Już kilkukrotnie mieliśmy okazję podzielić się z wami wrażeniami z zabawy w Guild Wars 2. Tym razem jednak twórcy pozwolili nam testować bohaterów na 35 poziomie doświadczenia i zwiedzić lokacje dla bardziej zaawansowanych postaci.
Już kilkukrotnie mieliśmy okazję podzielić się z wami wrażeniami z zabawy w Guild Wars 2. Tym razem jednak twórcy pozwolili nam testować bohaterów na 35 poziomie doświadczenia i zwiedzić lokacje dla bardziej zaawansowanych postaci.
Każda osoba, która miała styczność z grami MMORPG wie, że prawdziwa zabawa zaczyna się po wejściu postaci w "dorosłość" czyli przekroczeniu pewnego poziomu. Różnie to wygląda w różnych produkcjach (bywa że "prawdziwe życie zaczyna się po 40"), w Guild Wars 2 jako granicę można wyznaczyć chyba poziom 11. Wtedy dopiero otwiera się przed nami możliwość wybierania dodatkowych zdolności (traits). Oprócz przekroczenia tej granicy, konieczny jest podręcznik, który nabywamy za dość słoną sumkę u jednego z NPC. Nowe zdolności działają na zasadzie umiejętności pasywnych, w żaden sposób nie ingerują w to, co wrzuciliśmy sobie na oba paski (walki i pomocniczy).
Twórcy gry Guild Wars 2 dali nam możliwość natychmiastowego awansu do poziomu 35, nasi bohaterowie dostali też od razu pancerze i broń adekwatne do doświadczenia. Nie były to żadne epickie zabawki - ot, po prostu porządne wyposażenie, jakie każdy na pewno miałby osiągając poziom 35. Dodatkowo w ekwipunku znalazł się podręcznik dający pulę punktów do wydania na zdolności. Tylko te z najmniej zaawansowanej grupy (adept), ale zawsze to coś. Oprócz tego bohaterowie od razu znali wszystkie sztuczki związane z bronią, oraz mieli sporą pulę punktów do wydania na umiejętności pomocnicze.
Wędrując do miejsca, na którego opisywanie i filmowanie nam pozwolono, zahaczyliśmy zarówno o obszary przeznaczone dla mniej doświadczonych postaci, jak i o takie, na których musieliśmy walczyć o przetrwanie, mimo ścisłej współpracy miedzy naszą dwójką (wleźliśmy tam, bo pomyliliśmy drogę). Ta wędrówka pozwoliła prześledzić, jak w Guild Wars 2 działa mechanika obniżania poziomu postaci do poziomu obszaru, tudzież jakie szanse przetrwania ma postać na terenie nie dla niej przeznaczonym.
Zaawansowana postać wchodząc na obszar przeznaczony dla słabszych bohaterów zostaje w Guild Wars 2 w pewien sposób "znerfowana". Obniżenie poziomu przekłada się jednakże w praktyce głownie na spadek żywotności, bo nie zostają nam odebrane wykupione umiejętności, do tego dalej używamy swojej broni i pancerzy. Nawet biorąc pod uwagę zbicie bazowych modyfikatorów wynikających z rozwoju, w dalszym ciągu mamy sporą przewagę nad wszelkimi wrogami. Zginąć da się tylko odchodząc od komputera na jakiś czas, gdy postać stoi w miejscu odradzania się stworów...
Jeśli idzie o pakowanie się w okolice z wyższych poziomów, sytuacja bohatera z 35 na liczniku jest znacznie lepsza, niż początkującego. Dopiero stworki mające o pięć poziomów więcej są realnym zagrożeniem dla pojedynczej postaci, no chyba, że władujemy się w większą ich grupę. We dwóch radziliśmy sobie jakoś z pojedynczymi bestiami przewyższającymi nas nawet i o dziesięć poziomów. Większa różnica to jednakże już gwarantowana śmierć. Jako, że w Guild Wars 2 mapa nie jest upchana wrogami "na sztywno", wystarczy trochę sprytu, by skrócić sobie drogę przez trudny obszar.
