CI Games nadal w drugiej lidze - recenzja gry Sniper: Ghost Warrior 3

Adam "Harpen" Berlik
2017/04/25 01:01
5
0

Twórcy gry Sniper: Ghost Warrior 3 muszą usunąć poważne błędy, a gracze przymknąć oko na niektóre rozwiązania, by cieszyć się zaletami produktu.

CI Games nadal w drugiej lidze - recenzja gry Sniper: Ghost Warrior 3

CI Games jak na razie ma w swoim portfolio zaledwie jedną grę docenioną na całym świecie. To oczywiście Lords of the Fallen stworzone we współpracy z niemieckim Deck13. Wszyscy byśmy chcieli, aby Sniper: Ghost Warrior 3 również spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem graczy i recenzentów, ale wygląda na to, że wspomniane studio ponownie musi wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, by w przyszłości samemu przygotować grę, która będzie mogła stanąć obok hitów CD Projektu RED czy Techlandu.

Zacznijmy może od zalet, bo wbrew pozorom Sniper: Ghost Warrior 3 ma ich całkiem sporo. Grę z pewnością napędza fabuła, która nie jest dodana wyłącznie dlatego, by stanowić pretekst do zabijania kolejnych przeciwników. To zgrabnie poprowadzona opowieść z niespodziewanym zwrotem akcji. Na terenie Gruzji toczy się wojna domowa, a my - jako amerykański marines Jonathan North - staramy się przywrócić dawny porządek, walcząc z separatystami. Gdyby na tym zakończyć, mielibyśmy do czynienia z niekoniecznie interesującą opowieścią, ale dodanie wątku zaginionego brata, którego nasz bohater próbuje odnaleźć sprawia, że scenariusz naprawdę potrafi wciągnąć.

Sniper: Ghost Warrior 3 oferuje znacznie więcej swobody niż poprzednie odsłony cyklu. Choć mamy z góry nałożone cele misji, nic nie stoi na przeszkodzie, by zrealizować je na kilka sposobów. Możemy znaleźć dogodną pozycję snajperską, oznaczyć wrogów za pomocą drona, a następnie "ściągać" jednego przeciwnika po drugim albo też - niczym w skradankach - likwidować oponentów nożem, nie zbudzając jakichkolwiek podejrzeń. Trzecia możliwość to chwycenie za AK-47 lub jakikolwiek inny karabin i granie w stylu Rambo. Decydując się na taką strategię trzeba jednak pamiętać, że separatyści są mocno opancerzeni, a jedynym słusznym rozwiązaniem jest strzelanie przeciwnikom w głowę.

Dzięki wspomnianej różnorodności oraz bardzo udanej mechanice strzelania za pomocą dowolnego karabinu czy pistoletu, Sniper: Ghost Warrior 3 do czasu sprawia ogromną frajdę. Kolejne misje przechodzi się z przyjemnością, a przedzieranie się przez rozmaite kompleksy staje się niezwykle angażujące do chwili, kiedy zauważamy, że z czasem autorom zabrakło pomysłów na ciekawsze i bardziej złożone misje. Zanim poczujemy znużenie, niewątpliwie zdołamy nacieszyć się gadżetami i możliwościami przygotowanymi dla każdego stylu rozgrywki (snajpera, ducha i wojownika). Ponadto oprócz konieczności wymiany ognia, mamy tutaj również sekwencje platformowe. Chcąc dostać się na dogodną pozycję snajperską lub też ominąć posterunek, zachodząc wrogów od tyłu, niejednokrotnie wspinamy się po skałach.

Sniper: Ghost Warrior 3 zawiera dłuższą kampanię niż pierwsza czy druga część serii. Na ukończenie zadań fabularnych trzeba przeznaczyć od 10 do 12 godzin, pod warunkiem że będziemy dynamicznie zmieniać swoją strategię, będąc nie tylko snajperem, ale kiedy trzeba również duchem bądź wojownikiem. Do tego należy doliczyć misje poboczne oraz dodatkowe aktywności, jak przejmowanie posterunków, likwidacja wskazanych celów czy odkrywanie istotnych punktów na mapie widocznych w formie pytajników.

