PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Mateusz Kołodziejski
2012/01/09 20:30

W poprzednim artykule poświęconym perełkom dostępnym na wysłużone PlayStation Portable naszą uwagę skupiliśmy na grach akcji, wyścigach i wirtualnych sportach. Choć gatunki te mają naprawdę mocną reprezentację, w przypadku pozostałych wcale nie jest gorzej, dlatego tym razem postaraliśmy się wyłuskać dla Was najlepsze platformówki, bijatyki, RPG i strategie.

W poprzednim artykule poświęconym perełkom dostępnym na wysłużone PlayStation Portable naszą uwagę skupiliśmy na grach akcji, wyścigach i wirtualnych sportach. Choć gatunki te mają naprawdę mocną reprezentację, w przypadku pozostałych wcale nie jest gorzej, dlatego tym razem postaraliśmy się wyłuskać dla Was najlepsze platformówki, bijatyki, RPG i strategie. PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Wiele osób zaskoczyła informacja, że w tygodniu poprzedzającym święta 6-letnie PlayStation Portable sprzedawało się w Japonii o wiele lepiej niż PlayStation Vita. Wbrew pozorom nie powinno to szokować. PSP jest obecnie niemal trzykrotnie tańsze od swojego następcy, a jego biblioteka gier jest na daną chwil na chwilę obecną, nie przymierzając, 500 (!) razy większa. Po raz kolejny zagłębiamy się więc w ten imponujący katalog i wybieramy z niego te pozycje, których w żadnym wypadku nie powinniście przegapić.

Najlepsze gry platformowe

Najlepsze gry platformowe, PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Chłopcy zasadniczo nie bawią się lalkami. Nie sposób było jednak trzymać się tej reguły od czasu, kiedy na handheldzie Sony pojawiło się LittleBigPlanet. Pocieszne szmaciane laleczki i ich przygody w świecie z włóczki i ścinek są tak urocze, że nawet największy twardziej po kilkunastu minutach spędzonych w ich towarzystwie ma ochotę wyprzytulać wszystko w zasięgu wzroku. Wbrew początkowym obawom co do ograniczonej mocy obliczeniowej konsolki, LBP praktycznie nie ustępowało oryginałowi z PlayStation 3. Przede wszystkim twórcom udało się wiernie oddać w grze prawa fizyki, które mają niebagatelne znaczenie w trakcie rozwiązywania zagadek logicznych. Zwiedzenie Małej Wielkiej Planety to zajęcie na wiele godzin, a kiedy już będziemy mieć je już za sobą, w sieci czekają na nas tysiące dodatkowych poziomów przygotowanych przez fanów.

Jeżeli istnieje gra, która swoim poziomem cukierktowatości i oryginalności przebija LittleBigPlanet, jest nią LocoRoco. Tytułowe LocoRoco to glutowate stworki zamieszkujące bajecznie kolorową krainę, która w momencie rozpoczęcia zabawy zmaga się inwazją... innych stworków. Mniejsza o fabułę najważniejsza jest w końcu jedyna w swoim rodzaju rozgrywka. Ta opiera się na zaledwie 3 przyciskach, co samo w sobie jest świetną rekomendacją dla młodszych odbiorców. Nasi podopieczni przejść muszą bezpiecznie do końca każdego poziomu uwalaniając po drodze jak największą liczbę swoich pobratymców. My możemy skłonić je pójścia w lewo lub w prawo, skoku i połączenia się w jednego wielkiego gluta, dzięki któremu łatwiej pokonamy wrogów i przeszkody. O dziwo te proste założenia, ulepszone jeszcze w LocoRoco 2 zapewniają świetną rozrywkę dla całej rodziny.

