Dzień 6 - Battlefield Heroes, Battlefield Play 4 Free i Battlefield 1943

Adam "Harpen" Berlik
2011/10/22 10:00
6
0

Tydzień z serią Battlefield powoli dobiega końca. W przedostatnim odcinku do jednego worka wrzuciliśmy Battlefield Heroes, Battlefield Play 4 Free oraz Battlefield 1943, czyli równie grywalne, ale nieco mniejsze odsłony tego cyklu.

Tydzień z serią Battlefield powoli dobiega końca. W przedostatnim odcinku do jednego worka wrzuciliśmy Battlefield Heroes, Battlefield Play 4 Free oraz Battlefield 1943, czyli równie grywalne, ale nieco mniejsze odsłony tego cyklu. Dzień 6 - Battlefield Heroes, Battlefield Play 4 Free i Battlefield 1943

Ogromny sukces, który odniosły poszczególne części Battlefielda sprawił, że Electronic Arts postanowiło zaoferować graczom nie tylko pełnoprawne odsłony, ale także zleciło przygotowanie trzech mniejszych produkcji, w tym aż dwóch darmowych: Battlefield Heroes i Battlefield Play4Free – trzecia z kolei, Battlefield 1943, trafiła jedynie do dystrybucji elektronicznej. Zatem każdy entuzjasta sieciowych strzelanin, nawet jeśli nie posiada komputera z najwyższej półki lub jest właścicielem konsoli Xbox 360 bądź PlayStation 3, może – a nawet powinien – zainteresować się tytułami opisanymi w poniższych akapitach.

Battlefield Heroes był pierwszą próbą Electronic Arts i DICE trafienia do mniej wymagających odbiorców, czyli casuali. Gra nie jest więc tak rozbudowana, jak pudełkowe wersje Battlefielda, a rozgrywka ukazana została zza pleców kierowanej postaci – w pełnoprawnych częściach serii wydarzenia obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby. Uproszczenia w rozgrywce dotknęły niemal każdego jej aspektu – wszystkie klasy postaci posiadają nielimitowaną ilość amunicji, a silnik fizyczny nie pozwala na destrukcję otoczenia, lecz mimo to znajdziemy tutaj wszystko, za co pokochaliśmy „duże” wersje, czyli głównie absorbujący gameplay i różnorodność starć.

Twórcy Battlefield Heroes zrezygnowali również z realistycznej oprawy wizualnej na rzecz komiksowej. Mimo zmian gra posiada swój niepowtarzalny klimat. W założeniach produkcja miała charakteryzować się jednocześnie niskimi wymaganiami sprzętowymi (stąd też właśnie taka, a nie inna grafika) i ogromną liczbą opcji, które skutecznie zatrzymają graczy przed komputerem na długi czas. Autorzy postawili na model rozgrywki free-to-play (darmowy, ale z mikropłatnościami), co – dla wielu użytkowników – jest jedną z największych zalet Battlefield Heroes.

Akcja Battlefield Heroes rozgrywa się oczywiście w trakcie II wojny światowej, a my możemy opowiedzieć się po stronie National lub Royal Army. Podczas rozgrywki lokacje przemierzamy pieszo oraz przy wykorzystaniu pojazdów (terenowych, jeepów i czołgów) oraz samolotów wyposażonych w szybkostrzelne działa. Za pokonywanie kolejnych przeciwników zdobywamy punkty doświadczenia i awansujemy na kolejne levele – oczywiście nie mogło zabraknąć również możliwości rozwijania swoich umiejętności. Możemy także zmieniać wygląd zewnętrzny bohatera.

Od premiery Battlefield Heroes, która miała miejsce w czerwcu 2009, minęło dwa i pół roku. Przez ten czas wokół produkcji stworzyła się ogromna społeczność i po dziś dzień na serwerach można spotkać sporo graczy chętnych do zabawy. W marcu tego roku Electronic Arts podało, że Battlefield Heroes gra już 7 milionów osób – wynik godny pozazdroszczenia, z tej okazji firma postanowiła nagrodzić graczy paczką zawierającą bonusowe przedmioty do wykorzystania podczas zabawy. Producenci wciąż dbają o rozwój i okolicznościowe eventy – przykładowo niebawem na serwerach gry po raz kolejny już zostanie zorganizowane Halloween.

