Rok 2011 obfitował nie tylko w premiery wielkich tytułów, ale i ważne wydarzenia w branży. Zapraszamy na tradycyjny już przegląd tych najważniejszych.

Wymienianki największych hitów, które swoją premierę miały na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy pojawiały się na naszych łamach już kilkakrotnie, trudno też nie zgodzić się z opinią szefa Irrational Games, ojca serii Bioshock, Kena Levine'a, który stwierdził, że dawno już nie było w naszej branży tak udanego roku. O ile jednak producenci spisali się na medal, w przeglądzie najważniejszych wydarzeń już tak optymistycznie nie jest. Wieści o rekordowych wynikach sprzedaży i premierach nowego sprzętu czy gier były bowiem przeplatane doniesieniami, przy lekturze których trudno o uśmiech. Zapraszamy na krótką wycieczkę retrospekcyjną po 2011 roku.
1. Trzęsienie ziemi w Japonii
Przegląd zaczynamy od wiadomości smutnej, której nie sposób pominąć nie tylko w branżowym, ale i ogólnoinformacyjnym podsumowaniu 2011 roku. 11 marca Japonię nawiedziło straszliwe w skutkach tsunami. W następstwie kataklizmu zginęło kilkanaście tysięcy osób, a niezliczeni mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni stracili dorobek całego życia. Piszemy o tym również tutaj, ponieważ katastrofa naturalna nie pozostała bez wpływu również na przemysł gier, którego azjatycką stolicą jest właśnie Japonia. Największe firmy decydowały się na wyłączenie na jakiś czas serwerów swoich produkcji, by zaoszczędzić zużycie energii elektrycznej. Przesunięta, a następnie odwołana została premiera gry Motorstorm: Apokalipsa, która zawierała sceny z trzęsienia ziemi. Bardzo wydatnie w pomoc ofiarom kataklizmu włączyło się Sony. Teraz pozostaje sobie już tylko życzyć, by już nigdy nie zaistniała potrzeba udzielenia podobnej pomocy.
Wpływ trzęsienia ziemi w Japonii na branżę gier wideo
2. Ataki hakerów
Zostajemy przy tematach niezbyt miłych. Zaczęło się w drugiej połowie kwietnia - hakerzy dostali się do danych milionów osób, posiadających swoje konta w serwisie PlayStation Network. Był to zdecydowanie największy i najbardziej spektakularny (jeśli można użyć w ogóle takiego słowa), ale niestety nie jedyny, wyciek danych graczy w tym roku. Działanie cyfrowej platformy konsol Sony zawieszono na miesiąc, a dla wszystkich pokrzywdzonych przygotowano serię bonusów, mających zadośćuczynić za wyrządzone krzywdy i zachęcić do ponownego korzystania z usługi. Co ciekawe, bilans wyszedł dla japońskiego giganta na plus. Na początku września Howard Stringer ujawnił, że od czasu ataku platformie przybyły trzy miliony użytkowników, wzrosła także sprzedaż oferowanych nań produktów. Nie ma jednak wątpliwości, że swąd pozostał, a kolejne ataki na rozmaite fora czy serwisy nie umocniły zaufania do udostępniania swoich danych w internecie.
Sony potwierdza włamanie i kradzież danych na PSN. Możliwy powrót usługi w przeciągu tygodnia
3. Battlefield 3 vs Modern Warfare 3 i rekord wszech czasów
Był to z pewnością najbarwniejszy tasiemiec ostatnich miesięcy. Zainicjowane już w ubiegłym roku zapowiedzi Johna Riccitiello (dyrektora wykonawczego Electronic Arts) o próbie przejęcia korony króla FPS-ów przerodziły się w prawdziwą telenowelę. Trudno zliczyć wywiady, w których "Elektronicy" podkreślali, jaki przyświeca im cel. Choć w 2011 roku światło dzienne ujrzały Crysis 2 czy Bulletstorm, jasnym było, że gwoździem programu w kalendarzu wydawniczym amerykańskiego giganta był Battlefield 3 autorstwa studia DICE. Zapowiedziom nieco z boku przyglądali się włodarze Activision Blizzard i twórcy Call of Duty: Modern Warfare 3, ale wymiany zdań za pośrednictwem mediów i tak się zdarzały. Nie ulega jednak wątpliwości, że prym wiedli w nich przedstawiciele EA, którzy na każdym kroku starali się pokazać wyższość BF-a nad CoD-em.
