Orson Scott Card i Pyrkon, czyli problem z kontrowersyjnymi twórcami - felieton

Piotr Nowacki
2017/07/10 16:15
112
0

Zaproszenie autora Gry Endera na przyszłoroczny Pyrkon znów podzieliło polski fandom.

Ogłoszenie, że Orson Scott Card będzie gościem na przyszłorocznym Pyrkonie wywołało burzę w szeroko pojętym fandomie. Katalizatorem były kontrowersyjne poglądy pisarza: Card często i głośno wyrażał swoją niechęć do homoseksualizmu i opowiadał się za przywróceniem penalizacji zachowań homoseksualnych, a każdy rząd, który będzie chciał zmienić prawo odnośnie związków jednopłciowych nazwał swoim “śmiertelnym wrogiem”.

Fandom, jak można się było spodziewać, podzielił się na dwie grupy. Część wyraziła swój jednoznaczny sprzeciw wobec zapraszania tej persony i wezwała do bojkotu Pyrkonu. Inni - jak na przykład redaktor naczelny miesięcznika Nowa Fantastyka, Jerzy Rzymowski, apelowali, że należy rozdzielać osobę twórcy od dzieła, bo w przeciwnym wypadku przekreślalibyśmy dorobek wielu znamienitych twórców, którzy w życiu prywatnym byli, delikatnie mówiąc, mniej niż idealni.

Sam mam wśród swoich ulubionych autorów osoby, którzy mają na koncie przewinienia dużo poważniejsze niż Orson Scott Card. Chinatown niezmiennie znajduje się na liście moich ulubionych filmów pomimo tego, że na Romanie Polańskim wciąż ciąży nakaz zatrzymania za seks z dwunastolatką. Bardzo cenię też muzykę Burzuma, chociaż muzyk stojący za tym projektem, Varg Vikernes, to morderca, podpalacz i, sądząc po przeczytanych wywiadach z nim, autentyczny szaleniec. Mojej sympatii do zespołu System of a Down nie zmniejsza fakt, że w utworze ATWA odwołują się do Charlesa Mansona, a autor tekstu, Daron Malakian, w wywiadach dowodził, że w wielu kwestiach ten morderca ma bardzo wiele racji. Swoją drogą, sam Manson również jest utalentowanym muzykiem, a jedną z jego piosenek nagrali nawet sami Beach Boys.

Listę artystów, którzy nie powinni być niczyim wzorem do naśladowania można ciągnąć długo. Pisarz William S. Burroughs zastrzelił swoją żonę, rzekomo próbując strącić kulą szklankę z jej głowy, wzorem Wilhema Tella. John Lennon, kreujący się na wzór pacyfisty, w domu znęcał się fizycznie nad swoją żoną. W świecie gier komputerowych trudno znaleźć przykłady aż tak skrajne, jednak Doug TenNapel, ojciec Earthworm Jima i Neverhooda, dołączył do grona sławnych homofobów publicznie porównując małżeństwa jednopłciowe do faceta robiącego kupę w damskiej toalecie (cokolwiek to porównanie miałoby znaczyć). Orson Scott Card i Pyrkon, czyli problem z kontrowersyjnymi twórcami - felieton

Skreślenie twórczości tych autorów ze względu na to, czego się dopuszczali poza pracą twórczą byłoby ogromnym błędem. Jednak docenienie dzieła nie musi oznaczać równoczesnego zapraszania twórcy na salony. Nawet jeśli dane dzieło nie odzwierciedla kontrowersyjnego życia twórcy, to przeprowadzanie z nim wywiadów, zapraszanie na gale czy spotkania z fanami stanowi niejako ciche przyzwolenie dla ich mniej chwalebnych poczynań czy wypowiedzi.

GramTV przedstawia:

Wspomniany wcześniej Jerzy Rzymowski po części usprawiedliwia Carda, tłumacząc, że “on tylko ośmielił się mieć poglądy”. Trzeba jednak powiedzieć wprost: homofobia to nie pogląd, podobnie jak rasizm czy antysemityzm. To, co robi Card to jedynie szukanie usprawiedliwień dla swoich własnych uprzedzeń.

Nie mam żadnych problemów z faktem, że ktoś może mieć inne poglądy ode mnie. Adrian Chmielarz, który często porusza tematy polityczne w mediach społecznościowych, w wielu aspektach znajduje się na absolutnie przeciwnym biegunie światopoglądowego spektrum, a w swoich wypowiedziach nie stroni od mocnych słów. Nigdy jednak nie przekracza granicy dobrego smaku, i nawet jeśli wyraża poglądy skrajne, robi to w sposób kulturalny. Dlatego też gdybym hipotetycznie organizował gamingowy event, Adrian Chmielarz byłby bardzo mile widziany.

Nie można tego samego powiedzieć o rozmaitych polskich fantastach, takich jak Rafał Ziemkiewicz, Jacek Piekara, czy Konrad T. Lewandowski, czyli niesławny Przewodas. Problemem dla mnie nie są ich poglądy polityczne same w sobie - chociaż są mi jeszcze dalsi pod tym względem niż Adrian Chmielarz - tylko sposób ich wyrażania. Publicysta, dzięki któremu do słowników weszło wspaniałe określenie “risercz ziemkiewiczowski”, nie jest w stanie napisać więcej niż dwóch zdań nie nazywając kogoś bandytą, kundlem lub nie fantazjując o strzelaniu do swoich politycznych oponentów. Piekara czy Lewandowski z kolei swoje przekonania wyrażają w taki sposób, że piksele zarumieniłyby się na monitorze, gdybym wkleił tu ich wypowiedzi.

I to właśnie przede wszystkim ten język jest powodem, dla którego uważam, że szanujący się konwent nie powinien zapraszać tych osób. I chociaż Orson Scott Card wyraża się w sposób bardziej kulturalny, to nie da się ukryć, że to źródło problemu jest w tych wypadkach podobne - uprzedzenia i nienawiść, bo nic innego nie może stać za nawoływaniem do stworzenia prawa dyskryminującego konkretną grupę społeczną.

Osobiście nie namawiam do bojkotu Pyrkonu - tym bardziej, że często bojkoty skutkują jeszcze większym zainteresowaniem. Liczę jednak, że organizatorzy się opamiętają i odwołają zaproszenie dla twórcy Gry Endera - bo nawet jeśli rozgraniczamy twórcę od jego dzieła, to nie da się ukryć faktu, że na konwent został zaproszony autor, a nie jego książka.

Powyższy felieton wyraża osobiste poglądy autora i nie może być utożsamiany z całą redakcją portalu

Komentarze
112
Xelos_Iterion
Gramowicz
17/07/2017 12:30
Bambusek napisał:

Zaakładając, że wstąpienie w zwiazek partnerski trwałoby tyle samo co zawarcie małżeństwa - prawda. Tylko mam wrażenie, że byłoby ułatwione. Wstąpienie w związek małżeński, nawet cywilny, trwa. "Z ulicy" się tego załatwić nie da. 

Nie idzie tu o żadne ułatwienia. Nie chodzi o to, by komuś było lżej, a komuś innemu trudniej. To by podówczas nie miało sensu. 

 

Bambusek
Gramowicz
13/07/2017 22:29
22 godziny temu, Xelos_Iterion napisał:

Nie jesteś - nie masz. Niedoszłym małżonkiem/nibymałżonkiem można być w obu sytuacjach. Nie dostrzegam tu niesprawiedliwości.

 

Zaakładając, że wstąpienie w zwiazek partnerski trwałoby tyle samo co zawarcie małżeństwa - prawda. Tylko mam wrażenie, że byłoby ułatwione. Wstąpienie w związek małżeński, nawet cywilny, trwa. "Z ulicy" się tego załatwić nie da. 

Colidor
Gramowicz
13/07/2017 20:25
6 godzin temu, pannowacki napisał:

Ale naprawdę nie ma już sensu, żebym to tłumaczył, bo cokolwiek napiszę, przeinaczysz to tak, żeby Tobie pasowało. 

To już jest typowa karta, którą zarówno pannowacki jak i Sławek Serafin zagrywają, żeby nie musieć się tłumaczyć, jak ktoś im wytyka ich własne słowa.

Standardowo: "owszem, tak mówiłem, ale wy jesteście za głupi, żeby pojąć, co faktycznie miałem na myśli i nie będę tłumaczyć motłochowi o co chodzi. Moja racja jest najmojsza, reszta to plebs, który na niczym się nie zna i racji nie ma"...

Kto śledzi dyskusje pod artykułami obu panów, ten wie, o co mi chodzi /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> Koniec końców, zawsze do takich stwierdzeń dochodzimy...

No, ale jak zwykle - komentarze sypią się lawinowo, odsłony rosną, klikalność można pokazać reklamodawcom, więc co tam... idźmy dalej w zaparte i stwierdzajmy z pozycji omnibusa, że my wiemy i mamy rację, a cała reszta się nie zna i intelektem oraz poznaniem nigdy nam nie dorówna... Prawda?

Cygi
Gramowicz
13/07/2017 19:26

Widzę, że od obnażonego hipokryty zapachniało desperackim tłumaczeniem się.

pannowacki
Gramowicz
13/07/2017 15:53

Wkleiłeś poprawnie, przeinaczenie nastąpiło na etapie interpretacji. 

TigerXP
Gramowicz
13/07/2017 14:16

Ale ja nic nie przeinaczylem. Nie zmieniłem nawet literki, nawet przecinka, czyste kopiuj wklej. 

pannowacki
Gramowicz
13/07/2017 14:08

Nie, w tym, co piszę, nie ma żadnej sprzeczności. Ale naprawdę nie ma już sensu, żebym to tłumaczył, bo cokolwiek napiszę, przeinaczysz to tak, żeby Tobie pasowało. 

TigerXP
Gramowicz
13/07/2017 14:01
11 minut temu, Cygi napisał:

Dokładnie to. Ich "tolerancja" jest tylko tam, gdzie im pasuje.

Wolnosc słowa tez sie nalezy tylko im, a zeby nie byc gołosłownym:

Ja, jako dziennikarz, a także fani, mamy (też zagwarantowane wolnością słowa) prawo do krytykowania włodarzy Pyrkonu za zapraszanie kogoś, kto gada tak obmierzłe rzeczy. 

A przed chwila:

LOL. To po prostu przestań wyrażać swoje obrzydzenie, jak kulturalny człowiek. Jeśli uważasz czyjeś praktyki seksualne za obrzydliwe - zostaw to dla siebie. Nikt Ciebie homofobem nie będzie nazywał. 

Z kole jeszcze wczesniej:

Prawa człowieka to fundament, który należy strzec bez względu na widzimisie innych. 

Podsumowując:

1. Jak Ty sie wypowiadasz to jestes niekulturalny.

2. Jak sie wypowiada homoś to przeciez ma prawo do krytykowania.

3 Prawa człowieka należa sie tylko niektórym. Z tego co widze, biały heteroseksualny mezczyzna w sile wieku ma chyba teraz najmniej praw /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

Najciekawsze jest to ze ja w sumie nie mam nic przeciwko homogenizowanym. Mam jednego kumpla który jest homo, nigdy do nikogo nie podbijał, nigdy sie z tym nie obnosił, w porzadku gosc do pogadania i do wypicia. Ale jak słucham wypowiedzi niektórych ludzi to nie wiem czy sie smiac czy plakac. Juz nawet nie chce mi sie tego tlumaczyc, bo to po prostu nie ma sensu. Napisze tylko ze przesadna poprawnosc polityczna zgubi ten swiat. 

Cygi
Gramowicz
13/07/2017 13:37
12 minut temu, TigerXP napisał:

Czyli teraz juz nawet nie mozna wyrazic wlasnego zdania? /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />  I gdzie ta Twoja cała tolerancja?

BTW nie miales "ewakuować" sie z tematu? Czyzby okazalo sie ze tekst jednak sam sie nie obroni?

Dokładnie to. Ich "tolerancja" jest tylko tam, gdzie im pasuje.

Cygi
Gramowicz
13/07/2017 13:33
32 minuty temu, pannowacki napisał:

LOL. To po prostu przestań wyrażać swoje obrzydzenie, jak kulturalny człowiek. Jeśli uważasz czyjeś praktyki seksualne za obrzydliwe - zostaw to dla siebie. Nikt Ciebie homofobem nie będzie nazywał. 

Ale koncertowo wtopiłeś:Wspomniane zostało już w tej dyskusji, że przecież homoseksualista też odczuwa wstręt przed seksem z kobietą, więc jest to dowód na subiektywność tego odczucia. Zgadzam się. Lata temu widziałem wywiad z przedstawicielem mniejszości, który po długiej litanii na temat tego, jak bardzo kocha penisy i lubi obciągać, wyznał, że kobiety go brzydzą, a ich narządy płciowe przypominają mu kawał gnijącego mięsa. Zwolennicy tolerancji muszą się jednak zdecydować, bo jeśli on ma prawo do swojego obrzydzenia, to czemu ja nie mam prawa brzydzić się w odwrotną stronę? Skoro jego wstręt jest naturalny dla jego stanu, to czy mój wstręt koniecznie musi być uznawany za jakieś uprzedzenia czy zaburzenie? Ten homoseksualista publicznie wyraził obrzydzenie heteroseksualizmem - nazwij go heterofobem. Już to widzę - przez homo-lobby masz z mózgu zrobiony taki budyń, że ochoczo wlepiasz plakietki "homofobia", ale gdy mamy to samo w drugą stronę, to nagle jest to "niepoprawnie politycznie", albo inny bzdet. Żałosne. W każdym razie, dopóki tego nie zrobisz, przy każdej okazji będziesz nazywany największym hipokrytą tego portalu.

Xelos_Iterion
Gramowicz
13/07/2017 13:32

Cygi:

Prawda, trzeba być konsekwentnym w obu sytuacjach, to nie ulega kwestii. A to, że ludzie w ogólności są zakłamani, to zupełnie inna sprawa.

Nie ma też co ukrywać - w ogromnej większości to heteroseksualiści demonstrują swoją niechęć/wstręt/obrzydzenie wobec homoseksualistów, posuwając się nawet czasami do rękoczynów. Nic też dziwnego, zważywszy na liczby.

TigerXP
Gramowicz
13/07/2017 13:18
22 minuty temu, pannowacki napisał:

LOL. To po prostu przestań wyrażać swoje obrzydzenie, jak kulturalny człowiek. Jeśli uważasz czyjeś praktyki seksualne za obrzydliwe - zostaw to dla siebie. Nikt Ciebie homofobem nie będzie nazywał. 

Czyli teraz juz nawet nie mozna wyrazic wlasnego zdania? /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />  I gdzie ta Twoja cała tolerancja?

BTW nie miales "ewakuować" sie z tematu? Czyzby okazalo sie ze tekst jednak sam sie nie obroni?

pannowacki
Gramowicz
13/07/2017 12:51
4 godziny temu, Cygi napisał:

Heteroseksualista "z urzędu" jest określany jako homofob, bo wyraził niechęć/obrzydzenie wobec homoseksualizmu.  

LOL. To po prostu przestań wyrażać swoje obrzydzenie, jak kulturalny człowiek. Jeśli uważasz czyjeś praktyki seksualne za obrzydliwe - zostaw to dla siebie. Nikt Ciebie homofobem nie będzie nazywał. 

Cygi
Gramowicz
13/07/2017 08:28
11 godzin temu, pannowacki napisał:

Okej. Co innego brzydzić się samym aktem seksualnym i nie chcieć w nim uczestniczyć, a co innego "brzydzę się seksem męsko-męskim, więc popieram dyskryminację osób LGBT". Cytując jeden komiks - jak masz nietolerancję laktozy, to po prostu nie pijesz mleka, a nie biegasz po mieście krzycząc "j***ć nabiał".

Przecież za takie opinie ludzie są szykanowani określeniem "homofob". Ale nie, jak homo powie to w drugą stronę, to jest cacy. Jeśli takiego homoseksualistę nie nazwiesz heterofobem, wychodzisz na hipokrytę. Co za zakłamanie, fałsz i obłuda.

Cygi
Gramowicz
13/07/2017 08:23
8 godzin temu, Xelos_Iterion napisał:

Gdyby - pewnie to mniej prawdopodobne, ale dalej niewykluczone - grupa homoseksualistów pobiła heteroseksualistę, a przyczyną pobicia miałaby być jego heteroseksualna orientacja, to nie ma tutaj taryfy ulgowej. Niezależnie jak nazwać to zachowanie - herofobia, bandytyzm itd., działania takie w jedną czy drugą stronę zasługują na potępienie. 

A samych delikwentów, zapewne w myśl zasady wzajemności, nazwałoby się heterofobami.

Heteroseksualista "z urzędu" jest określany jako homofob, bo wyraził niechęć/obrzydzenie wobec homoseksualizmu. Homoseksualista twierdzi, że brzydzi się heteroseksualizmem - jeśli wtedy nie jest określany jako heterofob, to wszyscy krzyczący "homofobia!" wychodzą na żałosnych hipokrytów.

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 23:47

Soporowski:

Zgadzam się również, że istnieją normy zachowania. Istnieje wiele norm. Tyle że są one już ludzką ingerencją, czasami nie mającą wiele wspólnego z naturalnością, jak choćby celibat. Na poziomie biologicznym te preferencje to po prostu coś, co istnieje w nas w takiej a nie innej formie i tyle. O kobietach w kontekście wspomnianego przez Pana spotkania polemizował nie będę, bo nie byłem świadkiem spotkania. Choć teza o braku cech biologicznych brzmi cokolwiek kuriozalnie.

