Najlepsza gra logiczna ostatnich lat.
Najlepsza gra logiczna ostatnich lat.
Już same zrzuty ekranowe z Gorogoa potrafią zwrócić uwagę na tyle, że aż chciałoby się mieć takie ilustracje na ścianie w pokoju. Styl nie jest może specyficzny, oryginalny czy też wyszukany, ale nie zmienia to faktu, że każda pojedyncza scena została przygotowana w najdrobniejszych szczegółach. Kolorystyka, perspektywa, znaczenie – wszystko tutaj idealnie się ze sobą komponuje, tworząc jedną całość z kapitalną wręcz, niespotykaną wcześniej rozgrywką.
![]()
Jeśli jednak zakończylibyśmy na tak prostych założeniach, Gorogoa przeszła by się sama, ale na szczęście prościutkie zagadki z czasem ustępują miejsca tym bardziej wymagającym, w których niekiedy ich rozwiązanie jest wynikiem szczęścia, a innym razem głębokiego myślenia nad tym, co powinniśmy zrobić. Na przykład w sytuacji, kiedy musimy ustawić odpowiednią godzinę na zegarze znajdującym się na wieży poprzez... podgrzewanie wskazówek. Mimo wszystko w grze niemal przez cały czas idziemy do przodu, a kiedy zablokujemy się, to jedynie na krótko, co sprawia, że ciężko tutaj czuć frustrację, a osiąganie postępów w zabawie nieustannie sprawia ogromną radość. Na tyle, że ma się ochotę zawołać innych domowników, by pokazać, jak główny bohater po prostu idzie po drabinie... Taka to gra!
![]()
Gorogoa nie należy do rozbudowanych gier, co oznacza, że do napisów końcowych docieramy po trzech godzinach. Tyle jednak wystarczy, by zachwycić się dziełem autorstwa Jasona Robertsa, którym żyje się jeszcze po wyłączeniu komputera. Dlaczego? To proste, gra skutecznie skłania do refleksji. Rozmyślamy o tym, co zrobił bohater, dlaczego postąpił, tak, a nie inaczej i kim był ten mężczyzna pojawiający się w kolejnych scenach. O czym opowiedziała gra, dlaczego rozwiązywaliśmy takie, a nie inne zagadki i czy Gorogoa na pewno pokazała, że można wymyślić jeszcze coś kompletnie nowego?
![]()
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!