Czy znacie definicję szaleństwa? - recenzja Far Cry 5

Piotr Nowacki
2018/03/26 12:00
29
0

Czy Ubisoftowi uda się sprzedać tę samą grę po raz czwarty?

Ubisoft na początku obecnej generacji konsol poważnie nadszarpnął zaufanie graczy. Zabugowane i wtórne Assassin’s Creed Unity mało nie zatopiło tej serii, a Watch Dogs zawiodło graficznym downgradem, nijaką fabułą oraz faktem, iż pod hakerską fasadą było tylko kolejnym średnio udanym klonem GTA. Jednak w ostatnim czasie gry Ubisoftu zdają się mieć formę zwyżkową: Assassin’s Creed Origins jest jedną z najlepszych gier w całej serii, a Watch Dogs 2 uważam za jedną z ciekawszych gier z otwartym światem ostatnich lat. Dlatego też wiązałem niemałe nadzieje z Far Cry 5 – podczas gdy Far Cry 3 i dodatek Blood Dragon to naprawdę świetne gry, Far Cry 4 oraz Primal sprawiały wrażenie nie tyle nowych gier, co DLC osadzonych w odmiennym settingu. Far Cry 5 miał idealną szansę, żeby wreszcie zaprezentować coś naprawdę nowego. Czy faktycznie mamy do czynienia z renesansem tej serii?

Najnowsza odsłona serii zabiera graczy w górzystą Montanę, do hrabstwa Hope, gdzie naszym celem jest ujęcie Josepha Seeda, lidera brutalnej, radykalnej sekty. Jak można się spodziewać, aresztowanie nie poszło zgodnie z planem. Po serii niefortunnych zdarzeń lądujemy w dziczy, z dala od pozostałych policjantów z naszej jednostki. Jednak nie jesteśmy zdani na siebie: szybko nawiązujemy kontakt z mieszkańcami hrabstwa i wspólnie stawiamy opór wyznawcom lokalnego kultu.

Czy znacie definicję szaleństwa? - recenzja Far Cry 5

Nowa fasada...

Far Cry 5 przynosi zdecydowanie najwięcej zmian do tej serii od czasów trzeciej części. Pierwsze, co rzuca się w oczy to fakt, że, wzorem Assassin’s Creed Origins, zrezygnowano z minimapy na rzecz uproszczonego kompasu. Najwyższa pora – minimapy niepotrzebnie odciągają uwagę od tego, co się dzieje na ekranie. Usunięcie jej zdecydowanie zwiększa radość z rozgrywki.

Kolejnym elementem, który poszedł do śmietnika to odkrywanie mapy za pomocą wspinania się na rozsiane po całej okolicy wieże. W Assassin’s Creed sprawdza się to świetnie i bez tego ta seria nie byłaby taka sama – jednak w strzelance obserwowanej z perspektywy pierwszej osoby wypadało to o wiele gorzej. Lukę tę uzupełniają poukrywane bunkry preppersów, które kryją w sobie cenne surowce. Zwykle dostanie się do każdego z bunkrów jest małą eksploracyjno-platformową zagadką i rozwiązanie jej sprawia dużo większą satysfakcję niż wspięcie się na piętnastą z rzędu wieżę.

Zdecydowanie przypadł mi do gustu nowy system rozwoju postaci. Porzucono standardowe punkty doświadczenia zdobywane za wykonywane misje i zabijanie wrogów. Teraz punkty umiejętności są przyznawane przede wszystkim za określone czynności, jak na przykład wyeliminowanie określonej ilości przeciwników w dany sposób, złowienie nowego gatunku ryby czy wyczyny kaskaderskie. Poza tym nowych umiejętności możemy się uczyć dzięki znajdowanym w bunkrach książkom i czasopismom. W ten sposób gracze są zachęcani do eksploracji i próbowania coraz to nowych rzeczy, bardzo dobrze sprawdza to się w praniu.