To Electronic Arts było też stroną, która wyraźnie wpakowała w reklamę i działania marketingowe więcej pieniędzy od swojego rywala i wciąż aktualnego lidera na polu strzelanin pierwszoosobowych. Battlefield 3, choć stał się najszybciej sprzedającą się grą w historii swojego wydawcy, do dokonań przeciwnika nawet się nie zbliżył. Modern Warfare 3, co nikogo specjalnie nie zdziwiło, pobiło zresztą cały szereg rekordów. Produkcja Infinity Ward została okrzyknięta największą premierą w historii, najbardziej dochodowym tytułem w pierwszym tygodniu od premiery czy wreszcie tytułem, który osiągnął przychód na poziomie miliarda dolarów w rekordowo szybkim dla całej branży rozrywkowej tempie. Oba tytuły śmiało można jednak uznać wielkimi wygranymi, ponieważ spełniły pokładane w nich nadzieje dystrybutorów. A czy trafiły w gusta graczy w takim stopniu, jak prezentują się ich wyniki sprzedaży? To już temat na zupełnie inną dyskusję.
Battlefield 3 sprzedany pięciu milionom graczy
Kolejne rekordy Modern Warfare 3
4. Premiera Duke Nukem Forever
W 2011 roku byliśmy świadkami tego, w co nie wierzył nikt. Stwierdzenie "niemożliwe stało się faktem" dla znających całą, wyjątkowo bujną, historię sprawy, nie jest ani trochę przesadzone. Na uczczenie tego wielkiego wydarzenia świnie zaczęły ponoć latać, choć oficjalnie nie odnotowano ani jednego takiego przypadku. Widocznie cudów jak na jeden dzień wystarczyło. 10 czerwca 2011 doszło do premiery Duke Nukem Forever, gry zapowiedzianej w kwietniu 1997 roku. Było to możliwe dzięki przejęciu prac nad projektem przez Randy'ego Pitchforda i jego ekipę Gearbox Software. I po tym kluczowym kroku legendarna produkcja nie uniknęła jednak tego, co było jej przedpremierowym znakiem rozpoznawczym - przełożenia terminu wydania. Tym razem poślizg był jednak niewielki. Dodatkowe kilka tygodni prac nie uchroniło tej, wykonanej w staromodnym stylu, strzelaniny przed chłodnym przyjęciem prasy - średnia ocen w zależności od platformy waha się między 49 (X360) a 54 (PC) punktami. Mimo tak niskich not, Take-Two zapewniało, że gra przyniosła zysk. Oficjalnych wyników sprzedaży jednak nie upubliczniono.
Duke Nukem Forever: niemożliwe staje się faktem, gdy gra trafia do tłoczni
5. PopCap Games w rękach EA
Rok 2010 obfitował w głośne transfery (z przejściem duetu West-Zampella do obozu EA i odejścia szefów Visceral Games do Activision na czele), ostatnie 12 miesięcy było pod tym względem okresem znacznie spokojniejszym. Największym wydarzeniem było z pewnością przejęcie PopCap Games przez Electronic Arts. Amerykański gigant, aby transakcja mogła dojść do skutku, musiał wyłożyć na stół aż 750 milionów dolarów. Ta astronomiczna kwota w ciągu najbliższych kilku lat może ulec zwiększeniu o kolejne 550 milionów, o ile wypracowane zostaną założone cele. Czy inwestycja okaże się dla "Elektroników" opłacalna? Trudno przypuszczać, by było inaczej. PopCap ma bowiem w swoim portfolio niezwykle popularną serię Bejeweled i regularnie dostarcza głośne tytuły na rosnące rynki gier społecznościowych i produkcji na urządzenia przenośne.
