Trochę tych MOBA nam się namnożyło, ale chyba znajdziemy miejsce na jeszcze jedną - zwłaszcza, że jest dosyć oryginalna.
Trochę tych MOBA nam się namnożyło, ale chyba znajdziemy miejsce na jeszcze jedną - zwłaszcza, że jest dosyć oryginalna.
Wyrałem jedyną słuszną opcję, czyli "Versus", pomijając samouczek czy wdrażanie się w realia gry. Nie jestem świeżakiem w MOBA. Obleciałem większość dostępnych na rynku tytułów, będę wiedział chyba jak fragować noobów, nie? Po chwili ląduję na współczesnym polu bitwy i czeka mnie pierwsze zaskoczenie.
Sterowanie na początku jest dziwaczne. Naszą postacią poruszamy używając klasycznego zestawu "WSAD". Oczywiście spotkałem się już takim rozwiązaniem, ale nigdy w MOBA. Do tego celowanie - obracając myszką celujemy w wybrany punkt. Przytrzymując lewy przycisk myszy zaczynamy strzelać, prawym używamy mocy specjalnej - może to być granat, albo rzut nożem. Przyciski: Spacja, "E" i "Q" służą mi natomiast do używania przedmiotów.
Biegiem na linię, zaczynam pruć z karabinu maszynowego do przeciwnika. Dziwi mnie, że niektórzy z nich mają wyraźnie większy zasięg ode mnie. Przyglądam się modelom postaci i wszystko staje się jasne. Ja wybrałem gościa, który przypomina nieco komandosa. Na twarzy ma bandankę, a wręku krótkie SMG. Rzuca nożami, szybko się przemieszcza, zadaje spore obrażenia, jest dosyć wrażliwy - typowy asasyn. Przynajmniej wiem kim jestem.
Biegam więc między liniami i staram się łapać fragi. Jeden, drugi, trzeci, czwarty, siódmy. Jestem najbardziej zręcznym zabójcą w swojej drużynie, sieję postrach wśród wrogów. Już mi się wydaje, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki - zniszczyliśmy większość wież przeciwnika, zaczeliśmy nawet szarpać jego "Nexusa". Niestety, jedna nieudana akcja w późnym etapie zabawy niweczy moje długie starania o wypracowanie przewagi.
Starcia w Shards of War potrafią być naprawdę szybkie. Tempo, które narzuca mechanika to poziom mniej więcej Heroes of the Storm, a to przecież MOBA, która bardzo znacząco przyspieszyła akcję w stosunku do swoich poprzedników (a raczej "przyspieszy", bo wciąż jest w fazie zamkniętych testów). Parę razy omsknęła mi się ręka i zginąłem. Zdenerowowany w następnym starciu użyłem złej umiejętności i znów padłem trupem. Zanim ja i cała moja drużyna zdążyliśmy przegrupować się i stworzyć jednolitą linię obrony, było po ptakach. To nasza baza została zniszczona.
Chcę jeszcze raz.
Jeżeli podoba Wam się Shards of War, to gra weszła właśnie w fazę otwartych betatestów. Aby sprawdzić ten tytuł, trzeba tylko zarejestrować się na stronie internetowej twórców.