Na plus zaliczam również zmiany w polowaniu. W poprzednich grach z serii strzelanie do dzikich zwierząt było niezbędne, aby rozwijać naszą postać – dla przykładu, aby zrobić nową kaburę czy większy kołczan, konieczne było przyniesienie na przykład czterech skór z nosorożca. I jakkolwiek wiem, że gra to nie jest prawdziwe życie, a strzelaniem do pikseli nie krzywdzę nikogo, to jednak zabijanie zagrożonych gatunków zwierząt po to, by zrobić sobie lepsze ubranko wzbudzało we mnie pewien niesmak. Dlatego też zdecydowanie ucieszyło mnie, że twórcy odeszli od tego systemu, a ulepszenia wcześniej pozyskiwane z zabitych zwierząt trafiły do drzewka umiejętności. Nie zmienia to faktu, że wciąż w grze od czasu do czasu polowałem – sprzedaż skór to świetne źródło zarobku – ale jednak zdecydowanym plusem jest fakt, że od łowiectwa nie jest już uzależniony postęp w grze.

...stare wnętrze

Wszystkie te zmiany są jednak powierzchowne, trzon gry pozostaje bez zmian. Wciąż rozgrywka opiera się na przejmowaniu baz wrogów, strzelaniu z łuku i eliminowania przeciwników takedownami, które są dokładnie takie same, jak w trzech poprzednich grach. Nawet dostępne bronie nieszczególnie się zmieniły od czasów Far Cry 4.

Podobieństwa się na tym nie kończą. Charakterystycznym elementem trzeciej części był narkotykowy trip w misji, w której mieliśmy znaleźć grzyby w jaskini. W czwartej odsłonie główny bohater był kilkukrotnie częstowany środkami halucynogennymi przez dwóch miłośników odmiennych stanów świadomości. W Far Cry Primal szaman naszego plemienia również karmi nas tajemniczymi specyfikami, które zabierają gracza w zupełnie inną rzeczywistość. Oczywiście, w Far Cry 5 również muszą być sceny, w których bohater jest pod wpływem narkotyków, bo przecież kto by się wysilał i wymyślał nowe scenariusze, skoro można zrecyklingować stare.

Far Cry 4 można było określić jako Far Cry 3 w Himalajach. Far Cry Primal to tak naprawdę Far Cry 3 w prehistorii. Far Cry 5 nie mogę określić inaczej niż Far Cry 3 bez minimapy.

Ciamajda do wynajęcia

GramTV przedstawia:

Jedną z głównych reklamowanych nowinek w Far Cry 5 jest mechanika Guns for hire, czyli, jak sama nazwa wskazuje, możliwość najmowania towarzyszy, którzy będą nam pomagać w walce.

Nie powinno być wielkim zaskoczeniem, że ta mechanika rozczarowuje. Wirtualni kompani sprawdzają się najlepiej wtedy, kiedy ich realnym celem nie jest wspomaganie gracza w walce, tylko dotrzymywanie towarzystwa, jak chociażby w The Last of Us czy serii Uncharted. Niestety, twórcy Far Cry 5 poszli inną ścieżką.

Sztuczna inteligencja kompanów zdecydowanie zawodzi. Nieustannie blokują się w drzwiach, a to, czy wsiądą z nami do pojazdu, który prowadzimy zależy chyba od układu gwiazd i fazy księżyca. Z kolei w jednej z misji moim celem było bronienie się przed hordami członków sekty do momentu przylotu helikoptera, którym miałem odlecieć razem z bohaterem niezależnym. W momencie, kiedy kawaleria przyleciała, od razu wsiadłem do helikoptera… który został zignorowany przez mojego towarzysza – postanowił zostać i dalej walczyć z fanatykami. Kiedy spotkała go niechybna śmierć, wysiadłem z helikoptera, aby go ożywić. Tym razem mój kompan karnie wsiadł do śmigłowca – ale ja za moją uczynność zostałem nagrodzony kulką w głowę od jednego z przeciwników. Innym razem, kiedy zostałem znokautowany w walce, czekałem aż mój towarzysz przyjdzie i mnie ożywi. Najemnik zbliżył się do mnie na jakieś pięć metrów, po czym zawrócił i uznał, że jednak lepiej będzie, jeśli wróci do strzelania do wrogów. Mija 5 sekund, kompan z powrotem pojawia się obok mnie – tym razem cały w płomieniach, bo dorwał go przeciwnik z miotaczem ognia. Game Over. Bardzo dziękuję za taką pomoc.

