The Tale of Three - polski duet robi grę inspirowaną klasyką RPG

Mateusz Mucharzewski
2014/10/08 14:00
6
0

Duet polskich twórców niezależnych chce stworzyć grę action adventure łączącą elementy m.in. Fable i Dark Souls, w dodatku napędzaną technologią Unreal Engine 4. Mieliśmy okazję dowiedzieć się nieco więcej na ten temat.

The Tale of Three - polski duet robi grę inspirowaną klasyką RPG

Gry indie powstają w Polsce jak grzyby po deszczu. Większość z nich to relatywnie małe projekty, najczęściej dostosowane do możliwości twórców. Czasami trafiają się jednak tytuły znacznie większe i ambitniejsze - na przykład The Tale of Three.

Za produkcję odpowiadają raptem dwie osoby - Patryk Stępniewski oraz Mateusz Zaranek. Obaj nie mają większego doświadczenia w tworzeniu gier. Jak sami przyznają, przez rok uczyli się fachu, w wyniku czego powstało kilka mniejszych projektów "do szuflady", a teraz planują spełnić swoje marzenia i stworzyć tytuł znacznie bardziej satysfakcjonujący. Zaplecze nie jest więc szczególnie imponujące, ale twórcy zdają sobie z tego sprawę, stąd więc kampania na serwisie Indiegogo. Pod szyldem gameDNA Studio chcą zebrać 30 tysięcy dolarów. Na razie na koncie jest raptem 4% wymaganej sumy, ale do końca zbiórki zostało jeszcze sporo czasu. Jest więc szansa na to, że Patrykowi i Mateuszowi uda się przekonać graczy do swojego projektu.

Twórcy szukają nie tylko pieniędzy, które pozwoliłyby rozkręcić prace na grą, ale i wsparcia merytorycznego. Jako niedoświadczeni producenci wiedzą, że brakuje im jeszcze wiedzy w niektórych kwestiach, stąd od wspierających The Tale of Three oczekują również zupełnie innej pomocy.

Wiemy, że jako debiutanci możemy mylić się w niektórych kwestiach, dlatego też chcemy w powstawanie gry zaangażować potencjalnych nabywców. Na darczyńców czeka forum, na którym będą mogli na bieżąco śledzić postępy prac i wpływać na nie, a w późniejszej fazie produkcji udostępnimy wersje alfa i beta licząc na cenne wskazówki. Na razie jest nas tylko dwóch, ale kampanię na Indiegogo uruchomiliśmy również po to, aby móc zaangażować inne osoby, które zaoferowałyby nam swoją pomoc.

Wsparcie na pewno się przyda, gdyż projekt, przynajmniej na papierze, prezentuje się bardzo ambitnie. W grze dostępne mają być trzy odmienne postacie (złodziej, gnom oraz elf) i w czasie zabawy będzie możliwość wcielenia się w każdą z nich. Zamiast opcji wyboru bohatera na początku rozgrywki, twórcy zdecydowali się na zmianę protagonisty wraz z postępami w fabule. Ma to pozwolić na spojrzenie na przedstawione wydarzenia z różnych perspektyw. Więcej swobody będzie za to w samej rozgrywce. Wykonywanie questów ma być nieliniowe, co oznaczać ma wiele wyborów fabularnych i możliwości poprowadzenia historii na różne sposoby. Również świat gry pozwoli na większą swobodę, a konkretnie możliwość cofania się do wcześniej odwiedzonych miejsc. Twórcy nie zdecydowali się jednak na w pełni otwarty świat, co wynika w głównej mierze z faktu, iż byłoby to zbyt duże przedsięwzięcie jak na dwie osoby. Teren obecny w grze będzie zajmować powierzchnię około 10 km kwadratowych (nieco więcej niż Liberty City z GTA III).

GramTV przedstawia:

Twórcy z gameDNA wzorują się przede wszystkim na grach RPG, mimo iż tworzą produkcję action adventure. The Tale of Three ma czerpać pełnymi garściami z kilku klasycznych gier.

W kwestii inspiracji na pierwszy plan wysuwają się Hype: The Time Quest i Fable. Pierwsza z tych gier jest dość stara, ale nawet dziś potrafi urzec dobrze napisaną historią i przyjemną rozgrywką. Druga z kolei stanowi dla nas przede wszystkim wzór bajkowego klimatu, a także możliwości wykonywania zadań na różne sposoby. Nie chcemy jednak, by wybór był zero-jedynkowy, dlatego też spoglądamy na Wiedźmina, gdzie czasem trzeba wybrać mniejsze zło.

Wśród inspiracji wymieniany jest również Gothic (klimat fantasy), a także Dark Souls. Z tej drugiej produkcji twórcy zaczerpnęli wysoki poziom trudności. The Tale of Three ma być grą, która w żadnym momencie nie będzie prowadzić gracza za rękę. Zabraknie więc znanej chociażby z serii Fable ścieżki pokazującej drogę do konkretnego miejsca, a same walki będą wymagać sporych umiejętności.

