Jak będzie wyglądać przyszłość e-sportu?

Kamil Ostrowski
2016/02/23 18:00
0
0

E-sport ma za sobą bogatą historię i bardzo obiecującą przyszłość. Co mogą przynieść najbliższe lata?

Jak będzie wyglądać przyszłość e-sportu?

Snucie zbyt odległych planów na przyszłość to wyjątkowo trudne zadanie. Kto dziesięć lat temu spodziewałby się, że telefony w dużej mierze wyprą handheldy? Kto przewidział model biznesowy free-to-play? Kto przewidział powrót gogli wirtualnej rzeczywistości? Jestem pewien, że nikt, albo prawie nikt. Jak widać, wróżone nie jest łatwe. Jeżeli nie zniechęcił Was ten dosyć sceptyczny wstęp, to zapraszam do przeczytania reszty artykułu o wiadomej tematyce. Szklana kula już wyregulowana, możemy zajrzeć w przyszłość i sprawdzić jak za kilka lat (dalej się zapuścić nie odważę) będzie wyglądał świat e-sportu.

Postępująca profesjonalizacja, osiągnięcie "poziomu Korei"

Przez wiele lat "Zachód" czuł kompleksy. Korea Południowa wydawała się niemalże innym światem. Tamtejsi gracze nie musieli się nawet wyłaniać poza swój kraj, bo poza nim. nie było niczego lepszego. Poziom profesjonalizmu, skala, pieniądze - wszystko było zupełnie nieporównywalne. Podczas gdy w naszym kręgu kulturowym e-sportowców żyjących z grania można było liczyć w dziesiątkach, może paru setkach, w Korei Południowej istniały struktury rządowe, których zadaniem było regulowanie i wspieranie tej branży. Nowicjusze mogli liczyć na regularne pensje, pomoc wykfalifikowanej kadry, mentoring. Gracze poza Koreą często natomiast nie widzieli w zasadzie powodu, żeby należeć do jakiejś drużyny, poza względami prestiżowymi.

Postępująca profesjonalizacja, osiągnięcie

To się zmieniło - dzisiaj rozmaite organizacje mają środki, wiedzę i chęci, aby współpraca była obustronna. E-sport nie jest hobby, dla ogromna rzesza specjalistów angażuje się w profesjonalne rozgrywki na pełen etat - mowa nie tylko o graczach, ale dziennikarzach, menadżerach, technikach, trenerach. Stąd lepsze transmisje, większe imprezy, reklamy, sprzedaż gadżetów i tak dalej.

Wciąż nie osiągnęliśmy poziomu Korei Południowej, która przecież dalej się rozwija. Trzeba jednak zauważyć, że jeżeli obecna dynamika się utrzyma, to w ciągu najbliższych dziesięciu lat powinniśmy WRESZCIE dogonić Azję. Pamiętajmy tylko, że wraz z postępującą profesjonalizacją pojawią się nowe problemy. Większe pieniądze, to większa pokusa, aby grać nieczysto, co widać po doniesieniach z Korei.

Koniec nowych gier MOBA

Po sukcesie League of Legends, a później Dota 2, każdy wydawca chciał mieć swoją grę MOBA. Szybko pojawiły się twory takie jak Infinite Crisis czy Dawngate, bardzo szybko zapomniane. Niejeden twórca wymarzył sobie też, że jego pierwszą grą będzie "pogromca LoLa". Po paru latach można śmiało powiedzieć - "Panowie i Panie, dajcie sobie na wstrzymanie". League of Legends do spółki z Dota 2 , Smite i Heroes of the Storm w zupełności zagospodarowały rynek. Ten ostatni tytuł zresztą jest dzisiaj najmniejszy z wymienionych, a przecież jego stworzenia podjął się jeden z bezsprzecznie najbardziej utytułowanych deweloperów w historii, wspierany przez fanbase wielu już popularnych serii gier, a więc Warcrafta, Starcrafta i Diablo.

Koniec nowych gier MOBA
, Jak będzie wyglądać przyszłość e-sportu?

Szczerze wątpię, żeby w najbliższych latach nowe MOBA pojawiały się częściej niż raz, dwa razy do roku. Będą zresztą szybko znikały. Kto chce grać w MOBA, gra w jedno ze wspomnianej już wyżej "czwórcy".

Hearthstone rośnie w siłę


Hearthstone rośnie w siłę
, Jak będzie wyglądać przyszłość e-sportu?

Sądzę, że Hearthstone ma potencjał, żeby jeszcze trochę urosnąć. Blizzard dba o rozwój swojej karcianki, ma też dosyć spore pole do popisu, jeżeli chodzi o zagospodarowanie innych rynków (nie widzę powodu, dla którego ten tytuł nie mógłby wylądować na 3DSie czy nawet dużych konsolach). Oczywiście gra z uwagi na swoją specyfikę nigdy pewnego pułapu nie przeskoczy. Co by nie mówić, jest zbyt. spokojna, żeby wygrać np. z grami MOBA czy Counter-Strike: Global Offensive. Niemniej, wierzę że przed Hearthstone świetlana przyszłość i to się nie zmieni przez długie, długie lata.

