Grim Dawn - zapowiedź

pepsi
2011/08/13 15:01

Z oficjalnej strony: "Grim Dawn spróbuje dopracować do perfekcji magiczną formułę eksploracji, rozwoju postaci i kolekcjonowania łupów zapoczątkowaną przez Diablo". Jedno zdanie, a gruntownie wyjaśnia, czym jest produkcja Crate Entertainment.

Z oficjalnej strony: "Grim Dawn spróbuje dopracować do perfekcji magiczną formułę eksploracji, rozwoju postaci i kolekcjonowania łupów zapoczątkowaną przez Diablo". Jedno zdanie, a gruntownie wyjaśnia, czym jest produkcja Crate Entertainment. Grim Dawn - zapowiedź

Po sukcesie słynnego hack'n'slasha Blizzarda w 2000 roku, gracze przeżyli prawdziwy zalew tzw. diablopodobnych produkcji. Ich jakość była różna, a poza tym, jak to bywa z przejedzenia, po pewnym czasie szał ustał. Ostatni sukces kolejnego klona Diablo, Torchlight autorstwa Runic Games, przywrócił nadzieję na to, że ze sprawdzonego schematu da się coś jeszcze wykrzesać i wciąż jest popyt na tego typu gry. Jeśli więc jesteście zmęczeni czekaniem na premierę trzeciej odsłony niepodzielnego króla gatunku, mamy coś, co choć trochę zaspokoi wasze apetyty. Tym czymś jest Grim Dawn - i trzeba przyznać, że o ile wiele gier zyskiwało łatkę "klona Diablo", to, przynajmniej z wizualnego punktu widzenia, ta produkcja kandyduje do miana brata bliźniaka rzeczonego produktu Blizzarda. Jednojajowego, uściślijmy. Za produkcję gry też odpowiadają nie byle bolki, a twórcy słynnego Titan Questa. Choć ich studio, Iron Lore, zostało rozwiązane, pracownicy nie porzucili swej pasji i odrodzili się jak Feniks z popiołów, zakładając nową ekipę - Crate Entertainment. I właśnie pod tym szyldem uraczą nas swoim dziełem.

Twórcy Grim Dawn postanowili przenieść nas w świat Cairn, ni to mityczną, ni to fantastyczną, ni to historyczną krainę, w której trwa rzecz jasna nieprzerwany konflikt. Dwie siły - jedna posługująca się ciałami ludzi do czerpania z nich energii i druga, celująca w zniszczenie rasy ludzkiej zanim stanie się ona narzędziem tej pierwszej - mierzą się ze sobą, doprowadzając stopniowo do całkowitej zagłady ludzkości. Na terenie potężnego niegdyś imperium pozostały już tylko małe, porozrzucane po różnych zakątkach krainy, grupki, którym udało się uniknąć unicestwienia lub pogrążenia w postępującym chaosie. Jednym ze skutków ubocznych apokalipsy jest pojawienie się nowych, nadnaturalnych zdolności. Aby przetrwać, ludzie zaczynają z nich korzystać. Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja jest dramatyczna, a koniec istnienia ludzkości - bliski. Twórcy zaznaczają przy tym, że nie zamierzają iść śladem innych producentów, których gry bazują na koncepcji końca świata i są zdominowane szarymi pustkowiami. Uniwersum Grim Dawn będzie pełne żywych barw i zróżnicowanych terenów.

Przebieg rozgrywki jest bliźniaczo podobny do tego, który znamy z serii Diablo - tworzymy postać, wyruszamy na wyprawę, w trakcie której walczymy z zastępami wrażych sił, zbieramy nowe przedmioty, zyskujemy punkty doświadczenia i otrzymujemy kolejne zadania od napotkanych postaci niezależnych. W niemal każdym z tych elementów występują jednak subtelne różnice względem hack'n'slashów Blizzarda - i to właśnie nad nimi wypada się pochylić. W Grim Dawn na dobry początek otrzymamy pięć klas postaci, ale nasz bohater nie będzie przypisany do żadnej z nich. Zamiast tego sami wskażemy, które drzewka umiejętności chcemy rozwijać (możemy to robić z dwoma z pięciu). Co więcej, jeśli na pewnym etapie dojdziemy do wniosku, że gdzieś popełniliśmy błąd i powinniśmy zainwestować w inne zdolności, będziemy mogli odkupić punkty doświadczenia i przydzielić je ponownie do bardziej pożądanych sfer. Jest to o tyle ważne, że podczas jednej kampanii rozwinięcie wszystkich umiejętności ze wspomnianych dwóch drzewek będzie po prostu niemożliwe.