EA wykupi PopCap Games
6. Śmierć Steve'a Jobsa
Ta wiadomość wstrząsnęła nie tylko światem elektronicznej rozrywki. Wstrząsnęła, choć od długiego czasu było wiadomo, że współzałożyciel Apple'a zmaga się z ciężką chorobą. 5 października odszedł Steve Jobs. Kondolencje i wyrazy szacunku za jego dokonania napływały zewsząd, a w ich treści padały określenia "wizjoner" czy "Edison naszych czasów". O tym, że jego wpływ na rzeczywistość, w której żyjemy, był nie do przecenienia, przekonywało zarówno Apple w swoim oświadczeniu, jak i Bill Gates, były szef Microsoftu. Żal z powodu śmierci Jobsa wyrazili chociażby prezydent USA Barack Obama, pomysłodawca Facebooka Mark Zuckerberg czy współzałożyciel Google'a, Sergey Brin. Jego dzieła i wizja będą jeszcze przez długie lata przypominać nam o jego niezliczonych zasługach dla przemysłu elektronicznego. Dziękujemy, Steve. Spoczywaj w pokoju.
Steve Jobs, założyciel Apple, nie żyje
7. Oficjalne ogłoszenie GTA V
Na to z niecierpliwością czekała cała branża. Rockstar wystawił jednak swoich fanów na próbę. Zapowiedzi nie doczekaliśmy się na E3, nie doszło do niej również na gamescomie. Jeszcze na początku października wydawało się, że kolejny rok przeminie nam bez ogłoszenia prac nad GTA V. I wówczas stało się - skromne w treść potwierdzenie znalazło się na oficjalnej stronie Rockstara, a kilka dni później można już było podziwiać pierwszy zwiastun. Niestety, do tej pory niewiele szczegółów na temat gry ujrzało światło dzienne. Wiemy jedynie, że akcja toczyć się będzie w San Andreas. Nie wiadomo natomiast, na jakie platformy zmierza jeden z najbardziej oczekiwanych obecnie tytułów, ani czy do jego premiery dojdzie już w przyszłym roku - liczymy gorąco, że tak się stanie.
Rockstar zapowiedział przed chwilą GTA V, pierwszy trailer zadebiutuje w kolejną środę
8. Nowa epoka konsol przenośnych
Pomimo znaczącego rozwoju rynku urządzeń przenośnych i pojawienia się na nim wielu nowych graczy, jego dotychczasowi uczestnicy nie zamierzają usuwać się w cień. Pod koniec lutego swój debiut zaliczył 3DS od Nintendo, a tuż przed świętami Bożego Narodzenia, na razie tylko w Japonii i z dość mizernym skutkiem, udostępniona została nowa maszyna Sony, PS Vita. Fani produktów Ninny jak zwykle nie zawodzą - nowy produkt firmy w pierwszym tygodniu sprzedaży trafił w ręce 400 tys. konsumentów z Japonii. Dwa miesiące później (i miesiąc po premierze poza Japonią) 3DS miał już 3,6 miliona nabywców. PS Vita w dwa dni została natomiast zakupiona w liczbie 321 tys. egzemplarzy. Jej nabywcy skarżyli się jednak na bardzo poważne problemy techniczne. Oby klienci z pozostałych części świata, którzy na premierę konsoli muszą czekać do lutego, obeszli się bez nich.
Nintendo 3DS - rewelacyjny pierwszy weekend sprzedaży w Japonii
Dzieje się: premiera PlayStation Vita w Japonii!
9. Triumfy modelu free-to-play
Jeszcze do niedawna przesiadka z abonamentu na system F2P wydawał się dla gier MMO degradacją do gorszej kategorii, początkiem końca itd. Tymczasem kilka przykładów z 2011 roku pokazało nam, że w istocie jest wręcz odwrotnie - masówki, które na początku nie wymagają ponoszenia żadnych regularnych opłat dostają drugie życie. Tak było z Lord of the Rings Online, Age of Conan czy wreszcie DC Universe Online, najdobitniejszym dowodem na potwierdzenie skuteczności zmiany modelu biznesowego na free-to-play. Nawet w World of Warcraft do pewnego momentu można grać za darmo. Już niebawem do rodziny F2P z przeszłością abonamentową dołączą Star Trek Online i Aion. Wszystkie te przykłady nie oznaczają jednak, że nieuchronnie zbliża się zmierzch subskrypcji w masówkach. Wystarczy przywołać Star Wars: The Old Republic, w które bez opłacenia abonamentu po darmowym miesiącu nie sposób grać. Szef Sony Online Entertainment John Smedley utrzymuje co prawda, że to już ostatnie wielkoformatowe MMO, które wymaga opłacenia comiesięcznej składki, ale innego zdania jest chociażby dyrektor wykonawczy Blizzarda, Mike Morhaime. Ich spór rozsądzi przyszłość, jedno jest natomiast pewne już teraz: przesiadka z abonamentu na F2P jest krokiem coraz powszechniejszym i przynoszącym wiele korzyści.