Nikt nie twierdzi, a w każdym razie ja tak nie twierdzę, że nie ma Pan - Pan i inne osoby - prawa do odczuwania wstrętu, niechęci itd. wobec pewnych zachowań czy praktyk. To naturalnie działa w obie strony. Idzie tylko o to, by nie dokonywać takie prostej ekstrapolacji na całą społeczność. Pan odbiera to w ten sposób, ktoś inny będzie odbierał to inaczej. Idzie również o to, by czyjejś niechęci - nawet dominującej w społeczeństwie grupy - nie wynosić na piedestał i nie czynić z niej jedynie słusznego i jedynie "naturalnego" wzoru dla pozostałych, budując przy tym oparty o prawo system podziałów i wykluczeń.

Niewątpliwie tym czynnikiem wspólnym dla każdego z nas w każdej kulturze i cywilizacji jest właśnie natura. Szeroko rozumiana, bo nie oznacza ona li tylko popędu płciowego, ale również warstwę emocjonalną, dzięki której można budować zdrowe komórki społeczne (homo- czy heteroseksualne).

Dalej - pisze Pan, w kontekście bohatera artykułu, o przestrzeni publicznej i sianiu zgorszenia. Nie jestem pewien, ale podejrzewam, że Card podciągałby pod to zarówno trzymanie się za rękę, obejmowanie, jak i pocałunki. Jeśli tak, byłaby to czysta hipokryzja. Chyba że ma na myśli manifestowanie tak wyrażanych uczuć przez ludzi w ogóle, bez względu na orientację seksualną. 

 

Bambusek:

Nie chodzi o to, by dyskryminować kogokolwiek, lecz aby wszyscy mieli te same możliwości. Albo też by państwo nie czyniło rozróżnień tam, gdzie nie ma to żadnego sensu. W wykreowanym przez Ciebie przykładzie sytuacja jest prosta i tak samo wyglądałoby to dla par homo- i heteroseksualnych. Jesteś w małzeństwie czy, jak piszesz, nibymałżeństwie, masz szereg wcześniej niedostepnych możliwości. Nie jesteś - nie masz. Niedoszłym małżonkiem/nibymałżonkiem można być w obu sytuacjach. Nie dostrzegam tu niesprawiedliwości.

Cygi:

Gdyby - pewnie to mniej prawdopodobne, ale dalej niewykluczone - grupa homoseksualistów pobiła heteroseksualistę, a przyczyną pobicia miałaby być jego heteroseksualna orientacja, to nie ma tutaj taryfy ulgowej. Niezależnie jak nazwać to zachowanie - herofobia, bandytyzm itd., działania takie w jedną czy drugą stronę zasługują na potępienie. 

A samych delikwentów, zapewne w myśl zasady wzajemności, nazwałoby się heterofobami.

TigerXP
Gramowicz
12/07/2017 21:06
12 minut temu, pannowacki napisał:

Okej. Co innego brzydzić się samym aktem seksualnym i nie chcieć w nim uczestniczyć, a co innego "brzydzę się seksem męsko-męskim, więc popieram dyskryminację osób LGBT". Cytując jeden komiks - jak masz nietolerancję laktozy, to po prostu nie pijesz mleka, a nie biegasz po mieście krzycząc "j***ć nabiał".

W oryginale było "j**** krowy" /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

15 minut temu, pannowacki napisał:

Ale ja chyba się po prostu ewakuuję z tego wątku, bo tekst się broni sam, a ciężko się dyskutuje z kimś, kto uważa możliwość bycia nietolerancyjnym za swoje najwyższe prawo. 

Jak smiesz byc nietolerancyjny dla nietolerancyjnych!!! Uwazasz ze masz prawo nietolerowac nietolerancji? W takim razie nie mozna Cie tolerowac! Cholera ale wtedy mnie tez nie mozna tolerowac! Tylko kto nas wszystkich bedzie nietolerowal. OMG juz mnie głowa od boli od tej nietolerancji /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> 

17 minut temu, pannowacki napisał:

bo tekst się broni sam

Tylko zeby nie przekroczyl granic obrony koniecznej, bo na to sa paragrafy. A potem autor do ciurmy, tam juz nie podyskutujesz o tolerancji za duzo.

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 20:44

Okej. Co innego brzydzić się samym aktem seksualnym i nie chcieć w nim uczestniczyć, a co innego "brzydzę się seksem męsko-męskim, więc popieram dyskryminację osób LGBT". Cytując jeden komiks - jak masz nietolerancję laktozy, to po prostu nie pijesz mleka, a nie biegasz po mieście krzycząc "j***ć nabiał".

Wracając do wcześniejszej dyskusji o naturalności bądź nie homoseksualizmu - to nie ja zacząłem wątek naturalności.

Ale ja chyba się po prostu ewakuuję z tego wątku, bo tekst się broni sam, a ciężko się dyskutuje z kimś, kto uważa możliwość bycia nietolerancyjnym za swoje najwyższe prawo. 

Jaracz
Gramowicz
12/07/2017 19:56
4 godziny temu, pannowacki napisał:

Ponownie odsyłam do artykułu. Nie mam nic przeciwko osobom o odmiennych poglądach (stąd przykład A. Chmielarza). Mam sporo przeciwko sianiu nienawiści.

Sprytny zabieg z podaniem jednego autora, którego się toleruje, aby wyjść na obiektywnego i bezstronnego. /uploads/emoticons/wink.png" srcset="/uploads/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" /> Nie znam poglądów Chmielarza, ale czyżby był wystarczająco ugodowy lub mało skrajny, żeby lewicowi tolerowali jego punkt widzenia? Oczywiście zdefiniowanie siania nienawiści należy wyłącznie w kompetencjach panów Nowackiego i Serafina, ewentualnie innych wskazanych postępowców. Nikogo innego, broń Boże! Jeszcze takim gościom z ONRu przyszłoby do głowy podpiąć pod mowę nienawiści postulaty lewicy, żeby zdelegalizować ich organizację. /uploads/emoticons/wink.png" srcset="/uploads/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Cygi
Gramowicz
12/07/2017 19:29
4 godziny temu, pannowacki napisał:

Patrz niżej:

Wspomniane zostało już w tej dyskusji, że przecież homoseksualista też odczuwa wstręt przed seksem z kobietą, więc jest to dowód na subiektywność tego odczucia. Zgadzam się. Lata temu widziałem wywiad z przedstawicielem mniejszości, który po długiej litanii na temat tego, jak bardzo kocha penisy i lubi obciągać, wyznał, że kobiety go brzydzą, a ich narządy płciowe przypominają mu kawał gnijącego mięsa. Zwolennicy tolerancji muszą się jednak zdecydować, bo jeśli on ma prawo do swojego obrzydzenia, to czemu ja nie mam prawa brzydzić się w odwrotną stronę? Skoro jego wstręt jest naturalny dla jego stanu, to czy mój wstręt koniecznie musi być uznawany za jakieś uprzedzenia czy zaburzenie? Ponieważ na brzydzących się homoseksualizmem lekką ręką określasz ich jako homofoby, pytanie do ciebie, pannowacki: Czy na homoseksualistów wołasz heterofoby?

Bambusek
Gramowicz
12/07/2017 17:15
1 godzinę temu, Xelos_Iterion napisał:

Dobrze by było, gdyby zaistniała instytucja, która parom homoseksualnym pozwala uzyskać ten sam komplet praw, co małżeństwom cywilnym. A sama różnica tkwiłaby tylko w nazwie. Bądź też zwyczajnie poszerzyć definicję słowa "małżeństwo", które przez lata zresztą i tak ulegało zmianom.

Tylko tego się nie da zrobić nie dając tego samego parom heteroseksualnym, bo wtedy będzie dyskryminacja, tylko w drugą stronę /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> A jeżeli damy coś takiego wszystkim to zasadniczo po co komu małżeństwo? Tu właśnie leży cały problem.

Hipotetyczna, ale przecież wcale nie niemożliwa sytuacja:

Wprowadzamy specjalną instytucję nibymałżeństwo, ale tylko dla par homo. Mają prawa jak małżeństwa, dziedziczenia ustawowe itp. Postępowi skaczą z radosci, równosć, sprawiedliwosć, oh, ah. No i mamy mężczyznę hetero mieszkającego od roku z kobietą, miesiac temu się zaręczyli. Przygotowania do ślubu pełną parą, wszystko pięknie. W domu kończy się mleko, więc facet wychodzi do całodobowego, żeby kupić. Godzina 22, co sie moze stać? No ale pech, akurat trafia się pierwotniak udający człowieka, który uznał, że jak sobie wsiądzie po pijaku za kierownicę i pojeździ po mieście to nic się nie stanie, bo kto o 22 wychodzi z domu> No i potrąca na pasach tego mężczyznę, co szedł po mleko, mężczyzna umiera. Niedoszła panna młoda w żałobie, ale co zrobić, żoną nie była, dziedziczenie ustawowe nie obowiązuje, zostaje jej liczyć na pomoc od niedoszłych teściów. A teraz zamiast narzeczeństwa wstawmy parę gejów żyjących w takim nibymałżeństwie, jeden ginie w taki sam sposób, drugi dziedziczy ustawowo. 

Proszę, chętnie zobaczę, jak postępowi idą do niedoszłej panny młodej i jej z uśmiechem mówią, że jest ok, równo i sprawiedliwie

Soporowski
Gramowicz
12/07/2017 17:15

Kurcze Panowie nie czepiajcie się nas, że porównujemy homoseksualizm do jakiś brzydkich rzeczy. To nie my podnieśliśmy argument, że homoseksualizm jest ok, bo tak robią zwierzęta.

 

Wspomina się tu często winnego całej dyskusji Carda, a określenia jakie padają na temat słów autora "Gry Endera" sugerują, że pewnie nawoływał do linczu. Przytaczałem juz fragmet z postulatem penalizacji, gdzie sam zaznaczał, że nie chodzi o karanie za akt seksualny, a jedynie ochronę przestrzeni publicznej przed, jakby to powiedział ksiądz z ambony, sianiem zgorszenia. 

Oto strona z dziesięcioma najbardziej homofobicznymi zdaniem jej autora wypowiedziami Carda. Niech każdy sprawdzi jakiego to potwora zaproszono na konwent. 

http://www.verbicidemagazine.com/2013/11/07/homophobia-quotes-orson-scott-card-controversy-bigot-enders-game/

Kulturalnie wyrażone opinie, a jedyną ich zbrodnią jest stanie w sprzeczności z dogmatami homoreligii. Część pochodzi jeszcze z lat 90'tych, a wspomniałem już, że jeszcze w 1998 roku znany muzyk George Michael został aresztowany za nagabywanie mężczyzn do seksu w publicznej toalecie w zupełnej zgodzie z obowiazujacym w USA prawem.

Widząc jaką furię wzbudzają na Zachodzie wypowiedzi takie jak Orsona Carda naszła mnie myśl, w ilu krajach wszyscy uczestnicy dyskusji polemizujący tu z autorem felietonu byliby dziś ścigani za mowę nienawiści. Policja sprawdziła by nasze IP i nawet, gdyby udało się wybronić przed sądem informacja o nas dotarłaby do naszych miejsc pracy. Czy wie Pan/Pani, ze pracuje u was homofob. Proszę to wydruk jego wypowiedzi w kometarzach." 

Soporowski
Gramowicz
12/07/2017 16:32
Xelos_Iterion napisał:

Soporowski:

Stawia Pan na równi homoseksualizm z zoofilią i gwałtami? Dziwne, że do tego peletonu nie dołączyła nekrofilia. W przypadku heteroseksualizmu, homoseksualizmu i kazirodztwa dochodzi - jeśli dochodzi - do jakiegokolwiek stosunku przy obopólnej zgodzie zainteresowanych. W pozostałych relacjach tego czynnika nie ma, więc nie szarżowałbym tak z tymi zrównaniami. Nie ma również sensu mówienie o czymś tak subiektywnym, indywidualnym jak "obrzydzenie". Różne rzeczy różnych ludzi brzydzą. Nie istnieje coś takiego, jak "naturalne dla gatunku ludzkiego obrzydzenie". W czasach antycznych rzecz miała się zupełnie inaczej. Można natomiast wyrobić w człowieku pewne odruchy, wyuczyć go jak zwierzę pewnych zachowań, które będzie bezrefleksyjnie potem powielał. Ostatecznie są też heteroseksualni ludzie, którzy z niesmakiem podchodzą do pewnych aktywności seksualnych ze swoją partnerką. I o czym to świadczy? Każdego pociąga co innego i tak samo ma się sprawa z obrzydzeniem. Nic ponadto.

Dalej pisze Pan o dziwactwach - i tutaj wątek się powtarza. Każdy co innego uzna za dziwactwo. Jeśli tym dziwactwem nie jest strzelanie ot tak sobie do ludzi na ulicy albo fizyczna perswazja bądź inne tego rodzaju zachowania - świetnie. Nic nikomu do tego. Współcześnie mówiąc o udziwnieniach najczęściej mamy na myśli zachowania spoza powszechnie przyjętej normy, zachowania wymykające się znanemu wiekszości kodowi kulturowemu. Ale czy to oznacza, że takie zachownia są z gruntu złe? Na pewno są inne, a cała reszta to indywidualna ocena każdego z nas, sprowokowana przez kod kulturowy, wychowanie, otoczenie itd. Te zachowania ulegają jednak licznym zmianom. Jeszcze w XIX w. kobiecie nie uchodziło przyznawać się do czerpania przyjemności ze stosunku, próżno by dziś szukać tego rodzaju odniesień. Krótko mówiąc normy takie porządkują przestrzeń, sprawiają, że etykietowanie przchodzi z łatwością i - co by nie mówić - z tego też względu zwalniają z myślenia. Bo po co mysleć, skoro tak po prostu jest, tak się przyjęło, tak wypada? Nawet jeśli nie ma w tym krzyny sensu.

Przepraszam za dosadność. Nie porównuję homoseksualizmu z gwałtem, a chodziło mi tylko o polemikę z argumentem, że skoro coś istnieje od dawna to, nie ma co sie oburzać. Nie zgadzam sie jednak, że nie istnieją żadne normy zachowania, a wszystko jest kwestią osobistych preferencji. Pewnie mam braki w teorii gender, ale czyż nie taka jest jej główna idea? Czy nasze postrzeganie świata, to jedynie efekt kształtowania nas przez środowisko? Śmiem wątpić. Swego czasu zaglądałem na spotkania w Krytyce Politycznej i złożyło się, że byłem pod rząd na dyskusji poświęconej homoseksualizmowi a tydzień później feminizmowi. Na pierwszym spotkaniu usłyszałem, że nie wolno czepiać się homoseksualistów, że są tacy zniewieściali, delikatni i kobiecy, bo [UWAGA] tacy się urodzili. Homoseksualizm jest biologiczny, więc równie dobrze można mieć do kogoś pretensję o kolor oczu. Siedząc w tym samym miejscu tydzień później dowiedziałem się od feministek, że kobiety są... no są kobietami (każdy zna chyba zestaw tych cech), bo [UWAGA] tak ukształtowało je społeczeństwo narzucając patriarchalny kod kulturowy. Nie ma żadnych biologicznych cech kobiecych, a wszystko jest zasługą wychowania. Zabrałem wtedy głos w dyskusji i powiedziałem, że trochę się pogubiłem, bo twierdzenia wydają się sprzeczne. Odpowiedzieli mi, że nie rozumiem. Faktycznie nie rozumiem do tej pory.

Wspomniane zostało już w tej dyskusji, że przecież homoseksualista też odczuwa wstręt przed seksem z kobietą, więc jest to dowód na subiektywność tego odczucia. Zgadzam się. Lata temu widziałem wywiad z przedstawicielem mniejszości, który po długiej litanii na temat tego, jak bardzo kocha penisy i lubi obciągać, wyznał, że kobiety go brzydzą, a ich narządy płciowe przypominają mu kawał gnijącego mięsa. Zwolennicy tolerancji muszą się jednak zdecydować, bo jeśli on ma prawo do swojego obrzydzenia, to czemu ja nie mam prawa brzydzić się w odwrotną stronę? Skoro jego wstręt jest naturalny dla jego stanu, to czy mój wstręt koniecznie musi być uznawany za jakieś uprzedzenia czy zaburzenie?

Dziś próbuje się nas przekonać, że nie ma żadnych norm, wszystkie wartości są płynne, subiektywne itp. Konwenanse i dziedziny tabu różnią się w kulturach i na przestrzeni wieków. Nie można jednak zaprzeczyć, że istnieją cechy wspólne dla rodzaju ludzkiego, a atrybuty kultury można podzielić na te, które cywilizację rozwijają i te, które doprowadzają do jej upadku. Dziwnym trafem rozpasanie seksualne i zanik wartości rodzinnych jeszcze nikomu się nie przysłużyło.

 

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 16:08
17 minut temu, Bambusek napisał:

No i z tego co wiem to Card nic nie zrobił. Ot, gada sobie. Przesadnie agresywnie miejscami, ale tylko gada. Ja bym rozumiał oburzenie, gdyby biegał po ulicy i lał gejów oraz lesbijki kijem, ale przecież wtedy od dawna by odsiadywał kilka wyroków za pobicie więc nie byłoby tematu.

