Kiedy na drodze grupki młodych ludzi staje obca cywilizacja, nie może z tego wyniknąć nic dobrego. No chyba, że mówimy o jatce w Final Exam.
Kiedy na drodze grupki młodych ludzi staje obca cywilizacja, nie może z tego wyniknąć nic dobrego. No chyba, że mówimy o jatce w Final Exam.
Final Exam to side-scroller 2,5 D, w którym oprócz eksterminacji wroga zajmujemy się eksploracją terenu w poszukiwaniu rozwiązań na przejście do zamkniętej na początku strefy. A to drzwi się zatrzasnęły i musimy zapewnić paliwo zasilającemu je akumulatorowi, a to pewien wehikuł szalonego konstruktora potrzebuje jeszcze kilku rozsianych po poziomie części, a to trzeba przyprowadzić zagubione dzieci do gimbusa. Pomysły twórców są całkiem udane, choć nie sposób nie zauważyć, że każdy poziom oparty jest na praktycznie tym samym schemacie. Co więcej, jedyną przeszkodę w realizacji celów stanowią wspomniane potwory. Tym większa szkoda, że twórcy nie wysilili się i nie zaserwowali nam interesujących łamigłówek choćby na kształt tych z The Cave. Nie musiałyby one nawet pojawiać się w takim natężeniu, jak w produkcji Rona Gilberta i Double Fine, ale przydałyby się jako urozmaicenie rozgrywki.
Winę za taki stan rzeczy ponoszą proste konstrukcje poziomów, zwykle kilkupoziomowych, gdzie na wyższe bądź niższe kondygnacje przemieszczamy się najczęściej po schodach lub drabinach. Nie trzeba odkrywać ukrytych przejść, nie ma żadnych przełączników, które tylko w odpowiedniej konfiguracji pozwolą nam przedostać się w pożądane miejsce. Do tego wszystkiego dochodzą wskaźniki, które pokazują, w którą stronę mamy podążać, by dostać się do miejsca pozwalającego popchnąć misję w przód. Dobrze chociaż, że twórcy nakłaniają nas do eksploracji poprzez rozmieszczeniu na każdej planszy przedmiotów, których skompletowanie umożliwia rozwinięcie swojej postaci. Same lokacje też zresztą prezentują nierówny poziom - niektóre są wręcz zbyt zwyczajne, inne z kolei, jak chociażby lunapark, oferują moc atrakcji.
![]()
Final Exam oferuje też rozbudowany, jak na swoje własne gabaryty, system rozwoju postaci. Każdy bohater opisany jest czterema cechami, które na starcie są zróżnicowane. Jeden dysponuje większą siłą, która determinuje go do walki wręcz; drugi ma bardziej rozwiniętą celność, co gwarantuje większe szkody wyrządzone przeciwnikowi po użyciu broni palnej; trzeci to spec od ładunków wybuchowych; jedyna w tym gronie dama ma z kolei na początku wszystkie cechy rozwinięte po równo. Czwartym atrybutem jest poziom życia. Oprócz tego każda z postaci dysponuje rozbudowanym drzewkiem umiejętności. Niestety - na tym polu wychodzi dość poważna wada Final Exam. Oprócz umiejętności specjalnych, które w gruncie rzeczy też różnią się jedynie animacją, drzewka te są do siebie bardzo podobne, a to zniechęca do przejścia gry każdą postacią przynajmniej raz. Twórcom jakby zabrakło pomysłu na większe zróżnicowanie specjalnych zdolności poszczególnych bohaterów. Nie zmienia to jednak faktu, że przy pierwszym przejściu odblokowywanie nowych umiejętności, a potem wcielanie ich w życie, sprawia masę frajdy.
![]()