Nowe życie Lord of the Rings Online
Age of Conan odżył - szczegóły
Nowe życie DC Universe Online
10. Ćwierćwiecze Bethesdy, dwie dekady Blizzarda
Rok 2011 przyniósł także dwa piękne i okazałe jubileusze. Na przełomie lutego i marca 20 lat istnienia świętował Blizzard Entertainment. Założyciele maleńkiego niegdyś Silicon&Synapse, a dziś jednego z najważniejszych członów największej firmy wydawniczej w branży, za pośrednictwem filmu podziękowali swoim fanom za wsparcie, jakiego doświadczali przez lata. Żadnego namacalnego prezentu urodzinowego jednak nie zgotowali - Diablo III ma jednak szansę osłodzić 21. rocznicę powstania studia.
Pod koniec czerwca 25 lat istnienia doczekała się natomiast Bethesda Softworks. Fani firmy za doskonałe zwieńczenie jubileuszowego roku z pewnością uznają The Elder Scrolls V: Skyrim, jedną z największych i najwyżej ocenionych gier ostatnich 12 miesięcy. Piąta odsłona słynnej serii RPG-ów już została ukoronowana jako gra roku na gali Video Game Awards 2011, a Bethesdę wskazano jako najlepsze studio. Zarówno producent, jak i jego dzieło, otrzymają z pewnością jeszcze wiele wyróżnień. My obu firmom życzymy jeszcze wielu lat usłanych sukcesami, a graczom jak najlepszych dzieł z obozów Blizzarda i Bethesdy.
20. urodziny Blizzarda!
Bethesda Softworks obchodzi 25. urodziny
Bonus, czyli polskie podwórko
Na zakończenie, zgodnie z tradycją, krótko wypada podsumować również najważniejsze wydarzenia na polskim rynku. A w 2011 roku działo się na nim, oj, działo. Dość powiedzieć, że doczekaliśmy się premier tak wielu stojących na wysokim poziomie rodzimych produkcji, że bez trudu potrafiliśmy nominować pięć z nich do tytułu najlepszej polskiej gry 2011. Nie będziemy jednak ukrywać, że zarówno na naszym podwórku, jak i na Zachodzie, największym echem odbił się debiut Wiedźmina 2. Sporo szumu towarzyszyło jednak także premierom Bulletstorma i Dead Island. Niemałym zaskoczeniem (in plus) okazała się cyberpunkowa strzelanina Hard Reset, a z sukcesami rynek gier na urządzenia przenośne, po wcześniejszej udanej przygodzie z cyfrową dystrybucją na PC, zaliczyło Anomaly: Warzone Earth.
Dużym wydarzeniem było też otwarcie nowych studiów przez City Interactive. Na czele londyńskiego ośrodka stanął dobrze znany w branży Stuart Black, który w dość kontrowersyjnych okolicznościach rozstał się z Codemasters. Słynąca do niedawna z produkcji wyłącznie gier budżetowych polska firma już teraz ma na pierwszą połowę przyszłego roku przewidziane premiery aż czterech gier, w tym kontynuacji nadspodziewanie popularnej strzelaniny Sniper: Ghost Warrior. Trzymamy kciuki za wszystkie te tytuły, a także za Wiedźmina 2 na Xboksa 360, którego po głośnym sporze rozstrzygniętym dopiero przez francuski sąd wyda Namco Bandai.
Warto również napomknąć o sukcesach GOG.com, polskiej platformy zajmującej się cyfrową dystrybucją klasycznych tytułów. Jak poinformował CD Projekt, rok 2011 był niezwykle pomyślny dla tego sklepu internetowego - udało mu się osiągnąć dwukrotnie większy zysk niż w ciągu poprzednich 12 miesięcy. Prognozy na kolejny rok także są bardzo optymistyczne. Nam nie pozostaje nic innego, jak życzyć dalszego rozwoju i dołączenia do oferty wielu interesujących tytułów w atrakcyjnych dla graczy cenach.