Seriale dla graczy #8 - Futurama

Bartłomiej Kossakowski
2013/09/09 12:02

Czy jest jakiś serial tworzony przez fanów klasyki science-fiction i gier wideo? Owszem. Co więcej, pływa po uszy w absurdalnym sosie, więc spodoba się tym, którzy lubią się pośmiać.

Seriale dla graczy #8 - Futurama

Wyobraźcie sobie następującą historię: życzycie sobie, żeby świat trochę bardziej przypominał grę wideo i. życzenie się spełnia.

Ośmiobitowy świat

Rzeczywistość upodabnia się tu i tam do tych prostszych, starszych, arcade'owych tytułów. Żeby otworzyć drzwi, potrzeba wielkiego niebieskiego klucza, który nawet nie musi zostać włożony do zamka, tylko wydaje piknięcie charakterystyczne dla czasów ośmiu bitów i otwiera wrota. Ośmiobitowy świat, Seriale dla graczy #8 - Futurama

Jeśli macie szczęście, spotkacie małpiszona imieniem Donkey Kong i pewnego wąsatego hydraulika w ogrodniczkach. Generałem jest Pac-Man (który zresztą może Was zaprowadzić do swojego labiryntu), a inwazja z kosmosu do złudzenia przypomina. no cóż, grę Space Invaders.

To właśnie wydarzyło się w jednym z odcinków serialu "Futurama", a ja - jako wielki fan oldskulowych gier - oglądałem ten epizod zachwycony. Nawiązań do świata gier było tu dużo, dużo więcej, choć to nie one mnie do serialu przyciągnęły. "Futuramę" zacząłem oglądać, bo usłyszałem, że to nowy serial twórcy "Simpsonów", których uwielbiałem za absurdalne poczucie humoru.

1000 lat później

1000 lat później, Seriale dla graczy #8 - Futurama

Szybko jednak okazało się, że poziom absurdu w "Futuramie" jest o wiele wyższy niż w poprzednim dziele Matta Groeninga. Wynika to z faktu, że akcja toczy się w przyszłości odległej o tysiąc lat od naszej. Takie realia w serialu komediowym dają niesamowite możliwości.

GramTV przedstawia:

Z jednej strony mamy więc satyrę na współczesność, odbicie w krzywym zwierciadle dzisiejszego świata i podniesienie do potęgi jego absurdów. Z drugiej - zwyczajne, często głupawe gagi, w których przoduje Bender, robot alkoholik. A z trzeciej atakują jeszcze nawiązania do klasyki science-fiction, w tym sporo do "Star Treka", którego jestem wielkim fanem.

A jak w ogóle widzowie lądują w świecie przyszłości? Wszystko za sprawą Fry'a, dostawcy pizzy, który daje się zahibernować. Na 1000 lat. Gdy po rozmrożeniu dowiaduje się, że jego przyjaciele, rodzina i praca już nie istnieją, jest. zachwycony. A potem trafia do dość osobliwej ekipy składającej się między innymi ze wspomnianego robota pijaka imieniem Bender, jednookiej mutantki, pod którą głos podkłada Katey Sagal (czyli Peggy Bundy!) czy Zoidberga, pochodzącego z. krabopodobnej rasy.

Przyszłość jest... śmieszna

Losy serialu były dość burzliwe - kilka razy go zawieszano, przeskakiwał między amerykańskimi stacjami telewizyjnymi. Ostatecznie zrealizowano siedem sezonów, co przy wyniku "Simpsonów" (DWADZIEŚCIA PIĘĆ!) nie robi może wielkiego wrażenia. W Polsce kiedyś emitowało "Futuramę" TV4 (z tytułem "Przygody Fry'a w kosmosie" - bez komentarza), a ostatnio VIVA Polska. Ta ostatnia wersja była z dubbingiem i. no nie był to najlepszy pomysł, tak to ujmę. Przyszłość jest... śmieszna, Seriale dla graczy #8 - Futurama

Jeśli nie boicie się humoru absurdalnego, czarnego, czasem głupawego, a czasem naprawdę nerdowskiego (z żartami matematycznymi włącznie), czy surrealistycznego i jeśli zdaliście sobie sprawę jakiś czas temu, że nie wszystkie kreskówki są dla dzieci, koniecznie powinniście odwiedzić miasto Nowy Nowy Jork w 2999 roku.

I jeszcze jedno: nawet jeżeli nie oglądaliście jeszcze serialu w ogóle, spokojnie zacznijcie sobie od pierwszego sezonu, jeśli będziecie mieć taką możliwość. To, że powstał w 1999 roku, nie znaczy, że się jakoś szczególnie zestarzał. Jasne, w siódmym (najnowszym) sezonie żarty nawiązują do aktualnych wydarzeń. Ale (między innymi ze względu na fakt, że to kreskówka) "Futurama" starzeje się bardzo godnie.

Ach tak, nie wypada nie wspomnieć o grze z 2003 roku, na PlayStation 2 i Xboxa. No cóż - była taka sobie, ale ze względu na dialogi można ją odpalić, jeśli będziecie mieć okazję.

Komentarze
13
Blackhand
Gramowicz
10/09/2013 18:11

Dubbing jest... No, obleci... Poza jednym niewybaczalnym "drobiazgiem" - w niektórych odcinkach zdarzają się nieme postacie - choćby w tym o urodzinach Mamy (robowoźny w muzeum i ekspres do kawy z wrażenia zaniemówili :D).

Usunięty
Usunięty
09/09/2013 21:23

Jeśli nie masz nic do powiedzenia to lepiej nic nie mów.

Usunięty
Usunięty
09/09/2013 18:10

> Rzucajcie więcej spoilerów, zwłaszcza w artykule dla osób, które nie oglądały serialu...Kazdy odcinek jest caloscia. Niewazne coby sie dzialo, pod koniec kazdego odcinka i tak wszystko wraca do normy, jak w wiekszosci kreskowek.




Trwa Wczytywanie