Zgoda. Nie będę zamykał człowiekowi ust, choćby opowiadał największe dyrdymały. Ostatecznie nie muszę tego słuchać.

 

6 minut temu, TigerXP napisał:

No to przeczytaj posty do których sie odnosiłem, to moze wtedy zatrybisz. Zarzucasz mi brniecie w strone absurdu przez te porównania, podczas gdy to ja pokazywalem absurd którym sie kierował moj rozmwóca, twierdzac ze nie fobie wobec pewnych zachowan, obecnych w naszej cywiliziacji od zawsze, sa irracjonalne. Troche przekreciles kota ogonem i wziales mój post zbyt doslownie. 

Widziałem, do czego się odnosiłeś. I widziałem, co napisałeś. Użyłeś czasownika zwrotnego "godzić się". Inny jest charakter zabijania, gwałtów i tortur, a inny homoseksualizmu. W przypadku tych pierwszych ciężko mówić o fobii. Jakikolwiek strach byłby wszakże zupełnie racjonalny. W przypadku tego ostatniego mówienie o zgodzie też wygląda co najmniej dziwacznie. 

TigerXP
Gramowicz
12/07/2017 15:47
5 minut temu, Xelos_Iterion napisał:

Dziękuję za poradę. Twój post nie został edytowany, treść się nie zmieniła, w związku z czym treść mojej wiadomości również nie może ulec zmianie. Gdybyś jednak Ty czegoś nie rozumiał, z chęcią wyjaśnię.

No to przeczytaj posty do których sie odnosiłem, to moze wtedy zatrybisz. Zarzucasz mi brniecie w strone absurdu przez te porównania, podczas gdy to ja pokazywalem absurd którym sie kierował moj rozmwóca, twierdzac ze nie fobie wobec pewnych zachowan, obecnych w naszej cywiliziacji od zawsze, sa irracjonalne. Troche przekreciles kota ogonem i wziales mój post zbyt doslownie. 

Bambusek
Gramowicz
12/07/2017 15:35
15 godzin temu, Xelos_Iterion napisał:

Bambusek:

Za poglądy karać się nie powinno. Za czyny, których się dopuszczono w imię poglądów, już tak. Jeśli naruszają one cielesność innych ludzi. 

Gdyby ten człowiek głosił poglądy przychylne homoseksualistom, to zaproszenie go na to konkretne spotkanie z tego konkretnego powodu jest tak samo nonsensowne.

 

No i z tego co wiem to Card nic nie zrobił. Ot, gada sobie. Przesadnie agresywnie miejscami, ale tylko gada. Ja bym rozumiał oburzenie, gdyby biegał po ulicy i lał gejów oraz lesbijki kijem, ale przecież wtedy od dawna by odsiadywał kilka wyroków za pobicie więc nie byłoby tematu.

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 15:34
1 minutę temu, TigerXP napisał:

Przeczytaj jeszcze raz moj post, moze wtedy go zrozumiesz.

Dziękuję za poradę. Twój post nie został edytowany, treść się nie zmieniła, w związku z czym treść mojej wiadomości również nie może ulec zmianie. Gdybyś jednak Ty czegoś nie rozumiał, z chęcią wyjaśnię.

TigerXP
Gramowicz
12/07/2017 15:25
4 minuty temu, Xelos_Iterion napisał:

TigerXP:

Wszyscy jesteśmy częścią świata naturalnego. Co więcej - to Ty przywołałeś wyżej matkę naturę. 

Dalej, przyrównując homoseksualizm do zabijania, gwałtów i tortur, brniesz w stronę absurdu. Trochę wyczucia.

Przeczytaj jeszcze raz moj post, moze wtedy go zrozumiesz.

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 15:20
Jaracz napisał:

No nie, apelujesz w nim tylko o wykreślenie z debaty publicznej osób o niepasujących ci poglądach. Czyli w zasadzie wprowadzenie cenzury. Pomijając przy tym zupełnie dorobek artystyczny bądź intelektualny danego twórcy.

To rzeczywiście pikuś, towarzyszu.

Ponownie odsyłam do artykułu. Nie mam nic przeciwko osobom o odmiennych poglądach (stąd przykład A. Chmielarza). Mam sporo przeciwko sianiu nienawiści.

Soporowski: co do matki natury, jest taka różnica między kanibalizmem a konsensualnym związkiem dwóch ludzi, że na miłości wszyscy zyskują, na kanibalizmie jedna osoba jest pokrzywdzona. 

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 15:19

TigerXP:

Wszyscy jesteśmy częścią świata naturalnego. Co więcej - to Ty przywołałeś wyżej matkę naturę. 

Dalej, przyrównując homoseksualizm do zabijania, gwałtów i tortur, brniesz w stronę absurdu. Trochę wyczucia.

Rasiści byli, są i pewnie będą. I niech sobie głoszą różne poglądy, byleby tylko pozostały one poglądami. Istnieje różnica między działaniem na rzecz poprawy sytuacji swojego ugrupowania a działaniem na szkodę innego.

 

Bambusek:

Dobrze by było, gdyby zaistniała instytucja, która parom homoseksualnym pozwala uzyskać ten sam komplet praw, co małżeństwom cywilnym. A sama różnica tkwiłaby tylko w nazwie. Bądź też zwyczajnie poszerzyć definicję słowa "małżeństwo", które przez lata zresztą i tak ulegało zmianom.

 

Soporowski:

Dziękuję za ten argument. Jeśli znajdzie się Pan w relacji z kimś dorosłym, kto pozwoli się Panu zjeść, powiem: smacznego. Nie wykluczam tego, ale to jednak niezwykle mało prawdopodobne, prawda? Szkopuł tkwi w woli zaangażowanych w relację. Tej woli i zgody nie uzyska się ani od zwłok, ani od zwierzęcia. Stąd tego rodzaju zestawienia są zwyczajnie fałszywe.

Soporowski
Gramowicz
12/07/2017 15:07
pannowacki napisał:

Co na to matka natura? https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals

Dziękuję. Czekałem na ten koronny argument.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Kanibalizm

"Praktyka... dość rozpowszechniona w naturze." Kto pierwszy powie, że kanibalizm jest normalny, bo praktykuje go ileś tam gatunków pajęczaków i płazów? Co ciekawe w tym artykule w dziale "Wśród morderców" są opisane dwa przypadki "giejów" kanibali. Cóż za dubeltowa normalność!

Bambusek
Gramowicz
12/07/2017 14:59
56 minut temu, pannowacki napisał:

Większość Polaków nie ma tak radykalnego zdania na te tematy jak Ty. Ba, według niedawnego sondażu 52% ankietowanych była za prawem dla związków partnerskich: https://oko.press/pierwszy-polsce-zwolennicy-homoseksualnych-zwiazkow-partnerskich-sa-wiekszosci-moze-juz-czas/ . Skrajne postawy dyskryminacyjne powoli zmierzają na śmietnik historii.

Gdyby ustawa o związkach partnerskich weszła w życie to by obejmowała również pary hetero, które z jakiegoś powodu nie chcą wstępować w związek małżeński, więc te wyniki mnie nie dziwią, hetero też mają tutaj swój interes. Za to wyniki w sprawach dotyczących tylko praw homo (małżeństwa, adopcja dzieci) się prezentują odmiennie. Co też mnie nie dziwi. 

I nie wiem co się taki halas robi w kwestiach dziedziczenia. Partnerzy homoseksualni mogą po sobie dziedziczyć, tylko musi być spisany testament, nie ma dla nich dziedziczenia ustawowego. Ale takowego nie ma też dla par hetero żyjących bez ślubu, wiec jaka tu dyskryminacja? Dzieci w ogóle nie mają tego problemu, gdyby para homoseksualna adoptowała dziecko to ono, z racji przysposobienia, zyskuje prawa do dziedziczenia z ustawy i tyle. Nigdzie w Kodeksie Cywilnym nie ma o tym, że dziedziczą tylko dzieci par małżeńskich. 

Jaracz
Gramowicz
12/07/2017 14:46
46 minut temu, pannowacki napisał:

Inna kwestia: mój artykuł nie był żadną homopropagandą. Polecam jeszcze raz przeczytać, nie nawoływałem do przyłączenia się do tęczowego kolektywu, wyszedłem tylko z bardzo mało kontrowersyjną tezą "wiecie co, a może osoba chcąca karać za orientację seksualną nie zasługuje na to, żeby być zapraszana jako gość uświetniający dane wydarzenie". A naprawdę trudno znaleźć inną osobę na tyle zwyrodniałą, żeby faktycznie wzywała do przywrócenia takich kar.

No nie, apelujesz w nim tylko o wykreślenie z debaty publicznej osób o niepasujących ci poglądach. Czyli w zasadzie wprowadzenie cenzury. Pomijając przy tym zupełnie dorobek artystyczny bądź intelektualny danego twórcy.

To rzeczywiście pikuś, towarzyszu.

TigerXP
Gramowicz
12/07/2017 14:10
10 godzin temu, pannowacki napisał:

Co na to matka natura? https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals

Cóz moge rzec, wsród zwierzat równiez znajduja sie wybrakowane osobniki /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> 

Jesli porównujesz sie do zwierzat, Twoja sprawa. Ale nie mierz wszystkich swoja miara.

16 godzin temu, pannowacki napisał:

A jak inaczej określić obrzydzenie dla normalnego, naturalnego zjawiska, które od zawsze występuje w naszej cywilizacji? Fobie są irracjonalne, "niechęć" do homoseksualizmu też. 

Zabijanie, gwałty, tortury... wszystko to wystepuje w naszej cywiliziacji od zawsze, czyli mamy sie na to godzic? 

Razem z sobie podobnymi wpadacie w bledne kolo i nawet tego nie widzicie. Wczesniej juz o tym wspomnialem w poscie o tolerancji. Tolerancja wam pasuje kiedy akurat tego wymaga sytuacja. Fobie wam pasuja kiedy akurat wymaga tego sutyacja. 

Ja żądam tolerancji dla rasistów i przewrócenia niewolnictwa. Przeciez to tez bylo od zawsze w naszej cywilizacji. Zapewniam ze jesli dacie mi na wlasnosc dwóch zdrowych mudżinów z afrika to bedzie im sie zylo znacznie lepiej niz na czarnym ladzie, nikt nie bedzie poszkodowany.

13 minut temu, pannowacki napisał:

Znasz określenie "vocal minority"? Większość Polaków nie ma tak radykalnego zdania na te tematy jak Ty. Ba, według niedawnego sondażu 52% ankietowanych była za prawem dla związków partnerskich: https://oko.press/pierwszy-polsce-zwolennicy-homoseksualnych-zwiazkow-partnerskich-sa-wiekszosci-moze-juz-czas/ . Skrajne postawy dyskryminacyjne powoli zmierzają na śmietnik historii.

Takie sondaze to mozna robic sobie o kant tyłka. 

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 13:52

Znasz określenie "vocal minority"? Większość Polaków nie ma tak radykalnego zdania na te tematy jak Ty. Ba, według niedawnego sondażu 52% ankietowanych była za prawem dla związków partnerskich: https://oko.press/pierwszy-polsce-zwolennicy-homoseksualnych-zwiazkow-partnerskich-sa-wiekszosci-moze-juz-czas/ . Skrajne postawy dyskryminacyjne powoli zmierzają na śmietnik historii.

Inna kwestia: mój artykuł nie był żadną homopropagandą. Polecam jeszcze raz przeczytać, nie nawoływałem do przyłączenia się do tęczowego kolektywu, wyszedłem tylko z bardzo mało kontrowersyjną tezą "wiecie co, a może osoba chcąca karać za orientację seksualną nie zasługuje na to, żeby być zapraszana jako gość uświetniający dane wydarzenie". A naprawdę trudno znaleźć inną osobę na tyle zwyrodniałą, żeby faktycznie wzywała do przywrócenia takich kar.

Cygi
Gramowicz
12/07/2017 13:34
1 godzinę temu, pannowacki napisał:

Powiem tak: swoją postawą tylko udowadniasz, że takie artykuły są bardzo potrzebne.

Ewidentnie zostałeś wyśmiany za próbę wciskania nam homo-propagandy, dostałeś jasno do zrozumienia, że takie zachowanie jest nie do przyjęcia, a co ty na to?:To jest potrzebne! Jeszcze więcej! Ty chyba kpisz. Nie wszystkim zrobiono budyń z mózgu, to myślisz, że dalej tworząc takie pożal się Boże artykuły, coś zdziałasz? Z takimi treściami do do onetu, czy innego tvn-u. Rzygać się chce.

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 12:24
Cygi napisał:

Widzę, że nie dostrzegasz, co ludzie chcą ci dać do zrozumienia, więc śpieszę z pomocą: Nigdy więcej politycznie poprawnego szamba i homo-propagandy w portalu traktującym o grach wideo. Czy to jest zrozumiałe?

Powiem tak: swoją postawą tylko udowadniasz, że takie artykuły są bardzo potrzebne.

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 10:53
Cygi napisał:

Normalne i naturalne zjawiska to także wydalanie odchodów i wymiotowanie, które też powodują obrzydzenie, gdy robimy to publicznie. Niechęć do homo wyrażamy w taki sposób, jak wyrażanie zniesmaczenia za pomocą mimiki, czy kręcenie głową z politowania (i zażenowania).

Masz rację, że to może (choć wcale nie musi) wywoływać niesmak, obrzydzenie, repulsję itd. Ale dotyczy to wszystkich konfiguracji bez względu na orientację seksualną.

I dalej - nie wiem, czy robisz to świadomie czy też nie, ale dokonujesz nadużycia. Czym innym jest sytuacja, w której jeden człowiek żywi uczucie wobec drugiego (jak w relacjach heteroseksualnych czy homoseksualnych), a czym innym jest czynnik, który zagwarantuje spełnienie seksualne, stosowny bodziec lub fetysz jak zwłoki albo kał. Ludzkie "zboczenia" i fantazje w tym zakresie są bardzo powszechne i naturalne. Rzecz w tym, że mało kto się do nich przyznaje, bo tutaj znowu na scenę wkraczają norma i kod kulturowy. Zwłoki to sprawa prawna, ale ekskrementy już nie - jeśli więc komuś taka prakatyka odpowiada, proszę bardzo. Nic nikomu do tego.

 

Cygi
Gramowicz
12/07/2017 10:07
9 godzin temu, pannowacki napisał:

(ogólnie wszystkie wypowiedzi)

Widzę, że nie dostrzegasz, co ludzie chcą ci dać do zrozumienia, więc śpieszę z pomocą: Nigdy więcej politycznie poprawnego szamba i homo-propagandy w portalu traktującym o grach wideo. Czy to jest zrozumiałe?

Cygi
Gramowicz
12/07/2017 10:05
10 godzin temu, Xelos_Iterion napisał:

Podjęta została racjonalna decyzja. Tak, jak wówczas, kiedy kobiety zyskały prawo głosu, mogły zacząć nosić się w spodniach, czarnoskóry człowiek stał się pełnoprawnym członkiem społeczności itd.

...i następne w kolejce do wykreślenia z listy chorób umysłowych stoją pedofilia, zoofilia, nekrofilia, koprofilia... I tak jak homoseksualizm, nie będzie brana pod uwagę nauka, tylko głosowanie wg własnej opinii. Nie ma żadnej racjonalnej decyzji - to jest degeneracja społeczeństwa.

Cygi
Gramowicz
12/07/2017 10:02
12 godzin temu, pannowacki napisał:

A jak inaczej określić obrzydzenie dla normalnego, naturalnego zjawiska, które od zawsze występuje w naszej cywilizacji? Fobie są irracjonalne, "niechęć" do homoseksualizmu też. 

Normalne i naturalne zjawiska to także wydalanie odchodów i wymiotowanie, które też powodują obrzydzenie, gdy robimy to publicznie. Niechęć do homo wyrażamy w taki sposób, jak wyrażanie zniesmaczenia za pomocą mimiki, czy kręcenie głową z politowania (i zażenowania). Nie ma żadnej histerycznej ucieczki ze strachu. Używając notorycznie zwrotu homofob, udowadniasz, że używasz pojęć, których nie znasz znaczenia.

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 03:09

Co na to matka natura? https://en.wikipedia.org/wiki/Homosexual_behavior_in_animals

Xelos_Iterion
Gramowicz
12/07/2017 02:15

Soporowski:

Stawia Pan na równi homoseksualizm z zoofilią i gwałtami? Dziwne, że do tego peletonu nie dołączyła nekrofilia. W przypadku heteroseksualizmu, homoseksualizmu i kazirodztwa dochodzi - jeśli dochodzi - do jakiegokolwiek stosunku przy obopólnej zgodzie zainteresowanych. W pozostałych relacjach tego czynnika nie ma, więc nie szarżowałbym tak z tymi zrównaniami. Nie ma również sensu mówienie o czymś tak subiektywnym, indywidualnym jak "obrzydzenie". Różne rzeczy różnych ludzi brzydzą. Nie istnieje coś takiego, jak "naturalne dla gatunku ludzkiego obrzydzenie". W czasach antycznych rzecz miała się zupełnie inaczej. Można natomiast wyrobić w człowieku pewne odruchy, wyuczyć go jak zwierzę pewnych zachowań, które będzie bezrefleksyjnie potem powielał. Ostatecznie są też heteroseksualni ludzie, którzy z niesmakiem podchodzą do pewnych aktywności seksualnych ze swoją partnerką. I o czym to świadczy? Każdego pociąga co innego i tak samo ma się sprawa z obrzydzeniem. Nic ponadto.

