Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

Bartłomiej Kossakowski
2012/12/22 20:22

Jak będą wyglądać gry przyszłości? Według wizji autorów serialu Black Mirror - na pewno nie tak, jak byście chcieli. Sam świat też nie wszystkim przypadnie do gustu.

Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

Nasz cykl przedstawiający 10 najlepszych seriali dla graczy zaczęliśmy dość rozrywkowo, bo od komedii. Tym razem zajmiemy się dla odmiany czymś bardzo poważnym. Black Mirror to serial, którego scenariusz napisał... dziennikarz zajmujący się grami wideo. Same gry nie są może wątkiem dominującym, ale pojawiają się, i owszem. Dotyczy on jednak przede wszystkim technologii, czyli czegoś, z czym wszyscy gracze mają do czynienia. I pokazuje ją w sposób, który wielu z was może zaskoczyć.

Miłość, nadzieja i awatary Xbox Live

Black Mirror to serial nietypowy. Co powiecie na to, że każdy odcinek ma nie tylko innych bohaterów, ale też toczy się w innych czasach, a nawet najprawdopodobniej (nie zostało to bowiem dokładnie wyjaśnione) w innych rzeczywistościach? Tym, co na pierwszy rzut oka je łączy, jest technologia. Tak przynajmniej przyznali twórcy i trudno z nimi polemizować. Ale pozwoliłem sobie zrobić ankietę wśród znajomych, którzy serial oglądali (niektórzy za moją namową) i spytałem, o czym, ich zdaniem, opowiada Black Mirror. Kobiety powiedziały na przykład, że o miłości, choć przyznaję, że mi to nie przyszło do głowy. Pojawiła się nawet odpowiedź, że jest o nadziei. I faktycznie, można powiedzieć, że każdy epizod w jakimś stopniu jej dotyczy. Ja z kolei uważam, że łączy je też pewna interesująca zasada w kwestii poprowadzenia scenariusza, ale bez sprzedawania konkretnego spoilera nie da się wyjaśnić, jaka. Ciekawe, czy po seansie będziecie mieć podobne wnioski.

Miłość, nadzieja i awatary Xbox Live, Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

Serial reprezentuje raczej niepopularny gatunek. To science-fiction, ale nie jest nastawione na akcję. Ba, można nawet powiedzieć, że tempo jest bardzo wolne, wręcz leniwie. Nie ma tu wybuchów, pościgów, bohaterów którzy muszą uratować świat. Wymyślone technologie przyszłości służą tu temu, by zmusić do refleksji o tym, jak mogą wpłynąć na nasze życie. Moim zdaniem to dramat science-fiction, a czasami nawet dramat psychologiczny, a przy tym jeszcze satyra socjologiczna. Brzmi poważnie? Ostrzegałem, że po nastawionym na gagi The Big Bang Theory czas zająć się czymś nieco bardziej serio.

Świat bez pieniędzy

Wyobraźcie sobie świat, w którym ludzie żyją w małych pokoikach, w których mieści się tylko łóżko, a ściany to wielkie ekrany. Tam mogą grać w gry - wśród facetów popularna jest na przykład pewna strzelanina. Niby zwykły FPS, ale do obsługi nie potrzeba żadnego kontrolera, to najwyraźniej jakaś bardzo zaawansowana wersja tutejszego odpowiednika Kinecta. Zresztą nawiązań do konsoli Microsoftu jest więcej. Każdy ma konto w serwisie, który na pierwszy rzut oka przypomina Xbox Live, choć jest i trochę funkcji znanych z Facebooka. Tu kupuje się ciuszki dla awatarów (te już ewidentnie wzorowane na tych z XBL) albo wykupuje dostęp do rozmaitych programów telewizyjnych. Nie liczcie jednak na nic ambitnego - w tym świecie ludzie do rozrywki potrzebują tylko głupawych reality show, ewentualnie erotyki.

Świat bez pieniędzy, Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

Walutą nie są pieniądze. Te w znanej nam dzisiaj formie nie istnieją. Kredyty zdobywa się, uwaga, pedałując na stacjonarnym rowerku. W salach są one poustawiane w rzędach, a ludzie jeżdżą, często całymi dniami, wgapiając się jednocześnie w telewizor. Produkują energię, a może po prostu jest to metafora? Twórcy nie wyjaśniają tego bezpośrednio, dając nam pole do interpretacji. Ważne, że gdy uzbiera się gigantyczną kwotę, można kupić bilet, który pozwala na uczestnictwo w wielkim reality show - takiej przerysowanej wersji Idola. A jeśli się wygra, można dostawać nawet własny kanał w serwisie społecznościowym, na którym szczęśliwca będą oglądać masy. Dla wielu osób to wielkie marzenie. Na tyle duże, że oszczędzają nawet kredyty na jedzeniu. Oczywiście plastikowym, wyskakującym z automatów. W tym wypranym z jakichkolwiek uczuć świecie nagle pojawi się miejsce na coś, co może się przerodzić w miłość. Fascynacja drugą osobą, nawet możliwość poświęcenia dla niej... Bez obaw, to nie komedia romantyczna, a wątek przedstawiono w sposób niebanalny.

