Tydzień z Roccat - Testy - Roccat Apuri

Michał Myszasty Nowicki
2011/10/05 18:00
8
0

Plączące się na biurku i wokół monitora kable, wiszące na krótkich kabelkach na obudowie peceta dyski zewnętrzne, komórki i odtwarzacze mp3... Skąd ja to znam? Z doświadczenia, tak bowiem zazwyczaj wyglądają okolice mojego miejsca pracy. Roccat, wprowadzając do swej oferty zmyślny hub USB o nazwie Apuri podjął próbę rozwiązania tego problemu. Czy udaną?

Tydzień z Roccat - Testy - Roccat Apuri

Jak już powyżej wspomniałem, Roccat Apuri, to całkiem sprytne urządzenie łączące w sobie cechy huba USB i "organizatora" kabla naszej myszki. W teorii wynalazek całkiem przydatny i zapewne przez wielu mających dość zaczepiającego się o losowe elementy spoczywające na biurku kabla myszki i ciągłego schylania się do stojące pod stołem peceta, by podłączyć dziesiąty raz w ciągu dnia pendrive'a.

Apuri jest typowym przedstawicielem szkoły designu, charakterystycznego dla większości produktów Roccat. Proste linie i duże matowo czarne powierzchnie, uzupełnione zostały dość mocnym podświetleniem w kolorze niebieskim. Sam kształt huba może się podobać, szczególnie, jeśli dysponujemy na biurku akcesoriami utrzymanymi w podobnej stylistyce i kolorystyce. Uprzedzę jednak osoby wrażliwe na wszelakie podświetlenia, że całość emituje w ciemnościach dość intensywne światło, co jest szczególnie widoczne na jasnych powierzchniach - najwięcej światła emituje umieszczone pod spodem logo. Niestety, nie odkryłem sposobu na to, by ową iluminacje wyłączyć.

Konstrukcja Apuri oparta została na sześciokątnej bazie, z której "wyrastają" trzy podtrzymujące całość ramiona, natomiast w pozostałych trzech bokach zamontowano w sumie cztery porty USB 2.0 oraz wejście mini-USB i zasilanie. Po podłączeniu przez port mini-USB do komputera, Apuri jest w stanie w owym "pasywnym" trybie obsłużyć urządzenia takie, jak pendrive'y, czy sprzęt posiadający własne zasilanie, jak telefon, czy odtwarzacz mp3. Podłączenie bardziej wymagającego sprzętu, jak choćby przenośnego dysku twardego, może nas już zmusić do użycia dołączonego do zestawu zasilacza.

Podczas testowania Roccat Apuri, jako huba USB nie trafiłem na jakiekolwiek problemy. Bez problemu pozwalał na podłączanie i obsługę wszelakich urządzeń peryferyjnych, takich, jak myszki, czy klawiatury. Doskonale poradził sobie z dwoma typami telefonów, kilkoma pendrive'ami, czy pozbawionym zewnętrznego źródła zasilania przenośnym dyskiem Western Digital. Pod tym względem urządzenie zasługuje na piątkę, z dodatkowym plusem za wygodę użytkowania. Porty są łatwo dostępne i wygodnie umieszczone. Częste w mojej pracy żonglowanie przenośnymi nośnikami danych stało się o wiele wygodniejsze.

Kolejny element Apuri, to przypominający nieco ogon skorpiona, wykonany z gumy element, podtrzymujący kabel od myszki. To jedna z tych rzeczy, które na pierwszy rzut oka wydają się być całkowicie zbędne i niepotrzebne. Tak też wydawało mi się na samym początku testów. Szybko okazało się jednak, że ta dodatkowa, "gumowa ręka" podtrzymująca kabel od myszki jest o wiele wygodniejsza, niż kiedykolwiek bym przypuszczał. Dla ludzi, jak ja gromadzących wokół siebie i monitora całe mnóstwo "niezbędnych przedmiotów" może to być niezwykle przydatna funkcja. Bo nie ma chyba nic bardziej wykurzającego, niż zginąć przez... zaczepiony o coś kabel gryzonia.

GramTV przedstawia:

Oczywiście gumowe (choć sprawiające wrażenie dość solidnego) ramię możemy bez problemu odczepić jednym ruchem, jeśli więc nie chcemy korzystać z tej funkcji, odstający skorpionowy ogon nie będzie nam szpecił biurka. Co oczywiste, Apuri staje się więc urządzeniem mniej atrakcyjnym i ciekawym dla posiadaczy myszek bezprzewodowych.

