Warto było czekać dziewięć lat na premierę.
Warto było czekać dziewięć lat na premierę.
Historia przygotowana przez autorów Owlboya ponownie oferuje konieczność walki ze złem. Tym razem głównymi antagonistami okazują się piraci, których musimy pokonać, chcąc uratować naszą wioskę, Vellie. Zanim jednak do tego dojdzie, przejdziemy krótki prolog, a później weźmiemy udział "w odprawie", z której dowiemy się, co powinniśmy zrobić, jeśli chcemy wykonać powierzone nam zadanie. Już na tym etapie rozgrywki odniesiemy wrażenie, że wkrótce czeka na nas wielka przygoda i możliwość uczestnictwa w czymś, co na stałe odmieni losy wirtualnej krainy.
Owlboy nie jest jednak produkcją, którą śledzi się z przyjemnością ze względu na fabułę, bo ta - choć obfituje w kilka ciekawych zwrotów akcji - nie oferuje raczej nic szczególnego. Dużo większe znaczenie mają tutaj relacje między postaciami. To właśnie one sprawiają, że autorom wielokrotnie udaje się chwycić nas za serce, pokazując jakie wartości są najbardziej istotne w życiu.
W związku z powyższym Owlboy nie powiela utartego schematu, który wymaga od obiorcy ciągłego podążania w prawą stronę i pokonywania napotkanych przeszkód. Dzięki niesamowicie pomysłowym zagadkom, które przeplatają się z elementami walki, gra charakteryzuje się naprawdę zróżnicowaną rozgrywką. Musimy latać, aktywować rozmaite mechanizmy, zbierać przedmioty i przenosić je w inne miejsce lub rzucać nimi w przeciwników, a także oczywiście strzelać w kierunku napotkanych wrogów. Nierzadko kluczem do sukcesu okazuje się wyczucie odpowiedniego momentu, innym razem trzeba wykazać się zręcznością, a nierzadko także wysilić szare komórki. Oznacza to, że nawet w połowie kampanii gra potrafi nas czymś zaskoczyć, a jeśli chcemy szybciej dotrzeć do kolejnej lokacji, powinniśmy myśleć nieszablonowo.
Owlboy zawiera także nieskomplikowany system rozwoju postaci. Eksplorując lokacje możemy zbierać kredyty, a następnie przeznaczyć je na zakup rozmaitych ulepszeń, które zwiększają chociażby energię życiową głównego bohatera czy też jego siłę ataku.
Oprócz poczucia uczestnictwa w wielkiej przygodzie, Owlboy przykuwa do ekranu ze względu na piękną oprawę graficzną. Mamy tutaj do czynienia z tzw. pixel-artem, a więc stylem, którym autorzy nawiązują do klasycznych przedstawicieli gatunku. Ogółem sama gra stanowi hołd dla produkcji wydawanych w latach 90. ubiegłego stulecia. Wystarczy ją uruchomić, by poczuć się, jak za dawnych czasów - niemy bohater, dialogi w dymkach i muzyka w stylu retro niejednemu
graczowi przypomną młodzieńcze lata.
Tak długi czas produkcji (dziewięć lat) wyszedł Owlboyowi na dobre - to tytuł dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Mamy tutaj niesamowicie zróżnicowaną i angażującą rozgrywkę, zapadających w pamięć bohaterów i świetnie wykonaną oprawę graficzną. Dla wielu ogromną zaletą będzie także stosunkowo długi czas rozgrywki. Podsumowując, można śmiało stwierdzić, że D-Pad Studios stworzyło istną perełkę; grę, która stanowi pozycję obowiązkową dla fanów "indyków".
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!