W chwili wzięcia PlayStation Vita do rąk intensywnie zaczynają działać dwa zmysły: wzrok i dotyk. W przypadku tego pierwszego dostrzega się rozmiar urządzenia. Jest zauważalnie większe od PlayStation Portable i każdego smartfona. Wykonane z dbałością o każdy detal wygląda bardzo estetycznie, sprawiając wrażenie sprzętu z najwyższej półki. Błyszczący plastik, zaokrąglone kształty, logo producenta, marki PlayStation, utwierdzają nas w tym przekonaniu. Zajmijmy się zatem bodźcami odbieranymi przez zmysł dotyku. Cholera! Upuściłem? Ach nie, ta Vita jest tak lekka, że prawie nie czuje się jej wagi. Może to w rzeczywistości jakaś wydmuszka, tylko… skąd obraz? Chwyt jest pewny, bryła konsoli idealnie wpasowuje się w dłonie, a palce spoczywają na delikatnym wgłębieniu z tyłu, wykonanym z szorstkiego plastiku. Nie trzeba nienaturalnie wyginać kciuków, żeby komfortowo położyć je na grzybkach. Nic dziwnego skoro przypomina to spłaszczoną wersję kontrolera PlayStation 3. Przyciski geometryczne (kółko, krzyżyk, kwadrat, trójkąt) oraz krzyżak są mniejsze niż w PSP, do czego człowiek szybko się przyzwyczaja. Spusty mają niewielki skok, ale pasuje to do tego typu konsoli, nie przeszkadzając zabawie. Rozczarowaniem są natomiast przyciski funkcyjne - ten z logo PlayStation, a także Start i Select, do których wciśnięcia trzeba użyć sporo siły. Mam nadzieję, że zostanie to jeszcze poprawione. Gałkami manipuluje się zaskakująco łatwo, mimo ich niewielkiego rozmiaru. Brakuje w nich jednak oporu charakterystycznego, dla kontrolerów z dużych konsol, przez co ciężko wyczuć, jak bardzo jest ona wychylona. Sterowanie przednim panelem dotykowym nie różni się niczym względem telefonów komórkowych bądź tabletów. Wyzwanie zaczyna się przy próbie opanowania obsługi tylnego panelu dotykowego. Ponieważ nie widzimy, gdzie dokładnie znajdują się nasze palce, musimy metodą prób i błędów wyczuć ich położenie. Początkowe niepowodzenia w Little Deviants skutkowały frustracją, ale już po kilku chwilach jej miejsce zajęła błoga satysfakcja.
Tyle o samym urządzeniu. Czas przyjrzeć się, do czego je wykorzystamy, jakie gry szykuje dla nas Sony.
![]()
Przyszedł czas, żeby zasiąść za sterami bolidu Formuły 1 w F1 2011. Nowa edycja najwyższej serii wyścigowej od Codemsaters z powodzeniem zadomowiła się na PS3, X360 i PC-tach. Przyszedł czas na wersję przeznaczoną PlayStation Vita. Prawdę powiedziawszy spodziewałem się lepszego wykonania po „Mistrzach Kodu”. Paskudnie rozmazane tekstury, jakby wyciągnięte z gry sprzed kilku lat. Model jazdy inspirowany programem „Bolidy tańczą na lodzie”, a nie poważnymi wyścigami potężnych maszyn. Nie są tym czego oczekują fani wyścigów. Na plus zaliczam kamerę z kokpitu, choć jej przydatność na tak małym ekranie jest znikoma. Przed deweloperami jeszcze masa pracy.
WipEout na PlayStation 3 zaliczono do najładniejszych gier tej platformy. Zapowiadając WipEout 2048 na PS Vita Sony bez ogródek pochwaliło się, że wygląda identycznie, jak wersja z dużej konsoli. Byłem ciekaw ile w tym prawdy, a ile marketingowego bełkotu. Ukończyłem jeden wyścig, drugi, trzeci i zacząłem szukać kabla podłączonego do PS3. Gra wygląda identycznie! Żadnych przycięć bądź graficznych kompromisów, po prostu cudo. Sterowanie pojazdem ustawione na sensory ruchu skutkowało koniecznością wychylania konsoli na boki. Nie nastręczyło to większych trudności, więc rzadko zaliczałem bliskie i bolesne spotkanie ze ścianą. Fani futurystycznych wyścigów, mają już pozycję obowiązkową.
Na koniec zostawiłem sobie zestaw mini gierek z Little Deviants na czele. Postrzelałem chwilę do obiektów naniesionych na obraz z kamery. Gra zmuszała do obracania się całym ciałem z konsolą skierowaną do przodu, aby odnaleźć i zniszczyć nowe cele. Następnie uruchomiłem znaną z filmików gierkę, w której macając tylny panel dotykowy konsoli, unosiłem podłoże kierując kulkę do punktu docelowego. Bardzo sympatyczna i wciągająca zabawa. Nowe Angry Birds? Pokazano mi jeszcze grę, a raczej program służący do umieszczania napisów w rozszerzonej rzeczywistości. Korzystając z geolokalizacji oraz kamery, program określa, w jakim miejscu umieściłem napis o dowolnej treści. Inni gracze mogą go odnaleźć i nadpisać swoim własnym. Miły bajer, ale nie zapłaciłbym za niego. Ufam, że to jedna z rzeczy już zainstalowanych w systemie konsoli.
Udało mi się uchwycić na nagraniu menu PlayStation Vita. Mimo że nie zainstalowano jeszcze żadnej z zapowiadanych funkcji, można zobaczyć, jak będzie wyglądać otwieranie programów i uruchamianie gier.