Piękna i mało odkrywcza - recenzja Archaica: The Path of Light

Mateusz Mucharzewski
2017/09/19 09:30
0
0

Ekipa TwoMammoths przygotowała połączenie pięknej oprawy graficznej z solidną, ale mało odkrywczą mechaniką.

Piękna i mało odkrywcza - recenzja Archaica: The Path of Light

Po raz pierwszy o Archaica: The Path of Light usłyszeliśmy ładnych parę lat temu. Produkcja trwała bardzo długo i trudno się temu dziwić. W końcu za stworzenie tej gry odpowiada dwójka braci Tureckich, którzy postanowili pójść na swoje i stworzyć własną produkcję. Efekt ich wielu lat pracy to gra skrajności. Z jednej strony mało odkrywcza mechanika pozbawiona jakichkolwiek wyróżniających się pomysłów, z drugiej przepiękna oprawa wizualna, która mocno podnosi ocenę końcową. W efekcie Archaica: The Path of Light to jedna z najciekawszych gier logicznych wydanych w ostatnim czasie.

Mechanika, na której oparta jest rozgrywka to rozwiązanie znane starszym graczom z Lasermanii. Mamy więc wiązkę światła, a naszym celem jest skierowanie jej w określone miejsce, np. w kryształy. Aby to zrobić konieczne jest odpowiednie ustawienie dostępnych luster. Te odbijają światło pod kątem prosty, po skosie czy dzielą je na dwie części. Opcji nie ma szczególnie dużo, ale akurat w tym przypadku ich liczba jest wystarczająca. Dzięki temu mechanika w Archaice nie nudzi się do ostatniej planszy.

Dzięki takiej liczbie możliwości Archaica: The Path of Light nie jest ani za prosta, ani za trudna. Wszystko jest dosyć wyważone, dzięki czemu pierwsze etapy przechodzi się dosyć szybko, a pod koniec trzeba nieco wysilić szare komórki. Wszystko jest tak zbalansowane, że nawet na późniejszym etapie przejście jednego poziomu nie jest takim wysiłkiem, że nie chce się odpalić kolejnego. Duże znaczenie ma w tym miejscu system podpowiedzi, który został bardzo mądrze przemyślany. Aby odpalić sugestie należy znaleźć minimum jeden z trzech białych kryształów ukrytych na danym poziomie. Używając ich można “skanować” mały fragment planszy, dzięki czemu gra pokazuje w których miejscach należy umieścić lustro. Nawet znając wszystkie lokalizacje nie jest tak łatwo. Wymyślenie, co będzie znajdować się w konkretnych miejscach to również spore wyzwanie intelektualne. To wszystko mimo iż rodzajów luster nie ma zbyt wiele. System podpowiedzi potrafi więc ułatwić rozgrywkę, ale jednocześnie nie zwalnia z myślenia.

GramTV przedstawia:

Archaica ma fabułę, która uzasadnia przechodzenie kolejnych plansz. Będę jednak do bólu szczery - bardzo szybko przestałem śledzić napisy pojawiające się na ekranie. Było to dla mnie zbędne dodawanie większej filozofii tam, gdzie nie jest ona potrzebna. Informacje o tym, że dzięki mnie światło oświetla świątynię nie wnosi zbyt wiele do rozgrywki. Warstwa fabularna ma jednak jeden ciekawy element. Jest to monument, który składa się z kilku części. Każda z nich to osobne dodatkowe zadanie. Ich obecność zwiększa motywację do ponownego przechodzenia poziomów czy maksowania leveli. Każdy z nich da się wykonać w jeden sposób, ale można pozbierać znajdźki. Na planszach ukrytych jest kilka przedmiotów, które można odkryć. Bonusem dla spostrzegawczych jest satysfakcja oraz dodatkowe kwestie fabularne. Pierwsze to zdecydowanie większa nagroda.

Jeśli więc nie mechanika to co stanowi o sile Archaiki? Zdecydowanie jest to oprawa artystyczna. Marcin Turecki, który w duecie TwoMammoths odpowiada za grafikę wykonał kawał fantastycznej roboty. Gra od początku urzeka przepięknymi teksturami, pojedynczymi animacjami czy oświetleniem. To ostatnie jest szczególnie ważne w grze opartej na manipulowaniu wiązką światła. O grafice można wiele mówić, ale najlepiej samemu spojrzeć na nią i przekonać się jak fantastycznie wygląda Archaica: The Path of Light. Od razu zaznaczam, że gra finalnie prezentuje się równie wspaniale co na screenach.

Oczywiście jest kilka rzeczy, do których można się przyczepić. Kamery nie da się przybliżać ani obracać, na planszach nie ma również ruchomych obiektów. Wszystko jest więc bardzo statyczne. Być może jednak tylko dzięki tym ograniczeniom dwuosobowej ekipie udało się osiągnąć taki efekt. Nie ma jednak sensu na siłę szukać problemów tam, gdzie ich nie ma. Archaica wygląda przepięknie i ma to ogromne znaczenie w rozgrywce. Przechodząc kolejne plansze czasami aż chciało się zatrzymać i tylko podziwiać widoki. Co ważne nie jest też tak, że po chwili przestaje się zwracać uwagę na piękną grafikę i staje się ona tylko tłem do rozgrywki. Nie, jest wręcz przeciwnie. Do samego końca gry oprawa wizualna robi ogromne wrażenie i sprawia, że zabawa jest znacznie przyjemniejsza.

Archaica: The Path of Light należy oceniać na dwóch płaszczyznach. Pierwszą jest przyjemna, ale jednak mało odkrywcza mechanika przestawiania luster. Nie ma w tym niczego niezwykłego, ale z drugiej strony nie nudzi się zbyt szybko. Przy odpowiednio zbalansowanym poziomie trudności i przemyślanym systemie podpowiedzi mechanika sprawdza się dobrze. Druga płaszczyzna to oprawa wizualna. Piękna, urzekająca i dodająca sporo wartości Archaice do ostatniej planszy. Taki miks daje pozycję obowiązkową dla każdego fana gatunku. Pozostali, o ile nie odrzucają ich gry logiczne, powinni mocno zainteresować się produkcją ekipy TwoMammoths. Jak nie teraz to na pewno przy okazji pierwszej przeceny.

7,8
Przykład na to jak piękna grafika potrafi podnieść poziom gry.
Plusy
  • Piękna oprawa wizualna
  • Przemyślany system podpowiedzi
Minusy
  • Niepotrzebna fabuła
  • Mało odkrywcza mechanika
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!