Lista Schindlera spotyka Benny’ego Hilla

Far Cry 5 już od pierwszych zwiastunów zaintrygował mnie swoimi antagonistami. Ekipa odpowiedzialna za tę grę odeszła od sztampowych, akceptowalnych przeciwników, do których zaliczyć można Rosjan, terrorystów, nazistów, kosmitów, zombie, najemników, piratów… Radykalna sekta religijna wzorowana na chrześcijaństwie zdecydowanie się wybija z tego schematu. Wielu graczy uznało to za atak na ludzi o konserwatywnych poglądach, w Internecie pojawiła się niesławna petycja z prośbą o wstrzymanie produkcji gry. Ja sam z opinią wolałem wstrzymać się do samej premiery.

Ostateczny efekt jest co najmniej rozczarowujący. Skonfrontowanie gracza z religijną sektą miało spory potencjał, mogło być również ciekawym komentarzem dotyczącym radykalnych ruchów działających w Stanach Zjednoczonych. Niestety, chociaż Joseph Seed i inni członkowie sekty są świetnie odegrani, to nie mają tak naprawdę nic interesującego do powiedzenia. Ich ideologia jest co najmniej mętna, po spędzeniu kilkudziesięciu godzin z tą grą nie jestem w stanie powiedzieć, o co tak naprawdę im chodziło, jaki mieli cel, co chcieli osiągnąć. Było dużo przemocy, narkotyków, zabijania i okaleczania, ale do czego to prowadziło? W sumie nie wiadomo. Sytuacji nie poprawia zakończenie gry, które w założeniu zapewne miało być mocne i niespodziewane, ale tak naprawdę było co najwyżej bełkotliwe, i praktycznie niczego nie wyjaśnia.

Kolejnym problemem jest fakt, że twórcy gry nie mogli się zupełnie zdecydować na to, jaki powinien być ton tej gry. Z jednej strony, Joseph Seed, lider sekty i główny antagonista wzorowany jest na Davidzie Koreshu, przywódcy duchowym Gałęzi Dawidowej, której tragiczną historię opisuję w przedwczorajszym artykule. Jednak z drugiej strony, w tej grze jedna z misji wysyła gracza na poszukiwanie byczych jąder na potrzeby święta jedzenia potraw z nich – i aby zapewnić jądra o specjalnym smaku, należy zabić byka w momencie, kiedy dosiada krowę…

Nie mam nic przeciwko kloacznemu humorowi. Żarty o byczych jądrach nieszczególnie mnie bawią, ale jeśli kogoś to śmieszy, nic mi do tego. Jestem również zdania, że nie powinno być tematów tabu, które nie powinny być poruszane w grach. Jednak łączenie inspiracji historią Davida Koresha – którego działania w pośredni sposób doprowadziły do śmierci prawie 300 osób, który osobiście wykorzystywał dwunastoletnie dziewczynki i dopuszczał się wielu innych zbrodni w swojej sekcie – z dowcipami rodem z Saints’ Row jest absurdem, który nie powinien mieć miejsca. Grając w Far Cry 5 czułem się tak, jak gdyby w Pianiście Polańskiego grany przez Adriena Brody’ego Władysław Szpilman postanowił w jednej scenie nie siadać do fortepianu, tylko, wybaczcie kolokwializm, wypierdzieć Nokturn cis moll Chopina.

Religia incognito

Na marginesie warto zauważyć, że twórcy zdawali się zatuszować chrześcijańskie korzenie tej sekty. Pomimo tego, że w grze przewijają się elementy charakterystyczne dla wiary chrześcijańskiej, jak chociażby siedem grzechów głównych, to twórcy starannie chowają wszystkie nazwy i symbole związane z tą religią. Zamiast tradycyjnego krzyża, symbolem sekty jest “krzyżyk” o czterech równych ramionach, imię “Jezus” nie pada w żadnym momencie gry, Biblia została odrzucona na rzecz nauk spisanych przez Josepha Seeda a chociaż wcześniej wymienione grzechy są ważnym elementem gry, to jednak określenie seven deadly sins nie jest wymienione ani razu. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie uważam tego z góry ani za plus, ani za minus gry. Podejrzewam, że niektórzy mogą to ocenić jako przejaw szacunku dla wiary chrześcijańskiej ze strony twórców gry, inni mogą to uznać, że to pokazuje ich brak odwagi. Indywidualną interpretację tego zabiegu pozostawiam czytelnikom.

