Marvel Heroes - betatest

Sławek Serafin
2013/01/08 00:01

Być jak Iron Man. Być jak Spider-man. Być jak Hulk, jak Avengers, i od razu X-Men też. Być jak... tania podróbka Diablo? Oj, ktoś tu trafił kulą w płot.

Sam nie wiem czy to, że w Marvel Heroes gramy znanymi superbohaterami z uniwersum komiksów Marvela, jest zaletą, czy może wadą tej gry. Z jednej strony wygląda to jak zaleta, prawda? Zamiast tworzyć sobie jakiegoś nowego dziwacznego supcia z mocami wziętymi z sufitu, możemy zagrać jedną z postaci, którą dobrze znamy, lubimy i w ogóle dobrze się poczujemy w jej skórze i ciasnym trykocie. O tym marzy każdy fan Marvela, co nie? Ale zaraz potem zderza się w przykry sposób z rzeczywistością, gdy wybiegnie na miasto tym swoim Wolverinem albo Deadpoolem, gotów karać złoczyńców w bolesny sposób, a tu mija go następny Wolverine. I trzech Deadpooli w towarzystwie Punishera. I dwóch Iron Manów. I Ms Marvel. Kto gra Ms Marvel na rany boskie?! Nie ma to jak wyrwać człowieka z jego fantazji bycia superbohaterem, wyrwać jak zdrowego trzonowca bez znieczulenia. Ała. Tak, Marvel Heroes to gra sieciowa i masowa, co oznacza, że będziemy tu często spotykać innych graczy. A ci z kolei mogą mieć taką samą postać jak my i wtedy będzie cokolwiek dziwnie.

Marvel Heroes - betatest

Na początku wziąłem Kapitana Amerykę. Na wejściu mamy do wyboru tylko kilka postaci, takich mniej ekscytujących - mogłem wziąć Storm albo The Thing, ale nie wiedziałem co mnie czeka, więc złapałem się za gościa, który wyglądał mi na twardziela. I dobrze zrobiłem, bo w prologu musiałem oczyścić więzienie dla superłotrów zaatakowane przez agentów Hydry. Niestety, kilku złych kolesi uciekło z cel i poszło w Nowy Jork - początek gry to zabawa w ich wyłapywanie, poczynając od Green Goblina, który występuje w roli głównego wroga startowego etapu. Potem fabuła się nieco komplikuje, pojawia się jakaś mistyczna tablica z wypisaną zagadką nieśmiertelności, jakiś zakapturzony, teleportujący się koleś i w ogóle zaczyna się kręcić cała superbohaterska historia. I to kręcić nawet fajnie, głównie dzięki stylizowanym na komiksy przerywnikom filmowym, bardzo profesjonalnym i klimatycznym. Szkoda, że reszta gry nie trzyma tego poziomu.

Marvel Heroes to coś w stylu wieloosobowego Diablo. Nie jest MMORPG takim jakie znamy, bo stawia na akcję, na zaklikiwanie wrogów na śmierć i luźną rozwałkę. Jak action-RPG. I to bardzo słuszna koncepcja, moim zdaniem, bo superbohaterowie wymagają dynamiki i ostrego tempa, a zwykłe MMO jest dość powolne i spokojne. Szkoda jednak, że na dobrym pomyśle się skończyło - wykonanie Marvel Heroes jest bowiem słabe i to pod wieloma względami.

Po pierwsze, lokacje. Widziałem ich kilka w czasie testowania bety i wszystkie były liniowe, nudne i brzydkie. Najbardziej przeszkadza i mierzi ich korytarzowa konstrukcja, która narzuca nam prostacki marsz w jednym kierunku. I to nawet na teoretycznie otwartym terenie - co z tego, że można pobiegać w zasadzie dowolnie po ulicach Hell's Kitchen, skoro nie ma na nich absolutnie nic ciekawego oprócz band ciągle tych samych przeciwników? Misję mamy tylko jedną, nie ma szans na zalezienie czegokolwiek poza nią, więc podążanie w innym kierunku niż wyznaczony jest bezsensowne. No, chyba, że ktoś chce sobie nabić trochę doświadczenia tłukąc bandziorów. A to jest z kolei tak nudne, że aż skręca w środku.

Nie wiem, jak można było zrobić grę o superbohaterach, a potem tak spaprać animacje i efekty specjalne, że wydaje nam się, że gramy zwykłym cieciem. Koszenie kolejnych grup bandytów jest po prostu antywidowiskowe, sztywne, koślawe i prymitywne. Nie czuje się siły uderzenia, nie ma efektów rozwałki, które być powinny. Jeśli nasz Wolverine musi się przez dobre pięć czy dziesięć sekund pojedynkować z jakimś zwyczajnym lokalnym żulem, to... nie jest Wolverine w takim razie. Ten prawdziwy powinien takiego kolesia na pół rozciąć jednym uderzeniem pazurów i przy okazji też dwóch pozostałych stojących obok... ale nie, będzie siekał tego jednego osiem razy, aż ten gustownie, choć wyjątkowo mało widowiskowo, w prostej animacji osunie się na glebę. Tutaj powinna być ręka, noga, mózg na ścianie, efektowna rozwałka, taka jaką znamy z komiksów i filmów. Zamiast tego mamy półamatorski hack & slash, który nijak nie może się równać z tym, co oferuje Diablo 3, Torchlight 2, Path of Exile i pozostałe gry.