W tym miejscu dochodzimy do jednej z kluczowych wad nowego Snipera. Twórcy ewidentnie chcieli pójść za modą i zaoferowali możliwość eksplorowania otwartego świata, który przemierzamy autem (model jazdy jest oczywiście mocno zręcznościowy). Ale co z tego, skoro udostępniony obszar jest wyjątkowo pusty? Przechodząc kampanię, a właściwie dojeżdżając z kryjówki na miejsce rozpoczęcia misji, minąłem zaledwie kilka takich samych autobusów i - o ile mnie pamięć nie myli - jeden samochód; żadnych ludzi, zwierząt, nic, kompletnie nic - pusto. Konieczność pokonywania długich dystansów jest wyjątkowo żmudna, a pomiędzy kolejnymi zadaniami nie mamy zbyt wiele do roboty. Gra w żaden sposób nie zachęca nas do odbijania posterunków i odblokowywania istotnych punktów. Poza tym zadania rozgrywają się na z góry wyznaczonym obszarze, a opuszczenie go wiąże się z koniecznością wczytania ostatniego punktu kontrolnego.

Skoro już jesteśmy przy checkpointach, to warto dodać, że w razie śmierci głównego bohatera czy też wykonania celów misji niezgodnie z kolejnością ustaloną przez twórców kolejną (tak, zadania są mocno oskryptowane i nie próbujcie być kreatywni), będziemy zaczynać od ostatniego punktu kontrolnego. Te bardzo często są rozmieszczone po prostu źle. Konsekwencją porażki jest konieczność ponownego słuchania przydługich rozmów, oznaczania wrogów na danym obszarze i wykonywania innych, rutynowych czynności. A jeśli wyjdziemy z gry w połowie misji, po wczytaniu będziemy musieli powtarzać cały etap od nowa.

Warto również wspomnieć, że w Sniper: Ghost Warrior 3 trochę czasu spędzimy w naszej kryjówce. To nic innego, jak baza wypadowa, w której zapoznamy się z celami kolejnych misji, kupimy, ulepszymy lub naprawimy poszczególne elementy wyposażenia, a także zregenerujemy siły, ucinając sobie drzemkę. Nowych rodzajów broni, modyfikacji i gadżetów jest całkiem sporo. Może nie na tyle, by taktykę przed każdą misją, ale zdecydowanie jest w czym wybierać. Zwłaszcza, że na kolejnych etapach zabawy odblokowujemy dostęp do rozmaitych nowości.

Sniper: Ghost Warrior 3 nie jest produkcją, która stara się wkupić w łaski odbiorcy już od pierwszej chwili. Początek jest po prostu nudny, zarówno fabularnie, jak i gameplayowo. Dopiero z czasem gra nabiera rumieńców, zaskakując opowieścią i znacznie bardziej angażującymi misjami. Jedna z nich polega na ukryciu swojego arsenału, przebraniu się za dostawcę wina i wproszeniu się na ślub. Z czasem sprawy przybierają niespodziewanego obrotu, a my - szukając wskazówek za pomocą zmysłów zwiadowcy (skojarzenia z Batmanem: Arkham Asylum czy Wiedźminem 3 są jak najbardziej wskazane) - musimy zlokalizować pozycję snajpera, który strzelał do pana młodego. Dopiero potem chwytamy za karabin, uciekając przed wrogami. Innym razem przedzieramy się przez niezwykle klimatyczną rzekę, chcąc dotrzeć do celu, a kolejnym stanowimy wsparcie dla początkującego żołnierza.