...did i ever tell you the definition of insanity?

Mam wrażenie, że twórcy gry wzięli sobie do serca słowa ikoniczne słowa Vaasa z Far Cry 3. Twierdził on, że szaleństwem jest robienie w kółko tego samego i oczekiwanie, że kiedyś rezultat będzie inny.

Ubisoft zdaje się próbować odwrócić tę definicję. Far Cry 3 się sprzedał. Jego klon science-fiction, czyli Blood Dragon się sprzedał. Jego klon w Himalajach się sprzedał. Jego klon prehistoryczny się sprzedał… Czy w tej sytuacji szaleństwem byłoby spróbowanie zrobienia czegoś innego? Mam nadzieję, że ta strategia tym razem zwróci się przeciwko Ubisoftowi, bo dla mnie szaleństwem jest kupowanie wciąż tej samej gry.

6,0
Nie warto wydawać czwarty raz pieniędzy na to samo.
Plusy
  • Odbijanie baz wciąż jest przyjemne
  • Ciekawy system rozwoju postaci
  • Plądrowanie bunkrów
  • Potencjał tryby Arcade
Minusy
  • Bugi
  • Wtórność
  • Nijaka fabuła
  • Dysonans między poważną tematyką i knajackim humorem
Komentarze
29
MisioKGB
Gramowicz
10/08/2018 08:49

Gram w tego Far Cry'a, niby jest fajny, ale jak na złość brodzę po tej mapie i szukam jakiś point of interest, żeby uzupełniać te paski postępu, brakuje mi 1500 punktów do zabicia pewnej irytującej osoby, a misje główne pokończone, tak samo jak i poboczne. Latam teraz za jakimiś głupimi ciężarówkami, żeby chociaż 50 punktów zdobyć, beznadzieja do kwadratu i na siłe wydłużanie gry...

Reked1996
Gramowicz
11/04/2018 22:48

Powiem szczerze że co do recenzji to nie prawda dla mnie jak i za pewne wielu graczy Far Cry 5 ma dobrą fabułę trochę do myślenia efekty też całkiem ciekawe co do arsenału tematyki walki eliminacji dużo się tu nie zmieniło i za to bardzo cenie sb te grę końcowy moment gry był wręcz bardzo fajny nie przewidywalny wręcz i tylko czekać na więcej :) jeśli miał bym kupić Far Cry 5 to bym nie pożałował kasy 

pannowacki
Gramowicz
30/03/2018 13:43
wolff01 napisał:

Recenzent chyba należy do tej grupy ludzi oczekujących wielkich zmian, ale wielu innych recenzentów zgodnie stwierdza, że gra to wciąż fun, a ma na tyle nowości i usprawnień względem poprzedników, że jest warta czasu.

 

W plusach gry zwróciłem uwagę na to, że na przykład odbijanie baz wciąż jest przyjemne, ogólnie gunplay, etc. - to wszystko wciąż daje radę. I możliwe, że dałbym wyższą ocenę za sam fakt, że gra wciąż dostarcza sporo radości, ale jeśli twórcy robią remix poprzednich części, to oczekiwałbym, że ten tytuł będzie przynajmniej dobrze dopracowany - a niestety, wersja, którą dostałem do recenzji była jedną z bardziej zabugowanych gier ubisoftu. Dlatego już nie dawałem taryfy ulgowej.

Mogłem również oczekiwać więcej zmian patrząc na inne tytuły od Ubi. Wiele osób na fanpage'u krytykowało mnie za ciepłe słowa pod adresem WD2 - fakt, nie każdemu ta gra musiała się spodobać, ale nie da się ukryć, że między WD1 i WD2 był ogromny progres. Podobnie bardzo się dużo zmieniło w dwóch latach między ostatnimi asasynami. A Far Cry praktycznie stoi w miejscu. 

wolff01
Gramowicz
30/03/2018 08:32

Recenzent ma chyba podobny problem z grą jaki kiedyś moi znajomi z Far Cry Primal. Gdy ja zachwycałem się grą (no przesadzam, ale mi się bardzo podobała) oni stwierdzili że jest to totalny klon Far Cry 4, tylko gorszy bo bez nowoczesnych broni. Jak sie okazało mieli trochę racji (np. afera z mapa świata). Dlaczego mi się podobało a im nie? Powód jest pewnie prosty, mój ostatni Far Cry przed Primal to była dwójka. Dlatego część graczy może stwierdzić, że znowu dostają to samo, po Far Cry 5.