GramTV przedstawia:
Dzięki sporej puli punktów umiejętności, dane nam też było przetestować sporo z nich, w tym nawet te z ostatniej grupy (wymagającej odpowiedniego poziomu i wykupienia po ileś we wcześniejszych grupach). W wypadku mojego inżyniera stawiałem głównie na zróżnicowane wieżyczki, a z ostatniej grupy wybrałem zrzut dodatkowego sprzętu (losowe wieżyczki plus apteczki). Trzeba przyznać, że opcja relatywnie szybkiego wystawienia przynajmniej czterech ustrojstw strzelających i dwóch leczących na dokładkę robi wrażenie i czyni z inżyniera rewelacyjną jednostkę wsparcia...
Część z umiejętności może tez zastępować naszą broń. Przetestowałem bomby i granaty. Nie mam pojęcia, czy umiejętności walki z nimi związane też wymagają treningu, jak to jest z bronią. U nas wszystko było odblokowane, ale mogła to być kwestia dopakowania postaci przez twórców. Wnioski z zabawy tym specjalnym uzbrojeniem? Raczej nie jest to pełnoprawny zamiennik, lecz ciekawa alternatywa do rozważenia przed starciami z konkretnym typem przeciwników (bomby i granaty siłą rzeczy najlepiej działają w tłumie). Umiejętności przypisane do posiadanej przez nas broni to w Guild Wars 2 podstawa bez względu na poziom.
Teraz czas na umiejętności z kategorii traits. Podzielone są one na pięć grup, które oczywiście są całkowicie unikatowe dla danej klasy. Każda grupa przede wszystkim wpływa na dwa bazowe modyfikatory i to w znaczącym stopniu. Otwierająca grupę umiejętność daje dodatkową bierna cechę, kolejna daje nam wybór pomiędzy sześcioma różnymi "dopalaczami". Co ważne, gdy raz zakupimy ten drugi poziom rozwoju, za darmo możemy zmieniać związane z nim bonusy (ale zawsze aktywny jest tylko jeden z sześciu).
Rozmaitość tych pasywnych zdolności robi wrażenie - twórcy Guild Wars 2 po raz kolejny pokazali, że na deficyt pomysłów nie narzekają. Przykładowo w ramach podstawowych bonusów inżynier podczas uniku może zostawiać za sobą bombę, a złodziej w analogicznej sytuacji zaczyna się przez chwilę poruszać znacznie szybciej.
Jeśli idzie o wybór "jeden z sześciu", to jest on wręcz bolesny... Czy lepiej, by wieżyczki otrzymywały o 30% mniej obrażeń, czy może przydatniejsza będzie niewidzialność, gdy zostaniemy unieruchomieni? Czy wolimy, by broń strzelecka miała większy zasięg, czy też raczej umiejętności walki z nią zawiązane ładowały się szybciej? Wybory, wybory, wybory...
Na wyższych poziomach wyraźnie widać to, co można odczuć już na początku zabawy w Guild Wars 2. W tej grze piekielnie ważne jest podejście taktyczne. Umiejętne żonglowanie wszystkimi typami zdolności i dopasowywanie się do przeciwnika to podstawa. Wyższą szkołą jazdy jest zgranie się ze znajomymi tak, by nie tylko się uzupełniać, ale i jak najczęściej łączyć swoje zdolności w grupowe "kombosy". MMORPG dla zaawansowanych? Zdecydowanie tak, ale na pewno twórcy zadbali o to, by nie zniechęcić zanadto graczy nie lubiących kombinować. To znaczy, że prawdopodobnie da się grać "na rympał" przez cały czas, ale będzie to droga okupiona krwią i wskrzeszeniami...
gra bedzie epicka to fakt ma betach udalo mi sie wbic 34 lvl i powiem ze gra sie bardzo fajnie lvl wskakuja jakos tak bezbolesnie dung tez jest ciekawy elitki wygladaja bardzo interesujacko a pvp jest niesamowite szczegolnie wvwvwwszystkich namawiam z alego serca na ta gre
dzelada
Gramowicz
06/08/2012 17:56
niema to jak zrobic gre bez własnego pomysłu surowy werdykt