GramTV przedstawia:

Szkoda, że takie misje są wyjątkiem, a spośród 26 zadań dostępnych w kampanii Sniper: Ghost Warrior 3 większość opiera się na tym samym schemacie. Przybywamy na miejsce (zwykle jest to jakiś kompleks budynków, niewielka wioska lub hotel), znajdujemy dogodną pozycję snajperską, oznaczamy przeciwników i strzelamy do nich. Czasem musimy kogoś uratować, przesłuchać lub zabić. Nie trzeba się zbytnio przy tym wysilać, bo SI wrogów stoi na niskim poziomie. Przeciwnicy w trzecim Sniperze są nieprzewidywalni, ale to raczej wada niż zaleta. Naszym wrogom zdarza im się wbiegać w ścianę i nie widzieć leżących tuż obok zwłok swojego kolegi. Dla kontrastu potrafią zauważyć naszego bohatera, stojąc do niego plecami.

Dlatego najlepszą taktyką w Sniper: Ghost Warrior 3 okazuje się właśnie bycie snajperem. Nawet, jeśli zostaniemy wykryci, możemy się gdzieś schować, poczekać aż wrogowie się uspokoją, i powrócić do dalszej eliminacji przeciwników. Nie trzeba wpraszać się nigdzie z nożem czy też karabinem. Wyjątek stanowią misje, które odgórnie wymagają od nas nie wszczynania alarmu. Niekiedy musimy także uważać na ataki moździerzem, ale zanim wrogowie sięgną po ciężką artylerię, usłyszymy odpowiedni komunikat.

Za wykonywanie poszczególnych akcji gra przyznaje nam punkty, dzięki którym możemy rozwinąć swojego bohatera, korzystając z trzech drzewek: snajpera, ducha lub wojownika. Dla przykładu: im więcej strzelamy z karabinu snajperskiego, tym więcej punktów zdolności dla snajpera otrzymamy. Szkoda jednak, że w istocie umiejętności jest bardzo mało, dlatego nawet w drugim czy kolejnym przejściu Sniper: Ghost Warrior 3 zawsze będziemy odblokowywać te same talenty.

Oprawa graficzna w Sniper: Ghost Warrior 3 jest bardzo nierówna. Gdyby nie logo CryEngine na ekranach początkowych, w życiu nie pomyślałbym, że produkcja bazuje na technologii zakupionej od firmy Crytek. Same lokacje w zdecydowanej większości prezentują się naprawdę dobrze, choć w niektórych miejscach autorzy powinni zadbać o lepsze oświetlenie obiektów. Tragicznie prezentują się natomiast przerywniki filmowe. Obraz bywa rozmyty, a modele postaci pozostawiają naprawdę wiele do życzenia.

Nie wiedzieć czemu, ale pierwsze ładowanie Sniper: Ghost Warrior 3 w wersji na PlayStation 4, którą testowałem, zajmuje nawet pięć minut. To skandalicznie długo. Zwłaszcza, że świat gry jest raczej pusty, nie ma w nim zbyt wielu obiektów, a rozpoczynając misję i tak gra później jeszcze coś doczytuje. Na szczęście w tym czasie możemy posłuchać motywu przewodniego, który od samego początku wpada w ucho, podobnie zresztą, jak muzyka, która towarzyszy nam podczas rozgrywki.

Sniper: Ghost Warrior 3 dwukrotnie zawiesił konsolę PlayStation 4 w trakcie mojej 20-godzinnej przygody z tym tytułem. Na tym jednak koniec problemów, bo w dwóch zadaniach odkryłem krytyczne błędy uniemożliwiające wykonanie zadania. Dla przykładu: w jednej misji podniosłem kartę magnetyczną do drzwi, ale po chwili gra najwyraźniej o tym zapomniała i wskazała miejsce, gdzie powinienem ją podnieść jeszcze raz. Przedmiotu oczywiście tam nie było, więc byłem zmuszony wczytać punkt kontrolny.