Najwięcej radości powinno nam sprawiać rzecz jasna gromadzenie łupów. Twórcy podkreślają, że w nasz ekwipunek nie będzie przepełniony zwykłymi, często bezużytecznymi przedmiotami, ale rzadkimi znaleziskami o unikatowych cechach. Dodatkowo, w Grim Dawn znajdzie się system craftingu. Deklaracje te mogą rodzić oczywiście wątpliwości związane z odpowiednim balansem rozgrywki - żeby się przypadkiem nie okazało, że wrogie zastępy możemy kosić równo z trawą bez większego wysiłku, bo akurat weszliśmy w posiadanie jakiegoś wypasionego do granic możliwości śmiercionośnego narzędzia. Ekipa Crate Entertainment za Titan Questa ma jednak spory kredyt zaufania - ufam więc, że do takiej nierównej walki producenci nie dopuszczą. Kolejną obietnicą jest wyważony system współpracy z frakcjami. Jeśli będziemy działać na zlecenie danej grupy, nie możemy liczyć na przychylność członków wrogiego ugrupowania. Warto też wspomnieć, że za wykonanie zadania NPC-e zaoferują nam naprawdę różnorodne nagrody - od zniżek na swoje usługi po dostęp do wcześniej zablokowanych questów.

GramTV przedstawia:

Choć producenci obiecują wiele godzin zabawy, już teraz ogłaszają, że regularnie będą zasilać Grim Dawn zawartością dodatkową. Sceptycznie nastawieni do takiej formuły gracze być może tym razem nie będą jednak zmuszeni do zbytniej krytyki. - Wielu ludzi, gdy słyszy termin "zawartość do pobrania", przepełnia się gniewem bądź strachem. Wyobrażają sobie, że będą musieli wydać 50 centów na każdy nowy przedmiot. Nasza koncepcja jest inna. Gra i tak jest dystrybuowana drogą cyfrową, więc jedynym sensownym rozwiązaniem jest, by i rozszerzenia oferować przez sieć. Zawartość dodatków będzie natomiast zbliżona do tego, co zwykle oferuje się w wydaniu pudełkowym. Możecie się więc spodziewać nowych elementów historii, klas postaci, przeciwników, przedmiotów i nowych regionów do eksploracji - zaznacza ekipa Crate Entertainment na oficjalnej stronie gry. Twórcy nie wykluczają ponadto, że Grim Dawn będzie dystrybuowane również w formie pudełkowej. Na razie nie jest to jednak przesądzone.

O ile schemat rozgrywki w większości hack'n'slashów jest zbliżony, tak większość produkcji od Diablo odróżniała w jakimś stopniu stylizacja. W przypadku Grim Dawn jest zgoła odwrotnie - oglądając materiał z wersji pre-alfa można odnieść wrażenie, że to jakiś mod do słynnej gry Blizzarda! Gdyby zestawić oba tytuły piksel w piksel, można by się zabawić w "znajdź 10 różnic". No dobrze, zrzynka nie dotarła jeszcze do tego etapu, ale jest blisko! Wokół wydeptanych ścieżek rozpościerają się połacie zgniłej zieleni, na której gdzieniegdzie wznoszą się opustoszałe chatki. Nie brakuje też pochodni, których ogień wskazuje, że gdzieś nieopodal stacjonuje większa grupka wrażych jednostek. Brzmi znajomo?

Grim Dawn oparty jest na autorskim silniku, który posłużył za podstawę nieodżałowanemu Titan Questowi. Jakość wyświetlanego obrazu zafunduje nam zatem wycieczkę do minionej epoki graficznej. Niemniej prezentowane w rzucie izometrycznym tereny mają swój urok. To samo można powiedzieć o efektach specjalnych - tu i ówdzie grasują kolorowe kule, których lepiej unikać, barwną poświatę roztaczają też ciosy specjalne. Powinniśmy ponadto przywyknąć do obrazu rozpadających się na kawałeczki ciał przeciwników i tryskającej z ich wnętrzności krwi. Ogólnie zatem rzecz ujmując, stonowane kolory będą kontrastować z tymi bardziej żywymi, którymi obrodzi zwłaszcza podczas grubszej bitki z bandą czworga. Albo czterdzieściorga czworga.

