Steam Controller - test/ocena/opinia

Kamil Ostrowski
2016/04/07 14:00
0
0

Valve zabrało się za tworzenie hardware'u, a jednym z ich flagowych projektów jest Steam Controller. Czy warto jest w ten sprzęt zainwestować?

Steam Controller - test/ocena/opinia

Filozofia

Na pierwszy rzut oka widać, że twórcy Half-Life'a i właściciele największej na świecie platformy dystrybucji gier na PC nie chcieli stworzyć po prostu gamepada sygnowanego swoim logo. Chcieli czegoś więcej - nowego podejścia do sterowania w grach, zupełnie nowego spojrzenia, a przynajmniej kąta widzenia. Projektując swój własny kontroler sugerowali się więc przede wszystkim sytuacją użytkowników Steama właśnie.

Imperatyw dla powstania Controllera najlepiej zobaczycie wchodząc w tryb Steam Big Picture. Jesteście tam? Okej. To teraz najedźcie na dowolną grę. W prawym dolnym rogu zobaczycie małą ikonkę, która informuje Was o tym czy dana produkcja wspiera obsługę gamepada. Jeżeli więc kupiliście Steam Link, albo używacie in-home streamingu, aby odpalić gry z peceta na dużym telewizorze, to jesteście ograniczeni do tych tytułów, których twórcy przewidzieli możliwość podłączenia specjalnego kontrolera. Niektóre tytuły można by obsłużyć za pomocą gamepada, ale z jakiś powodów nie ma takiej możliwości. Czasami to kwestia lenistwa dewelopera. Większy jest problem z grami, które są stworzone do klawiatury i myszki.

Valve postanowiło rozwiązać ten problem i ułatwić życie kanapowym pecetowym graczom, udostępniając im całą, albo prawie całą bibliotekę. Urządzeniem, które poszerza ten horyzont jest w założeniach właśnie Steam Controller.

Wykonanie

Zanim odpowiem Wam na pytanie "jak to wychodzi w praktyce" czuję się zobligowany napisać parę słów na temat wyglądu i wykonania Steam Controllera. Co pierwsze rzuca się w oczy, to oczywiście dwa kółka na froncie, zajmujące słuszną część urządzenia. Są to touchpady o szczególnej właściwości - pod nimi znajdują się bowiem haptyczne siłowniki, których działanie potrafi stworzyć wrażenie, jakby nas palec "skakał" co parę milimetrów. Urządzenie reaguje oczywiście na ruch naszych kciuków. Ciężko dokładnie opisać to wrażenie, ale jest ciekawe i pomaga wyczuć działanie touchpadów. Co ciekawe, w zależności od gry i widzimisię twórcy schematu sterowania, siłowniki zachowują się inaczej (czasami "wibracji" nie ma w ogóle).


Wykonanie
, Steam Controller - test/ocena/opinia

Poza dwoma touchpadami na kontrolerze znajduje się gałka analogowa i kilkanaście innych przycisków. Sześć znajduje się z tyłu: odpowiedniki triggerów i RB/LB, a do tego dwa przyciski pod małymi i serdecznymi palcami, którymi zazwyczaj chwytamy całą konstrukcję. Przyciski są też zamontowane w touchpadach i pod gałką z czym lewy touchpad często spełnia funkcję krzyżaka. Nie mogło się obyć bez standardowego zestawu przycisków ABXY. Do tego dwa przycisku menu i jeden uruchamiający panel Steama w grze. Jeżeli dobrze liczę, to łącznie mamy aż szesnaście przycisków. Aha, jest też oczywiście żyroskop.

Controller jest świetnie wykonany. Absolutnie nic nie trzeszczy, ani nie skacze. Urządzenie jest masywne, ale dobrze leży w dłoniach. Ręce męczyły mi się mniej, niż w przypadku pada od Xboksa One, którego do tej pory uważałem za najlepszego na rynku.

Jeżeli chodzi o wady, to po pierwsze - Steam Controller działa na baterie AA. Wolałbym, żeby w środku były akumulatory, które ładowalibyśmy przez USB. Powiem więcej, wciskanie w 2016 roku do kontrolera "paluszków" uważam za wiochę. Fajnie by było też, gdyby parę elementów wykonano z nieco bardziej "chwytliwego" plastiku - momentami Controller nieco wyślizgiwał mi się z rąk. Marzy mi się też podświetlenie przycisków. Wiem, wiem - nikt tego nie robi. Możliwe że wydziwiam, ale chciałbym, żeby producenci padów zaczęli w końcu korzystać z tego rozwiązania. Mam podświetlaną myszkę i klawiaturę, może stąd to widzimisię.

Działanie

GramTV przedstawia:

Teraz najważniejsze - jak Steam Controller sprawuje się w praktyce? Cóż. To zależy. Jeżeli potraktuje go jak zwykłego pada, to wypada przeciętnie. Po odpaleniu gier, które dostosowane są do obsługi np. kontrolerów Microsoftu, urządzenie od Valve potrafi nieco zwariować, nie mówiąc o pewnych problemach związanych z rozkładem przycisków. W takim wypadku lewy touchpad robi za krzyżak, co nie jest szczególnie wygodne. Prawy touchpad też umiarkowanie dobrze sprawdza się w roli gałki. Jeżeli więc przełożymy sterowanie z pada na Steam Controller jeden do jednego. cóż - można, ale po co?


