Gamescom 2017: Star Wars Battlefront II - wrażenia z trybu Natarcie Myśliwców

Katarzyna Dąbkowska
2017/08/27 01:00
1
0

Możemy potwierdzić, że warto będzie ponownie zasiąść za sterami dobrze nam znanych statków kosmicznych.

Gamescom 2017: Star Wars Battlefront II - wrażenia z trybu Natarcie Myśliwców

Piu, piu, piu – mniej więcej tak można określić to, co słychać było już z daleka stoiska Elektroników. Star Wars Battlefront II przyciągnął uwagę wielu dziennikarzy, więc było i z kim pograć podczas tegorocznych targów.

Zacznijmy jednak od tego, że wydany dwa lata temu Star Wars Battlefront nie wszystkim przypadł do gustu. DICE wykonało kawał ciężkiej roboty, jednak w grze zabrakło pewnego kluczowego dla niektórych graczy elementu. Chodziło tutaj o tryb dla pojedynczego gracza. Przy Star Wars Battlefront 2 Electronic Arts postanowiło naprawić swój błąd i zleciło Criterionowi, twórcom Burnouta czy Need for Speed: Most Wanted, stworzenie trybu singleplayer w kolejnej części Battlefronta. To główna zmiana, która pojawi się w kolejnej odsłonie. Ale Criterion zajmował się nie tylko tym: firma wzięła również na cel jeden z trybów multiplayer, który mieliśmy okazję przetestować podczas tegorocznych targów Gamescom.

Mowa tutaj o Natarcie Myśliwców. Ujmując sprawę w skrócie – zasiedliśmy za sterami statku kosmicznego i ruszyliśmy w bój. Niestety, nie mieliśmy okazji przetestować wielu map, a jedynie jedną – umiejscowioną na planecie Fondor. Za to przypadło nam wypróbowanie kilku statków kosmicznych, a w zasadzie wszystkich dostępnych podczas rozgrywki, z myśliwcem czy bombowcem TIE na czele.

Rozgrywka przypomina, oczywiście, poprzednie części. Siadamy zatem za sterami wirtualnego statku i staramy się zniszczyć jednostki wroga. Oczywiście, misje nie są skierowane jedynie do naszych niszczycielskich zapędów. Po drodze należy chociażby ochronić statki przyjaciela.

GramTV przedstawia:

Warto tu jednak zaznaczyć, że kompletnie zmienia się teraz możliwość zdobywania pojazdów. Przede wszystkim nie są one już łączone ze „znajdźkami”, a jedynie z punktami, które otrzymujemy w ramach wykonywania poszczególnych zadań. Składają się one między innymi na eliminowanie przeciwników. Za punkty te możemy zdobyć wspomniany statek. Później, oczywiście, wkraczamy do podniebnej akcji.

Podczas testów początkowo niespecjalnie dobrze mi szło. Zdarzało mi się ginąć podczas najprostszych manewrów – a to po prostu wleciałam w jakiegoś kolosa, a to przy prostym manewrze zarzuciło mnie na statek nieprzyjaciela. Po jakimś czasie dane mi się było przekonać, że tempo akcji nie pomaga w wykonywaniu ciężkich manewrów. We wspomnianym trybie łatwo jest zginąć, ale gra bardzo szybko pozwala nam ponownie dołączyć do rozgrywki. Wystarczy, że wybierzemy, jakim statkiem chcemy dalej pomykać w przestworzach i voila! Jesteśmy gotowi do drogi. Warto wspomnieć, że statki, podobnie jak w oryginalnym Battlefroncie, mają różne możliwości, tak więc można je dobierać stosownie do danej nam misji.

Jeśli spodziewacie się poprawy audiowizualnej w stosunku do pierwszej odsłony, nie zawiedziecie się. Star Wars Battlefront II wygląda dużo lepiej niż w przypadku części pierwszej. Poprawa graficzna nie miała jednak wpływu na płynność rozgrywki, co przekłada się na świetne i efektowne pojedynki w przestworzach. Łatwo zauważalna jest też poprawa dynamiki. Jest znacznie szybciej i czuć przy tym prędkość testowanego pojazdu.

Niestety nie mieliśmy okazji, by przetestować inne tryby w Star Wars Battlefront 2. Jeśli są przynajmniej w połowie tak dobre, jak Natarcie Myśliwców, to można spokojnie przyznać, że druga część zaserwuje nam o wiele lepszą rozgrywkę niż pierwszy Battlefront.

Komentarze
1
Colidor
Gramowicz
27/08/2017 20:18

„Rozgrywka przypomina, oczywiście, poprzednie części. Siadamy zatem za sterami wirtualnego statku i staramy się zniszczyć jednostki wroga. Oczywiście, misje nie są skierowane jedynie do naszych niszczycielskich zapędów. [...] Za punkty te możemy zdobyć wspomniany statek. Później, oczywiście, wkraczamy do podniebnej akcji.”

...oczywiście... ;)