Wymienione do tej pory pozycje to zachwycają, jednak znacząco odbiegają od formuły, do której przyzwyczajeni są fani typowych platformówek. Nie powinni oni jednak rozpaczać, ponieważ i dla nich PSP ma coś w zanadrzu. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj Daxter, w którym wcielamy się w jedną z postaci tworzących nierozłączną parę bohaterów znaną z serii gier Jak and Daxter. Jak zniknął, więc jego łasicopodobny przyjaciel wyrusza z misją ratunkową. Spodziewajcie się dużo biegania, skakania i dynamicznych walk z bossami. Swoją odrębną grę na PlayStation Portable otrzymał też Clank, znany do tej pory jedynie jako kompan Ratcheta. Secret Agent Clank, poza tradycyjnymi elementami platformowymi powala humorem (nawet grafika na pudełku parodiuje pewną znaną sekwencję filmową) oraz misjami skradankowymi, które dodatkowo urozmaicają i tak różnorodną rozgrywkę.

Najlepsze bijatyki

Najlepsze bijatyki, PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Zestawienie czołowych bijatyk zaczynamy od miłościwie panującego nam na PlayStation Portable Tekkena. Szósta odsłona tej niezwykle popularnej serii jest jednocześnie drugim Turniejem Żelaznej Pięści, który trafił na handhelda Sony. Tekken 6 na PSP dysponuje tym samym szybkim i efektownym system walki co jego odpowiedniki z konsol stacjonarnych, a przy tym dodaje też kilka ekskluzywnych elementów, takich jak unikatowe stroje do odblokowania dla naszych zawodników, do których przypisane są również dodatkowe ciosy. Jeżeli z jakiegoś powodu nie będzie mieli dostępu do tej rewelacyjnej bijatyki, warto zwrócić uwagę na jej poprzedniczkę Tekken: Dark Ressurection, który "szóstce" ustępuje nieco na polu jakości grafiki i liczby dostępnych postaci, za to może pochwalić się większą ilością ciekawych trybów gry. Co powiecie na turniej w kręgle rozegrany przez Wasze ulubione postacie?

Jeszcze za czasów PlayStation One saga Tekken miała mocną konkurencję w postaci SoulBlade, przemianowanego z czasem na SoulCalibur. Kolejna runda tego starcia miała miejsce na PSP od czasu debiutu SoulCalibur: Broken Destiny. Nie będziemy trzymać Was w niepewności - tytuł ten poległ w starciu z rywalem, ale za to w jakim stylu! W Broken Destiny, w przeciwieństwie do konkurenta, każda z postaci dysponuje ulubioną bronią białą, co oczywiście ma ogromny wpływ na mechanikę rozgrywki. Dobry balans zawodników sprawił, że że mimo znacznych różnic w rodzaju uzbrojenia nikt nie pozostaje bez szans. Natomiast w przypadku, gdy żaden ze znanych bohaterów SoulCaliur nie spełni naszych oczekiwać, będziemy mogli wcielić się w Kratosa z God of War, a nawet stworzyć własne alter ego w grze - pod tym względem omawiana bijatyka pozostaje bezkonkurencyjna.

Zarówno Tekken jak i Soul Calibur to świetne pozycje, jednak nie grzeszą one oryginalnością. Nietuzinkowych rozwiązań nie brakuje natomiast w Dissidia: Final Fantasy. Dzięki możliwości uczestniczenia w wielkim starciu najważniejszych postaci serii Final Fantasy, tytuł jest spełnieniem marzeń każdego fana jRPG, ale nie tylko. Dzięki połączeniu przemyślanego systemu walki z mechaniką budowania postaci zapożyczoną z gier fabularnych, Dissidia zapewni dziesiątki godzin potyczek każdemu sympatykowi bijatyk. Uwaga na syndrom „jeszcze tylko jednej walki”, który tutaj dodatkowo nakłada się na syndrom „jeszcze tylko jeden poziom postaci”! Na plus zaliczyć też trzeba niezwykle rozbudowaną, jak na ten gatunek, warstwę fabularną. Gra doczekała się kontynuacji w postaci Dissidia 012: Duodecim Final Fantasty, która nie zaskakiwała już tak jak poprzedniczka, wprowadzała za to nową historię i kilka usprawnień, które docenią zwłaszcza ci, którzy mają już za sobą pierwszą Dissidię.

