Złote globy, oscary, więcej niż garść elektryzujących plotek i wreszcie trailery, których nie można przegapić. Lepszego wydania Taśmy nie mogliście sobie zażyczyć. Zapraszam do lektury!
Złote globy, oscary, więcej niż garść elektryzujących plotek i wreszcie trailery, których nie można przegapić. Lepszego wydania Taśmy nie mogliście sobie zażyczyć. Zapraszam do lektury!
![]()
Za najlepszych aktorów uznano Matthew McConaugheya (Dallas Buyers Club) i Leonarda DiCaprio (Wilk z Wall Street). Nagrodzonymi za pierwszoplanowe role paniami okazały się Cate Blanchett (Blue Jasmine) wraz z Amy Adams (American Hustle). Alfonso Cuaron opuścił Beverly Hilton Hotel z tytułem najlepszego reżysera przyznanym mu za film Grawitacja. Dwie statuetki zgarnął serial Breaking Bad - jedną za najlepszą produkcję telewizyjną, drugą za rolę Bryana Cranstona.
Ogłoszono nominacje do tegorocznych oscarów. Do aż dziesięciu kategorii nominowano dwie produkcje - Grawitację i American Hustle, do dziewięciu - Zniewolonego. Nebraska, Dallas Buyers Club i Kapitan Philips mogą liczyć nawet na sześć złotych posążków. Cieszący się niezwykłą popularnością w rodzimych kinach Wilk z Wall Street może zgarnąć maksymalnie pięć nagród. W takiej samej sytuacji znajduje się obraz Ona Spike Jonze'a. Niespodzianek brak. No może poza brakiem nominacji dla Uniwersytetu potwornego w kategorii najlepszy film animowany.
![]()
Graliście lub nadal gracie w Magic: The Gathering? Jeśli odpowiedź brzmi "tak", to zacierajcie ręce - studio 20th Century Fox wykupiło prawo do tejże karcianki, na podstawie której zrealizuje blockbustera mającego być odpowiedzią na trylogie Władca pierścieni i Hobbit. Jak na razie z projektem jest związane tylko jedno nazwisko - Simon Kinberg, czyli scenarzysta X-Men: Days of Future Past. Ma on przygotować grunt pod pierwszą część zapowiadanego już cyklu oraz jej kontynuacje. Jak sądzicie, czy ten pomysł wypali?
Marzenie milionów graczy o przeniesieniu na wielki ekran serii Grand Theft Auto w końcu się spełni. Tak jakby. Emmet/Furla, firma stojąca za sukcesem filmu Lone Survivor rozpoczyna produkcję widowiska Vice, które zapowiada się na GTA w futurystycznym sosie. Całość traktować będzie o bogaczach, którzy za swoje fortuny kupują wczasy w specjalnym kurorcie, gdzie zamiast ludzi mieszkają przypominające ich androidy. Co mogą robić na takich wakacjach? Oczywiście spełniać swoje najbardziej chore fantazje, na przykład te o wyrżnięciu w pień całego miasta. Może być ciekawie, zwłaszcza kiedy jeden z robotów zbuntuje się przeciwko temu porządkowi rzeczy.
![]()
Justin Lin, reżyser ostatnich odsłon cyklu Szybcy i wściekli, zajmie się remakiem klasyka Klasztor Szaolin. Dlaczego o tym wspominamy? Raz, we wspomnianym obrazie zadebiutował Jet Li, a dwa - całość, kiedy trafi już na ekrany kin, może okazać się ciekawym, faktycznie "wschodnim" obrazem w przeciwieństwie do 47 Roninów. Trzymamy rękę na pulsie.
Reżyser Ultimatum Bourne'a i Kapitana Phillipsa, Paul Greengrass przymierza się do realizacji szpiegowskiego thrillera o kryzysie w CIA. Całość ma być historią nowego szefa tejże agencji, do którego docierają sygnały, iż zostały złamane internetowe zabezpieczenia amerykańskiego wywiadu. Nazwisko reżysera każe pokładać w The Director ogromne nadzieje.
O Avatarze, najbardziej kasowym filmie wszech czasów zdążyliśmy już zapomnieć, ale jego reżyser tak łatwo nie odpuści. Jeszcze w tym roku rozpoczną się zdjęcia do trzech (sic!) sequeli wspomnianego megahitu. W rolach głównych powrócą Zoe Saldana i Sam Worthington. Avatar 2 trafi do kin w 2016 r. Kolejne dwie części będą pojawiać się na wielkich ekranach w rocznych odstępach.
![]()
Jaimie Alexander, Sif z Thor: Mroczny świat, zaliczy gościnny występ w Agents of S.H.I.E.L.D. Jedną z ulubienic publiczności zobaczymy już 15. odcinku serialu.
Na zakończenie news, który jest jak najbardziej poważny, ale ciężko podejść do niego bez uśmieszku na twarzy. Nowa Naga broń (tak, mimo śmierci Lesliego Nielsena ten film znajduje się w produkcji), nie będzie rebootem cyklu, ale jego kontynuacją. Co ciekawe, jej główny bohater grany przez Eda Helmsa też będzie nazywał się Frank Drebin. Do tego "zbiegu okoliczności" mają nawiązywać postacie, które zobaczymy na wielkim ekranie. Czy w kinach, gdzie od kilku lat niepodzielnie rządzą superbohaterowie jest jeszcze miejsce dla fajtłapowatego policjanta? To już zależy wyłącznie od nas.