Dalej pisze Pan o dziwactwach - i tutaj wątek się powtarza. Każdy co innego uzna za dziwactwo. Jeśli tym dziwactwem nie jest strzelanie ot tak sobie do ludzi na ulicy albo fizyczna perswazja bądź inne tego rodzaju zachowania - świetnie. Nic nikomu do tego. Współcześnie mówiąc o udziwnieniach najczęściej mamy na myśli zachowania spoza powszechnie przyjętej normy, zachowania wymykające się znanemu wiekszości kodowi kulturowemu. Ale czy to oznacza, że takie zachownia są z gruntu złe? Na pewno są inne, a cała reszta to indywidualna ocena każdego z nas, sprowokowana przez kod kulturowy, wychowanie, otoczenie itd. Te zachowania ulegają jednak licznym zmianom. Jeszcze w XIX w. kobiecie nie uchodziło przyznawać się do czerpania przyjemności ze stosunku, próżno by dziś szukać tego rodzaju odniesień. Krótko mówiąc normy takie porządkują przestrzeń, sprawiają, że etykietowanie przchodzi z łatwością i - co by nie mówić - z tego też względu zwalniają z myślenia. Bo po co mysleć, skoro tak po prostu jest, tak się przyjęło, tak wypada? Nawet jeśli nie ma w tym krzyny sensu.

 

TigerXP:

Matka natura jest dość konsekwentna w tej sprawie. Człowiek nie jest tutaj wyjątkiem. A co się zaś tyczy artykułu - bardzo dobrze, że są różne artykuły. Jak widać po odzewie, ma to sens, prowokuje dyskusję. I można się czegoś nauczyć albo się nieco wyrobić. 

Soporowski
Gramowicz
12/07/2017 01:22
pannowacki napisał:

I znów ta obsesja na punkcie Wyborczej. Wiara w ogromną moc stwórczą Agory to właśnie jeden z dowodów na to, że RAZ dawno temu stracił kontakt z Ziemią.

A kwestia "incydentu" była debunkowana w tę i nazad wielokrotnie. Słowo incydent ma wiele znaczeń i co prawda w języku polskim używa się go obecnie na ogół przy mniej znaczących sprawach, jednak jest np. wyrażenie "incydent na granicy", pod którym często się kryją krwawe wydarzenia. I znów mamy ziemkiwicepcję: próbując bronić RAZ-a przed zarzutami o to, że jest Ziemkiewiczem sam dopuszczasz się riserczu ziemkiewiczowskiego. 

Inna kwestia, że clou przywołania Ziemkiewicza NIE BYŁ JEGO LUŹNY STOSUNEK DO FAKTÓW. Wspomniałem o nim dlatego, że jest chamem, który obraża wszystkich przy każdej okazji, co było wyraźnie zaznaczone w tekście. Idea riserczu ziemkiewiczowskiego była przywołana na marginesie.

Przywołał go Pan jako przykład człowieka, którego nie należy podobnie jak Carda zapraszać na konwenty i przedstawił jako dziennikarskiego fujarę. Zabawnie wyszło, bo człowiek nie kojarzący tego nazwiska z fantastyką (Ziemkiewicz od lat niczego w tym gatunku nie wydał), może zastanawiać się - po co jakiś dziennikarz ma pojawić się na konwencie? Rozumiem, że chciał Pan zohydzić wroga i wyszło jak wyszło.

Proszę nie dziwić się moim skojarzeniom z Wyborczą, gdyż to środowisko stosowało przez lata, jak to się dziś mądrze mówi, dyskurs wykluczenia, wskazując osoby z którymi się nie rozmawia, którym nie podaje się ręki, osoby niegodne i to w sytuacji gdy ich szef pił regularnie wódkę z Urbanem. Dzięki Państwa publicystyce widzę, że idea zapoczątkowana przez Agorę jest wiecznie żywa. Niestety dla Państwa bez jakiejkolwiek mocy sprawczej.

TigerXP
Gramowicz
12/07/2017 01:20
3 godziny temu, pannowacki napisał:

A jak inaczej określić obrzydzenie dla normalnego, naturalnego zjawiska, które od zawsze występuje w naszej cywilizacji? Fobie są irracjonalne, "niechęć" do homoseksualizmu też. 

Niechęć do homoseksualizmu irracjonalna /uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />/uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />/uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" /> 

Ciekawe co na to matka natura. 

Oj ludzie, te lewackie media juz wam mózgi wypaliły. Tego co tutaj piszecie nie idzie czytac. Ilosc bzdur, szamba i gówna w tym temacie przebiła wszystkie inne portale typu pudelek. A czesc tych debilizmów znalazlo sie tutaj dzieki szanownym panom redaktorom, którzy znajac sie na grach jak swinia na gwiazdach i nie majac kompletnie pomysłów na ciekawe artykuły, postanowili zwiekszych ilosc klikniec tematami homo-politycznymi. Juz pomijam fakt ze taki artykuł i jemu podobne, nie powinny sie znalezc na portalu traktujacym o grach. Oczywiscie w naszej pieknej cebulandi wszedzie znajda sie niedorobieni politolodzy, znawcy wszystkiego, istne omnibusy. 

Naprawde ludzie, zatrzymajcie sie na chwile i puknijcie sie w te puste dzbany. Bo jesli na gram.pl, portal o grach i dla graczy, przenosicie swoje żale polityczne, to znaczy ze chyba wam czegos brakuje w zyciu prywatnym. 

Swoja droga ciekawe ilu tutaj kryptohomosiów sie wypowiada /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" />

 

Soporowski
Gramowicz
12/07/2017 00:53
pannowacki napisał:
1 godzinę temu, Cygi napisał:

 

Piotrze Nowacki, wyrażanie niechęci czy obrzydzenia to nie fobia.

 

A jak inaczej określić obrzydzenie dla normalnego, naturalnego zjawiska, które od zawsze występuje w naszej cywilizacji? Fobie są irracjonalne, "niechęć" do homoseksualizmu też. 

Tylko mi się wydaje, czy "od zawsze występują w naszej cywilizacji" także inne zjawiska typu kazirodztwo, zoofilia, gwałty i smród spod pach. Ich też się pan nie brzydzi, bo "były od zawsze"? Homoseksualizm był od zawsze i jak był traktowany? Z naturalnym dla gatunku ludzkiego obrzydzeniem. Taki to już mechanizm obronny psychiki, że nie czujemy pociągu seksualnego do własnej płci oraz członków rodziny, a na samą myśl o takim akcie większość ludzi przechodzą dreszcze.

Nie dajmy sobie wmówić, że akceptacje różnych dziwactw jest wyznacznikiem wyższej cywilizacji, no chyba tylko w przypadku, gdy za szczyt każdej cywilizacji uznamy jej dekadencję i upadek. W ten okres wszedł tak zwany Zachód.

Całe szczęście na skutek wydarzeń w naszej historii mamy dziś możliwość oglądać, gdzie prowadzi ta droga. Na zachodzie też zaczynało się od drobnych przywilejów stanowiących jakoby rekompensatę za lata prześladowań. Środowiska LGBT stosując technikę salami przez ćwierćwiecze doprowadziły do sytuacji, gdzie zwykli ludzie czują się terroryzowani polityczną poprawnością. Orson Card swoją "straszną" wypowiedź miał w 1990 roku, a jeszcze osiem lat później George Michael został aresztowany w publicznym szalecie za "czyny lubieżne". Zaczęło się niewinnie od pozwolenia na homopropagandę i wyciszanie głosów nieprzychylnych środowisku. Po latach urabiania opinii publicznej przyszedł czas na "związki partnerskie", które to przerwały tamę. Nawet na zachodzie związki homo były uznane za duże ustępstwo. Pozwolono na nie na zasadzie - no nich mają coś na wzór małżeństwa przecież to nikomu nie szkodzi. No ale skoro związek partnerski to takie prawie małżeństwo, nie minęło wiele czasu do zrównania ich w nazwie i prawie z małżeństwami normalnymi. Bynajmniej nie był to koniec. Mając prawnie zagwarantowaną pozycję homoseksualiści zaczęli mówić o adopcji i ingerencji w nauczanie szkolne. Stojąc na gruncie prawa argumentowali, że skoro ich małżeństwa są przewidziane w prawie, to szkoły nie mają prawa odmawiać im równego statusu w swoich programach. W ten sposób nie wiedząc kiedy społeczeństwa zachodu znalazły się w sytuacji, gdzie rodzice nie chcąc posyłać dzieci na homolekcje, są ścigani za niedopełnienie obowiązku szkolnego. My mamy możliwość uniknięcia tych błędów.

One_of_the_Many
Gramowicz
12/07/2017 00:16
Soporowski napisał:

Przeprasza, że zawęziłem nasza dyskusje do ostatniego akapitu. Śpieszę się wyjaśnić. Zarzuciłeś mi, że snuje teorie spiskowe i wyrażam się o oponentach w liczbie mnogiej budując nieistniejące podziały. To, że serwis o grach skręcił w lewo widać chyba gołym okiem.  Dodatkowo ideologiczne manifest głoszone na jego stronach, nie są oryginalnymi myślami jego redaktorów, ale stanowią część szerszego zjawiska. Czytając ich teksty czuje się czasami jakbym czytał GW lub Krytykę Polityczną. Jeszcze jakiś czas temu te treści były przemycane w miarę delikatnie, później otwarcie, a dziś jesteśmy świadkami szczucia na konkretnych autorów z sugestią, że takich typów spod ciemnej gwiazdy należy wykluczyć ze środowiska. Ja tu dostrzegam próbę budowanie barykad, stawianie zasieków i murów nie pomiędzy ale wokół konkretnych osób. Walcząc z tym nie czuję się winny budowaniu podziałów. 

Super, więc wracamy do bardziej merytorycznej dyskusji. Dziękuję.

Już nie mam czasu czytać pozostałych komentarzy, więc odniosę się tylko do tego jednego. 

Nie wydaje mi się, żeby serwis skręcił w lewo. Wydaje mi się raczej, że to duża część społeczeństwa skręciła w prawo. Cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Od lat obracam się w środowisku ludzi, którzy podzielają lewicowe poglądy. Nie mają problemu z homoseksualistami, a nawet jeśli to nikomu źle nie życzą. Chociaż ostatnio kilka osób zaczęło się... radykalizować w prawo, ale tylko kilka. Z drugiej strony irytują nas TVNy i inne prywatne media gloryfikujące i wynoszące homoseksualizm na piedestał. No ale cóż - ten temat zawsze przykuwa uwagę, więc robią sobie show, niczym pokazywanie dziwolągów w cyrku. Poglądy wyrażane przez autora nie są dla mnie niczym nowym - były dla mnie od lat rzeczą naturalną. Jednak ostatnio zaczął się wielki ruch przeciw nim. Tak wygląda mój punkt widzenia. I z tego punktu to wygląda tak, że to nie zaczęła się "lewicowa machina propagandowa", ale nagle pojawił się mocny opór przeciw takim poglądom. 

Dalej, dotykamy tu kolejnego zjawiska, jakim jest upadek kultury w mediach i polityce. Pełne agresji i obrzucania błotem po obu stronach. Nie śledzę pana Ziemkiewicza, ale te kilka cytatów, które widziałem, skutecznie zniechęciło mnie do tego. Jeśli ktoś się nie potrafi wypowiadać kulturalnie i urządza pyskówkę, to szkoda mi na niego czasu. I nieważne jak inteligentny, jak dobry w polemice, jak ciężko go przegadać. Trudno mi uwierzyć w dobre zamiary kogoś, kto się publicznie tak wypowiada. Niestety, ostatnio wiele osób taki styl przejmuje (za co w dużej mierze ponoszą odpowiedzialność media i politycy - ile to razy widziałem jak ktoś się wypowiada przeciw rządowi a następnego dnia prześwietlany jest jego życiorys i każda pierdoła wyciągana żeby człowieka zdyskredytować) i uznaje za naturalne prowadzenie dyskusji poprzez jak najbardziej wulgarne obrzucenie przeciwnika błotem, często już nie dyskutując z poglądami, ale atakując osobę wprost. Ktoś nie potępia homoseksualizmu? Pieprzony lewak, komuch, zdrajca, powiesić go i spalić dom. Ktoś wypowiada się w obronie kościoła? Cholerny katoliban, pedofil, pisior, na krzyż z nim. A może to tylko płatne trolle takie komentarze wysuwają. Wątpię... Nie pozostały już żadne normy i świętości. Cała polityczna poprawność, razem ze zwykłą grzecznością i szacunkiem do drugiej osoby została wylana z kąpielą. 

Boję się, że kulturalnie się z tego nie podniesiemy i zjawisko będzie eskalować. Bez szansy na kompromis może dojść do sytuacji gdy wszystkie strony skaczą sobie do gardeł dopóki któraś nie zostanie wgnieciona w ziemię. Ale politykom to jest na rękę. Od wieków ludźmi rządzono poprzez wskazywanie wroga i mówienie "on chce cię zniszczyć, chodź za mną, zniszczymy go. I to stawianie barykad i rysowanie frontów jest tego skutkiem. Gdy powstaje podział my-oni osoba o przeciwnych poglądach już nie jest osobą. Jest wrogiem, albo jest trybikiem w wielkiej machinie wroga, z którym się nie rozmawia, ale zwalcza. 

I wracając do szczucia, wolności i sedna artykułu - co zrobić w sytuacji gdy ktoś zaczyna łamać przyjęte normy? Niby wolność nakazuje pozwolić mu, ale ta wolność zawsze była iluzoryczna. Społeczeństwo zawsze dokonywało "autokorekty" poprzez odrzucanie osobników, które nie chciały do niego się dostosować. Wydaje mi się, że gdyby niektórzy publicyści próbowali pisać kilkanaście lat temu na tym samym poziomie co teraz, to szybko zostaliby odsunięci - czy to ze względu na brak kultury czy też naciąganie faktów. Ale teraz to się nie liczy. Teraz tak wolno. Ważne tylko by dobić przeciwnika i wywrzeć odpowiednie wrażenie na odbiorcach. 

A pośrodku zwykli ludzie, szczuci na siebie nawzajem. Coraz bardziej wkurzeni, z coraz mniejszą ilością cierpliwości by rozmawiać i sprawdzać fakty, coraz bardziej skłonni akceptować najprostsze rozwiązania - likwidację strony przeciwnej. Powoli stają się motłochem pod banerem swojego "wodza" - czy to KODu, czy Schetyny, czy Kaczyńskiego, czy Rydzyka - któremu ślepo ufają. 

pannowacki
Gramowicz
12/07/2017 00:04

I znów ta obsesja na punkcie Wyborczej. Wiara w ogromną moc stwórczą Agory to właśnie jeden z dowodów na to, że RAZ dawno temu stracił kontakt z Ziemią.

A kwestia "incydentu" była debunkowana w tę i nazad wielokrotnie. Słowo incydent ma wiele znaczeń i co prawda w języku polskim używa się go obecnie na ogół przy mniej znaczących sprawach, jednak jest np. wyrażenie "incydent na granicy", pod którym często się kryją krwawe wydarzenia. I znów mamy ziemkiwicepcję: próbując bronić RAZ-a przed zarzutami o to, że jest Ziemkiewiczem sam dopuszczasz się riserczu ziemkiewiczowskiego. 

Inna kwestia, że clou przywołania Ziemkiewicza NIE BYŁ JEGO LUŹNY STOSUNEK DO FAKTÓW. Wspomniałem o nim dlatego, że jest chamem, który obraża wszystkich przy każdej okazji, co było wyraźnie zaznaczone w tekście. Idea riserczu ziemkiewiczowskiego była przywołana na marginesie.

Xelos_Iterion
Gramowicz
11/07/2017 23:58

Cygi napisał:

3. Mowa o tym, że w latach 70-tych homoseksualizm wykreślono z listy chorób umysłowych drogą głosowania? Wtedy to nie żadna medycyna, tylko wg własnego widzi-mi-się.

Podjęta została racjonalna decyzja. Tak, jak wówczas, kiedy kobiety zyskały prawo głosu, mogły zacząć nosić się w spodniach, czarnoskóry człowiek stał się pełnoprawnym członkiem społeczności itd.

 

Bambusek:

Za poglądy karać się nie powinno. Za czyny, których się dopuszczono w imię poglądów, już tak. Jeśli naruszają one cielesność innych ludzi. 

Gdyby ten człowiek głosił poglądy przychylne homoseksualistom, to zaproszenie go na to konkretne spotkanie z tego konkretnego powodu jest tak samo nonsensowne.

A mówiąc o "daniu" homoseksualistom czegokolwiek - kiedy zawierają jakieś formalne relacje, domniemany odpowiednik małżeństwa, powinni być w tej samej sytuacji prawnej, co małżeństwa zawierane drogą cywilną. Kościół ma swoją doktrynę, swój pogląd na sprawę, więc z powodzeniem powinno się wykluczyć jedynie aspekt duchowy małżeństwa i tylko ten.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 23:45
KeyserSoze napisał:
pannowacki napisał:

To są jego bzdurki znalezione w jakieś 5 minut, w sumie głównie świeżynki, z ostatnich tygodni czy miesięcy, na długo po powstaniu tego określenia. Z jego fantazmatów dałoby się skompilować całą książkę, gdyby zajrzeć dalej w przeszłość.