Zaledwie miesiąc po premierze Battlefield: Heroes w usługach Xbox Live Marketplace i PlayStation Network zadebiutowała kolejna część serii, Battlefield 1943. Tym razem jednak mieliśmy do czynienia z płatnym produktem, ale niewątpliwie wartym swojej ceny wynoszącej 12,99 euro lub 1200 punktów Microsoftu. Wydawać by się mogło, że specjalna odsłona powstająca z myślą o sieciowej dystrybucji nie będzie tak rozbudowana, jak pudełkowe wydania, ale na całe szczęście DICE nie poszło po linii najmniejszego oporu i stworzyło niezwykle grywalny tytuł.

Iwo Jima, Wake Island, Guadalcanal oraz Coral Sea to miejsca, które odwiedzamy w Battlefield 1943. Przemierzamy je pieszo, jak również przy wykorzystaniu rozmaitych środków transportu (jeepy, czołgi, samoloty). Zanim przystąpimy do rozgrywki, musimy wybrać klasę postaci: Scout, Riflemen oraz Infantry. Podobnie, jak w Battlefield Heroes, tak i w Battlefield 1943 zdecydowano się na uproszczenie w kwestii dostępności amunicji. O jej brak nie musimy się martwić – jest ona nielimitowana. W tej kwestii postawiono więc na grywalność, a nie na realizm. Autorzy postarali się jednak o wierne odwzorowanie lokacji historycznych oraz wspomnianych już pojazdów i giwer.

GramTV przedstawia:

Battlefield 1943 umożliwia rozgrywkę na mapie maksymalnie 24 graczom i wykorzystuje silnik Frostbite w wersji 1,5, tej samej, która napędza także inną hitową odsłonę, czyli Battlefield: Bad Company 2. Co to oznacza? Zaawansowany system destrukcji otoczenia. Dziś już może nie robi on tak wielkiego wrażenia, jak w momencie premiery, ale nadal może się podobać. Użytkownicy mogą zniszczyć sporą część mapy, co powoduje, że osłona za którą chowa się gracz może być zrównana z ziemią w mgnieniu oka. I mowa tu zarówno o niskich murkach, jak i całych ścianach budynków. Jest to więc efektowne, jak i efektywne – wygląda świetnie i ma praktyczne zastosowanie.

Battlefield 1943 znajduje się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych gier z Xbox Live Arcade - PlayStation Network również radzi sobie wyśmienicie. Nic więc dziwnego, że gra miała trafić również na komputery osobiste, ale tak się nie stało. Electronic Arts długo zapewniało, że cały czas nad nią pracują i właściciele PC końcu ją otrzymają, ale jej data wydania była sukcesywnie opóźniana. Później wydawca stwierdził, że ta edycja nie jest dla niego priorytetem, a następnie postanowił całkowicie ją skasować. Można być jednak pewnym, że na pecetach Battlefield 1943 również cieszyłby się ogromnym zainteresowaniem. Posiadacze PC nie zostali jednak na lodzie, gdyż oprócz Battlefield Heroes otrzymali także jeszcze jedną odsłonę serii na wyłączność tej platformy.

Mowa oczywiście o Battlefieldzie z wymownym podtytułem Play4Free. Jest to produkcja darmowa, ale twórcy postanowili zaimplementować w niej także system mikropłatności. Wobec tego jeśli mamy ochotę możemy bawić się zupełnie za friko, ale nic nie staje na przeszkodzie temu, by za prawdziwe pieniądze dokupić sobie wybrane elementy wyposażenia. Mamy tutaj do czynienia ze stosunkowo młodą grą – jej debiut odbył się dopiero w kwietniu bieżącego roku, ale wcześniej znajdowała się ona w fazie beta. Warto dodać, że Play4Free w porównaniu do Battlefield Heroes jest bardziej rozbudowany i posiada grafikę przypominającą tę, którą znamy z wersji pudełkowych. Zapomnijcie więc o komiksowej oprawie wizualnej – tym razem postawiono na realizm.

