Potęga dziecięcych snów - recenzja Lucid Dream

Mateusz Mucharzewski
2018/10/20 15:30
0
0

Kiedy rodzic zapada na straszną chorobę, dziecko wyrusza na ratunek. Nie przeszkodzi mu nawet wózek inwalidzki.

Potęga dziecięcych snów - recenzja Lucid Dream

O śmierci przygodówek point & click mówi się od wielu lat. Faktem jest, że gatunek zszedł do niszy i w niewielkim stopniu przypomina to, czym był w latach świetności. Plusem tego jest fakt, że częściej korzystają z niego mniejsze, niezależne studia. Nie rzadko próbują w ten sposób opowiedzieć ambitniejszą historię, której przekazanie w innej formie byłoby mocno utrudnione. Przykładem tego jest polska przygodówka Lucid Dream, która niedawno wyszła ze Steam Early Access. Mała, niepozorna produkcja, która próbuje poruszyć poważny temat językiem gier wideo.

Fabuła Lucid Dream kręci się wokół dziewczynki imieniem Lucy. Mimo młodego wieku spadło na nią wiele nieszczęść. Przede wszystkim jest przykuta do wózka inwalidzkiego. W domu brakuje również zmarłego niedawno ojca. Życie w takich warunkach okazało się na tyle przytłaczające dla jej matki, że ta pogrążyła się w smutku. Od razu na myśl przychodzi motyw depresji, która dopadła kobietę, na którą w krótkim czasie zawaliło się tyle nieszczęść. Lucy próbuje jednak normalnie żyć. Przede wszystkim jednak chce pomóc swojej matce, której stan z dnia na dzień jest coraz gorszy. Gdzie ją to zaprowadzi i co zaskakującego po drodze odkryje?

W tym celu mała Lucy wyrusza do onirycznej krainy, w której tajemniczy Onejromanta obiecuje jej pomoc w uratowaniu matki. W tym świecie dziewczynka może chodzić. Większym zaskoczeniem są jednak dla niej liczne postacie, niemalże żywcem wyciągnięte z bajek czy mitów. W tej palecie dziwactw pojawia się nawet Salvador Dali, występujący w postaci samej głowy. Widać, że twórcy w żaden sposób nie ograniczali się w wymyślaniu coraz dziwniejszych postaci. To akurat nie okazało się najszczęśliwszym rozwiązaniem. W świecie Lucid Dream zabrakło mi spójności. Wygląda on raczej jak zbiór luźno powiązanych ze sobą pomysłów, a nie coś poukładanego i konsekwentnego. Możliwe, że takie były zamierzenia studia Dali Games. Efekt moim zdaniem mógłby być jednak odrobinę lepszy. Tym bardziej, że w Lucid Dream niewielkie znaczenie ma styl graficzny. Nie ma w nim niczego oryginalnego, przez co większą uwagę przykuwa design świata.

GramTV przedstawia:

Zatrzymajmy się na chwilę przy fabule, ponieważ ona stanowi trzon rozgrywki. Historię można ocenić w dwojaki sposób. Pomysł z cierpiącą na depresję matką i córką, która próbuje w niezwykły sposób uratować ją przed śmiercią, jest ciekawy. Podobało mi się również kilka momentów, w których twórcy starali się wyjaśnić nieco więcej lub wprowadzić jakieś zwroty akcji. Finalnie zależało mi na tym, aby dowiedzieć się jak skończy się ta historia. Z drugiej jednak strony efekt mocno psuły dialogi, które bardziej przypominały bajkę na Disney Channel, niż poważną opowieść. Pod tym względem twórcy mogli się zdecydowanie lepiej postarać.

Nie ma dobrej przygodówki bez porządnych zagadek logicznych. W Lucid Dream twórcy postawili na średni poziom trudności. Cała gra podzielona jest na kilkanaście rozdziałów, z których każdy to raptem kilka plansz, po których możemy się poruszać. Zawęża to obszar poszukiwań przedmiotów i rozwiązań łamigłówek, co na pewno wielu osobom przypadnie do gustu. Zagadki w większości są dosyć logiczne i zazwyczaj nie powodują utknięcia na jakimś etapie przez dłuższy czas. Oczywiście trafiło się kilka mniej udanych pomysłów. Przykładowo przekombinowany rozdział z teleportami. Jego przechodzenie nawet z poradnikiem jest nudne, żmudne i męczące. Niekiedy również konieczne było zbieranie mało widocznych na ekranie przedmiotów. Finalnie jednak poziom zagadek w Lucid Dream jest całkiem przyzwoity. Na pewno znacznie bliżej mu do klasyki gatunku point&click, niż wielu współczesnym produkcjom określanym mianem przygodówek (np. niedawno wydane My Brother Rabbit).

Fani łatwego i sprawnego rozwiązywania łamigłówek na pewno będą zadowoleni z systemu podpowiedzi, który znalazł się w grze. Występuje on pod postacią księgi, w której każda zagadka opisywana jest na dwóch kartkach. Na pierwszej rysunek mówi z czym związany jest problem do rozwiązania, a na drugiej jak należy się z nim uporać. Oczywiście nie mamy pełnego dostępu do tych informacji. Aby odblokować podpowiedź, należy odczekać kilka minut. Gra daje wtedy czas leniwym, aby sami spróbowali rozwiązać łamigłówkę. Dodatkowo wciskając spację podświetlane zostają przedmioty do zebrania i interaktywne miejsca, dzięki czemu łatwiej jest wpaść na rozwiązanie problemu. Wygląda to bardzo fajnie, ale niestety nie do końca rozumiem wszystkie mechanizmy. Niekiedy w książce nie mogłem od razu odblokować podpowiedzi (w ogóle nie pojawiał się licznik czasu). Wszystkie były zablokowane, a ja nie wiedziałem co i gdzie mam teraz zrobić. Podsumowując, mimo rozbudowanego systemu pomocy, da się w niektórych miejscach utknąć. Na szczęście w Internecie już można znaleźć poradniki pokazujące przejście całej gry.

Nie miałem wielkich oczekiwań po Lucid Dream, dzięki czemu trudno mi napisać, abym był rozczarowany. To niezła, rzemieślnicza praca na poziomie mechaniki, którą uzupełnia całkiem udana historia. Wielka szkoda, że nie została ona znacznie lepiej napisana, bo dzięki temu moja ocena byłaby na pewno wyraźnie wyższa. Tak Lucid Dream jest tylko przyzwoitą przygodówką, która, o ile dasz jej szansę, odwdzięczy się interesującą historią. Fani gatunku powinni zwrócić uwagę na ten tytuł. Pozostali przeżyją, jeśli ostatecznie nie dadzą szansy grze ekipy Dali Games.

6,9
Nie jest to wyśniona przygodówka
Plusy
  • Ciekawa historia, którą chce się poznać do końca
  • Rozbudowany system podpowiedzi
Minusy
  • Nieco zbyt chaotyczny świat
  • Kiepskie dialogi
  • Zagadki logiczne mogłyby stać na wyższym poziomie
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!