Największą wadą Roccat Apuri jest tak naprawdę cena. Niemalże 70 złotych, to dość dużo za co prawda całkiem ładny, ale jednak czteroportowy hub USB 2.0 z gumowym ramieniem podtrzymującym kabel od myszki. Z tego względu nie ejst to zdecydowanie produkt, który znajdzie się na pierwszych miejscach list zakupów najbardziej nawet zapalonych graczy. Z drugiej strony, to tego typu urządzenie, które może i nie jest niezbędne, ale... kiedy znika, zaczyna nam go często brakować.

Zamów bungee Roccat Apuri w sklepie gram.pl

Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
04/11/2011 14:09

a ja używam od zawsze "MOUSE BUNGEE" i nie wyobrażam sobie działania bez niego...co do przydatności to wystarczy popatrzeć na dowolne zawody "PRO" podobnych rozwiązań używa przynajmniej 80% graczy...w tym konkretnym urządzeniu akurat przeszkadza mi podświetlenie bo nie lubię jak świeci...

MBi
Gramowicz
06/10/2011 00:04

... mi nigdy nie przeszkadza kapel leżący na biurku, szczególnie, że teraz większość kabli jest dość miękkich i prawie nic nie ważą, więc są praktycznie nieodczuwalne podczas gry."...wiszące na krótkich kabelkach na obudowie peceta dyski zewnętrzne, komórki i odtwarzacze mp3..."-dyski zewnętrzne - raczej nie używa się ich 24/7 zawsze można je odłączyć-komórki - a kto trzyma komórkę na kablu tak długo, że uniemożliwiło by to komfortowe granie?-odtwarzacze mp3 - no cóż, może gdyby zrzycanie plików na mp3 zajmowało 48h to miałbym problem z kablemPS: jest jeszcze jakie coś jak Bluetooth :]

Usunięty
Usunięty
06/10/2011 00:03
Dnia 05.10.2011 o 20:32, Paaavlo napisał:

Ładnym bym tego nie nazwał, przeciwnie.

Podobne zdanie ma zapewne sporo ludzi na Twój temat :) Co do estetyki, to jest to rzecz skrajnie subiektywna i osobista. Jednemu coś się podoba, innemu nie. Ja na przykład uważam to całe Apuri za przedmiot urodziwy.

Dnia 05.10.2011 o 20:32, Paaavlo napisał:

Tak samo jak nie powiedziałbym, że "gumowe ramię podtrzymujące kabel od myszki" to szczyt marzeń graczy. Ale reklama rządzi się swoimi prawami, więc wybaczam.

A ja nie powiedziałbym, że to od razu ma być marzenie, bo ciężko marzeniem nazwać coś, co można mieć za grosze. To po prostu solidny sprzęt ułatwiający i uprzyjemniający życie.

Dnia 05.10.2011 o 20:32, Paaavlo napisał:

Jeśli chodzi o moje doświadczenie, to nigdy nie zdarzyło mi się, żeby kabel myszki sam się zaplątał w innych kablach (można by nawiązać do słuchawek w kieszeni), ale jak ktoś jest bałaganiarzem to tak pewnie ma.

Wyobraź sobie, że ja nie jestem bałaganiarzem, na biurku mam porządek, a jednak kabelek czasem mi się zaplątuje, a raczej blokuje o... krawędź biurka :/ Działa tutaj coś tak pospolitego jak grawitacja: kabel pod własnym ciężarem ciągnie do dołu i czasem na załamaniu blatu biurka się zaklinuje troszkę. Może nie jest to jakiś problem spędzający sen z powiek, ale denerwuje. Teraz, kiedy dowiedziałem się o Apuri, na pewno się na to urządzenie skuszę, a hub USB będzie dodatkową korzyścią. Wcale nie uległem złudnej reklamie, po prostu podoba mi się i chcę go mieć.A do tych wszystkich, którzy narzekają na cenę - ludzie, to jest siedem dych, a nie żaden majątek! Kupicie sobie jedną grę mniej co najwyżej. A tak poza tym, to niestety, ale komfort kosztować musi, tak było od zawsze ^_^




Trwa Wczytywanie