Recenzent chyba należy do tej grupy ludzi oczekujących wielkich zmian, ale wielu innych recenzentów zgodnie stwierdza, że gra to wciąż fun, a ma na tyle nowości i usprawnień względem poprzedników, że jest warta czasu.

Mnie np. bardzo podoba się setting. Może nie jest zgodny z "egoztyką" poprzedników, ale rustykalno-leśne krajobrazy Montany do mnie przemawiają. Zabrzmi to może dziwnie, ale jest jakaś "swojskość" w tej grze, a latanie z łukiem kompozytowym po lasach i skałach kojarzy mi się jakoś z filmami akcji z dawnych lat.

Jest jeszcze kwestia tematyki gry. Nie da się ukryć, że gra jest powszechnie krytykowana za niewykorzystanie szansy aby pokazać coś więcej, za brak "odwagi". Ja nie będę się wypowiadał dopóki gry nie przejdę, ale pamiętajmy że żyjemy w czasach gdy jedno nieodpowiednio dobrane słowo moze zwrócić przeciwko nam całą opinie publiczną, więc gry AAA muszą być naprawdę ostrożne, bo łatwo o niepotrzebny medialny szum. Wydaje mi się że mamy dziś zbyt wielu "wrażliwych" i zawziętych osobników, więc po co robić sobie kłopoty. Moim zdaniem punkt wyjścia jest dobry, resztę gracz może wyobrazić sobie sam. Dla mnie pierwsze 10 min gry jest wystarczającym "wprowadzeniem", żeby resztę sobie juz dopowiedzieć.

rkt
Gramowicz
28/03/2018 08:09
18 godzin temu, TigerXP napisał:

Serio? To chyba mało widziałeś anglojęzycznych dyskusji.

Mam wrażenie że ludzie piszący takie rzeczy, to Ci sami ludzie którzy właśnie nie wiedzą jak wyglądają zagraniczne fora. Bo Polacy to takie buraki i na forach i w grach online, a prawda jest taka że za naszą zachodnia granicą wcale nie jest lepiej. Wszędzie się trafiają intelektualne ameby, w równie dużej ilości co u nas i takie pisanie służy chyba jedynie dowartościowaniu się w stylu "patrzcie na mnie, chodzę po zagranicznych forach, jestem lepszy od was".

Nie obrażaj ameb. To bardzo sympatyczne pierwotniaki. /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Muradin_07
The King of Iron Fist
27/03/2018 17:51
9 minut temu, MisioKGB napisał:

No ja np w takim nowym Assassinie to biegałem za lwami i innymi krokodylami aż mi się uszy trzęsły. Tłumaczyłem to tym, że w tych czasach wszelakiej fauny było bez liku i trochę, stąd 10 lwów w tą czy w tamtą sumienia mojego nie ruszało, a i gawiedź się cieszyła, bo taki lew np już takiego członka rodziny dzięki temu zeżreć nie mógł /emoticons/smile.png" srcset="/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

Akurat w tym konkretnym przypadku nie chodziło o problemy z zabijaniem zwierząt, a nazywanie pewnych poglądów za "choroby".

Ale wracając do tematu - ja problemu z polowaniami w Far Cry 3-4 nie miałem, ale nadal rozumiem tych, których to rusza. Tylko tyle i aż tyle. Zwyczajna empatia.

MisioKGB
Gramowicz
27/03/2018 17:37
18 godzin temu, Muradin napisał:
18 godzin temu, Stack_Black napisał:

Ruszac Cie moze dla mnie co Ci sie tam ubzdura , tak jak i ja mam swoje zachowania ktore moga mi sie podobac bardziej lub mniej , ale piszac recenzje raczej swoich ,,zboczen'' bym nie wpisywal w ogolna ocene gry. Znajdzcie jeszcze feministke z krwi i kosci i dajcie jej pisac recki a juz wogole bedzie pojechane. Ktos sie lapie za gre taka jak FC i jest zniesmaoczny czyms co bylo rdzeniem gry od bodajze 3 czesci. Obstawiam , ze pewnie z oczko za to poszlo w dol a nawet moze i dwa

Powiem tak - jeśli uważasz zwykłą, ludzką wrażliwość jako "zboczenie", to myślę, że nie mamy o czym tutaj rozmawiać.

