Recenzja gry Neverwinter Nights: Enhanced Edition (Switch), którą zapamiętałem trochę inaczej

Adam "Harpen" Berlik
2020/01/07 12:00
1
0

Świetny, klimatyczny i - dla niektórych - zbyt przestarzały erpeg. Dla mnie nie – dzieło studia Bioware, mimo kiepskiej oprawy wizualnej, nadal ma swój urok.

Recenzja gry Neverwinter Nights: Enhanced Edition (Switch), którą zapamiętałem trochę inaczejIcewind Dale, Plancescape Torment, obie części Baldur’s Gate… Miałem okazję zagrać w te wszystkie klasyczne cRPG-i na Switchu, by następnie zapoznać się z Neverwinter Nights: Enhanced Edition i muszę przyznać, że najzwyczajniej w świecie izometryczne „rolpleje” nie zestarzały się aż tak bardzo w porównaniu do ostatniej z wymienionych produkcji, której twórcy postanowili zaoferować graczom trójwymiarową grafikę. Nie oznacza to jednak, że trzeba natychmiast rezygnować z odświeżonej wersji NWN-a, bo to wciąż naprawdę dobry tytuł, który może jednak odstraszyć współczesnych graczy.

W odróżnieniu od innych remasterów przygotowanych przez studio Beamdog, w których udostępniono „story mode”, czyli najniższy poziom trudności, dzięki czemu gry przechodzą się właściwe same, Neverwinter Nights: Enhanced Edition nie zawiera takiego wariantu rozgrywki. Nie trzeba się jednak obawiać, bo nawet na „easy” jest dość łatwo, choć nie na tyle, byśmy mogli bezmyślnie klikać i liczyć na to, że uda nam się wygrać kolejne starcia z przeciwnikami.

Neverwinter Nights: Enhanced Edition jest cRPG-iem bazującym na mechanice zawartej w trzeciej edycji Dungeons and Dragons, czyli papierowej grze fabularnej, co oznacza, że w recenzowanej produkcji nie mogło zabraknąć rzutów wirtualną kostką. Mimo posiadania całkiem sensownych elementów wyposażenia i umiejętności możemy mieć po prostu pecha i przegrać walkę z szeregowym wrogiem tylko dlatego, że nie dopisało nam szczęście. Element losowości zauważalny jest od samego początku i dokucza szczególnie wtedy, gdy nie zdążyliśmy jeszcze zdobyć lepszego ekwipunku. Potem jest już trochę lepiej, ale i tak cały czas trzeba pamiętać, że w NWN nie wszystko zależy tylko od nas.

GramTV przedstawia:

Zmagać nie trzeba się ze sterowaniem, bo autorom udało się przenieść je na kontroler tak dobrze, jak to tylko możliwe. Owszem, nadal czuć, że Neverwinter Nights ukazał się pierwotnie wyłącznie z myślą o komputerach osobistych i w 2002 roku, kiedy trafiał na rynek, nikt nawet nie myślał o wersjach konsolowych. W przypadku Icewind Dale i Baldur’s Gate zaoferowano ten sam interfejs użytkownika, podobny do tego, który znamy chociażby z konsolowego Pillars of Eternity, czyli jeszcze jednego izometrycznego cRPG-a, natomiast w Neverwinter Nights: Enhanced Edition należało przygotować sterowanie od nowa ze względu na inną mechanikę rozgrywki oraz inną perspektywę.

Przeprojektowanie wspomnianych elementów w Neverwinter Nights: Enhanced Edition musiało kosztować sporo pracy, ale widać, że Beamdog zna się na swojej robocie. Przeprowadzanie dialogów, korzystanie z umiejętności, wchodzenie do ekwipunku, levelowanie postaci czy też wykonywanie jakichkolwiek innych działań na padzie przebiega naprawdę sprawnie. Nie jest to oczywiście tak komfortowe, jak przy użyciu klawiatury i myszy, ale i tak można śmiało powiedzieć, że autorzy po prostu nie mogli zrobić tego lepiej.

Neverwinter Nights: Enhanced Edition w pewnych aspektach może i charakteryzuje się nieco wyższej jakości oprawą wizualną od pierwowzoru, ale ze względu na możliwość ujrzenia poszczególnych obiektów na mapie pod każdym kątem ciągle widać, że mamy do czynienia z tytułem, któremu niebawem stukną dwie dekady. W izometrycznych cRPG-ach nie ma aż takiego problemu, bo tam możemy wyłącznie przybliżać i oddalać obraz, przez co kiepska grafika nie razi aż tak w oczy – tutaj natomiast bardzo często może ona zniechęcać do zabawy. Mnie jednak nie odrzuciła, bo potrafię na to przymknąć oko pod warunkiem, że gra oferuje ciekawą fabułę, interesujący rozwój postaci i ma swój niepowtarzalny klimat, a NWN posiada te wszystkie cechy.

Podsumowując, jeśli chcielibyście wrócić do klasycznych cRPG-ów lub zacząć swoją przygodę z tymi świetnymi grami, to oczywiście polecam Neverwinter Nights: Enhanced Edition, ale wydaje mi się, że na początek dużo lepszym wyborem będzie któryś z izometrycznych przedstawicieli wspomnianego gatunku. Są one bardziej przyjazne współczesnym graczom zarówno pod względem mechaniki rozgrywki (pamiętajcie o „story mode”), jak i oprawy graficznej (maksymalne oddalenie kamery sprawia, że kiepska grafika nie przeszkadza).

7,0
Granie na padzie nie jest tak komfortowe jak na PC, ale tak czy inaczej to udany port
Plusy
  • bardzo dobre sterowanie
  • czytelny interfejs użytkownika
  • sporo zawartości (podstawka, oficjalne dodatki i fanowskie rozszerzenia)
  • pełna polska wersja językowa
  • nawet po tylu latach ma swój niepowtarzalny urok
Minusy
  • mimo wszystko brak trybu „story”
  • niektórych może odstraszyć kiepska grafika i przestarzała mechanika rozgrywki
Komentarze
1
Varis
Gramowicz
10/01/2020 21:14

Problem z NWN jest taki, ze byla to gra skupiona na multi.