Na jednej mapie w Battlefield Play4Free może zmieścić się nawet 32 graczy. Każda lokacja charakteryzuje się ogromnym obszarem, dzięki czemu – tak, jak chociażby w Battlefield: Bad Company 2 – niewskazane jest ignorowanie obecności pojazdów, przemierzając miejscówki na piechotę będziemy łatwym celem. Autorzy opisywanego tytułu wyszli z założenia, że większość graczy, którzy zainteresują się Battlefield Play4Free miała styczność z poprzednimi, dużymi częściami serii i zrobili ukłon w ich stronę. W darmowej wersji zaimplementowali bowiem modele broni z Battlefield: Bad Company 2, a projekty map zaczerpnięto z z drugiej odsłony Battlefielda. Można oskarżać twórców, że wykazali się lenistwem i zamiast stworzyć nowe lokacje i giwery, skorzystali z gotowych już elementów. Tak jednak nie jest – dotychczas płatne poziomy i pukawki zostały udostępnione za darmo.

Z powyższych opisów jednoznacznie wynika, że Battlefield Play4Free i Battlefield Heroes, pomimo iż są shooterami nastawionymi na rozgrywkę wieloosobową, nie konkurują ze sobą w żaden sposób. Obie powstały z myślą o graczach ze słabszymi komputerami. Pierwsza z nich przeznaczona jest dla fanów Battlefielda 2 i Battlefielda: Bad Company 2, którzy jednak nie mają ochoty uiszczać opłaty za rozgrywkę, ale chcieliby cieszyć się w pełni tym, co oferują płatne wersje. Z kolei targetem drugiej są niedzielni gracze, stawiający na nieskomplikowaną rozgrywkę i maksymalnie uproszczenie sterowanie. W tym przypadku twórcy jednak postarali się o to, by zmieścić w grze jak najwięcej opcji znanych z innych odsłon, a zarazem nie przesadzić i nie zrazić potencjalnego odbiorcy, który na co dzień nie ma do czynienia z grami, lecz chce się odstresować na wirtualnym polu bitwy po pracy lub szkole. Z kolei trzecia propozycja, Battlefield 1943, to opcja w sam raz dla tych, którzy preferują sterowanie na padzie i oczekują gry najwyższych lotów w rozsądnej cenie. Produkcja ta w przeliczeniu kosztuje około 50 złotych.

I tak oto dobrnęliśmy do końca historii serii Battlefield. W kolejnych artykułach mogliście zapoznać się z informacjami na temat poszczególnych odsłon tego cyklu, ale to jeszcze nie wszystko, co dla Was przygotowaliśmy. W jutrzejszym odcinku omówimy najciekawsze modyfikacje do poszczególnych części Battlefielda. Jest ich całkiem sporo – ogromne zainteresowanie sprawiło, że moderzy przygotowali mnóstwo nieoficjalnych dodatków.

Akcja promocyjna Tydzień z serią Battlefield jest organizowana wspólnie przez wydawcę gry, firmę Electronic Arts, oraz portal gram.pl.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
27/10/2011 14:32

Kiedyś pograłem co nieco w BF: P4F i muszę powiedzieć, że to były całkiem miło spędzone godziny. Szczególnie spodobały mi się walki powietrzne, bo ich poziom jest duuużo niższy niż w BF2 i nawet takie samolotowe antytalencie, jak ja się w tym odnalazło, co ciekawsze - wykręcałem nawet najlepsze wyniki. xD

Usunięty
Usunięty
22/10/2011 18:59

Chyba drobna pomyłka przy obrazku 4 i 5 - obrazki niezbyt pasują do tekstu (a przynajmniej podpisy) - chyba miało być na odwót ;)

Usunięty
Usunięty
22/10/2011 11:10

Heroes kompletnie mi nie podszedł, niby jest fajna oprawa, darmo, ale te wszystkie dodatki, stroje z innych światów i sztywny gameplay kompletnie mnie odrzuciły od tego BFa. Play4Free jest bardzo fajne, betą się zachwycałem, ale później przestałem w niego grać. Powód? BC2 i nadchodzący BF3 to jednak wyższa szkoła frajdy z rozgrywki. Natomiast w 1943 dość długo się już zagrywam, czasami fajnie jest odejść od współczesnego pola walki i przenieść się do 1943. Myślę, że nawet przy dobrej zabawie w BF3 będę wracał do 1943.




Trwa Wczytywanie