W porządku, ale w co zagrać w przypadku, kiedy dość już mamy walk pań z przerośniętym biustem ze zniewieściałymi facetami? Ciekawą alternatywą może być w tym przypadku UFC Undisputed 2010 czy WWE SmackDown vs. Raw 2011. Jak łatwo wywnioskować patrząc na tytuły, obie gry traktują o sportach walki, które na co dzień śledzimy na szklanym ekranie. Dołączając do UFC spodziewać się możemy dość wiernie oddanej atmosfery turnieju, a mechanika ciąży ku symulacji. Popularna seria WWE SmackDown vs. Raw traktująca o wrestlingu jest tym, czego można się spodziewać, czyli radosną naparzanką, w której nieczyste zagrania, wyrzucanie przeciwników za ring i okładanie się krzesełkami jest na porządku dziennym. I bardzo dobrze, w końcu ma być przede wszystkim widowiskowo, prawda?

Najlepsze RPG

Najlepsze RPG, PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Gry RPG, ze względu na pochodzenie PlayStation Portable, mają swoją specyfikę. Mówiąc krótko zdominowane są przez tytuły z Kraju Kwitnącej Wiśni. Czy to źle? Nie wydaje się, a ewentualne wątpliwości rozwieje Wasz pierwsze spotkanie z Crisis Core: Final Fantasy VII. Sam tytuł potrafi przyspieszyć puls i wywołać pocenie dłoni niejednego fana jRPG. Gra okazała się sporym zaskoczeniem, głównie za sprawą rozwiązań w czasie walki, która odbywa się nie w turach, a w czasie rzeczywistym. Akcja zyskała dzięki temu na dynamice, a przed łatką prostackiej młócki tytuł broni się tym, że w czasie starć dużą rolę odgrywają różnego rodzaju modyfikatory. Kluczem do sukcesu jest więc odpowiednie przygotowanie się do kolejnych potyczek i łut szczęścia.Największym atutem Crisis Core: Final Fantasy VII jest jednak to, że pozwala nam przenieść się po raz kolejny do niesamowitego świata Final Fantasy VII i poznać młodzieńcze lata takich ikon wirtualnej rozrywki jak Cloud, Sephiroth czy Aerith. Niezapomniane przeżycie!

GramTV przedstawia:

Mniej więcej dziesięć lat temu ojcowie serii Final Fantasy, Square Enix, wpadli na pomysł nowej gry. Założenie było tak szalone, że aż ocierało się o geniusz – studio postanowiło przenieść mechanikę i postacie wzorowane na tych ze swojej najpopularniejszej sagi do świata bajek Walta Disney’a. Szefostwo Walt Disney Company również dostrzegło ogromny potencjał, jaki kryje się w crossoverze tak popularnych marek, więc ochoczo przystąpiło do współpracy. Tak właśnie narodziła się seria Kingdom Hearts, której szósta już odsłona trafiła PSP. Każda z trzech dostępnych w Kingdom Hearts: Birth by Sleep kampanii daje nam szansę przemierzenia doskonale znanych baśniowych światów i ratowania ich mieszkańców przed siłami ciemności. Dynamiczna rozgrywka w stylu action-rpg nie pozwoli Wam się nudzić, a fabuła, choć nieco infantylna, dobrze sprawdza się jako motywator do tego, by przeć dalej i poznać zakończenie historii Terry, Ventusa i Aqua'y.

Z baśniowych krain przenosimy się prosto do nieprzyjaznego prehistorycznego świata Monster Hunter Freedom. Tytuł ten jest wręcz ikoniczny dla PlayStation Portable. Stąd też każdy, kto miał do czynienia z konsolką przynajmniej słyszał o bijącym wszelkie rekordy popularności przenośnej MHF. Każda część tej serii pozwala nam wcielić się w rolę nieustraszonego łowcy potworów. I nie mamy tu na myśli zniewieściałych wampirów czy wilkołaków, a gigantyczne jaszczury, wywerny i skorupiaki. W przecieństwie do większości RPG nie zdobywamy tutaj doświadczenia, a a nasze zdolności warunkowane są noszonym ekwipunkiem. Broń i zbroje tworzymy wykorzystując surowce zdobyte na upolowanych bestiach, co daje tysiące możliwości. Same łowy nie ograniczają się z kolei do rytmicznego wciskania przycisku odpowiadającego za atak, trzeba wykazać się wielką pomysłowością w stosowaniu pułapek i przynęty. Stare polskie przysłowie mówi, że w kupie raźniej i zasada ma również zastosowanie w przypadku Monster Huntera, który daje możliwość polowania dla czterech graczy jednocześnie. Jeżeli do tej pory nie mieliście do czynienia z tą przebojową serią, zacznijcie ją od razu od najbardziej dopracowanego Monster Hunter Freedom Unite. Graviosy, Rathalosy i Rathiany już ostrzą sobie na Was zęby!