Piotrze, ty chyba nie zrozumiałeś o co chodziło tamtemu panu. Te przykłady można było znaleźć momentalnie, jeśli tylko się chciało. On nie chciał. I nie uzna rzeczywistości, którą mu tutaj przedstawiłeś, bo mu się kłóci ze światopoglądem. Jeśli fakty są przeciw niemu, to tym gorzej dla faktów, niestety

Wam rzeczywistość z ulic i ekranów zakłóca światopogląd kilka razy dziennie, ale nie mierzcie mnie swoją miarą.

Zabawne, że "risercz" Ziemkiewicza wyśmiewa facet od felietonu na temat petycji w sprawie ostatniego Far Cry.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 23:39
pannowacki napisał:

No to lecimy z riserczem ziemkiewiczowskim:

1) RAZ zmyśla, że Tusk nie złożył Dudzie gratulacji po wygraniu wyborów prezydenckich: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18342414_1336147896469775_4701928359954005549_n.jpg?oh=88c8bcd1966e075d147a46a7a5c2bfe6&oe=5A0C1011

2) RAZ fantazjuje, że jest taki jak Dmowski, bo jego idol też nigdy nie zabiegał o żadne polityczne stanowiska... Przy czym Romek był posłem. Bonusowe punkty, że błąd był tak ewidentny, że wypomniała mu to redakcja wPolityce, która też faktom się zwykła nie kłaniać: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18622220_1697024626979028_5033027929686601925_n.jpg?oh=7442ee4762791cd67419f6934e14b09f&oe=5A00EAC5

3) Protest nauczycieli, członkowie ZNP rzucają flagę związku na kopiec usypany z kredy. RAZ nie sprawdza tego, uznaje, że to jest flaga Polski wyrzucona na śmietnik, nazywa protestujących bydłem. Sądzisz, że sprostował? http://www.instytutobywatelski.pl/wp-content/uploads/2016/11/rz-kopia.jpg

Runda bonusowa: RAZ nie ogarnia nawet kultowego przepisu na bimber: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/19511033_1741083795906444_6663451071474764374_n.jpg?oh=f67730b1331b16eea1ede657051e0c2d&oe=59C90F2D

To są jego bzdurki znalezione w jakieś 5 minut, w sumie głównie świeżynki, z ostatnich tygodni czy miesięcy, na długo po powstaniu tego określenia. Z jego fantazmatów dałoby się skompilować całą książkę, gdyby zajrzeć dalej w przeszłość.

A więc to jest to? Rozczaruję Pana Serafina, bo tych rzeczy nie musiałem nigdzie szukać, bo z wyjątkiem wywiadu o Dmowskim znam te sprawy. Wróćmy jednak do początku. W swoim felietonie przedstawił Pan Ziemkiewicza, jako jakiegoś Jasia Fasolę dziennikarstwa, który do tego agresywnie obraża ludzi. Ktoś kto go nie zna, może pomyśleć, że facet bredzi niczym jakiś polityk opozycji o święcie 6 króli i mędrcu Belzebubie przychodzącym z darami do Jezuska. Tymczasem co tu mamy?

1) Z braku oficjalnych gratulacji dla Dudy tłumaczył Tuska jego podwładny Paweł Graś. Artykuły wiszą w necie. On też nie zrobił reaserchu? Przypomnę, że zwyczaj przewiduje wysłanie depeszy gratulacyjnej. Przez media przetoczyła się wtedy dyskusja, bo Graś twierdził, że tekścik z twittera zupełnie wystarczy. Inni z kolei w tym Ziemkiewicz uznali, że oficjalnie gratulacje nie zostały złożone. Pan twierdzi, że Ziemkiewicz jest głupi lub świadomie kłamie.

2) Ziemkiewicz poświęcił Dmowskiemu jedną ze swych książek i liczne wystąpienia oraz artykuły. Wielokrotnie odnosił się w nich do pracy Dmowskiego i jego roli w rosyjskiej Dumie i sejmie konstytucyjnym II RP. Roman Dmowski w późniejszym czasie zrezygnował z czynnego udziału w polityce i poświęcił pracy publicystycznej. W cytowanym wywiadzie prosi się o dodanie słów "w wolnej Polsce" do zdanie "nie aspirował do tego żeby być posłem czy premierem". Możemy uznać, że Ziemkiewicz nagle zapomniał o własnych pracach na temat Dmowskiego. Możemy też uznać, że ten fragment wywiadu został źle zredagowany w gazecie, lub autor użył skrótu myślowego. Pan woli wersję, twierdzącą, że człowiek piszący o Dmowskim nie zna jego biografii i przedstawia go Pan jako idiotę. Mało to uczciwe. Pozwolę się niezgodzić.

3) Zdjęcie po demonstracji ZNP krążyło po sieci kilka dni i wywołało dużo emocji. Ziemkiewicz nie był jedynym, który puścił na ten temat twitta. Na zdjęciu flaga wygląda na flagę Polski. Jakiś czas później pojawiła się wersja, że to flaga ZNP. Jak Ziemkiewicz miał to sprawdzić? Oczywiście grzeczniej mógł napisać "jeśli to flaga Polski to uważam was za bydło".

I na koniec wisienka na torcie. Dwaj twardziele golący się potłuczonym szkłem i pijący spirytus szklankami, Panowie Serafin i Nowacki śmieją się z Ziemkiewicza, że nie ogarnia przepisu na bimber. A to frajer i lamus. Wy Panowie pędzicie pewnie kilka razy do roku. Mocno trzepie? Wpis Ziemkiewicza wyszedł śmiesznie, bo próbował sam kogoś pouczać, ale pewnie w kontekście roku bitwy pod Grunwaldem. Mógł to sprawdzić w googlu w 5 sekund. Uczciwie Panie Nowacki jest oceniać czyjś warsztat dziennikarski po czymś takim?

To są te straszne bzdury człowieka, który w swoich książkach przedstawił wyjątkowo świeżą i spójną diagnozę naszego społeczeństwa. Wy Panowie wiecie o nim tylko tyle, że pisze bzdury, bo nie lubią go w Wyborczej. W tym Pana bonusie Panie Nowacki śmieje się z Ziemkiewicza dziennikarz Wyborczej Wroński, którego gazeta nazywa zamordowanie kilkudziesięciu osób na zachodzie "incydentami", bo zamach to przeprowadza PiS na trybunał konstytucyjny. No ale dla Panów GW to pewnie wiarygodna i opiniotwórcza gazeta, a Ziemkiewicz się nie zna na bimbrze, więc nie ma co go czytać.

fenr1r
Gramowicz
11/07/2017 22:16
1 godzinę temu, Jaracz napisał:

Specjalnie katolicka też nie jest, bo nie słyszę zbyt często, aby politycy PiS powoływali się na Boga, Biblię czy wyższe wartości - religia raczej służy im jako pretekst do zebrania określonego elektoratu lub wygodna wymówka do wprowadzania niektórych zmian. Ponoć budżet na ten rok wygląda całkiem nieźle i mają nawet nadwyżkę, ale to pewnie zasługa socjalisty Morawieckiego, który gania przedsiębiorców i wprowadza ukryte opłaty zwiększające wpływy do budżetu. Może i dadzą wybranym 500, ale tyle samo zabiorą w kilku różnych podatkach. Możliwe, że przy utrzymującym się niskim przyroście naturalnym i kilku pokoleniach dzieciaków objętych tym programem za kilkanaście lat budżet rzeczywiście tego nie wytrzyma, ale poczekamy - zobaczymy. A jeśli ktoś 20-30-letni liczy w tym momencie na emeryturę z ZUSu... ten naiwniak. /uploads/emoticons/wink.png" srcset="/uploads/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />  

Jasne, PiS wcale katolicki nie jest, a na spotkania z Rydzykiem to jeździ Miller z Kwaśniewskim.

Tak, budżet będzie miał mniejszy deficyt niż zakładano m.in. dzięki zwiększeniu dochodów z VAT poprzez uszczelnienie szarej strefy. Jak to pięknie brzmi, niestety nie zanosi się na to, żeby państwo mniej ode mnie zabierało.

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 21:52
1 godzinę temu, Cygi napisał:

 

Piotrze Nowacki, wyrażanie niechęci czy obrzydzenia to nie fobia.

 

A jak inaczej określić obrzydzenie dla normalnego, naturalnego zjawiska, które od zawsze występuje w naszej cywilizacji? Fobie są irracjonalne, "niechęć" do homoseksualizmu też. 

Bambusek
Gramowicz
11/07/2017 21:15
2 godziny temu, Xelos_Iterion napisał:

Jestem zdania, że należy odróżnić twórcę od dzieła. Też w tym duchu twórca sam powinien podejść do tematu - jeśli zaproszony został na tematyczny konwenet, udziela się w tym właśnie temacie.

 

No ale, jak widać po wypowiedziach Pana Nowackiego tutaj, Carda trzeba wykluczyć, bo wstrętny "homofob" i trzeba go ukarać za poglądy. Bo tak. 

Oczywiscie, gdyby ten sam Card krzyczał przy każdej okazji, jak to homo trzeba dać wszystko, albo jeszcze więcej, to byłby mile widziany i skandalem byłoby, gdyby go przez to nie zaproszono. 

Powtórzę - jeżeli twórcy konwentu się ugną i odwołaja zaproszenie to będzie niedźwiedzia przysługa dla środowisk LGBT, bo ktoś się poczuje tym rozczarowany i obwini właśnie homoseksualistów, chociaż wielu z nich nie ma z tym nic wspólnego. Przecież nie ich wina, że zamiast rycerzy w lśniących zbrojach mają Don Kichotów.

Jaracz
Gramowicz
11/07/2017 20:39
21 minut temu, fenr1r napisał:

Haha, ja jestem ciekaw co zostanie z tych 'wartości' jak się skończą pieniążki na 500+ i nie będzie na emerytury i służba zdrowia w końcu padnie. Nie jest ważne, czy Polska będzie biedna, czy bogata, ważne, że katolicka, co nie? Chociaż państwo już zagląda do mojej kieszeni bo Minister Prawdy doprowadził telewizję państwowa (publiczną chciałem napisać) do finansowej ruiny.

Specjalnie katolicka też nie jest, bo nie słyszę zbyt często, aby politycy PiS powoływali się na Boga, Biblię czy wyższe wartości - religia raczej służy im jako pretekst do zebrania określonego elektoratu lub wygodna wymówka do wprowadzania niektórych zmian. Ponoć budżet na ten rok wygląda całkiem nieźle i mają nawet nadwyżkę, ale to pewnie zasługa socjalisty Morawieckiego, który gania przedsiębiorców i wprowadza ukryte opłaty zwiększające wpływy do budżetu. Może i dadzą wybranym 500, ale tyle samo zabiorą w kilku różnych podatkach. Możliwe, że przy utrzymującym się niskim przyroście naturalnym i kilku pokoleniach dzieciaków objętych tym programem za kilkanaście lat budżet rzeczywiście tego nie wytrzyma, ale poczekamy - zobaczymy. A jeśli ktoś 20-30-letni liczy w tym momencie na emeryturę z ZUSu... ten naiwniak. /uploads/emoticons/wink.png" srcset="/uploads/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />  

fenr1r
Gramowicz
11/07/2017 19:59
38 minut temu, Jaracz napisał:

No na pewno tęczowi nie są, szczególnie że walczą cały czas dla siebie o inne przywileje. /uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />

Poza tym teoria, jak wszystkie twoje "bystre" socjologiczne obserwacje, się nie klei, bo po sukcesie 500+ populiści z PO zaczęli obiecywać 500 złotych już od pierwszego dziecka. I jakoś poparcie społeczne ani słupki sondażowe im się nie ruszyły. Tak, ludzie kierują się jeszcze innymi wartościami w życiu niż pieniądz.

Haha, ja jestem ciekaw co zostanie z tych 'wartości' jak się skończą pieniążki na 500+ i nie będzie na emerytury i służba zdrowia w końcu padnie. Nie jest ważne, czy Polska będzie biedna, czy bogata, ważne, że katolicka, co nie? Chociaż państwo już zagląda do mojej kieszeni bo Minister Prawdy doprowadził telewizję państwowa (publiczną chciałem napisać) do finansowej ruiny.

Cygi
Gramowicz
11/07/2017 19:58
4 godziny temu, KeyserSoze napisał:

Czytasz w myślach? Chyba nie. Więc czy przypadkiem cała twoja wypowiedź nie powinna być, no, cóż, twoja tylko? I czy powołując się na jakieś "my" nie dopuszczasz się przypadkiem manipulacji? Chyba tak.

Przepiękny przykład hipokryzji z twojej strony, co nie, Serafin?

Przeczytaj sobie twoje artykuły i wbij sobie do głowy, że wyśmiewasz człowieka za to, co ty sam robisz.

Jak pięknie się sam "zaorałeś".

Cygi
Gramowicz
11/07/2017 19:58
Dnia 10.07.2017 o 17:42, Gram.pl napisał:

1. Homofobia to, homofobia tamto...

2. nie ma miejsca w cywilizowanym świecie na tolerowanie nietolerancji

3. Medycyna dawno temu doszła do konsensu, że to nie jest choroba

1. Fobia -  zaburzenie nerwicowe, którego objawem osiowym jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami, zjawiskami lub przedmiotami, związany z unikaniem przyczyn go wywołujących i utrudniający funkcjonowanie w społeczeństwie. Fobie wywoływane są przez pewne sytuacje lub obiekty zewnętrzne wobec osoby przeżywającej lęk, które w praktyce nie są niebezpieczne. (...) Zasadniczy obraz fobii to przesadne reakcje zaniepokojenia i trwogi, pomimo świadomości o irracjonalności własnego lęku oraz zapewnień, że obiekt strachu nie stanowi realnego zagrożenia.

Piotrze Nowacki, wyrażanie niechęci czy obrzydzenia to nie fobia.

2. Tolerancja - chęć wytrzymania, znoszenia i przecierpienia tych, których poglądy i style życia różnią się od naszych. Bez wyrażania dla nich aprobaty oraz bez zgadzania się z nimi.

3. Mowa o tym, że w latach 70-tych homoseksualizm wykreślono z listy chorób umysłowych drogą głosowania? Wtedy to nie żadna medycyna, tylko wg własnego widzi-mi-się.

Poza tym, mało kto zauważa, że dzięki temu głosowaniu kilka procent ludzkości stała się umysłowo zdrowa, a kilkadziesiąt procent stało się chorymi, zwanymi homofobami (o czym w punkcie 1).

Na tym portalu zaczyna się pojawiać co raz więcej treści takiego typu.

Co tu się wyprawia?

Jaracz
Gramowicz
11/07/2017 19:13
1 godzinę temu, KeyserSoze napisał:

Nie wiem. Może dlatego, że nie są cynicznymi populistami, którym nie przeszkadza to, że zrujnują kraj, jeśli tylko pozwoli im to dorwać się o władzy? Tak bym strzelał.

No na pewno tęczowi nie są, szczególnie że walczą cały czas dla siebie o inne przywileje. /uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" />

Poza tym teoria, jak wszystkie twoje "bystre" socjologiczne obserwacje, się nie klei, bo po sukcesie 500+ populiści z PO zaczęli obiecywać 500 złotych już od pierwszego dziecka. I jakoś poparcie społeczne ani słupki sondażowe im się nie ruszyły. Tak, ludzie kierują się jeszcze innymi wartościami w życiu niż pieniądz.

Jaracz
Gramowicz
11/07/2017 19:04
3 godziny temu, KeyserSoze napisał:

Po pierwsze, definicje to nie dogmaty. Można je zmieniać. Cały czas się je zmienia.  Po drugie, to co opisałeś, te przejawy dyskryminacji, nie powinny występować właśnie.

Aha, a po co mamy zmieniać tę definicję? Żeby pewna mniejszość się dowartościowała? To taka sama głupota, jak feministki walczące o damskie odpowiedniki słów w języku polskim, mimo że w większości są dłuższe, niefunkcjonalne i nie wejdą do kanonu, bo zwyczajnie ludzie nie będą ich używać.

Po drugie, no popatrz, zatem istnieją różne przejawy dyskryminacji! Ciekaw jestem niesłychanie, z jakiego to powodu, przy tylu setkach istniejących na świecie rodzajów dyskryminacji, panowie lewicujący redaktorzy zdecydowali się akurat reprezentować interesy czarnych, których w Polsce prawie w ogóle nie ma oraz homoseksualistów, których prawo, poza zawieraniem związków małżeńskich, jakoś specjalnie inaczej nie traktuje w porównaniu do heteroseksualnych. Czemu te dwie grupy ludzi są tak bliskie waszemu sercu? Czyżby ktoś podłapał zachodnią propagandę i ją bezmyślnie papuguje? Czy może jakiś towarzysz europejski sypie Wam złotem z sakwy? No panowie, pozwólmy sobie na chwilę szczerości. /uploads/emoticons/wink.png" srcset="/uploads/emoticons/wink@2x.png 2x" title=";)" width="20" />

Xelos_Iterion
Gramowicz
11/07/2017 18:35

Jestem zdania, że należy odróżnić twórcę od dzieła. Też w tym duchu twórca sam powinien podejść do tematu - jeśli zaproszony został na tematyczny konwenet, udziela się w tym właśnie temacie. Gdyby taki twórca miast mówić o książce, mówił o czymś zupełnie innym, to byłoby już nieeleganckie. Jak polityka uprawiana na nabożeństwach z ambony. 

