![]()
Uwięziona w lochu i pozostawiona sama z jadowitymi pająkami Cassia miała dużo czasu na przemyślenia i planowanie zemsty. Gdy już ucieka, nie pozostaje jej nic innego niż przystąpić do realizacji poczynionych zamiarów. I to każdym kosztem.
Uwięziona w lochu i pozostawiona sama z jadowitymi pająkami Cassia miała dużo czasu na przemyślenia i planowanie zemsty. Gdy już ucieka, nie pozostaje jej nic innego niż przystąpić do realizacji poczynionych zamiarów. I to każdym kosztem.
![]()
Fabuła Blackguards 2 nawiązuje bezpośrednio do wydarzeń z pierwszej części gry. Główną bohaterką jest Cassia, która w skutek spisku trafia do niewoli, gdzie przez wiele lat jej jedynymi przyjaciółmi są jadowite pająki. I to do tego stopnia, że ich jad wywołał zniekształcenie jej twarzy, a zakrywająca blizny maska staje się natomiast jej znakiem rozpoznawczym. Na nieszczęście swojego oprawcy i męża, Cassia ucieka z lochów u boku poznanego po drodze towarzysza niedoli, a z czasem - realizując swój plan zemsty - werbuje armię ludzi gotowych z różnych względów walczyć za jej sprawę. I tak banda szybko wzbogaca się o gburowatego krasnoluda, nie do końca rozgarniętego maga oraz pewnego wojownika. Oczywiście chodzi o Naurima, Zurburana oraz Takate, a także inne postaci, z czasem bowiem do naszej armii dołączają kolejni bohaterowie wraz z najemnikami, którzy uzupełniają szeregi naszego wojska. Tak stworzona armia przemierza krainę Aventurii i podbija kolejne miasta, wszczynając tym samym rebelię i krok po kroku zbliżając się do najważniejszej z osad oraz zarazem finałowej bitwy. ![]()
Sam rdzeń mechaniki nie uległ zmianie - walka podzielona jest na tury, podczas których nasze postacie mogą poruszać się i atakować, rzucać zaklęcia, zmieniać broń lub korzystać z ekwipunku. Standardowo dla tego typu gier, pole walki podzielono na heksy. Duża zaletą jedynki była obecność na nich interaktywnych miejsc i tak też zostało. Są to chociażby skrzynki, które można przewrócić na grupę przeciwników, drzwi które można otworzyć albo też przedmioty, które można wykorzystać do zrobienia zadymy na polu walki - jak chociażby podwieszony pod sufitem żyrandol. Jest to całkiem fajny aspekt zabawy, który wprowadza do niej trochę ożywienia. Poza tym, standard. Każda z jednostek walczy po kolei, a gracz wiedząc kto i kiedy atakuje stara się w taktyczny sposób rozegrać bitwę w taki sposób, by zminimalizować straty po swojej stronie i zadać jak największe obrażenia przeciwnikowi. No chyba, że misja stanowi inaczej - zdarza się bowiem, że zadaniem gracza może być np. ucieczka z danego miejsca. W praktyce przekłada się to na jak najszybsze dotarcie do wyjścia na mapie. Albo wykonanie konkretnej akcji. ![]()
W tym miejscu należy wspomnieć także o sztucznej inteligencji, która nie stoi na zbyt wysokim poziomie. Zresztą, można wywnioskować to z poprzedniego akapitu, siła przeciwników polega tu na liczebności, a nie sprycie czy umiejętnościach. Dochodzi zresztą do zabawnych sytuacji, gdy przeciwnicy motają się biegając po mapie, bo sami nie wiedzą kogo chcą zaatakować i co rudna próbują biec w inną stronę. Dobrze, że twórcy obiecali popracować nad tym elementem, bo z całą pewnością SI w tej grze potrzebuje modyfikacji. Także dlatego, że potrafi czasem rzucić czar w taki sposób, że rani głównie swoje jednostki.
Wędrując po mapie i wygrywając kolejne bitwy zdobywamy punktu umiejętności do rozwoju naszych postaci. Poszczególnych zakładek jest całkiem sporo - rozwijamy nie tylko podstawowe cechy, ale także perki czy zaklęcia. Zamiast jednak stawiać na wszechstronność opłaca się wybrać kilka atrybutów i dojść w nich do maksymalnego poziomu. Są w grze bowiem zaklęcia i umiejętności dające ogromną przewagę nad przeciwnikami i umożliwiające na zadawanie znacznie większych obrażeń niż w inny sposób. Zresztą w ogóle w Blackguards 2, biorąc pod uwagę wprowadzenie do gry po stronie przeciwników bitewnych magów, jednostki walczące na dystans czy potrafiące miotnąć we wroga potężnym zaklęciem z dystansu ogrywają odgromną rolę. ![]()
Blackguards 2 wywołał we mnie pewne rozczarowanie. Zdaję sobie bowiem sprawę, że byłaby to znacznie lepsza produkcja, gdyby powstawała dodatkowych sześć do dziesięciu miesięcy. Twórcom być może udałoby się lepiej ją zbalansować, poprawić od strony wizualnej jak i technicznej, a także przygotować więcej ciekawych przedmiotów czy dopracować sztuczną inteligencję. A przede wszystkim może uczyniliby ją kontynuacją z prawdziwego zdarzenia, a nie jedynie większym, samodzielnym dodatkiem. Bez tego wszystkiego Blackguards 2 w obecnej cenie polecić można tylko najbardziej zagorzałym fanom gatunku, a reszta graczy spokojnie może odłożyć sprawdzenie gry, aż będzie ona po prostu tańsza.