Kolejną przedstawicielką uznanej serii, która zagościła na kieszonkowej konsolce Sony jest Valkyrie Cronicles II. Pozycja ta może wydać się nam szczególnie bliska, a to dlatego, że przedstawia losy Galii - kraju położonego pomiędzy dwiema potęgami militarnymi u progu wielkiego konfliktu. Brzmi znajomo? Historię, wzorowaną na wydarzeniach II Wojny Światowej, poznajemy śledząc poczynania młodych uczniów szkoły oficerskiej. Nie zabraknie takich wątków jak pierwsze miłości, kłopoty z zaliczeniami egzaminów czy "kocenia" pierwszoroczniaków. Ciekawa fabuła idzie w parze z bardzo rozbudowanymi elementami RPG - mamy dużą dowolność zarówno w kwestii formowania drużyny jak i kierunku rozwoju poszczególnych postaci. Kiedy zaś opuścimy bezpieczne mury garnizonu, rozgrywka nabierze cech turowej strategii. Valkyrie Cronicles II jest pozycją dość wymagającą, jednak wynagradza to wieloma smaczkami w scenariuszu i ogromną satysfakcją wyniesioną z każdej zwycięskiej walki.

Jeżeli spodobał Wam się motyw school life wspomniany przy Valkyrie Cronicles II to powinniście zapamiętać również tytuł Shin Megami Tensei: Persona 3 Portable. Szkolne problemy powracają, a największym z nich nie jest wcale zbliżający się koniec semestru, tylko demony, które próbują opanować świat. Walka z siłami ciemności jest sednem rozgrywki, ale duży położono również na relacje pomiędzy bohaterami a kolegami z klasy. Choć Shin Megami Tensei: Persona 3 Portable jest portem z PlayStation 2 wprowadzono w nim znaczącą zmianę - zupełnie nową kampanię dla dziewczęcej postaci.

Najlepsze gry strategiczne

Najlepsze gry strategiczne, PlayStation Portable - w co zagrać przed nadejściem PlayStation Vita? Część druga

Trylogia Patapon to jedyny całym zestawieniu tytuł, z którym nie spotkacie się na żadnej innej konsoli. Każda część serii to gra muzyczna z elementami strategii albo, jak kto woli, strategia z elementami gry muzycznej. Mechanika Pataponów jest genialna w swej prostocie. Poprzez rytmiczne wciskanie kwadratu (PATA), trójkąta (CHAKA), kółka (PON) oraz iksa (DON) tworzymy zbitki dźwięków, które przez tytułowe plemię są odczytywane jako rozkazy. Jako przykład niech posłuży piosenka PON PON PATA PON, a więc kółko, kółko, kwadrat i kółko, która dla naszych podopiecznych oznacza "atakuj". Po takiej czterodźwiękowej sekwencji czekamy przez cztery kolejne na wykonanie polecenia. Potrzeba zaledwie chwili, aby opanować podstawowe rytmy, a to pozwoli nam wybierać się z naszymi podopiecznymi na polowania i poszukiwania skarbów, ale przede wszystkim toczyć zacięte bitwy z wrogimi armiami. Między walkami zarządzamy naszą armią, a za sprawą zdobytych przedmiotów ulepszamy jednostki i zapewniamy im potężniejszy ekwipunek. Miłym przerywnikiem są mini-gry muzyczne, które pozwalają odetchnąć od bitewnego zgiełku.

