Drugi zestaw map jest już dostępny na PS4 i co tu dużo mówić, furory nie robi, ale to solidna porcja zawartości (jak zwykle w wysokiej cenie).
Drugi zestaw map jest już dostępny na PS4 i co tu dużo mówić, furory nie robi, ale to solidna porcja zawartości (jak zwykle w wysokiej cenie).
Zgodnie z obietnicą Activision udostępniło drugie rozszerzenie do Call of Duty: Black Ops III. Eclipse, bo taki tytuł nosi wspomniany dodatek, ukazało się wyłącznie na PlayStation 4, a premiera na Xbox One i PC odbędzie się za kilka tygodni. To wynik umowy podpisanej przez wydawcę gry z firmą Sony. Tradycyjnie autorzy przygotowali paczkę map dla trybu multiplayer. Poza czterema nowymi lokacjami do zabawy wieloosobowej (Spire, Rift, Knockout i Verge), w pakiecie znajdziemy także nowy rozdział opowieści z nieumarłymi stworami w rolach głównych (Zetsubou No Shima). Wysoka cena DLC jak zwykle pewnie wzbudzi mnóstwo dyskusji wśród graczy, bo zdaniem wielu 61 złotych do dość sporo za kilka nowych miejscówek.
Prawda jest jednak taka, że wysoka cena jednych odstrasza, ale z drugiej strony ciężko o pustki na serwerach. Mnie to nieszczególnie dziwi, bo same mapki zostały wykonane bardzo starannie i solidnie, a każda z nich oferuje zupełnie inne możliwości taktyczne i skutecznie urozmaica rozgrywkę. Na jednej odnajdą się snajperzy, w innej będziemy musieli wykazać sie umiejętnością walki na krótkim dystansie, a eksplorując kolejne miejscówki udowodnimy, że potrafimy szybko zareagować na obecność wroga w ciemnym pomieszczeniu. Oznacza to, że w zależności od mapy (a nie tylko od trybu gry) musimy zmienić taktykę, jeśli chcemy zdobyć jak najwięcej punktów.
![]()
Nie ukrywam, że moim ulubionym trybem zabawy w Call of Duty: Black Ops III jest właśnie zombie. Dzięki nowemu rozdziałowi opowieści, Zetsubou No Shima, mamy okazję śledzić dalsze losy bohaterów z poprzednich odcinków (The Giant i Der Eisendrache), którzy tym razem trafiają na wyspę zlokalizowaną na Pacyfiku. Jak zwykle mamy do czynienia z niewielkim obszarem, ale jest on wypełniony rozmaitymi odnogami, w efekcie czego bardzo łatwo się tutaj pogubić. To oczywiście nie wada, bo w ten sposób gra mocno zachęca do eksploracji i odnajdywania sekretów(a tych jest całkiem sporo). Warto również wspomnieć, że sama sceneria nie należy do zróżnicowanych – głównie przemierzamy tropikalny las, a niekiedy odwiedzamy także laboratoria badawcze. Tym, co zasługuje jednak na wielkie uznanie, jest klimat. Mrok i deszcz sprawiają, że atmosfera jest niepowtarzalna.
Na pierwszy rzut oka Spire wygląda na zimową lokację, ale to tylko pozory. Tak naprawdę biegamy tutaj po ekskluzywnym terminalu lotniczym umieszczonym wysoko nad chmurami. Futurystyczna miejscówka to idealna propozycja dla tych, którzy liczą na rozgrywkę na otwartej przestrzeni. Możliwość wskakiwania na ogromne wysokości sprawia, że Spire adresowane jest jednak nie tylko do fanów walki na krótkim dystansie, ale także stanowi ciekawą opcję dla snajperów.
![]()
Czas wziąć na tapet kolejną lokację, Rift. Aktywna kaledra wulkanu w tle, pod spodem lawa widoczna z każdego miejsca, a wszędzie tam, gdzie możemy spotkać graczy, coś w stylu militarnego ośrodka. Konstrukcja tego poziomu idealnie nadaje się dla użytkowników, którzy preferują eksplorację poprzez bieganie po ścianach; tutaj praktycznie można to robić nieustannie, świetnie się przy tym bawiąc i zaskakując przeciwników. Trzeba jednak uważać, bo w każdej chwili można spaść, prosto do wspomnianej już lawy.
![]()
Knockout to ciekawe połączenie klimatów. Z daleka ewidentnie widać, że jest to klasztor Shaolin, ale już po kilku minutach zabawy, kiedy trafimy do któregoś z pomieszczeń dostrzeżemy, że autorzy dorzucili tutaj sporo klimatów retro. Intrygujące obrazy, kolorowa podłoga w stylu disco, a także inne obiekty otoczenia sprawiają, że twórcy popuścili wodze fantazji, w efekcie czego Knockout może się podobać.
![]()
Wreszcie przyszedł czas na Verge. Ten poziom z pewnością znajdzie wielu zwolenników. Zwłaszcza mowa o osobach preferujących klimaty postapokaliptyczne. Zniszczone budynki, napisy na ścianach, porzucone samochody to elementy, dzięki którym odnosimy wrażenie, że trafiliśmy do miejsca opuszczonego wiele lat temu. Konstrukcja lokacji pozwala na walkę w ciasnych przesmykach (znajdziemy tu niewielką jaskinię), jak i na otwartej przestrzeni, gdzie tylko od nas zależy, czy schowamy się np. za samochodem, by poczekać na wroga, czy staniemy z nim twarzą w twarz.
Sama mapa nie jest zupełnie nowa. Verge to odświeżona wersja multiplayerowej lokacji Banzai z Call of Duty: World at War. Wydawać by się mogło, że autorzy wykazali się lenistwem, ale w istocie Verge zbudowano jedynie na fundamentach Banzai. Różnica w jakości grafiki jest kolosalna, podobnie zresztą wygląda kwestia detali. Inne są także realia (tam II wojna światowa, tu przyszłość). Ogólnie całość stworzono zupełnie od nowa, posiłkując się jedynie projektem sprzed wielu lat. Dla nowych graczy będzie to więc kolejna lokacja, a fani serii poczują, że twórcy puścili oczko w ich kierunku.
![]()
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!