W erze niezliczonych urządzeń przenośnych granie stało się nieodłącznym sposobem spędzania wolnego czasu. Grać można w zasadzie wszędzie i prawie na wszystkim, o czym nie trzeba przekonywać coraz liczniejszych posiadaczy smartfonów, handheldów oraz tabletów. Istniej też dość liczna grupa urządzeń zwanych netbookami, o których przyjęło się sądzić, że do grania się nie nadają ze względu na słabą specyfikację techniczną. Czy słusznie? Sprawdziłem to na przykładzie netbooka Samsung NF310.
Podstawowe pytanie brzmi – czy granie na komputerku z ekranem 10.1 cali (proporcje 16:9, rozdzielczość 1366x768 pikseli) ma sens? Otóż – jak się okazuje – wszystko zależy po prostu od naszych oczekiwań, a więc tego, w co mamy zamiar pograć. Jeśli celem jest odpalanie najnowszych produkcji (typu Crysis 2 czy Bulletstorm) i śrubowanie wyników w benchmarkach, to zapomnijcie o tym urządzeniu! W mniej zaawansowane graficznie tytuły da się jednak grać całkiem przyjemnie, a przy tym na większym ekranie niż oferują przenośne konsolki czy smartfony. Dodatkowo, na takim właśnie ekranie w okolicach 10 cali, stare tytuły wyglądają lepiej, niż na dzisiejszych "wielkich" monitorach. Głównie dlatego, że tekstury w niezbyt wysokiej rozdzielczości są "rozciągane" na mniejszej powierzchni ekranu.

Postanowiłem sprawdzić w co, jak i gdzie da się zagrać na netbooku. Cel był jeden – granie miało sprawiać przyjemność, a nie być drogą przez mękę. Okazało się, że mogę bawić się licznymi grami internetowymi, ściągać produkty bezpośrednio na komputerek i grać w nie bez dostępu do sieci oraz instalować wiele tytułów z wykorzystaniem zewnętrznego napędu lub pendrive’a. W dalszej części tekstu zajmiemy się kolejno wszystkimi tymi trzema opcjami.
Graj wszędzie tam, gdzie jest NET
Netbook znakomicie sprawdza się jako urządzenie do zabaw różnorodnymi internetowymi gierkami. Grać można wszędzie tam, gdzie jest publiczny dostęp do netu (kafejki, centra handlowe, hotele itp.). Urządzenie ma wbudowaną kartę WiFi, a zainstalowany Windows 7 Starter pozwala nawiązać połączenie nawet największemu laikowi od razu po wyjęciu z pudełka. Dodatkowo możemy skorzystać z portu ethernetowego i podłączyć komputerek w bardziej tradycyjny sposób, kabelkiem. No dobrze, a w co grać? Tu wybór jest wręcz nieograniczony. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „online games”, by dostać tysiące odnośników z licznymi grami.
Ja znakomicie bawiłem się, wchodząc na: www.popcap.com, ale warte uwagi są również serwisy: www.shockwave.com, www.freeonlinegames.com, www.dailygames.com. Pamiętajcie także, żeby zajrzeć na naszą, gramową stronę poświęconą MMO: mmo.gram.pl, której oferta bezustannie się poszerza. Nie każdy być może wie, że netbooki wyposażone we wbudowaną kamerkę, umożliwiają grę w proste tytuły, które robią z niej użytek. Nie jest to może Kinect, ale bardziej coś na wzór Eye Toya z PS2. Polecam wizytę na stronie iviewgames, na której dostępnych jest kilka minigierek, wykorzystujących kamerkę. Nie trzeba niczego konfigurować, a kalibracja jest bardzo prosta i polega na określeniu zaciemnienia pomieszczenia.

A w co można zagrać? Na pierwszy ogień proponuje The Night Of The Ninja. To prościutka zabawa, w której z każdej strony ekranu atakują nas zamaskowani wojownicy Ninja. Jeśli uda się im dotrzeć np. do szyi czy nosa, bezlitośnie atakują mieczem, a my tracimy wirtualne zdrówko. Na szczęście można się bronić. Dozwolone są ciosy z dyńki, ale także wymachiwanie rękoma. Kamera wiernie i w miarę bez opóźnień odczytuje nasze ruchy, a wirtualni przeciwnicy atakują coraz szybciej i w większej ilości. Z kolei w Candy Cath trzeba sięgać rękoma w rogi ekranu po to, aby zbierać słodycze. Łakocie są w kilku, różnie punktowanych rodzajach. Jest o tyle trudno, że gra niepostrzeżenie zmienia ustawienie kamery - nagle widzimy się w lustrzanym odbiciu, albo do góry nogami. Warto sprawdzić także Target, a więc grę w której trzeba wskazywać rękoma, pojawiające się na ekranie tarcze. Im szybciej to zrobimy, tym więcej punktów uzyskamy. Co jakiś czas pojawiają się również tarcze, których należy unikać. Co ciekawe, tarcze pojawiają się równocześnie w wielu miejscach, więc często udaje się nam zdobyć specjalne combo, wskazując poprawnie kilka punktów.
Gry ściągane na dysk twardy
Jak widać, już grając online ma się na netbooku możliwości o wiele większe, niż żadne, wbrew panującemu stereotypowi. To jednak wcale nie koniec! Testowane urządzenie miało dysk twardy o pojemności 250 GB, który do grania w starsze tytuły w zupełności wystarcza. Zmieści się na nim sporo gier i jeśli na przykład wybieramy się w podróż w miejsce, w którym nie będzie dostępu do Internetu, warto wcześniej się przygotować i zadbać o odpowiednią kolekcję. Gry ściągniemy w większości przypadków z miejsc, o których już wspomniałem. Każdy popularny serwis ma bowiem zazwyczaj dział „downloads”, w którym znaleźć można ciekawe propozycje. Nikt nie powinien pogardzić Plants vs. Zombies, grą która ostatnio robi prawdziwą furorę. Rozstawiając w umiejętny sposób specjalne rośliny na trawniku przed domem musimy uporać się z hordą nadciągających krwiożerczych zombie. Zabawa jest przednia, a gra ma przy tym miłą dla oka kolorową grafikę.