GramTV przedstawia:

Żeby było zabawniej, skopany jest też system rozwoju postaci oraz ich ekwipunek. Każdy z herosów ma trzy możliwe ścieżki rozwoju. Nie nazwę ich drzewkami, bo co to za drzewko z dwoma gałęziami - a dokładnie tyle ich jest, bo każda z trzech dróg rozwoju to trzy albo cztery umiejętności. Porażający asortyment, nie? Jest w czym wybierać, przebierać, dopasowywać, tworzyć różne buildy i w ogóle. Oczywiście, to ironia. Nie ma tam nic ekscytującego, a specjalne umiejętności są na dodatek tak całkowicie niespecjalne, że nawet nie ma sensu z nich korzystać w czasie mozolnego tłuczenia zwykłych przeciwników - szybciej się ich zabija podstawowymi atakami niż kombinując z tymi teoretycznie potężniejszymi. Kiepsko. A jeszcze gorzej jest przez łupy.

Jak każdy porządny hack & slash, Marvel Heroes ma łupy wypadające z przeciwników. Takie zwykłe i takie rzadkie, z dodatkowymi specjalnymi premiami lub modyfikatorami. I wszystkie są takie same. Ja rozumiem, że trzeba się trzymać jakiegoś ustalonego, kanonicznego wyglądu danej postaci i nie można jej dać innego pancerza oraz innej broni. Musi wyglądać tak jak wygląda. Ale niech chociaż dany przedmiot opis ma inny, niech jakoś się wyróżnia. Ileż takich samych karabinów może znaleźć Punisher? Czy już do końca gry będę skazany na identyczne katany dla Deadpoola? Słabo, bardzo słabo - różnorodność "znajdziek" to podstawa dobrego action-RPG. Tutaj tej podstawy nie ma.

A że innych podstaw też nie ma lub są wadliwe tudzież kiepsko skonstruowane, to gra po prostu leży. Po godzinie grania ma się dość klikania. Nie ratuje sytuacji nawet to, że można kupić innych bohaterów i wymieniać ich sobie niczym rękawiczki w dowolnym momencie, bo po pierwsze trzeba ich rozwinąć odpowiednio, co oznacza powtarzanie już zaliczonych misji i lokacji, a po drugie mam takie dziwne wrażenie, że tych bohaterów (oraz alternatywne kostiumy dla nich) będzie się kupowało tylko za prawdziwe pieniądze. Marvel Heroes będzie bowiem grą darmową, co jest w tym momencie jedną z niewielu zalet, jakie w niej dostrzegam. Poza tym podobały mi się tutaj tylko scenki przerywnikowe, muzyka w kilku lokacjach i zabawne docinki Deadpoola. Reszta do wymiany. Chyba tylko najwięksi i całkowicie bezkrytyczni fani bohaterów uniwersum Marvela będą w stanie grać w to dłużej niż kilka godzin wypełnionych akcją... ślamazarną, nieefektowną i pozbawioną polotu.

I wielka szkoda, bo mogło być o wiele lepiej. Nie mam pół tony komiksów Marvela, ale kiedyś miałem i lubię te postacie. Chętnie bym sobie nimi pobiegał i poobijał twarze jakimś bandziorom w miłych okolicznościach przyrody. Zwłaszcza za darmo. Ale tego co prezentuje sobą w tym momencie wersja beta Marvel Heroes, nawet za darmo nie wezmę, bo to tylko strata cennego czasu na granie w coś ewidentnie podrzędnego, w kiepską podróbkę Diablo, która chce przyciągnąć naiwnych znaną licencją. Naprawdę wielka szkoda.

Komentarze
15
Madoc
Gramowicz
10/01/2013 20:16
Dnia 10.01.2013 o 01:06, Kafar napisał:

Co wg. Ciebie oznacza "wyglądają gorzej" ?

Przez to, że to h''n''s, gra wygląda dosyć komicznie i mało dynamicznie: Deadpool cały czas strzela do wrogów, okazjonalnie uderzając kogoś kataną. Promieni unika biegając, bo nie może ani skoczyć, ani się przeteleportować, ani zrobić przewrotu. Scarlett Witch odrywa się od ziemi tylko używając specjalnych zdolności. Skutecznie też odstrasza mnie fakt, że postacie nie są unikatowe. Może oglądałem niewłaściwe gameplaye, ale całość wygląda jak średni klon Diablo.

Kafar
Gramowicz
10/01/2013 01:06
Dnia 09.01.2013 o 18:58, Madoc napisał:

> Patrząc na materiały poprzednie raczej temu autorowi bym za bardzo nie ufał więc spoko. > Będzie dobrze :) Patrząc na gameplaye z tej gry, które wyglądają gorzej niż Ultimate Alliance z 2006 roku, nie sądzę.

Co wg. Ciebie oznacza "wyglądają gorzej" ?

Madoc
Gramowicz
09/01/2013 18:58
Dnia 09.01.2013 o 09:43, Kafar napisał:

Patrząc na materiały poprzednie raczej temu autorowi bym za bardzo nie ufał więc spoko. Będzie dobrze :)

Patrząc na gameplaye z tej gry, które wyglądają gorzej niż Ultimate Alliance z 2006 roku, nie sądzę.




Trwa Wczytywanie