Niewykorzystany potencjał - tak można krótko podsumować grę Sniper: Ghost Warrior 3. Jeśli autorzy zrezygnowaliby z otwartego świata, łącząc wszystkie misje w kampanię fabularną, pozwalając dodatkowo wybrać zadania poboczne z listy dostępnej w menu głównym, mielibyśmy do czynienia z dużo lepszym tytułem. O ile na wewnętrzne testy poświęcono by znacznie więcej czasu, poprawiając zachowanie komputerowych przeciwników, skracając czas ładowania gry i eliminując wspomniane błędy. Samo likwidowanie wrogów z karabinu snajperskiego, przedzieranie się przez kolejne lokacje i wykonywanie zadań jest naprawdę przyjemne, zwłaszcza że gra oferuje sporo gadżetów do wyboru. Ale co z tego, skoro produkcja zniechęca do siebie tyloma wadami?

6,0
Snajper chowa się w krzakach przed konkurencją
Plusy
  • ciekawie poprowadzona fabuła z zaskakującym zwrotem akcji
  • znacznie więcej swobody niż w poprzednich częściach
  • różnorodne typy broni i gadżety dla każdego stylu rozgrywki do odblokowania
  • kampania miewa znacznie lepsze momenty
  • sekwencje platformowe to ciekawe urozmaicenie
  • przyjemna mechanika strzelania
  • niezwykle klimatyczny utwór przewodni
  • bardzo dobra ścieżka dźwiękowa
Minusy
  • pusty świat, w którym jest niewiele do roboty
  • źle rozmieszczone punkty kontrolne
  • niesamowicie nudny początek kampanii (zarówno fabularnie, jak i gameplayowo)
  • z czasem autorom zabrakło pomysłów na urozmaicenie misji
  • trzy style rozgrywki, ale bardzo szybko odkrywamy jedyną słuszną strategię
  • ubogi system rozwoju postaci
  • nierówna oprawa graficzna
  • tragiczne animacje postaci i rozmyty obraz w cut-scenkach
  • krytyczne błędy w niektórych misjach
Komentarze
5
Pajonk78
Gramowicz
27/04/2017 09:12
Numenpl napisał:

Oho pierwsze trzy komentarze i od razu ostra defensywa w stronę gry która już od czasu bety nazwano kiepską podróbą gier FarCry czy też Sniper Elite. Jak patrzę na gameplaye z youtube'a to widać, że gra na więcej niż 6/10 nie zasługuje.

Pewnie patriotyzm bierze górę - stąd i obrońcy się pojawili. :D

Ja po becie miałem stanowczo dość: gra jest po prostu kiepska i próbuje kopiować wiele innych pozycji, robiąc to bardzo nieudolnie. Na pewno nie czekam nawet na obniżkę ceny (która pewnie nastąpi bardzo szybko - na Steam już teraz dostaje się SP za friko), bo w moim hall of shame czekają duuuuużo lepsze tytułu do ogrania, niż powyższy. ;)

Usunięty
Usunięty
26/04/2017 20:34

Oho pierwsze trzy komentarze i od razu ostra defensywa w stronę gry która już od czasu bety nazwano kiepską podróbą gier FarCry czy też Sniper Elite. Jak patrzę na gameplaye z youtube'a to widać, że gra na więcej niż 6/10 nie zasługuje.

Pureya
Gramowicz
25/04/2017 23:33

Sniper Ghost Warrior 3 nie zaliczył specjalnie udnaego debiutu, jednak nie należy ignorować faktu, że gra jest interesująca pozycja na rynku. Nie ma zbyt wielu pozycji, które pozwalają się wcielić w snajpera i do tego tak wszechstronnego. A to coś wysadzi, a to przebiegnie się z karabinem niczym Rambo. Jednak najlepsza zabawa i tak jest wtedy, kiedy ma się w ręku snajperkę. Owszem, gra posiada błędy, ale jeżeli odpowiednio przymkniemy na to oko, będzie dobra zabawa. CI Games zapewne już pracuje nad kolejnym [sic!] aptchem, ale trzeba tez pamiętąc, ze podczas bety szybko oddali patch umożliwiający grę wielu graczom.




Trwa Wczytywanie