A przy okazji - dostajesz OSTRZEŻENIE. Czasami wypadałoby choć trochę szanować innych czytelników. Bez względu na ich poglądy. 

No ja np w takim nowym Assassinie to biegałem za lwami i innymi krokodylami aż mi się uszy trzęsły. Tłumaczyłem to tym, że w tych czasach wszelakiej fauny było bez liku i trochę, stąd 10 lwów w tą czy w tamtą sumienia mojego nie ruszało, a i gawiedź się cieszyła, bo taki lew np już takiego członka rodziny dzięki temu zeżreć nie mógł /emoticons/smile.png" srcset="/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

pannowacki
Gramowicz
27/03/2018 16:16

Wiele zależy od konkretnego forum czy strony. Na przykład na Kotaku osoby obrażające innych, shitposterzy i trolle nigdy nie wyjdą z "szarego", czyli zawsze ich komentarze będą zacienione. 

SpiralArchitect
Gramowicz
27/03/2018 15:29
TigerXP napisał:
 

Serio? To chyba mało widziałeś anglojęzycznych dyskusji.

Mam wrażenie że ludzie piszący takie rzeczy, to Ci sami ludzie którzy właśnie nie wiedzą jak wyglądają zagraniczne fora. Bo Polacy to takie buraki i na forach i w grach online, a prawda jest taka że za naszą zachodnia granicą wcale nie jest lepiej. Wszędzie się trafiają intelektualne ameby, w równie dużej ilości co u nas i takie pisanie służy chyba jedynie dowartościowaniu się w stylu "patrzcie na mnie, chodzę po zagranicznych forach, jestem lepszy od was".

Jasne, że shitstormy są wszędzie. Ale tam przynajmniej przeważnie są zazwyczaj w miarę na temat ;) Zresztą co ja będę tłumaczył - przejrzyj sobie dyskusje na chociażby gamespocie - pewnie, że na 200 komentarzy ktoś się trafi, ale jednak moim zdaniem poziom jest dużo bardziej merytoryczny, niż to, co się zazwyczaj dzieje u nas. I nie, wcale mnie to nie cieszy.

TigerXP
Gramowicz
27/03/2018 13:17
9 minut temu, SpiralArchitect napisał:

Po raz kolejny jestem pod wrażeniem, jaka jest różnica między poziomem komentarzy i dyskusji na polskich forach, a większości anglojęzycznych, No jak w lesie po prostu /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Serio? To chyba mało widziałeś anglojęzycznych dyskusji.

Mam wrażenie że ludzie piszący takie rzeczy, to Ci sami ludzie którzy właśnie nie wiedzą jak wyglądają zagraniczne fora. Bo Polacy to takie buraki i na forach i w grach online, a prawda jest taka że za naszą zachodnia granicą wcale nie jest lepiej. Wszędzie się trafiają intelektualne ameby, w równie dużej ilości co u nas i takie pisanie służy chyba jedynie dowartościowaniu się w stylu "patrzcie na mnie, chodzę po zagranicznych forach, jestem lepszy od was".

SpiralArchitect
Gramowicz
27/03/2018 13:03

Po raz kolejny jestem pod wrażeniem, jaka jest różnica między poziomem komentarzy i dyskusji na polskich forach, a większości anglojęzycznych, No jak w lesie po prostu ;)

A tak w ogóle, to serio ktokolwiek spodziewał się jakiejkolwiek rewolucji? Poważnie?

fenr1r
Gramowicz
27/03/2018 08:14
9 godzin temu, pannowacki napisał:

Trochę za późno, tę recenzję już napisał feminista z krwi i kości /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

 

8 godzin temu, Stack_Black napisał:

Zatkalo mnie . Muradin daj mi bana permanentnego. 

Hahaha, dobre. /emoticons/smile.png" srcset="/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

Muradin_07
The King of Iron Fist
27/03/2018 06:54

 

7 godzin temu, Stack_Black napisał:

Gdzie ty tu czlowieku wyczules brak szacunku do czyichs pogladow?(feministka z krwi i kosci to nie poglad to choroba) dajesz mi ostrzezenie za moje poglady buahaha .