Nawet najwięksi twórcy potrafią być głupcami, ignorantami i przeświadczonymi o swej nieomyslności - niech sobie będą.Tak długo, jak od twórczej strony dalej robią dobrą robotę, a swoją ideologię w ogólności manifestują poprzez wypowiedzi - w porządku. Gorzej, kiedy z czyjejś ideologii, pozbawionej racjonalności i opartej o uprzedzenia, chce się robić prawo.

Niestety coraz częściej do głosu dochodzą emocje. Przykładami tego są "miesięcznice" i przedstawienia teatralne. Zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku dochodzi/dochodziło do fatalnych zachowań. Jeśli ktoś chce iść sobie na jakieś przedstawienie, wara innym od tego. Jeśli ktoś chce ochodzić "żałobę" (cudzysłów dlaczego, że żałobą to już dawno przestało być), to samo. Nikt nikomu nie powinien przeszkadzać.

 

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 17:29
naczelnyk napisał:

Ależ mam cię. Co za szał. Najtlustsza robaczycha w pokoju wpadła w lep. To dlaczego nie obiecali 500+, skoro -jak widać -jest to dla biednych kobiet ważniejsze niż aborcja na życzenie.

Nie wiem. Może dlatego, że nie są cynicznymi populistami, którym nie przeszkadza to, że zrujnują kraj, jeśli tylko pozwoli im to dorwać się o władzy? Tak bym strzelał.

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 17:28
pannowacki napisał:

To są jego bzdurki znalezione w jakieś 5 minut, w sumie głównie świeżynki, z ostatnich tygodni czy miesięcy, na długo po powstaniu tego określenia. Z jego fantazmatów dałoby się skompilować całą książkę, gdyby zajrzeć dalej w przeszłość.

Piotrze, ty chyba nie zrozumiałeś o co chodziło tamtemu panu. Te przykłady można było znaleźć momentalnie, jeśli tylko się chciało. On nie chciał. I nie uzna rzeczywistości, którą mu tutaj przedstawiłeś, bo mu się kłóci ze światopoglądem. Jeśli fakty są przeciw niemu, to tym gorzej dla faktów, niestety

Bambusek
Gramowicz
11/07/2017 17:15
2 minuty temu, pannowacki napisał:

Okej, to w takim razie mam dla Ciebie zadanie: porozmawiaj ze swoimi znajomymi, rodziną, etc. - kimkolwiek, kto jest po ślubie - i zapytaj, dlaczego wzięli ślub. Potem podlicz, ile osób powiedziało, że z miłości, a ile, że dla pieniędzy. Potem pomyśl czy i dlaczego wyniki w parach jednopłciowych miałyby być inne. 

Ależ nie muszę, po co? Miłość tu ma niewiele do rzeczy, ja bardzo mocno wątpię, żeby jedna ceremonia w kosciele czy urzędzie sprawiała, że para kocha się bardziej. Tu raczej chodzi o kwestie społeczne, bo dalej żyjemy w społeczeństwie które krzywo patrzy na pary żyjące razem bez ślubu, i żeby nie robić krzywdy dziecku, bo miłosierny i tolerancyjny Kościół katolicki niezmiennie ma olbrzymi ból pośladków kiedy chodzi o potomstwo par nieślubnych lub tych, co są tylko po ślubie cywilnym. Brat cioteczny trzy czy cztery lata temu chciał chrzcić syna i ksiadz jemu i jego partnerce otwarcie doradzał, że po co się spieszyć, najpierw sie pobierzcie a potem ochrzcimy. 

Po to się wiąże supeł, miłość nie ma tu nic do rzeczy, chociaż niewątpliwie stanowi całkiem dobrą wymówkę, bo o ile piękniej to brzmi "żenię się, bo ją kocham" niż "żenię się, bo może zapłacę mniejszy podatek, nie będzie problemów z dziedziczeniem jeśli umrze przede mną i nie spisze testamentu, a zresztą rodzina mi na głowę wchodzi, bo sąsiedzi plotkują" 

 

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 17:10

Jasne, nie można nakazywać. Ale wolność słowa nie polega na tym, że nie ma konsekwencji, jeżeli z czyichś ust regularnie wylewa się ściek (jak w wypadku OSC). Ja, jako dziennikarz, a także fani, mamy (też zagwarantowane wolnością słowa) prawo do krytykowania włodarzy Pyrkonu za zapraszanie kogoś, kto gada tak obmierzłe rzeczy. 

Bambusek
Gramowicz
11/07/2017 17:04
19 minut temu, pannowacki napisał:

Czy Ty właśnie porównałeś kogoś, kto chce homoseksualistów zamykać w więzieniach do kogoś, kto walczy z dyskryminacją? Jak podasz adres, to Ci autentycznie wyślę dyplom za wyjątkowe dokonania w dziedzinie robienia ladacznicy z logiki.

Eh, "walczy z dyskryminacja", jak to pięknie brzmi /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> Szkoda tylko, że na pięknym brzmieniu się kończy. Znaczy ja nie wątpię, że tam są ludzie, którzy faktycznie chcą walczyć z dyskryminacją, ale są też tacy, którym zależy tylko na przeniesieniu mitycznych przywilejów z jednej grupy na drugą. 

Powtórzę (zabawne, jak pięknie czeponąłeś się dokładnie tego, co pasowało, a pominąłeś resztę, typowe dla "obrońców" mniejszosci): jak komuś się poglądy Carda nie podobają to jego sprawa. Może na Pyrkon nie jechać albo zignorować wszystkie punkty programu, na których pisarz będzie gościem. Żaden problem, wolność wyboru. Ale NIE można nakazywać twórcom konwentu odwołania zaproszenia i pozbawienie ludzi, którzy politykę mają gdzieś, możliwosci spotkania z autorem lubienej przez nich książki. 

A jeżeli już koniecznie chcemy się bawić w zapraszanie czy wykluczanie kogoś za poglądy to traktujmy tak samo obie strony.

Jeżeli twórcy konwentu sie ugną i odwołają zaproszenie to ja osobiście bardzo mocno się zastanowie, czy jechać. Nie dlatego, że jestem po stronie "homofoba" tylko dlatego, że dla mnie to mieszanie polityki tam, gdzie nie powinno jej być i terror mniejszości.

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 17:00
18 minut temu, Bambusek napisał:

Jak to się mówi: jak nie wiadomo o co chodzi, to...

 

Okej, to w takim razie mam dla Ciebie zadanie: porozmawiaj ze swoimi znajomymi, rodziną, etc. - kimkolwiek, kto jest po ślubie - i zapytaj, dlaczego wzięli ślub. Potem podlicz, ile osób powiedziało, że z miłości, a ile, że dla pieniędzy. Potem pomyśl czy i dlaczego wyniki w parach jednopłciowych miałyby być inne. 

Bambusek
Gramowicz
11/07/2017 16:37
1 godzinę temu, Jaracz napisał:

Homoseksualiści mogą sobie zawierać relacje, jakie tylko zechcą, tylko niech nie nazywają się małżeństwem.

Jak to się mówi: jak nie wiadomo o co chodzi, to...

W Polsce przywileje małżeńskie wygladają tak:

1. Wspólne rozliczenie podatkowe - czyli kasa, tylko często "zapomina się" podać kiedy to wspólne rozliczenie robi różnicę. Rozliczałem rok temu rodziców i z ciekawosci sprawdziłem - wspólne czy oddzielne, wychodziło dokładnie to samo. Roliczenie wspólne ma znaczenie głównie w sytuacji, gdy jedno z małżonków jest w drugim progu podatkowym, no ale takie rodziny to biednie nie są. 

2. Dziedziczenie. W ustawowym faktycznie trzeba być małżeństwem, by dziedziczyć po zmarłym partnerze, ale już w testamentowym to nie obowiązuje - można zapisać co się chce komu się chce. Czyli znowu kasa.

Nie wiem, moze jeszcze w bankach nieco łatwiej o kredyt? Tylko tutaj bank to raczej patrzy na dochody kredytobiorcy a nie stan cywilny

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 16:33
1 godzinę temu, Bambusek napisał:

No i bardzo chętnie bym zobaczył reakcję krzyczących za wycofaniem zaproszenia dla Carda gdyby twórcy konwnentu nie chcieli zaprosić kogoś za to, że jest aktywnym działaczem LGBT /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> Oj, wtedy by się okazało nagle, że to homofobia i brak tolerancji, prawda?

Czy Ty właśnie porównałeś kogoś, kto chce homoseksualistów zamykać w więzieniach do kogoś, kto walczy z dyskryminacją? Jak podasz adres, to Ci autentycznie wyślę dyplom za wyjątkowe dokonania w dziedzinie robienia ladacznicy z logiki.

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 16:26

No to lecimy z riserczem ziemkiewiczowskim:

1) RAZ zmyśla, że Tusk nie złożył Dudzie gratulacji po wygraniu wyborów prezydenckich: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18342414_1336147896469775_4701928359954005549_n.jpg?oh=88c8bcd1966e075d147a46a7a5c2bfe6&oe=5A0C1011

2) RAZ fantazjuje, że jest taki jak Dmowski, bo jego idol też nigdy nie zabiegał o żadne polityczne stanowiska... Przy czym Romek był posłem. Bonusowe punkty, że błąd był tak ewidentny, że wypomniała mu to redakcja wPolityce, która też faktom się zwykła nie kłaniać: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/18622220_1697024626979028_5033027929686601925_n.jpg?oh=7442ee4762791cd67419f6934e14b09f&oe=5A00EAC5

3) Protest nauczycieli, członkowie ZNP rzucają flagę związku na kopiec usypany z kredy. RAZ nie sprawdza tego, uznaje, że to jest flaga Polski wyrzucona na śmietnik, nazywa protestujących bydłem. Sądzisz, że sprostował? http://www.instytutobywatelski.pl/wp-content/uploads/2016/11/rz-kopia.jpg

Runda bonusowa: RAZ nie ogarnia nawet kultowego przepisu na bimber: https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/19511033_1741083795906444_6663451071474764374_n.jpg?oh=f67730b1331b16eea1ede657051e0c2d&oe=59C90F2D

To są jego bzdurki znalezione w jakieś 5 minut, w sumie głównie świeżynki, z ostatnich tygodni czy miesięcy, na długo po powstaniu tego określenia. Z jego fantazmatów dałoby się skompilować całą książkę, gdyby zajrzeć dalej w przeszłość.

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 16:22
KeyserSoze napisał:
naczelnyk napisał:

I tu cię mam mój ty słodki cukiereczku.

Zdaje ci się. Nic nie masz. Na wynik wyborów ma wpływ tak wiele różnych czynników, że twoje twierdzenie jest po prostu śmieszne. Zakład, że "tęczowi" by wygrali wybory, gdyby obiecali nie 500+ a 1000+? Dopasowujesz sobie rzeczywistość do własnych wyobrażeń, dokładnie tak jak od początku dyskusji wypowiadając się w imieniu jakiejś wymyślonej przez ciebie, nieistniejącej grupy ludzi, którzy, jak ci się wydaje, myślą tak jak ty. Problem w tym, że masz rację tylko pod jednym względem. Wydaje ci się.

PS. I nie obrażam się za "słodkiego cukiereczka". Po prostu wybacz, ale nie jestem zainteresowany, bo jestem heteroseksualny. A nawet gdybym był homoseksualny, to raz, że taki kiepski podryw na mnie nie działa, a dwa, że po prostu cię nie lubię. Bardzo mi przykro.   

Ależ mam cię. Co za szał. Najtlustsza robaczycha w pokoju wpadła w lep. To dlaczego nie obiecali 500+, skoro -jak widać -jest to dla biednych kobiet ważniejsze niż aborcja na życzenie.

TigerXP
Gramowicz
11/07/2017 16:10
4 godziny temu, pannowacki napisał:

Soporowski: nie ma miejsca w cywilizowanym świecie na tolerowanie nietolerancji. 

Skoro nie ma miejsca na tolerowanie nietolerancji. To ten który tak twierdzi jest nietolerancyjny dla nietolerancji, co za tym idzie, nie mozna go tolerowac. Tylko ten kto nie bedzie tolerował, tego nietolerujacego nietolerancji, sam sie staje nietolerancyjny i jego tez tolerowac nie mozna /uploads/emoticons/biggrin.png" srcset="/uploads/emoticons/biggrin@2x.png 2x" title=":D" width="20" /> Zatem skoro nietolerujesz kogos, stajesz sie taki sam jak on, bo nietolerujesz ludzi za ich przekonania. Zatem i Ciebie tolerowac nie mozna.

Ot cała wasza lewacka logika.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 16:07
KeyserSoze napisał:
Soporowski napisał:

No tak się składa, ze wpisałem. Co tam mamy? Jakieś czytane przez rodzinę i znajomych blogi na pierwszym wyniku. Zarzuty wobec Ziemkiewicza, że napisał o aferze Watergate, iż stanowi ikonę dziennikarstwa dla lewicowych mediów na zachodzie, co autor bloga uważa za bzdurę bo konserwatywni publicyści uważają inaczej. To jest poważny zarzut? Jeśli ja mam pretensje do dziennikarzy czy polityków, to wiem za co i nie muszę zaglądać do internetu by sobie przypomnieć. Czekam na kolejne dowody niekompetencji Ziemkiewicza. Proszę się jednak nie przejmować.Nie pierwszy raz spotykam dyskutantów nie potrafiących znaleźć dowodów na te niby "rojenia". Termin "risercz ziemkiewiczowski" wymyslił bodajże Orliński i juz wtedy była to zwykła inwektywa. 

Wiesz co jest zabawne? To, że sprawdzając co to jest risercz ziemkiewiczowski użyłeś metodologii... riserczu ziemkiewiczowskiego :D Nie poszukałeś naprawdę, nie sprawdziłeś faktów, nie pogrzebałeś głębiej, tylko kliknąłeś w jakieś blogi pierwsze z brzegu i na ich podstawie wysnułeś swoją teorię :D A naprawdę wystarczyło kilkanaście minut, żeby znaleźć całe mnóstwo przykładów sytuacji, w których Ziemkiewicz buduje tezy na wyssanych z palca faktach. Albo i bez jakiekolwiek podstawy merytorycznej :)

 

Pan nowacki polecił mi wpisać w google ten termin. Dlatego moja wypowiedź zaczyna sie od słów "No tak się składa, ze wpisałem". Chyba nie trudno to zrozumieć? Nie powiedział mi niczym DiCaprio w Incepcji, że muszę wejść głębiej. No ale proszę, nie musi być "całe mnóstwo przykładów". Proszę dać mi jeden. To chyba nie trudne?

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 16:00
One_of_the_Many napisał:

Soporowski napisał:

Ty rozumiem należysz do tej lepszej części ludzkości - wyedukowany, dalekowzroczny i szukasz trudnych rozwiazań. Natomiast ludzie o innych pogladach to, jak raczyłeś się wyrazić "motłoch" wypychajacy do władzy kreatury. Szkoda, że tych żyjacych z Tobą w jednym kraju gorszych ludzi nie można odróżnić od Ciebie po kolorze skóry. Było by zdecydowanie łatwiej.

Ojojoj, jak brzydko odwracasz kota ogonem. A więc po kolei.

Nie wiem czy do takiej części ludzkości należę, ale się staram.  

Przeprasza, że zawęziłem nasza dyskusje do ostatniego akapitu. Śpieszę się wyjaśnić. Zarzuciłeś mi, że snuje teorie spiskowe i wyrażam się o oponentach w liczbie mnogiej budując nieistniejące podziały. To, że serwis o grach skręcił w lewo widać chyba gołym okiem.  Dodatkowo ideologiczne manifest głoszone na jego stronach, nie są oryginalnymi myślami jego redaktorów, ale stanowią część szerszego zjawiska. Czytając ich teksty czuje się czasami jakbym czytał GW lub Krytykę Polityczną. Jeszcze jakiś czas temu te treści były przemycane w miarę delikatnie, później otwarcie, a dziś jesteśmy świadkami szczucia na konkretnych autorów z sugestią, że takich typów spod ciemnej gwiazdy należy wykluczyć ze środowiska. Ja tu dostrzegam próbę budowanie barykad, stawianie zasieków i murów nie pomiędzy ale wokół konkretnych osób. Walcząc z tym nie czuję się winny budowaniu podziałów. 

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 15:58
naczelnyk napisał:

I tu cię mam mój ty słodki cukiereczku.

Zdaje ci się. Nic nie masz. Na wynik wyborów ma wpływ tak wiele różnych czynników, że twoje twierdzenie jest po prostu śmieszne. Zakład, że "tęczowi" by wygrali wybory, gdyby obiecali nie 500+ a 1000+? Dopasowujesz sobie rzeczywistość do własnych wyobrażeń, dokładnie tak jak od początku dyskusji wypowiadając się w imieniu jakiejś wymyślonej przez ciebie, nieistniejącej grupy ludzi, którzy, jak ci się wydaje, myślą tak jak ty. Problem w tym, że masz rację tylko pod jednym względem. Wydaje ci się.

PS. I nie obrażam się za "słodkiego cukiereczka". Po prostu wybacz, ale nie jestem zainteresowany, bo jestem heteroseksualny. A nawet gdybym był homoseksualny, to raz, że taki kiepski podryw na mnie nie działa, a dwa, że po prostu cię nie lubię. Bardzo mi przykro.   