Mobilni stratedzy, którzy nie przepadają za udziwnieniami powinni z kolei zwrócić uwagę na Field Commander. Jest to typowa wojenna strategia turowa, której akcję osadzono w niedalekiej przyszłości. Gra ukazała się w czasie, kiedy swoje triumfy na przenośnych konsolach Nintnedo święciło Advance Wars i inspiracje tym tytułem są bardzo wyraźne. Jak łatwo się domyślić, naszym zadaniem jest likwidacja wrogich armii poprzez zmyślne przemieszczanie naszych oddziałów po mapie podzielonej na niewielkie kwadratowe pola. Do naszej dyspozycji oddano kilkanaście zróżnicowanych jednostek lądowych, wodnych oraz powietrznych, a każda z nich ma swoje atuty i słabości. Często o sukcesie lub porażce decyduje odpowiednie wykorzystanie terenu, szczególnie kiedy do czynienia mamy z przeważającymi siłami wroga. A to w Field Commander sytuacja nad wyraz częsta, podobnie jak uśmiech na naszej twarzy po udanym manewrze oskrzydlającym.

Kiepska grafika, żółwie tempo rozgrywki, brak animowanych przerywników filmowych - takie wrażenia z kontaktu z Tactics Ogre: Let Us Cling Together wyniesie przeciętny zjadacz chleba. Tytuł ten nie jest jednak skierowany do "przeciętnego odbiorcy". Mamy tutaj bowiem do czynienia z produkcją ze wszech miar wyjątkową, spełnieniem marzeń tych, którzy na rynku zdominowanym przez niewymagające strzelaniny i wyścigi szukają gry dojrzałej i ambitnej. Z pewnością konsolowi stratedzy będą zachwyceni zarówno dużymi możliwościami personalizacji drużyny, jak i turowymi walkami, które wygrywać można z powodzeniem dzięki zmysłowi taktycznemu, a nie żmudnemu levelowaniu bohaterów. Nie mniej istotna jest również wciągająca, inteligentnie prowadzona fabuła, której nie powstydziłby G.R.R. Martin. Pomiędzy kolejnymi starciami z zapartym tchem śledzić będzie polityczne intrygi, alianse i zdrady, a wydarzenia te zmuszą Was do dokonania wyborów, z których żaden nie będzie oczywisty. Tactics Ogre: Let Us Cling Together to kolejny dowód potwierdzający tezę, że najlepsze gry ukazują się na sprzęcie u schyłku jego kariery.

Komentarze
21
Usunięty
Usunięty
10/01/2012 19:46

Kiedyśtam kupię PSP, ale naprawdę "kiedyśtam". Gier mnie mało interesuje a połowa z tego w co bym chciał zagrać nie wyszła po angielsku. ;p

Usunięty
Usunięty
10/01/2012 19:08

Wszystkich gier, tzn również takich o ktorych wspomniał SpecShadow bedzie więcej niż 721. Co więcej - odpowiadając na twój post miałem na myśli również kolekcję z PS, ok, są to gry z innej platformy, ale bądź co bądź na PSP można w nie grać.Oczywiście nawet mimo tego liczba, którą skomentowałeś i tak jest pewnie przesadzona, fakt, ale PSP ma znacznie więcej gier niż ludziom się wydaje. Tych dobrych gier też ;)

Usunięty
Usunięty
10/01/2012 18:47

@Adanliczba wzięta z kosmosu? Powiedzmy to inaczej - gier na PSP jest dużo, problemem jest to, że podobnie jak z DS i Wii - chcesz kupić coś poza tluczonymi masowo sequelami i portami bestsellerów z konsol, to kupujesz tylko imporując zza granicy, bo tak to jest kiszka.@Cthulhu_Xkup to nowsze, model E-1000. Głównie dla obudowy. Co do ekranu w nowym mdelu (czy ma podobne problemy co model 3k) musisz poszukać głębiej, generalnie ludzie się chyba na niego nie skarżą.




Trwa Wczytywanie