komediowych scen oraz jeden z ważniejszych wątków – przy czym próba spotkania z małżonką jest tu kluczowym z wariactw odnośnie fabuły. Pat, pomimo bycia zdradzonym rok wcześniej, wierzy, że Nikki (Brea Bee) nadal go kocha, dlatego postanawia zadbać o siebie, jednocześnie nagabując znajomych eksżony o kontakt z nią. Po części w ten sposób poznaje Tiffany (Jennifer Lawrence), młodszą siostrę jednej z bliższych przyjaciółek Nikki, która po stracie męża przeżyła załamanie nerwowe. Pomimo wybuchowego charakteru i huśtawek nastroju u obojga, Pat szybko łapie kontakt z Tiffany – z nadzieją, że ta podeśle jego żonie list, dlatego też zgadza się pomóc nowej znajomej wygrać konkurs tańca. Wspólna nauka na parkiecie – dla młodej wdowy terapią, a dla ślepo zakochanego męża przykrym warunkiem umowy – z czasem doprowadza do wybuchu nowych uczuć, jak i poważniejszych konfliktów.

Tak jest, konfliktów. Recenzowany film nie jest całkowitą sielanką kinowo-telewizyjną (do czego jeszcze powrócę), lecz strawnym komediodramatem. Nasz protagonista, mimo konieczności ciągłego brania leków oraz przestrzegania reguł pewnego rodzaju kwarantanny, stara się być naładowany dobrą energią i tą energią dzielić się z innymi – co, paradoksalnie, czasem bywa bardziej uciążliwe, niż faktyczne napady agresji Pata. Nie wszystkich przekonuje bezpardonowa szczerość oraz optymizm wciskany na siłę. Tytułowy poradnik nie zawsze bywa akceptowaną lekturą; zwłaszcza gdy to pozytywne myślenie zakrawa o beztroskę czy nawet cynizm. Jest to widoczne również w relacjach z ojcem (Robert de Niro). Oliwy do ognia dolewa tu nie tylko odmienność charakterów męskich członków rodziny, ale również fakt, że sam Pat Senior… ma własne dziwactwa. Obarczanie rodziciela winą za obecne problemy psychiczne protagonisty nadaje filmowi słodko-gorzkiego posmaku.

W budowaniu świata młodego Solitano i jego recepty na życie bierze udział parę czynników. Ale pierwszych skrzypiec nie gra bynajmniej muzyka – ścieżka dźwiękowa w wykonaniu Danny'ego Elfmana, znanego głównie z soundtracku do filmów Burtona (Batman, Edward Nożycoręki, Jeździec bez Głowy), bywa sielankowa i rozczulająca, ale nie stanowi największej siły recenzowanego dzieła. Nie jest to też wcale aktorstwo: większość ekipy odtwarza swoje role poprawnie, zwłaszcza mistrz de Niro, a do gry Coopera nie można się za bardzo przyczepić – jednak trudno tu mówić o geniuszu. Główną maszyną napędową są tutaj tak naprawdę zdjęcia, praca kamery oraz montaż. Widać to zwłaszcza w scenach ukazujących szaleństwo (w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu) Pata Solitano Jr. Najazdy na twarz, detale, szwenki, obroty wokół centralnej postaci filmu oraz inne zabiegi mają uwypuklić percepcję protagonisty, to, jak odbiera rzeczywistość, i w jaki sposób chce wpływać na otaczającą go rzeczywistość. Fenomenalne są zwłaszcza nagłe cięcia – nie tylko w obrazie, ale i audio. Aż dziw bierze, że film w ogóle nie był brany pod uwagę w wyścigu po Oscara w kategorii Najlepszy montaż dźwięku.

Jednak to, jak życie filmowego protagonisty bywa nieidealne oraz ułożone tylko pozornie, rzutuje na sam film – nie ma co się oszukiwać ani, jak główny bohater, zaklinać rzeczywistość: Poradnik Pozytywnego Myślenia nie jest doskonałym tytułem i ma swoje skazy, przywary. Ja osobiście najbardziej zawiodłem się na kontraście między humorem a powagą: opis dystrybutora sugerował dojrzały obraz z dużą dawką goryczy i realnym obrazem smutnej, szarej rzeczywistości, okraszony tylko lekkim humorem i sporą nadzieją na happy end – a dostałem komedię o dziwaku, tylko co jakiś czas zahaczającą o dramat oraz poważne kino obyczajowe. Choroba afektywna dwubiegunowa, na którą cierpi czołowa postać filmu, to zbyt poważny temat, by był potraktowany w błahy sposób i po macoszemu. Obsesja na punkcie żony, choć pcha fabułę do przodu i stanowi zapalnik dla kolejnych wątków, z czasem staje się nużąca, zaś problemy psychiczne Pata, z początku wyeksponowane, później schodzą na dalszy plan, ustępując miejsca… wątkom miłosnym. Niestety ostatnie minuty filmu to już typowe romansidło, przetwarzające doskonale znane nam schematy. Można narzekać, że relacje damsko-męskie wg wizji Woody'ego Allena lub w klasykach z Hugh Grantem są nudne i przewidywalne – ale tam przynajmniej wiadomo, czego można się spodziewać. Po Silver Linings Playbook oczekiwałem jednak czegoś innego, a dostałem kolejną oklepaną komedię romantyczną. No, może ciut mniej oklepaną, niż większość podobnych tytułów na rynku.

GramTV przedstawia:

Pomimo swojej infantylności w końcowym akcie oraz paru luk scenariuszowych, Poradnik może się okazać ciekawą pozycją. Na pewno odnajdą się tutaj fani Coopera, Lawrence, de Niro, Jackie Weaver i Chrisa Tuckera, osoby poszukujące ciepłych komedii o radzeniu sobie w życiu i poszukiwaniu miłości, a może i nawet ci, którym do gustu przypadł książkowy oryginał (zaznaczam jednak, że z materiałem źródłowym nie miałem szansy się zapoznać – i mam nadzieję, że nie umniejsza to znaczenia mojej recenzji; ale hej, kto z nas czytał książki przed obejrzeniem Rambo albo Szklanej Pułapki?). Za to kategorycznie nie polecam tym, którzy oczekują poważniejszych, semikomediowych melodramatów, ukazujących bardziej realny, a nie wyidealizowany obraz osób, które mają niełatwo w życiu z powodu zaburzeń swoich bądź swoich bliskich.


Powyższy tekst jest jednym z kilku nagrodzonych w naszym konkursie #ZostańwDomu z gram.pl i napisz recenzję!

7,0
Dla fanów Coopera, Lawrence, de Niro, Jackie Weaver i Chrisa Tuckera
Plusy
  • Sympatyczny, lekki humor
  • Dobra gra aktorska większości obsady
  • Przyjemna muzyka
  • Scenografia i wykonanie operatorskie
  • Montaż, montaż i jeszcze raz montaż!
  • Próba oryginalnego podejścia do tematu…
Minusy
  • …niestety nie obyło się bez klisz
  • Za mało w tym komediodramacie dramatu
  • Ostatnie minuty filmu to słaba komedia romantyczna
  • Trochę absurdów i nielogiczności w scenariuszu
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!