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 15:51
Soporowski napisał:

No tak się składa, ze wpisałem. Co tam mamy? Jakieś czytane przez rodzinę i znajomych blogi na pierwszym wyniku. Zarzuty wobec Ziemkiewicza, że napisał o aferze Watergate, iż stanowi ikonę dziennikarstwa dla lewicowych mediów na zachodzie, co autor bloga uważa za bzdurę bo konserwatywni publicyści uważają inaczej. To jest poważny zarzut? Jeśli ja mam pretensje do dziennikarzy czy polityków, to wiem za co i nie muszę zaglądać do internetu by sobie przypomnieć. Czekam na kolejne dowody niekompetencji Ziemkiewicza. Proszę się jednak nie przejmować.Nie pierwszy raz spotykam dyskutantów nie potrafiących znaleźć dowodów na te niby "rojenia". Termin "risercz ziemkiewiczowski" wymyslił bodajże Orliński i juz wtedy była to zwykła inwektywa. 

Wiesz co jest zabawne? To, że sprawdzając co to jest risercz ziemkiewiczowski użyłeś metodologii... riserczu ziemkiewiczowskiego :D Nie poszukałeś naprawdę, nie sprawdziłeś faktów, nie pogrzebałeś głębiej, tylko kliknąłeś w jakieś blogi pierwsze z brzegu i na ich podstawie wysnułeś swoją teorię :D A naprawdę wystarczyło kilkanaście minut, żeby znaleźć całe mnóstwo przykładów sytuacji, w których Ziemkiewicz buduje tezy na wyssanych z palca faktach. Albo i bez jakiekolwiek podstawy merytorycznej :)

 

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 15:42
KeyserSoze napisał:
naczelnyk napisał:
 

My. Milcząca większość, zakrzykiwana przy każdej okazji waszym jazgotem.

Z ciekawości - wypowiadasz się w imieniu tej rzekomej milczącej wielkości jakim prawem dokładnie? :) Jesteś ustanowionym rzecznikiem? Chyba nie. Co więcej, skąd możesz wiedzieć, co ta większość myśli, skoro... milczy właśnie? Czytasz w myślach? Chyba nie. Więc czy przypadkiem cała twoja wypowiedź nie powinna być, no, cóż, twoja tylko? I czy powołując się na jakieś "my" nie dopuszczasz się przypadkiem manipulacji? Chyba tak.

I tu cię mam mój ty słodki cukiereczku. Skąd wiem jak ta większość myśli? Chociażby z osotatnich wyborów. Przypomnieć ci jaki wynik wykręcili miłośnicy tęczowych wolności?

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 15:39
naczelnyk napisał:
 

My. Milcząca większość, zakrzykiwana przy każdej okazji waszym jazgotem.

Z ciekawości - wypowiadasz się w imieniu tej rzekomej milczącej wielkości jakim prawem dokładnie? :) Jesteś ustanowionym rzecznikiem? Chyba nie. Co więcej, skąd możesz wiedzieć, co ta większość myśli, skoro... milczy właśnie? Czytasz w myślach? Chyba nie. Więc czy przypadkiem cała twoja wypowiedź nie powinna być, no, cóż, twoja tylko? I czy powołując się na jakieś "my" nie dopuszczasz się przypadkiem manipulacji? Chyba tak.

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 15:35
Soporowski napisał:

 

Ciekaw jestem czy, gdy pójdę do cukierni prowadzonej przez czytelnika Wyborczej i poproszę o tort z mieczykiem Chrobrego na urodziny lokalnej brygady ONR, przeciwnicy dyskryminacji bedą o mnie równie mocno walczyć.

Tak, to będzie zdecydowanie to samo. Popieranie ludzi, którzy chcą wyłącznie takich samych praw, jak wszyscy inni jest dokładnie tym samym, co popieranie organizacji bazującej na nienawiści, ksenofobii i nawołującej do przemocy. Trafiłeś totalnie w punkt. Tyle, że nie.

KeyserSoze
Gramowicz
11/07/2017 15:33
Jaracz napisał:
 

Homoseksualiści mogą sobie zawierać relacje, jakie tylko zechcą, tylko niech nie nazywają się małżeństwem. Przy tym nawet nie jest to mój wymysł, bo można sobie zerknąć do definicji słownikowej tego słowa. https://sjp.pwn.pl/sjp/malzenstwo;2481015.html Wolność od dyskryminacji wzbudza u mnie uśmiech politowania. Czyżby grubi ludzie byli wolni od dyskryminacji w społeczeństwie? Może ci bez pracy albo zarabiający minimalną krajową nie są traktowani z góry? Dzieciaki w szkole nie szydzą z rówieśników, którzy są gorsi w jakiejś dziedzinie? Kobiety nie obgadują gorzej ubranych koleżanek z pracy? Mężczyźni nie śmieją się ze zniewieściałej aparycji innych mężczyzn?

Po pierwsze, definicje to nie dogmaty. Można je zmieniać. Cały czas się je zmienia.  Po drugie, to co opisałeś, te przejawy dyskryminacji, nie powinny występować właśnie.

Bambusek
Gramowicz
11/07/2017 15:18

Jasio czytał Grę Endera i mu się spodobała. Od dawna próbował namówić Zdzisia na lekturę. Jasio słyszy, że autor będzie na Pyrkonie, więc myśli "fajnie, poznam autora lubianej książki, namówię Zdzicha, pojedziemy, pójdziemy na panel, może się przekona". Jadą. Na miejscu się dowiadują, że owszem, Card miał być, ale nie będzie, bo nie lubi homoseksualistów i za to wycofano jego zaproszenie. I teraz pytanie, jak zareagują Jasio i Zdzisio:

 

a) pełni zrozumienia pokiwają głowami i po powrocie do domu sprawdzą kiedy i gdzie najbliższa parada równości, żeby dołączyć i dziękować za ochronę przed kontaktem ze wstrętnym homofobem..

b) rozczarowani zostaną do końca konwentu, słabo się bawiac, a potem zaczną atakować w sieci każdego, kto domagał się wycofania zaproszenia

c) rozczarowani opuszczą konwent, więcej na niego nie przyjadą i będą przy każdej okazji przeklinać "p***** pedałów", przez których nie mieli okazji poznać autora książki.

 

Osobiście obstawiam odpowiedź c. Tak właśnie, Panie Nowacki, się tworzy wrogów własnej sprawy. Komuś nie pasują poglądy Carda? Proszę bardzo, nic mi do tego. Ale niby z jakiej racji ma się uniemożliwić spotkanie z autorem osobom, które jego poglady na homo mają gdzieś i po prostu chcą wziąć udział w interesujacym ich panelu?

 

No i bardzo chętnie bym zobaczył reakcję krzyczących za wycofaniem zaproszenia dla Carda gdyby twórcy konwnentu nie chcieli zaprosić kogoś za to, że jest aktywnym działaczem LGBT /uploads/emoticons/smile.png" srcset="/uploads/emoticons/smile@2x.png 2x" title=":)" width="20" /> Oj, wtedy by się okazało nagle, że to homofobia i brak tolerancji, prawda?

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 15:00
naczelnyk napisał:
pannowacki napisał:

Nie, prawa człowieka nie podlegają decyzji większości. Gdyby tak było, wystarczyłoby, że zmieniłyby się nastroje społeczne i rudych zaczęto by nadziewać na pale, a niebieskoocy trafialiby na krzesła elektryczne. Prawa człowieka to fundament, który należy strzec bez względu na widzimisie innych. 

Podlegają. I tak właśnie świat działa i będzie działał - paredziesiąt tęczowych lat w społęczeństwach, które już wymierają (Europa) albo od dawna żyją z migracji (USA) nie zmienia świata.

I przestań facet mówić w kontekście 'praw człowieka' w świecie, gdzie większość nie ma co wrzucić do gara, wykorzystywana jest w niewolniczej pracy, gwałcona i poniewierana za darmo albo za grosze. Tzw. 'prawa człowieka'-polegające na robieniu co się chce,a wymyślone w Europie i USA to szyderstwo bogatych wobec reszty świata. Podobnie jak tzw. 'prawa kobiet', które sprowadzają sie do skrobanki na życzenie za pieniądze podatników.

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 14:54
pannowacki napisał:

Nie, prawa człowieka nie podlegają decyzji większości. Gdyby tak było, wystarczyłoby, że zmieniłyby się nastroje społeczne i rudych zaczęto by nadziewać na pale, a niebieskoocy trafialiby na krzesła elektryczne. Prawa człowieka to fundament, który należy strzec bez względu na widzimisie innych. 

Podlegają. I tak właśnie świat działa i będzie działał - paredziesiąt tęczowych lat w społęczeństwach, które już wymierają (Europa) albo od dawna żyją z migracji (USA) nie zmienia świata.

Jaracz
Gramowicz
11/07/2017 14:51
11 minut temu, pannowacki napisał:

A wiesz, że nie wszyscy homoseksualiści uprawiają seks analny? Poza tym akurat forma stosunku seksualnego to rzecz doskonale wtórna - nie chodzi przecież o prawo do uprawiania seksu (to w Polsce, jak i w większości krajów zostało dawno zdepenalizowane), tylko o prawo do zakładania rodziny czy też o wolność od dyskryminacji.

 

Ja właśnie nie wiem, czy, jaki i jak często uprawiają seks - i wcale nie jest mi przykro z tego powodu, bo żadnego normalnego człowieka nie powinny interesować cudze preferencje seksualne. Wyciąganie tych tematów do debaty publicznej świadczy o chorej fascynacji sferami intymnymi, dewiacji lub działaniu z premedytacją w celu rozbicia porządku społecznego.

Homoseksualiści mogą sobie zawierać relacje, jakie tylko zechcą, tylko niech nie nazywają się małżeństwem. Przy tym nawet nie jest to mój wymysł, bo można sobie zerknąć do definicji słownikowej tego słowa. https://sjp.pwn.pl/sjp/malzenstwo;2481015.html Wolność od dyskryminacji wzbudza u mnie uśmiech politowania. Czyżby grubi ludzie byli wolni od dyskryminacji w społeczeństwie? Może ci bez pracy albo zarabiający minimalną krajową nie są traktowani z góry? Dzieciaki w szkole nie szydzą z rówieśników, którzy są gorsi w jakiejś dziedzinie? Kobiety nie obgadują gorzej ubranych koleżanek z pracy? Mężczyźni nie śmieją się ze zniewieściałej aparycji innych mężczyzn? Oczywiście wszystkie te rzeczy są nieodłączną częścią rzeczywistości, w takiej lub innej formie rozwarstwienie społeczne będzie istnieć na świecie. Zatem tu pojawia się pytanie: dlaczego homoseksualiści i reszta "postępowców" mieliby mieć łatwiej ze względu na swoją odmienność? Niestety świadczy to tylko o tym, że jest to bezwzględna walka o przywileje, w której robicie za pożytecznych idiotów.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 14:50
pannowacki napisał:

Soporowski napisał:

Kurcze znam ludzi czasami całe życie, a własnie uświadomiłem sobie, że nie wiem jak uprawiają seks. 

A wiesz, że nie wszyscy homoseksualiści uprawiają seks analny? Poza tym akurat forma stosunku seksualnego to rzecz doskonale wtórna - nie chodzi przecież o prawo do uprawiania seksu (to w Polsce, jak i w większości krajów zostało dawno zdepenalizowane), tylko o prawo do zakładania rodziny czy też o wolność od dyskryminacji.

I jeszcze to: "Zaręczam, że Card nie jest jedynym, który jest odmiennego zdania" - zdanie to sobie mogą mieć, tak samo, jak ktoś może mieć zdanie takie, że ziemia jest płaska. Medycyna dawno temu doszła do konsensu, że to nie jest choroba, i Card może sobie wierzyć w co chce, ale z faktami nie wygra.

Rozumiem, że zanim pod naciskiem ogłoszono, że nie jest to dewiacja, to wszyscy lewicowcy pokornie akceptowali poprzedni stan? Trzymam za słowo i jeśli kiedyś znów homoseksualizm wpisany zostanie na listę dewiacji musicie zmienić swoje zapatrywania. 

Rodzin nikt nie zabrania im zakładać. Wszystkie argumenty są od czapy. W Polsce żyje wystarczająco dużo par poza zalegalizowanym związkiem, by ta nagła potrzeba homoseksualistów do formalizowania związków wydawał sie podejrzana. Jestem też strasznie ciekaw o jaką dyskryminację chodzi w naszym kraju? Może ten tort dla pary "giejów", o który walczy Rzecznik Praw Obywatelskich? Ciekaw jestem czy, gdy pójdę do cukierni prowadzonej przez czytelnika Wyborczej i poproszę o tort z mieczykiem Chrobrego na urodziny lokalnej brygady ONR, przeciwnicy dyskryminacji bedą o mnie równie mocno walczyć. 

 

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 14:45

Nie, prawa człowieka nie podlegają decyzji większości. Gdyby tak było, wystarczyłoby, że zmieniłyby się nastroje społeczne i rudych zaczęto by nadziewać na pale, a niebieskoocy trafialiby na krzesła elektryczne. Prawa człowieka to fundament, który należy strzec bez względu na widzimisie innych. 

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 14:39

panie Nowacki, oczywiście, że to rzecz wtóna.

Człowiek jest istotą społeczną. Żyje w społeczności. To ile damy wolności mniejszościom...to decyzja większości- jak zresztą wszystko inne - na tym polega bowiem demokracja. Prawa mniejszości to nie żadne prawa 'należne' -jak próbujuą nas niektóre środowiska przekonać, a wynik pewnej umowy społecznej. Nie pozwalamy narkomanom swobodnie ćpać, chociaż nie naruszają wolności innych. Nie pozwalamy uprawiać seksu ze zwierzętami, ani ze zwłokami - chociaż nie narusza to wolności innych ludzi również. Pozwalamy na związki homoseksulane, bo wierzymy, że to zbyt duża grupa ludzi, by ich całkowicie marginalizować i że ich zachowania nie stanowią dla społeczeństwa zagrożenia. Tolerujemy ich i obejmujemy tym samym systemem praw i obowiązków.  Nie musimy ich lubić, ani kochać. Nie musimy ich gloryfikować.

Róbcie co chcecie- we własnym domu. Nie chcemy pstrokatych reklam i osiedli pomalowanych w pastele - nie dlatego że dyskryminujemy sekretarkę prezesa spółdzielni, która wybrała malowanie bloku w rybki, ale dlatego, że nie zgadza sie to z naszą wizją NASZEJ przestrzeni. Z tego samego powodu nie chcemy oglądać kolorowego tłumu z silikonowymi ku*****i w tęczowych barwach. 

Nie jesteśmy też 'homofobami', bo się ich nie boimy.

My. Milcząca większość, zakrzykiwana przy każdej okazji waszym jazgotem.

 

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 14:16

Soporowski napisał:

Kurcze znam ludzi czasami całe życie, a własnie uświadomiłem sobie, że nie wiem jak uprawiają seks. 

A wiesz, że nie wszyscy homoseksualiści uprawiają seks analny? Poza tym akurat forma stosunku seksualnego to rzecz doskonale wtórna - nie chodzi przecież o prawo do uprawiania seksu (to w Polsce, jak i w większości krajów zostało dawno zdepenalizowane), tylko o prawo do zakładania rodziny czy też o wolność od dyskryminacji.

I jeszcze to: "Zaręczam, że Card nie jest jedynym, który jest odmiennego zdania" - zdanie to sobie mogą mieć, tak samo, jak ktoś może mieć zdanie takie, że ziemia jest płaska. Medycyna dawno temu doszła do konsensu, że to nie jest choroba, i Card może sobie wierzyć w co chce, ale z faktami nie wygra.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 13:54
pannowacki napisał:

Naczelnyk: a czy seks analny między mężczyzną i kobietą jest już okej?

A ilu hetero uprawiających seks analny widział Pan ostatnio w telewizji płaczących, że ktoś uważa ich za zboczeńców? Może przeszła przez miasto jakaś parada takich osób? Może domagają się przywilejów i robią na swoich seksualnych praktykach kariery? Kurcze znam ludzi czasami całe życie, a własnie uświadomiłem sobie, że nie wiem jak uprawiają seks. Jakoś żyjemy bez obnoszenia się z tym.

 

O tym właśnie mówił Card. On chce karać za, jak to nazwał, obrazę społecznych norm zachowań seksualnych. O dyskryminacji możemy mówić, gdy uznamy homoseksualizm za coś normalnego w stosunku do czego mają obowiązywać te same prawa. Zaręczam, że Card nie jest jedynym, który jest odmiennego zdania. W normalnych warunkach rzeczywiście wystarczy egzekwować istniejące prawo. Chyba jednak przyzna Pan, że dziś na zachodzie homoseksualistom można więcej. 

 

Jaracz
Gramowicz
11/07/2017 13:50

Zadziwiające, że środowiska najgłośniej powołujące się na wolność słowa, jednocześnie pierwsze rzucają się do cenzurowania osób o odmiennych poglądach lub unikania z nimi polemiki. Czyli dopóki ktoś używa wolności słowa w celu szerzenia linii partyjnej, ups, wybaczcie - narracji tolerancyjnej i postępowej - dopuszczamy go do debaty publicznej, ale niech tylko gagatek śmie mieć inne zdanie od nas, to zaraz skażemy go na ostracyzm społeczny. Jeśli ktoś ma wątpliwości, czy autor tego artykułu ma takie podejście, niech jeszcze raz spojrzy na drugą połowę tekstu. Najpierw pisze, że głównym powodem bojkotowania niektórych osób w debacie, takich jak Ziemkiewicz albo Piekara, jest używany przez nich nieprzyzwoity język. Kultura wypowiedzi powinna obowiązywać, więc ten punkt brzmi rozsądnie. Tylko co się dzieje chwilę później? Nie dysponując pretekstem w postaci agresywnego języka w przypadku wspomnianego Orsona Scotta Carda, autor idzie krok dalej - bojkotujmy go mimo wszystko, cytuję: I chociaż Orson Scott Card wyraża się w sposób bardziej kulturalny, to nie da się ukryć, że to źródło problemu jest w tych wypadkach podobne - uprzedzenia i nienawiść. Czyli teraz do wykluczania z debaty wystarczają "uprzedzenia i nienawiść", czyli pojęcia-ogólniki, które można podpisać pod wszystko, co nie współgra z prowadzoną przez siebie narracją.