Widzę, że kolega zna jednostki chorobowe. Zapewne jest lekarzem.

Ja też tutaj czasami "doktoruję" i wypisuję zwolnienia. Na początku miało być na miesiąc, ale skoro kolega chce... BAN.

Stack_Black
Gramowicz
26/03/2018 23:24

Zatkalo mnie . Muradin daj mi bana permanentnego. 

pannowacki
Gramowicz
26/03/2018 23:13

Trochę za późno, tę recenzję już napisał feminista z krwi i kości /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Stack_Black
Gramowicz
26/03/2018 23:02

Gdzie ty tu czlowieku wyczules brak szacunku do czyichs pogladow?(feministka z krwi i kosci to nie poglad to choroba) dajesz mi ostrzezenie za moje poglady buahaha .

Muradin_07
The King of Iron Fist
26/03/2018 22:46
Przed chwilą, Stack_Black napisał:

Ruszac Cie moze dla mnie co Ci sie tam ubzdura , tak jak i ja mam swoje zachowania ktore moga mi sie podobac bardziej lub mniej , ale piszac recenzje raczej swoich ,,zboczen'' bym nie wpisywal w ogolna ocene gry. Znajdzcie jeszcze feministke z krwi i kosci i dajcie jej pisac recki a juz wogole bedzie pojechane. Ktos sie lapie za gre taka jak FC i jest zniesmaoczny czyms co bylo rdzeniem gry od bodajze 3 czesci. Obstawiam , ze pewnie z oczko za to poszlo w dol a nawet moze i dwa

Powiem tak - jeśli uważasz zwykłą, ludzką wrażliwość jako "zboczenie", to myślę, że nie mamy o czym tutaj rozmawiać.

A przy okazji - dostajesz OSTRZEŻENIE. Czasami wypadałoby choć trochę szanować innych czytelników. Bez względu na ich poglądy. 

Stack_Black
Gramowicz
26/03/2018 22:44

Ruszac Cie moze dla mnie co Ci sie tam ubzdura , tak jak i ja mam swoje zachowania ktore moga mi sie podobac bardziej lub mniej , ale piszac recenzje raczej swoich ,,zboczen'' bym nie wpisywal w ogolna ocene gry. Znajdzcie jeszcze feministke z krwi i kosci i dajcie jej pisac recki a juz wogole bedzie pojechane. Ktos sie lapie za gre taka jak FC i jest zniesmaoczny czyms co bylo rdzeniem gry od bodajze 3 czesci. Obstawiam , ze pewnie z oczko za to poszlo w dol a nawet moze i dwa

Muradin_07
The King of Iron Fist
26/03/2018 22:26
16 minut temu, Stack_Black napisał:

Tiger wiem , ale Muradin probuje to wytlumaczyc wiec sam podpisuje sie pod takimi zabiegami. 

A tłumaczę nic innego, jak to, że każdy człowiek jest inny i inaczej reaguje na takie czy inne treści. Ciebie to nie rusza? Spoko, ale znam kilka osób prywatnie, które tak /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

A tak poza tym pozwól, że to ja zdecyduję, jakich tekstów będę się podejmował w przyszłości /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

pannowacki
Gramowicz
26/03/2018 22:20

Różni gracze mają różną tolerancję na takie rzeczy. Jest wiele osób, które np. nie lubią zabijać niewinnych przechodniów w GTA, innych odrzucała misja "No Russian" w Modern Warfare 2. Jeśli kogoś mierziło zabijanie zwierząt w poprzednich częściach Far Cry, to informacja, że tym razem nie jest to konieczne, może być dla niego pomocna.

Stack_Black
Gramowicz
26/03/2018 22:06

Tiger wiem , ale Muradin probuje to wytlumaczyc wiec sam podpisuje sie pod takimi zabiegami. 

TigerXP
Gramowicz
26/03/2018 21:47
20 minut temu, Stack_Black napisał:

W 99% nie zgadzam sie z recenzjami na gram wiec jutro lece po gre. A ten tekst z zabijaniemwirtualnych zwierzat normalnie mnie polamal i Muradin tego nie da sie w zaden sposob wytlumaczyc. Moim zdaniem nie recenzuj gier jesli Cie takie sprawy ruszaja.