Za pośrednictwem aplikacji Intel AppUp zakupimy też kultowe już Angry Birds, a intelowski sklep z grami, choć dopiero się rozkręca, umożliwia pobranie wielu gier na dysk i zabawę bez połączenia z siecią. Na brak propozycji nie powinni też narzekać wielbiciele serii Bejeweled. To kultowa już niemal pozycja, która występuje w wielu wersjach, choć podstawowe zasady są zawsze niezmienne. Należy zbijać diamenty w jednym kolorze, w taki sposób, żeby znikały z planszy. Można też skupić się na jednej z różnorodnych odmian Arcanoida (ja bawiłem się zacnie przy Ricochet – Infinity – futurystycznej wersji tej gry z wieloma bonusami). Nie przegapcie również Zuma's Revenge! a więc zręcznościowo-logicznej sympatycznej gierki, w której wielka żaba wypluwa kolorowe kule. Trzeba je zbijać z planszy w grupach po trzy lub więcej. Przeszkadza w tym upływający czas i fakt, że kule są w ciągłym ruchu. Pomóc mogą dodatkowe bonusy, które spowalniają prędkość, wywołują eksplozję lub zmieniają kierunek poruszania się kul. Odnośnie gier pozyskiwanych z internetu trzeba jeszcze koniecznie napisać, że część z nich jest zupełnie darmowa, a za część trzeba zapłacić. Jednak prawie wszystkie z tej drugiej grupy posiadają wersje demo, w które można grać za darmo. Najczęściej takie demo jest ograniczone czasowo lub do kilku etapów.
Gry z płyt CD/DVD lub pendrive’a
Co jednak zrobić, jeśli nie ma się dostępu do sieci i nie można stamtąd pobrać potrzebnych gier? Wbrew pozorom nie oznacza to wcale, że netbook staje się bezużyteczny dla graczy. Choć Samsung NF310, podobnie jak wiele komputerów tego typu, nie ma wbudowanego napędu optycznego, nie oznacza to wcale, że nie da się na nim odpalić gier ze swojej zbieranej latami kolekcji. Opcje są w zasadzie dwie: można dokupić zewnętrzny napęd USB, co wiąże się niestety z wydawaniem pieniędzy, można także - zupełnie bez kosztów - przenieść obrazy naszych gier na pendrive’a. Polecamy zwłaszcza tę drugą opcję. Do przygotowywanie obrazów płyt można zastosować jakieś popularne narzędzie (np. Nero). Warto również pamiętać o tym, że wiele spośród gier dołączanych do czasopism (np. CD Action) można po prostu skopiować na pendrive’a w folderze (jako pliki instalacyjne) i zainstalować już bezpośrednio z dysku netbooka. Na potrzeby testów korzystałem właśnie z tej ostatniej metody i w dość krótkim czasie zgromadziłem wiele znanych (choć oczywiście nie nowych produkcji).
Na netbooku odpaliłem np.: World of Goo, Braid, Thief Gold (trzy części) czy Tomb Raider: Anniversary. Problemów nie sprawiała także zabawa w Hitman 2: Silent Assassin, Civilization: Call to Power, Duke Nukem 3D, Legacy of Kain: Soul Reave oraz Vampire: The Masquerade. Nie odnotowałem jakichkolwiek problemów związanych ze sterowaniem, zbyt małą powierzchnią ekranu, czy jego proporcjami. Jeśli chodzi o ten ostatni aspekt, to informacji o odpalaniu starszych tytułów na ekranach 16/9 można poszukać w internecie, choćby na stronie www.widescreengamingforum.com Nie miałem też w zasadzie żadnych problemów z rozczytaniem napisów na ekranie, czy to w menu czy już w trakcie gier, jeśli takie się pojawiały. Wnioski nasuwają się same. Twierdzenie, że na netbookach nie da się grać, jest niesprawiedliwe. Netbook w żadnym wypadku nie zastąpi oczywiście komputera stacjonarnego ani konsoli. Może być jednak świetny jako dodatkowa maszynka, która w sytuacjach wyjazdowych zapewni nam dostęp do netu i przebogatej biblioteki (czasami genialnych i kultowych) tytułów. Warto również pamiętać, że jest nieduży i można wozić go wyposażonego w niewielkie akcesoria (np. minimyszkę, która do grania też się przyda). Kupno takiego urządzenia wyłącznie dla samego grania oczywiście nie ma sensu, ale jeśli ktoś już taki komputerek użytkuje, to przy starszych tytułach warto dać mu szansę i na moment przypomnieć sobie, jak i w co się dawnej grywało.
PS. Jeśli macie jakieś swoje doświadczenia, związane z graniem na netbookach i chcecie podzielić się jakimiś wartościowymi, a nieco zapomnianymi pozycjami, w które da się grać, proszę napiszcie o tym w komentarzach. Być może do sprawy grania na netbookach jeszcze powrócimy.