Stawiam dolary przeciwko kasztanom, że sam politycznie poprawny redaktor Nowacki również żywi uprzedzenia względem jakichś grup społecznych. Może preferuje szczupłe kobiety względem grubych? A może ludzie z chorobami skórnymi wprawiają go w obrzydzenie?  To nieważne - gnieździ się w nim gdzieś "uprzedzenie i nienawiść" - doprawdy, bardzo twarde kryterium, dlatego nie powinien brać udziału w debacie publicznej. Absurd, nie? I to abstrahując od tego, ile fanów chce go zobaczyć lub jak wybitne dzieła stworzył. Czy teraz już wiadomo, dlaczego na początku użyłem wzmianki o "linii partyjnej"?

One_of_the_Many
Gramowicz
11/07/2017 13:46
naczelnyk napisał:

"Trzeba jednak powiedzieć wprost: homofobia to nie pogląd, podobnie jak rasizm czy antysemityzm. To, co robi Card to jedynie szukanie usprawiedliwień dla swoich własnych uprzedzeń."

-------------------

Jasne. Negatywne stanowisko wobec meżczyzn, którzy wsadzają w odbyt członka innemu mężczyźnie to 'usprawiedliwienia dla swoich własnych uprzedzeń'. Niech będzie. Możecie próbować liberalnej cenzury, ale głosów nam nie odbierzecie. NAwet jeżeli trzeba będzie wam wrzucić do urny milczące 'NIE', dalej to będzie NIE - i nie musimy się przed nikim tłumaczyć. Nie ważne ile feliotonów poprawnych politycznie wysracie, mój głos będzie na tego, kto powie wam 'NIE'

"Nam"? Czyli komu dokładnie?

"Wy?" Czyli kto dokładnie?

Znowu to rysowanie frontów. 

Poza tym - dlaczego ludzie tak bardzo pilnują tego, co inni, zupełnie obcy ludzie, robią razem ze sobą prywatnie, za pełną zgodą obu stron?

One_of_the_Many
Gramowicz
11/07/2017 13:38

Soporowski napisał:

Ty rozumiem należysz do tej lepszej części ludzkości - wyedukowany, dalekowzroczny i szukasz trudnych rozwiazań. Natomiast ludzie o innych pogladach to, jak raczyłeś się wyrazić "motłoch" wypychajacy do władzy kreatury. Szkoda, że tych żyjacych z Tobą w jednym kraju gorszych ludzi nie można odróżnić od Ciebie po kolorze skóry. Było by zdecydowanie łatwiej.

Ojojoj, jak brzydko odwracasz kota ogonem. A więc po kolei.

Nie wiem czy do takiej części ludzkości należę, ale się staram. 

Użyłem słowa "motłoch" w odniesieniu do ludzi, którzy ślepo podąrzają i dają się prowadzić oraz manipulować populistom oraz bez namysłu zwalczają tych, z którymi się nie zgadzają. I tak, tacy ludzie wypychają do władzy kreatury (albo raczej kreatury same wychodzą do władzy na grzbiecie motłochu). Jeśli z mojej wypowiedzi zrozumiałeś "motłoch" jako ludzi, z których poglądami się nie zgadzam, to albo źle zrozumiałeś, albo brzydko próbujesz naginać moją wypowiedź, by pasowała pod Twoją tezę. Tak więc, jest wręcz przeciwnie do tego, co napisałeś - poglądy można mieć różne, to jest normalne i nie mam z tym problemu. Byle tylko wynikały z jakiegoś procesu myślowego, im bardziej przenikliwego tym lepiej, a nie były jedynie papugowaniem tego, co powiedział ten czy inny "wódz", albo selektywnym wyborem faktów, i by nie opierały się na zniszczeniu ludzi o przeciwnych poglądach. A z tym mamy do czynienia coraz częściej.

Dalej, zarzucasz mi, że się wywyższam. Ostatnio nieraz padają takie zarzuty.  Zwykle w dyskusjach, gdzie jedna strona jest mocno agresywna  i gdy próbuję studzić jej zapamiętanie lub zwrócić uwagę na jego destrukcyjność. Wydaje mi się, że takie osoby po prostu albo rozpoznają, że za bardzo się zagalopowały (i zaczynają tracić swój tzw. "high moral ground"), ale zamiast to poprawić, to wolą ustrzelić posłańca wiercącego im dziurę w sumieniu (czyli zniszczyć kogoś, u kogo zauważają "even higher moral ground"), albo nie mogą sobie pozwolić by ktoś rozsądkiem studził ich gniew (albo gniew ludzi, których próbują podburzać) i "autorytet" więc muszą go ośmieszyć lub pozbyć się w inny sposób. 

Z drugiej strony - jak inaczej mam pisać, żeby nie być posądzonym o wywyższanie się? Każdy, mam nadzieję, stara się być jak najlepszą osobą, tak? To działa też w oparciu o zauważanie wad u siebie i innych a w końcu unikanie tych wad. Taką wadę zauważam u większości ludzi - porywczość, krótkowzroczność, kierowanie się emocjami a nie rozsądkiem. Staram się tych wad unikać. 

Na koniec - gdyby można mnie było odróżnić po kolorze skóry, to jak by to pomogło? Przecież obecnie większości ludzi i tak wystarczy jedno zdanie by szybko zaszufladkować kogoś do "lewaków" czy "katoli" i zacząć go zwalczać albo stanąć w nim ramię w ramię. Już takie uproszczenie jest za trudne więc chciałbyś jeszcze dodatkowo znaczyć ludzi? W jakim celu? Żeby można było z marszu go ignorować? To jest właśnie to szukanie najprostszych rozwiązań i krótkowzroczność... zamiast szukać kompromisu i rozmowy najlepiej wytyczyć jasno granicę, oznaczyć wrogów i przyjaciół, a potem naparzać tych pierwszych.

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 13:35

Naczelnyk: a czy seks analny między mężczyzną i kobietą jest już okej?

naczelnyk
Gramowicz
11/07/2017 13:31

"Trzeba jednak powiedzieć wprost: homofobia to nie pogląd, podobnie jak rasizm czy antysemityzm. To, co robi Card to jedynie szukanie usprawiedliwień dla swoich własnych uprzedzeń."

-------------------

Jasne. Negatywne stanowisko wobec meżczyzn, którzy wsadzają w odbyt członka innemu mężczyźnie to 'usprawiedliwienia dla swoich własnych uprzedzeń'. Niech będzie. Możecie próbować liberalnej cenzury, ale głosów nam nie odbierzecie. NAwet jeżeli trzeba będzie wam wrzucić do urny milczące 'NIE', dalej to będzie NIE - i nie musimy się przed nikim tłumaczyć. Nie ważne ile feliotonów poprawnych politycznie wysracie, mój głos będzie na tego, kto powie wam 'NIE'

pannowacki
Gramowicz
11/07/2017 13:11

Obecnie istnieją prawa przeciwko wyjątkowo gorszącym czynom, właśnie takim jak publiczny seks oralny - niezależnie od tego, czy uczestnicy będą jednej płci czy dwóch różnych. Jeśli ktoś postuluje o specjalne prawo wymierzone konkretnie w homoseksualizm - to znaczy, że opowiada się za dyskryminacją. Inaczej tego się nie da określić.

A nie słyszałem, żeby w Polsce ktoś opowiadał się za aborcją do 9 miesiąca - Dziewuchy Dziewuchom/Partia Razem mówi bodajże o aborcji na żądanie do 22 tygodnia, a to chyba są najbardziej "radykalne" głosy dopuszczane do mainstreamowej dyskusji.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 13:09
pannowacki napisał:
Przed chwilą, Soporowski napisał:

Jakiś przykład wyjątkowo rażącego błędu w jego książkach czy publicystyce?

Całkiem sporo. Polecam wpisanie po prostu w Google "risercz ziemkiewiczowski", można też wpisać taką samą frazę na fejsbuku, wiele dobrych duszyczek dokumentuje wszystkie jego rojenia. Jeśli nie będzie Ci się chciało samodzielnie poszukać (co jestem w stanie zrozumieć, Ziemkiewicz ma też awersję do sprawdzania źródeł), to za jakiś czas powklejam to i owo, teraz akurat jestem zajęty pracą.

No tak się składa, ze wpisałem. Co tam mamy? Jakieś czytane przez rodzinę i znajomych blogi na pierwszym wyniku. Zarzuty wobec Ziemkiewicza, że napisał o aferze Watergate, iż stanowi ikonę dziennikarstwa dla lewicowych mediów na zachodzie, co autor bloga uważa za bzdurę bo konserwatywni publicyści uważają inaczej. To jest poważny zarzut? Jeśli ja mam pretensje do dziennikarzy czy polityków, to wiem za co i nie muszę zaglądać do internetu by sobie przypomnieć. Czekam na kolejne dowody niekompetencji Ziemkiewicza. Proszę się jednak nie przejmować.Nie pierwszy raz spotykam dyskutantów nie potrafiących znaleźć dowodów na te niby "rojenia". Termin "risercz ziemkiewiczowski" wymyslił bodajże Orliński i juz wtedy była to zwykła inwektywa. 

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 12:57
One_of_the_Many napisał:
Soporowski napisał:

Jakiś przykład wyjątkowo rażącego błędu w jego książkach czy publicystyce? Czy może przeczytał Pan w Wyborczej lub Krytyce Politycznej, że "z tym panem się nie dyskutuje", bo pomylił się w jakimś wpisie na twitterze? Tak sie składa, że facet jest wyjątkowo bystry i w dyskusji ciężko go zagiąć. Czego sam byłem świadkiem podczas kilku paneli dyskusyjnych. Ciężko z nim wygrać, więc czepiają się pierduł typu: "obraził kobiety" lub "przekręcił czyjeś imię". Jeśli nie mają innych argumentów, to to samo świadczy na jego korzyść. Swoją drogą zabawne, że jakiś jego drobnych błędów czepiają się ludzie ze środowisk, które kłamią świadomie. 

Na wasze nieszczęście jego pisarstwo i publicystyka bronią się same, o czym świadczy jego popularność. Na spotkaniach autorskich średnia wieku pokazuje, że rosną kolejne pokolenia fanów. Rozumiem, że nie dając rady w dyskusji chcecie oskarżeniami o faszyzm, rasizm, czy homofobię zamknąć ludziom takim jak on usta. W Polsce to nie przejdzie. Nie dacie rady. Kojarzy Pan protest przeciwko uczestnictwu Ziemkiewicza w Krakowskich Targach Książki? Słabo wyszło, nie?

Wydaje mi się, że odpływasz w swoich teoriach spiskowych i postrzegasz czyjeś osobiste poglądy jako wyraz jakiejś propagandy realizowanej przez bliżej nieokreślony byt. A co najważniejsze - znowu budujesz barykady w jakiejś wojnie i próbujesz rozstawiać ludzi po obu jej stronach, na co wskazuje namiętne używanie liczby mnogiej w drugiej osobie, w drugim akapicie.

A samo to, że ktoś jest popularny nie znaczy, że ma rację. Historia świata pełna jest populistów, którzy przy ogromnym poparciu motłochu robili rzeczy straszne i obrzydliwe. Niestety, większość ludzi jest krótkowzroczna, niewyedukowana i uznaje tylko najprostsze rozwiązania.

Jestem ciekaw, czy gdy Twoja opcja polityczna zdobędzie niekwestionowaną władzę, to czy będziesz bronił jej przeciwników gdy będzie się im zamykać usta? Czy może wtedy to już nie będzie potrzebne, bo to przecież zwyrodnialce i lepiej żeby ich w ogóle nie było?

Ty rozumiem należysz do tej lepszej części ludzkości - wyedukowany, dalekowzroczny i szukasz trudnych rozwiazań. Natomiast ludzie o innych pogladach to, jak raczyłeś się wyrazić "motłoch" wypychajacy do władzy kreatury. Szkoda, że tych żyjacych z Tobą w jednym kraju gorszych ludzi nie można odróżnić od Ciebie po kolorze skóry. Było by zdecydowanie łatwiej.

Soporowski
Gramowicz
11/07/2017 12:48
pannowacki napisał:

Soporowski: nie ma miejsca w cywilizowanym świecie na tolerowanie nietolerancji. Przypomnijmy, OSC wzywa do karania za homoseksualizm. Czy jeśli ktoś będzie chciał wrócić w USA do karania czarnoskórych za korzystanie z toalety dla białych, to powiesz "w porządku, szanuję twoje prawo do nawoływania do łamania praw człowieka"?

"Laws against homosexual behavior should remain on the books, not to be indiscriminately enforced against anyone who happens to be caught violating them, but to be used when necessary to send a clear message that those who flagrantly violate society’s regulation of sexual behavior cannot be permitted to remain as acceptable, equal citizens within that society.” 

Ho, ho, to jest ta straszna wypowiedź? Wyraźnie przecież zaznaczył, że nie chodzi o karanie za homoseksualne akty, tylko o przekraczanie przez homoseksualizm granic społecznych norm zachowań. Czyli wolnoć Tomku w swoim domku, ale za robienie laski na platformie parady równości powinien być paragraf. Można się zgadzać z tą opinią lub nie, ale Pan chce go dyskryminować z powodu poglądów, pod którymi podpiszą sie miliony Pana współobywateli.

Na zachodzie jest wielu, którzy nawołują i w wielu miejscach te nawoływania przyniosły skutek, do karania za tak zwaną mowę nienawiści, która jest de facto karaniem za poglady inne niż lewicowe. Takie nawoływania do łamania praw człowieka w postaci wolności słowa też Pana oburzają? 

Jeśli jakiś znany pisarz okazałby się prawdziwym rasistą z Pana przykładu, nie w znaczeniu używanym przez lewicę, też nie miałbym nic przeciwko zaproszeniu go na konwent. Nawet sam poszedłbym na spotkanie z nim i o to spytał. Nawoływanie do zmiany prawa nie jest przestępstwem, nawet jeśli postulowane prawo stoi w wyraźnej sprzeczności z obecnie obowiązującym. w innym wypadku powinno się skazywać za podżeganie do zabójstwa te wszystkie feministki gardłujące po telewizjach za aborcją nawet do 9 miesiąca ciąży.

 

One_of_the_Many
Gramowicz
11/07/2017 12:17
Soporowski napisał:

Jakiś przykład wyjątkowo rażącego błędu w jego książkach czy publicystyce? Czy może przeczytał Pan w Wyborczej lub Krytyce Politycznej, że "z tym panem się nie dyskutuje", bo pomylił się w jakimś wpisie na twitterze? Tak sie składa, że facet jest wyjątkowo bystry i w dyskusji ciężko go zagiąć. Czego sam byłem świadkiem podczas kilku paneli dyskusyjnych. Ciężko z nim wygrać, więc czepiają się pierduł typu: "obraził kobiety" lub "przekręcił czyjeś imię". Jeśli nie mają innych argumentów, to to samo świadczy na jego korzyść. Swoją drogą zabawne, że jakiś jego drobnych błędów czepiają się ludzie ze środowisk, które kłamią świadomie. 

Na wasze nieszczęście jego pisarstwo i publicystyka bronią się same, o czym świadczy jego popularność. Na spotkaniach autorskich średnia wieku pokazuje, że rosną kolejne pokolenia fanów. Rozumiem, że nie dając rady w dyskusji chcecie oskarżeniami o faszyzm, rasizm, czy homofobię zamknąć ludziom takim jak on usta. W Polsce to nie przejdzie. Nie dacie rady. Kojarzy Pan protest przeciwko uczestnictwu Ziemkiewicza w Krakowskich Targach Książki? Słabo wyszło, nie?

Wydaje mi się, że odpływasz w swoich teoriach spiskowych i postrzegasz czyjeś osobiste poglądy jako wyraz jakiejś propagandy realizowanej przez bliżej nieokreślony byt. A co najważniejsze - znowu budujesz barykady w jakiejś wojnie i próbujesz rozstawiać ludzi po obu jej stronach, na co wskazuje namiętne używanie liczby mnogiej w drugiej osobie, w drugim akapicie.

A samo to, że ktoś jest popularny nie znaczy, że ma rację. Historia świata pełna jest populistów, którzy przy ogromnym poparciu motłochu robili rzeczy straszne i obrzydliwe. Niestety, większość ludzi jest krótkowzroczna, niewyedukowana i uznaje tylko najprostsze rozwiązania.

Jestem ciekaw, czy gdy Twoja opcja polityczna zdobędzie niekwestionowaną władzę, to czy będziesz bronił jej przeciwników gdy będzie się im zamykać usta? Czy może wtedy to już nie będzie potrzebne, bo to przecież zwyrodnialce i lepiej żeby ich w ogóle nie było?