Działanie
, Steam Controller - test/ocena/opinia

Jeżeli jednak odpowiednio skalibrujemy urządzenie, to może się ono okazać idealne dla tych z Was, którzy szukają kompromisu pomiędzy wygodą, a lepszą niż w przypadku klasycznych padów kontrolą. Steam Controller jest idealny do FPSów. Duży touchpad potrafi być niemalże równie precyzyjny co myszka. Wiele zależy od ustawień kontrolera - jeżeli kamera będzie za mocno "pływać", nasze doświadczenia z gry będą koszmarne, bardziej stateczne ustawienia sprawią, że zagramy z powodzeniem nawet w Counter-Strike'a.

Teraz pewnie myślicie sobie "oho, czyli trzeba sprawdzać która gra obsługuje Steam Controller. Lista jest pewnie krótka". Mylicie się. Valve zrobiło w przypadku swojego sprzętu to, co robi najlepiej. Zwaliło robotę na innych w taki sposób, żeby obciążeni jeszcze się z tego cieszyli. Każdy z użytkowników może bowiem dowolnie kalibrować Controller, a następnie eksportować ustawienia do wspólnej bazy dla danej gry. Dzięki temu nawet jeżeli deweloper nie zainteresował się tym, aby dostarczyć odpowiednie schematy dla swojego tytułu, to na sto procent znalazł się fan, który odpowiednio wszystko ustawił, a następnie udostępnił. Nierzadko schematy użytkowników są lepsze od tych tworzonych przez twórców. Deweloperzy po prostu przenoszą "na pałę" ustawienia z padów na Steam Controller i udostępniają jako oficjalny schemat, co się po prostu nie sprawdza. Tak było w przypadku Dying Light, w które nie potrafiłem grać na Controllerze, dopóki nie przestawiłem schematu na ten stworzony przez społeczność.

To jest chyba największa siła Steam Controllera. Dzięki touchpadom, które zastępują myszkę, dowolnie bindowalnym przyciskom i zaangażowaniu społeczności udało się stworzyć kontroler a'la gamepad odpowiedni dla ogromnej większości gier dostępnych na Steamie. Oczywiście wszystko wymaga przyzwyczajenia, nie mówiąc o tym, że trzeba iść na pewne kompromisy i nie oczekiwać cudów (w Starcrafta nie zagramy), ale. da się. Odpaliłem na Controllerze m.in. Homeworld: Deserts of Kharak, FTL: Faster Than Light, Interstellar Marines, Dying Light, The Walking Dead, Crawla i parę innych gier. Zdarzało się, że pomyślałem sobie, że wygodniej byłoby mi się na myszce i klawiaturze, albo na padzie, ale nie zmienia to faktu, że niektóre z tych gier w ogóle nie byłyby grywalne na padzie, a typowy zestaw pecetowy nie pozwoliłby mi z kolei grać siedząc na kanapie. Siłą Steam Controllera jest jego wszechstronność i trzeba Valve przyznać, że tutaj spisali się na medal. Testowany przeze mnie sprzęt wydał mi się być czymś pośrednim pomiędzy padem, a zestawem myszka plus klawiatura. W niektórych przypadkach sprawdzi się lepiej, w innych gorzej, ale praktycznie zawsze będziemy mieli szansę pograć w dowolny tytuł z naszej biblioteki. Nie spodziewajcie się, że w RTSy będziecie wymiatać, ale spokojnie przejdziecie kampanię. Civilization, X-COM, Europa Universalis? Bez problemu. Do tego dodajcie świetne sterowanie w strzelaninach. Steam Controller to bardzo przyzwoita opcja dla wielu graczy, przede wszystkim tych, którzy chcą móc odpalić w pecetowe produkcje siedząc wygodnie przed telewizorem.

Ocena

Chociaż pierwotnie byłem w stosunku do Steam Controller raczej chłodno nastawiony, to ostatecznie uznałem je za bardzo ciekawe urządzenie, właściwie jedyne w swoim rodzaju, mające rację bytu, chociaż okaleczone pewnymi kompromisami i niedoróbkami. Faktycznie stanowi pomost pomiędzy klawiaturą i myszką, a padem. Nie jest to rozwiązanie idealne jeżeli chodzi o precyzję czy szybność operowania, ale daje możliwość wygodnego usadowienia się z rękoma w dowolnej pozycji, niekoniecznie opartymi na blacie biurka. Kanapowi gracze na pewno ten fakt docenią.


Ocena
, Steam Controller - test/ocena/opinia

Relatywnie wysoka cena razi tylko na pierwszy rzut oka - Steam Controller jest tylko o parę euro droższy niż markowe kontrolery do Xboksa One czy PlayStation 4. Co więcej, jego cenę można obniżyć, jeżeli kupimy go w zestawie z grą. Do niedawna zakup XCOM 2 pozwalał obniżyć cenę Controllera o 40%, a obecnie oszczędzimy inwestując w zestaw DARK SOULS III + Steam Controller Bundle za 93 euro, czyli 396,18 złotych. Łatwo policzyć, że skoro cena sklepowa DSIII w Polsce wynosi około 200 złotych, to za urządzenie stworzone przez Valve zapłacimy mniej niż drugie tyle. To już bardzo atrakcyjna oferta.

Jeżeli korzystacie z in-home streamingu, albo macie peceta podłączonego do telewizora, to bezwzględnie polecam zakup sprzętu sygnowanego logiem Steam. Jeżeli korzystacie z pada zastępczo, siedząc w fotelu przed monitorem, mając dostęp do myszki i klawiatury, albo po prostu nie zależy Wam na możliwości grania w gry stworzone dla gryzonia, to nie widzę potrzeby inwestowania ponad dwustu pięćdziesięciu złotych w to urządzenie. W takim wypadku lepiej jest zdecydować się na pada ze średniej półki, imitującego kontrolery Xboksa czy PlayStation (w zależności od Waszych preferencji). Jak już wspominałem, Steam Controller to rozwiązanie kompleksowe, ale i kompromisowe.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!