To akurat nie jest recenzja Muradina /emoticons/tongue.png" srcset="/emoticons/tongue@2x.png 2x" title=":P" width="20" /> 

Stack_Black
Gramowicz
26/03/2018 21:25

W 99% nie zgadzam sie z recenzjami na gram wiec jutro lece po gre. A ten tekst z zabijaniemwirtualnych zwierzat normalnie mnie polamal i Muradin tego nie da sie w zaden sposob wytlumaczyc. Moim zdaniem nie recenzuj gier jesli Cie takie sprawy ruszaja.

Muradin_07
The King of Iron Fist
26/03/2018 19:22
39 minut temu, czaczi87 napisał:

Aha, czyli mordowanie wirtualnych ludzi jest ok, ale mordowanie wirtualnego słonia już jest be.

Inaczej - jeśli ktoś nie lubi zabijania w grach, bez względu kogo mamy na myśli, to zwyczajnie po ten tytuł nie sięgnie /emoticons/wink.png" srcset="/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Chodzi mi zwyczajnie o to, że każdy ma inny próg tolerancji na to, co się dzieje na ekranie i tyle. Przykładowo - nie rusza mnie masakrowanie demonów w Doomie, ale nadal mam przed oczami scenę odkrycia przez amerykańskich żołnierzy masowego grobu w Full Spectrum Warrior. Co do Far Cry 5 - aktualnie mam okazję ograć grę. Jak skończę, to się wypowiem na temat elementów, o których wiele osób dyskutuje.

czaczi87
Gramowicz
26/03/2018 18:43
Muradin napisał:

Bierz pod uwagę coś innego - każdy ma nieco inną tolerancję na takie rzeczy. Myślę, że to ważna informacja dla chociażby tych, którzy nie popierają krzywdy wyrządzanej zwierzętom. Czy to wirtualnym, czy to prawdziwym. 

Aha, czyli mordowanie wirtualnych ludzi jest ok, ale mordowanie wirtualnego słonia już jest be.

Muradin_07
The King of Iron Fist
26/03/2018 15:34
1 godzinę temu, Yden napisał:

" I jakkolwiek wiem, że gra to nie jest prawdziwe życie, a strzelaniem do pikseli nie krzywdzę nikogo, to jednak zabijanie zagrożonych gatunków zwierząt po to, by zrobić sobie lepsze ubranko wzbudzało we mnie pewien niesmak."

Po tym zdaniu czytałem recenzje z niesamowitym uśmiechem na ustach i nie biore ani słowa z recenzji na poważnie. /emoticons/smile.png" srcset="/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

Bierz pod uwagę coś innego - każdy ma nieco inną tolerancję na takie rzeczy. Myślę, że to ważna informacja dla chociażby tych, którzy nie popierają krzywdy wyrządzanej zwierzętom. Czy to wirtualnym, czy to prawdziwym. 

Yden
Gramowicz
26/03/2018 13:36

" I jakkolwiek wiem, że gra to nie jest prawdziwe życie, a strzelaniem do pikseli nie krzywdzę nikogo, to jednak zabijanie zagrożonych gatunków zwierząt po to, by zrobić sobie lepsze ubranko wzbudzało we mnie pewien niesmak."

Po tym zdaniu czytałem recenzje z niesamowitym uśmiechem na ustach i nie biore ani słowa z recenzji na poważnie. :) 

MisioKGB
Gramowicz
26/03/2018 13:26

"Far Cry 5 is hands down the best yet for the series, and may be the best Ubisoft title ever. " - 100/100 od Gaming Age /emoticons/laugh.png" srcset="/emoticons/laugh@2x.png 2x" title="xD" width="20" /> nie mam pytań co się z tą branżą dzieję. Może mieli dzień ojca w firmie i młody dosiadł się do komputera : P

Oryginał to była gra roku zaraz po HL2, dwójka miała śliczną grafikę oraz przerywniki, trójka miała totalnie kozackiego antagonistę, czwórka była beznadziejna, a z tego co czytam to do piątki wcale nie zachęcacie. Ubi chyba brakło pomysłów na fajną kolejną część...

Usunięty
Gramowicz
26/03/2018 13:14

Typowy Ubisyf, + 2 do oceny bo to gra Ubisoftu z dobrym marketingiem czyli jak zawsze syf od tej firmy.