Gracz nie będzie miał wprost powiedziane, co po kolei ma zrobić. Sam na podstawie obserwacji otoczenia i podejmowanych decyzji będzie musiał znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Chcemy także ograniczyć interfejs do koniecznego minimum, a ze świata gry usunąć znaczniki mówiące gdzie iść. Ponadto chcemy, aby potyczki były wymagające. Wiemy, że na zwiastunie walka nie wygląda dobrze, ale to dopiero wczesna wersja pre-alfa, w której ten aspekt nie został jeszcze odpowiednio rozwinięty. Dotyczy to także walki z bossami, których pokonanie nie będzie polegać jedynie na zadawaniu ciosów.

Mimo iż The Tale of Three nie jest grą RPG, pojawią się w niej drobne elementy rozwoju postaci. W czasie zabawy będzie można zdobywać punkty doświadczenia, które posłużą do rozwoju konkretnych statystyk. Ich wybór ma zależeć od preferencji gracza. Jeśli komuś szczególnie spodoba się walka wręcz, będzie mógł inwestować w siłę, z kolei inna osoba rozwinie umiejętności strzeleckie. Walka to jednak niejedyny element gry. Zadania będzie można wykonywać także skradając się, nie zabraknie również zagadek wykorzystujących otoczenie, czy elementów platformowych i zręcznościowych.

Obecnie gra pod względem graficznym prezentuje się całkiem przyzwoicie. Twórcy nie silą się na fotorealizm tylko stawiają na bardziej bajkową szatę graficzną, która ma lepiej pasować do klimatu rozgrywki. Na razie kuleje animacja postaci, ale według autorów jest to wina przede wszystkim wersji pre-alpha. Jeśli uda się osiągnąć sukces na Indiegogo, takie elementy zostaną dopracowane. Co ciekawe, gameDNA Studio początkowo pracowało na bardzo popularnym wśród twórców niezależnych silniku Unity, ale kiedy Epic Games wprowadził nowe opłaty za użytkowanie Unreal Engine 4 (19 dolarów za miesiąc), twórcy zdecydowali się na zmianę technologii. Na razie są z tego ruchu bardzo zadowoleni.

Najbardziej zaskoczyło nas, że choć Unreal Engine 4 jest znacznie bardziej zaawansowany od Unity, to wcale nie jest trudniejszy w obsłudze, a nawet w większości przypadków łatwiejszy i bardziej przyjazny dla twórców. Dodatkowo posiada wiele możliwości, których domyślnie nie ma w Unity. Ponadto Epic Games bardzo wspiera developerów i angażuje się we współpracę z nimi. Jeżeli mamy jakiś problem, to bardzo szybko udzielają nam odpowiedzi, a jeśli znajdziemy jakiś błąd w silniku, to błyskawicznie pojawia się naprawiająca go łatka.

Obecnie The Tale of Three znajduje się w fazie pre-alpha, a ukończonych jest około 30% całości. Data premiery planowana jest na jesień przyszłego roku, ale może to ulec zmianie, więc lepiej za bardzo nie przyzwyczajać się do tego terminu. Na razie twórcy skupiają się na kampanii na Indiegogo i przy okazji zbierają głosy na Steam Greenlight. Nie wykluczają jednak współpracy z jakimś wydawcą, ale na razie wolą zbierać pieniądze wśród społeczności graczy, a dopiero w razie niepowodzenia szukać innego źródła finansowania.

Komentarze
6
zawcia
Gramowicz
09/10/2014 15:23

Miałem nie oglądać, ale jak zobaczyłem narzekanie w komentarzach to nie mogłem się powstrzymać xDNie wygląda to źle (szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę że to praca TYLKO dwóch osób), styl graficzny wydaje się być nieco infantylny (gdzie te inspiracje Gothicem?), a całość na mysl przywodzi The Bard''s Tale, ale kto wieeee może coś z tego będzie.Powodzenia!

Usunięty
Usunięty
09/10/2014 02:19

Wchodząc tutaj, spodziewałam się czegoś ala Skyrim xd Ale w sensie takim, że w końcu ktoś zrobi porządnego sandboxowego RPGa.. coś jak Kingdom Come ale z magią, elfami, krasnoludami i czego jeszcze tam fanatyk Tolkienowskiego świata sobie zapragnie. No cóż, styl gry trochę nie w moim guście, ale mimo to zapowiada się ciekawie.Sama mam marzenie, żeby kiedyś stworzyć taką grę, w jaką chciałabym zagrać. Tak więc życzę powodzenia i sukcesów :)

Usunięty
Usunięty
08/10/2014 19:05

Zaraz, zaraz... Gothic, Fable, Dark Souls, 10km^2 i... tylko 30 tys dolarów?Nie chcę być defetystą, ale śmierdzi mi to na kilometr. Obawiam się że 10 razy więcej to ciągle byłoby mało.Wszyscy znamy masę kickstarterowych (i kickstarteropodobnych) projektów które zaliczały olbrzymie wtopy przez niedoszacowanie kosztów produkcji.30 tys dolców to kosztuje zrobienie prostej i mało rozbudowanej pozycji indie, a nie tego co jest opisane w artykule.




Trwa Wczytywanie