GramTV przedstawia:

Counter-Strike jeszcze mocniejszy

Podobna przyszłość czeka Counter-Strike'a. W tym jednak wypadku sądzę, że produkcja Valve ma szansę wzbić się wyżej - poza popularność Dota 2. Oczywiście pod warunkiem, że twórcy będą tę produkcję aktywnie wspierać.


Counter-Strike jeszcze mocniejszy
, Jak będzie wyglądać przyszłość e-sportu?

Counter-Strike: Global Offensive ma autentyczną szansę stać się oczkiem w głowie Valve, jeżeli tylko poświęci jej się odpowiednio dużo uwagi. Patrząc na szeroko dostępne statystyki łatwo jest zauważyć, że gra ma lepszą dynamikę popularności od Dota 2. Na popularność tej drugiej nie miało wyraźnego wpływu wypuszczenie dużej aktualizacji o podtytule "Reborn" - statystyki nieubłaganie stoją w miejscu, drgając tylko przy okazji dużych turniejów. Warto też zwrócić uwagę, że rekord popularności Dota 2 przypada na początek 2015 roku - przez okrągły rok nie udało się pobić tego wyniku. W tym czasie Counter-Strike: Global Offensive sukcesywnie rósł, bijąc swoje własne rekordy raz po raz, ostatnio w grudniu 2015.

Dodajmy do tego fakt, że statystyki Dota 2 podnoszą chłonne, ale mniej dochodowe rynki wschodnie (z wyłączeniem Korei i Japonii), podczas gdy CS:GO króluje w Europie i USA i mamy gotowy przepis na. potencjalny wzrost w najbliższych latach. Miejmy nadzieję, że ta przepowiednia okaże się prawdziwa - w tym przypadku mamy drużynę, której możemy kibicować i liczyć na wygraną (tak, tak - mowa oczywiście o Virtus.pro).

Blizzard wreszcie implementuje w Starcrafcie II nowoczesne "in-game economy"

Od lat twierdzę, że Blizzard marnuje potencjał Starcrafta. Sama gra jest świetna i jako e-sport doskonała. Sęk w tym, że czasy grania dla samego grania już się skończyły. Dzisiaj deweloperzy wykorzystują mnóstwo socjotechnicznych sztuczek, żeby przekonać szersze grono do regularnego sięgania po dany tytuł. Robi tak sam Blizzard w innych swoich grach! Niestety, nie w przypadku Starcrafta.


Blizzard wreszcie implementuje w Starcrafcie II nowoczesne

Spodziewam się, że zmieni się to na przestrzeni najbliższych lat. Firma na którymś z kolei Blizzconie wreszcie ogłosi, że nadchodzi "Starcraft II w wersji 2.0", a wraz z nim takie fantazje jak kopy skórek dla jednostek, nowe odgłosy postaci, nowy wygląd interfejsu i tak dalej. Oczywiście wszystko do odblokowania za twardą walutę - wirtualną, albo rzeczywistą. Rzecz jasna nie obejdzie się bez wielkiej awantury, wąskie grono graczy wręcz rzuci Starcrafta II, złorzecząc pod nosem o złodziejstwie i pazerności, ale ostatecznie zmiana wyjdzie tej produkcji na dobre. Kto wie, może RTSy nawet wrócą dzięki temu na szczyt popularności?

Szklana kulo, powiedz przecie.

Zastanawiałem się nad możliwością zawarcia w tym zestawieniu jeszcze dwóch elementów. Pierwszy to przebicie się popularna gra e-sportowej na konsole. Wiem, wiem - jest Call of Duty i Halo czy nawet FIFA, ale ciężko porównać ich popularność do League of Legends czy Starcrafta. Ostatecznie jednak stwierdziłem, że chociaż mam nadzieję na pojawienie się takiej gry to. nie założyłbym się o to. Dlaczego? To temat na zupełnie inny artykuł, może kiedyś go napiszę. Druga sprawa - wpływ VR na e-sport. Czy gogle sprawią, że obsługa niektórych gier będzie łatwiejsza? Czy sprawdzą się w profesjonalnych rozgrywkach np. w Counter-Strike'a? Znów - chciałbym żeby tak się stało, ale ciężko mi odpowiedzieć na to pytanie z uwagi na zbyt wiele niewiadomych. Niemniej, przyznacie że widok e-sportowców z goglami na oczach byłby równie fantastyczny co niepokojący. Ciekawa wizja.

Jeżeli macie własne przemyślenia co do przyszłości e-sportu, to zapraszamy do podzielenia się z nimi w komentarzach. Nie ma głupich przepowiedni, to przecież tylko wróżby!

*Tekst jest elementem współpracy pomiędzy Gram.pl a firmą Intel, sponsorem Intel Extreme Masters w Katowicach

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!