Na tę chwilę największym zarzutem, jaki można postawić Grim Dawn, jest odtwórczość i brak wyrazistych nowości. Z drugiej jednak strony, jeśli się wzorować, to tylko na najlepszych. Zdaje się, że ekipa Crate Entertainment mocno wzięła sobie tę myśl do serca, bowiem tak wiernego klona Diablo trudno znaleźć. A skoro tak, to można się chyba nastawiać na solidną porcję mięsistego hack'n'slasha - w sam raz na zaostrzenie apetytu przed powrotem na tron prawowitego króla. Poza tym, jak zapewnia Arthur Bruno, wreszcie coś dla siebie otrzymają zatwardziali gracze, raczeni w ostatnim czasie głównie produkcjami dla "niedzielniaków". - Według mnie jesteśmy unikalni w tym sensie, że większość studiów tak projektuje swoje tytuły, by były one bardziej przyjazne. My chcemy, by Grim Dawn był bardziej złożony, a nawet wrogi graczom okazjonalnym - wyjaśnia. I z tą myślą Was zostawiamy aż do premiery. Tej należy się spodziewać przed końcem bieżącego roku.

Komentarze
22
Usunięty
Usunięty
17/08/2011 20:17

Moim zdaniem Titan Quest i Titan Quest Immortal Throne są bardzo ciekawe i grywalne... Grafika moim zdaniem była piękna, a w Grim Dawnie jeszcze piękniejsza ;P. Grim Dawn to praktycznie to samo co Titan Quest i właśnie za to kupię tą grę na 100%! Ja już ponad cztery lata gram w Titan Quest''a, przeszedłem tą grę ponad 10 razy... Znam tą grę na wylot! Bardzo się zasmuciłem kiedy dowiedziałem się o upadku Iron Lore, chciałem więcej części tej [wg. mnie] najlepszej gry Hack and Slash na świecie... no i doczekałem się Grim Dawna [wg. mnie klona Titan Quest, a nie Diablo]! Teraz tylko wystarczy mi poczekać na premierę, kupić i grać do czasu kiedy wyjdzie następny klon Titan Quest''a lub dodatek do Grim Dawn lub Grim Dawn''a 2.Mam wg. wielu o wiele lepsze gry na komputerze niż Titan Quest (Wiedźmin, Gothic''e, Assassin''s Creed, Call od Duty 4, Prince of Persia, Fifa 11 itp.) ale mnie Titan Quest zafascynował do tego stopnia, że codziennie gram w to. Jak już wspomniałem, przeszedłem Titan Quest ponad 10 razy, kiedy Wiedźmina, Assassin''s Creed i resztę o, której wspominałem (jedynie Gothic''a II przeszedłem 2 razy) jeden raz... Czemu? Bo w Titan Quest za każdym przejściem gry można znaleźć coś nowego! Mam prawie wszystkie przedmioty z gry, ale chcę mieć wszystkie! Za każdym razem może wypaść z potwora coś nowego. W Titan Quest jedno przejście gry nie wystarczy żeby móc powiedzieć: "Przeszedłem Titan Quest''a!". NIE, jeśli się skończy grę jedną postacią to się mówi: "Ukończyłem Titan Quest''a jedną postacią!"... OMG! ja zaczynam gadać o Titan Quest, zapomniałem, że to zapowiedź Grim Dawn''a ;D.Pre-Alpha są fajne, ładnie wszystko w Grim Dawnie wygląda... KUPIĘ NA 100%!Pozdro, hi

Usunięty
Usunięty
16/08/2011 19:11
Dnia 16.08.2011 o 17:10, Guuruu napisał:

jesli ta gra ma wyjsc pod koniec roku podobnie jak diablo 3 to nie widze sensu jej kupowac co innego jak by wyszla teraz pewnie by sie sprzedala lepiej niz w tym samym lub przybliżonym czasie co d3

Jak będe chciał pograć w cukierkowego hns to odpale Torchlighta albo kupie 2. Diablo 3 odrzuciło mnie grafiką.

Usunięty
Usunięty
16/08/2011 17:10

jesli ta gra ma wyjsc pod koniec roku podobnie jak diablo 3 to nie widze sensu jej kupowac co innego jak by wyszla teraz pewnie by sie sprzedala lepiej niz w tym samym lub przybliżonym czasie co d3




Trwa Wczytywanie