Życie jak mroczna przygodówka

Kwestia poprawiania własnej sprawności (czy to fizycznej, czy umysłowej) z pomocą technologii pojawiała się w grach wiele razy. Czasem wykorzystywano ją lepiej (seria Deus Ex chociażby), czasem gorzej (na przykład Space Siege). A co powiecie na to, że w niedalekiej przyszłości pojawi się wszczep, który sprawi, że wszystko, co widzicie, jest nagrywane? A potem możecie sobie bez problemu wszystkie filmy odtworzyć, powiększyć obraz, pauzować? Wygląda na to, że taka technologia zmieniłaby... w zasadzie całe nasze życie.

Życie jak mroczna przygodówka, Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

GramTV przedstawia:

Na rozmowie o pracę mogą was poprosić o odtworzenie w przyspieszonym tempie ostatnich kilku lat, by spróbować wyłapać wydarzenia z przeszłości, które pokażą was w złym świetle i których u nowych pracowników firma sobie nie życzy w życiorysie. Po spotkaniu ze znajomymi będziecie mogli sobie spokojnie przeanalizować, jak reagowali na konkretne wydarzenia czy poruszenie wątków w czasie rozmowy (swoją drogą, o czytaniu z twarzy, czyli mikroekspresji, powstał osobny serial, Magia kłamstwa - bardzo polecam). Ale możecie też... poprosić żonę, by odtworzyła wam jakieś wydarzenia z konkretnego czasu, gdy na przykład podejrzewacie ją o zdradę. Jeśli ktoś ma lekkie skłonności paranoiczne, życie nagle zamienia się w jedną wielką grę przygodową. Co zabawne, przygodówka o nazwie The Black Mirror powstała, ale nie ma z serialem nic wspólnego. Wydano ją w 2003 roku, a jej bohaterem jest szlachcic Samuel Gordon.

Co istotne, przedstawiona w serialu technologia zapisywania wydarzeń nie jest aż tak nieprawdopodobna. Przecież pokazane niedawno przez Google okulary są niczym innym, jak krokiem w tym właśnie kierunku. Póki co służą głównie wyświetlaniu elementów rzeczywistości rozszerzonej, ale mogą też transmitować obraz wideo. Kto wie, co będzie za kilka lat, gdy zostaną może zastąpione przez soczewki kontaktowe.

To ten pan od gier!

Wśród innych ciekawych tematów pojawiających się w Black Mirror znalazły się między innymi media. W ciekawy, choć nieco niesmaczny sposób pokazano, jak YouTube, Twitter i Facebook zmieniły świat i jak stara telewizja próbuje się w tej rzeczywistości odnaleźć. Czy internet da się ocenzurować? Jeden z odcinków pokazuje próby takiego karkołomnego zadania.

To ten pan od gier!, Seriale dla graczy #2 - Black Mirror

Daleki jestem od stwierdzenia, że granie w gry i korzystanie z internetu uzależni was, ogłupi i zrobi z was niewolników wielkich korporacji czy rządu. Ale muszę przyznać, że Black Mirror rzuca na wiele spraw ciekawe, świeże spojrzenie. Mnóstwo mieliśmy już filmów i książek o tym, jak technologie w przyszłości mogą nas zniewolić, jeśli trafią w niepowołane ręce ludzi pragnących totalnej władzy. Ale tym, co urzeka w Black Mirror, jest fakt, że naprawdę opowiada o rzeczach, które - przynajmniej z punktu widzenia rozwoju technologii - są na wyciągnięcie ręki. Jak wykorzystamy te wynalazki, zależy już od ludzi. Na pewno nie zaszkodzi chwila refleksji na ich temat.

Na koniec, żeby odcinek nie był w całości ultrapoważny, mały bonus. Twórca Black Mirror, Charlie Brooker, wcześniej pracował przy serialu Dead Set, który nie dostanie wprawdzie w cyklu całego artykułu, ale to nie znaczy, że nie mogę wam go przy okazji polecić. A na pewno warto go obejrzeć, bo opowiada o... reality show w stylu Big Brothera w świecie opanowanym przez zombie. Tematyka chyba dość bliska graczom, prawda? To zresztą nie powinno tak bardzo dziwić, gdy odkryjemy, że zanim Brooker zajął się karierą filmowca, był... dziennikarzem recenzującym gry. W latach dziewięćdziesiątych pisał dla magazynu PC Zone. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że to "nasz człowiek" w świecie telewizji. Tym bardziej warto zapoznać się z jego twórczością.

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
12/06/2013 22:46

Bardzo fajna seria, tylko odcinek o kamerze w oku był słaby i jakoś niezaskakujący.Za to rowerki i szantażowany premier - na pewno warto obejrzeć. Nie wiem dlaczego autor artykułu wytyka leniwe tempo, być może dlatego, że s-f kojarzy się z filmami akcji. Black Mirror nie ma nadzwyczaj leniwej akcji, a jak na serial to nawet nieźle sobie poradzili z małym budżetem.

Maurycy_69
Gramowicz
08/03/2013 14:48

Z tym nabijaniem kasy na rowerkach to nie żadna nowość a tym bardziej science-fiction. Na świecie jest wiele hoteli, gdzie możesz popedałować na rowerze stacjonarnym i masz wtedy tańszy posiłek w restauracji hotelowej.

Usunięty
Usunięty
04/03/2013 15:09

Mi się tytuł skojarzył z dickiem i jego "przez ciemnie zwierciadło" czy jakoś tak. Trzeba będzie sprawdzić.




Trwa Wczytywanie